PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=375629}
8,0 422 tys. ocen
8,0 10 1 422124
6,4 84 krytyków
Interstellar
powrót do forum filmu Interstellar

Czy ktoś może mi wytłumaczyć zakończenie filmu. Były dwa plany A i B. Plan A zakładał wynalezienie wzoru matematycznego, który pozwolił by wyniesienie w kosmos czegoś ogromnego co było budowane w siedzibie NASA. Cooper miał odkryć planetę na której można był się osiedlić i tam mieli być przeniesieni wszyscy ludzie za pomocą tej budowanej maszyny. Plan B polegał na zasiedleniu tej odkrytej planety przez ludzi z próbówek. Na koniec filmu przez czarną dziurę Cooper przekazuje córce wspomniany wcześniej wzór. Następnie widzimy ogromną stację w kosmosie na której budzi się Cooper. W takim razie do czego był wzór? Dlaczego ludzie nie osiedlili się na planecie? Skąd na tej stacji biorą surowce potrzebne do przeżycia???

ocenił(a) film na 8
Ravveen

Myślę, ze spokojnie mogę znadinterpretować i podzielić się swoją opinią. To ogromne coś z siedziby nasa było okrągłe, i przypominało kształtem ogromny walec - mniej więcej to, co widzimy pod koniec filmu, więc mozna to uznać za ową stację kosmiczną, czy cokolwiek to było. Wzór myślę był potrzebny nie tyle do wyniesienia tego na orbitę - i dalej, ale , jak było widac pod koniec, do uzyskania czegoś na wzór grawitacji, co umożliwiło by hodowlę zwierząt, uprawę roślin, co pozwoliło by uzyskać namiastkę normalności. A żeby ludzie osiedlili się na planecie, musieli tam najpierw dotrzeć. Osobiście uważam ten statek za coś w rodzaju ogromnego promu dla ludzi, którym mieli się oni przemieścic na planetę tego lowelasa od Brand. A skąd na tej stacji biorą sie surowce - no pól od cholery, skoro są już pokazane to jakos musiały tam najwyraźniej wyrosnąć. Nie zapominajmy że to baaaaardzo zaawansowane s-f.

Mi osobiscie film sie i spodobał, i nie spodobał. Ze strony naukowej sieczka, głupoty, bełkot, cuda na kiju i ogólnie magia rodem z Harry'ego Pottera. I nie mówcie mi, że ludzie nie odkryli jeszcze niektórych zjawisk, nie znaja prawdy nt czarnych dziur, tuneli czasoprzestrzennych (które sa czysto koncepcyjne) i hibernowania - wiedza którą posiadamy obecnie pozwala mi stwierdzić ze z naukowego punktu widzenia ten film to bełkot.
Niestety jestem bardzo emocjonalnym czlowiekiem, który lubuje sie we wszelkiego rodzaju happy endach, watkach miłosnych, ocalenia swiata, katastrofy etc, skutkiem czego rezyser skutecznie zagrał na moich uczuciach za pomoca tego filmu. Ot, tak juz mam ze uwielbiam poswięcenie, miłość, rozczarowania, wszlekie tego typu uczucia na wielkim ekranie, miedzy innymi dlatego, że bardzo sie zawsze wczuwam w filmy. Takze z mojej strony za tematyke (s-f oraz watek zagłady swiata i ratowania ludzkości), granie na uczuciach (pocace sie oczy i takie tam) oraz oczywiście muzykę oceniłem to na uczciwe 8. A co mi tam :D

PS To mój pierwszy dluzszy komentarz na filmwebie ;))
PSS wybaczcie jeśli faktycznie za dlugi ;)

ocenił(a) film na 9
zalot96

Właśnie obejrzałem film , fakt trochę fikcja , ale poza tym świetny ! Muzyka podnosiła emocje nie od opisania. PS zalot96 ,twój komentarz aż miło się czytało szczerze mówiąc miałem wrażenie jak był czytał wypowiedź człowieka dojrzałego ( a widzę że jesteś młodziutki ) oraz bardzo inteligentnego , Pozdrawiam ! :)

ocenił(a) film na 10
zalot96

"Ze strony naukowej sieczka, głupoty, bełkot, cuda na kiju i ogólnie magia rodem z Harry'ego Pottera."
Jakbym Ci 400 lat temu powiedział że pływy morskie są spowodowane siłami grawitacyjnymi księżyca a ziemia obraca się wokół własnej osi z prędkością ok. 1600 km/h to byś też powiedział że to czary i szarlataneria. Poczytaj,doucz się, nabierz pokory i dystansu.Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 8
Sebafilmweb

Hah, doskonale wiem do czego pijesz :) Z ręka na sercu muszę przyznać, że często oglądam takie filmy ze względu na to, jaką poruszają tematykę - podróżowanie po wszechświecie. Po cześci dlatego, ze fajnie sie oglada w wiekszosci czysto artystyczne wizje przyszłości i przemieszczania się po kosmosie, ale z drugiej strony też aby sprawdzic swoją wiedze - czyli do jakiego stopnia jestem w stanie odróżnić wizję reżysera od rzeczy, które nijak się z nauką nie godzą (mam nadzieje że rozumiesz, o co mi chodzi).
I bardzo chciałbym doczekac analogicznej sytuacji, jak opisałeś z tymi pływami. Może bez sredniowiecznego oblewania wodą święconą i palenia na stosie, ale osobiście tunele czasoprzestrzenne i czarne dziury to intrygujący temat :D I odbiję pałeczkę - poczytaj o fizyce czarnych dziur, to zrozumiesz skąd wziął sie mój komentarz natomiast magii i głupot. O ile w istocie tak jest, bo nic nigdy nie wiadomo :)

ocenił(a) film na 10
zalot96

fajne że zrozumiałeś o co mi chodzi...sam fakt że wszechświat istnieje około 13,7 mld lat (ten widoczny przez nas) już jest raczej trudny do wyobrażenia. Spore grono ludzi wie o tym ale nie jest w stanie ogarnąć wyobraźnią jaki szmat czasu to jest.Bardzo podoba mi się zobrazowanie wieku wszechświata jako jednego ziemskiego roku kalendarzowego...załóżmy że 1 stycznia ma miejsce "powstanie" wszechświata (big bang itp)....zgadnij w którym dniu tego roku zaczyna się ludzka cywilizacja? :-)

ocenił(a) film na 8
Sebafilmweb

Hm, jak to szło.... Sylwester, 23:59:59 ? ;)

ocenił(a) film na 10
zalot96

byłeś blisko ale się lekko zagalopowałeś...31 grudnia 23:59:45 sek :-))
tak czy inaczej jesteś przygotowany do zajęć i potrafisz ogarnąć jak krótko istniejemy i jaka ,póki co, krótka jest nasza ewolucja. Identycznie jest z poznaniem wszechświata. Astrofizycy uważają że około 4% całego wszechświata to materia. Reszta około 27% to ciemna materia a około 70% to ciemna energia.....te 4% to pierwiastki które znamy całkiem dobrze a reszta to jedna wielka niewiadoma. Przy takich miażdżących danych ciężko o wydanie opinii o którą Ty się pokusiłeś tzn że ten film pod względem nauki to bełkot,sieczka i głupota....dla mnie Twoja opinia jest kompletnie nie na miejscu jeśli chcemy rozmawiać jak pasjonaci astrofizyki...rozumiem czepianie się dialogów,robotów,miłosnych wątków itp itd...ale czepianie się nauki w Interstellar to skrajnie nieroztropne poczynania :-)

ocenił(a) film na 9
Sebafilmweb

Na pewno można się przyczepić do samego wlotu do czarnej dziury. Po pierwsze wszystko powinno ulegać spagetyzacji, a po drugie przekroczenie horyzontu zdarzeń wcale nie oznacza braku odbioru sygnału z zewnątrz, a tam nagle zrobiło się ciemno i cicho. Horyzont zdarzeń jest tylko "wirtualną" półprzepuszczalną granicą . Przekraczając horyzont zdarzeń raczej niczego byśmy nadzwyczajnego nie poczuli, chyba że na horyzoncie jest tzw "firewall" :)

ocenił(a) film na 10
Wulfen

mhm....no skoro tak piszesz to pewnie niedawno przelatywałeś obok jakiejś czarnej dziury :-) a tak na serio to nie będę się sprzeczał bo zdania dot. w/w hipotezy są podzielone...skoro naukowcy nie są tego pewni to ja nie będę się wymądrzał...

ocenił(a) film na 9
Sebafilmweb

rzeczywiście przyglądając się teraz lepiej i przeorganizowując stwierdzam że nie ma co się czepiać kwestii które są dyskusyjne :)

ocenił(a) film na 10
Wulfen

jakby na to nie patrzeć to prawie wszystkie zagadnienia które poruszył Nolan są w strefie astrofizyki teoretycznej. Albo rozumiesz co to jest teoria i jakimi prawami się rządzi, albo nie rozumiesz i wkurzasz się że ktoś pokazał nieprawdę lub w fabule są dziury :-))

Sebafilmweb

Ziemska cywilizacja powstała więc rok później, posługując przyjętymi przez was metodami?
Bo coś mi tu nie gra.

"...załóżmy że 1 stycznia ma miejsce "powstanie" wszechświata (big bang itp)....zgadnij w którym dniu tego roku zaczyna się ludzka cywilizacja? :-) "

Napisałeś "w którym dniu tego roku".
Skoro Big Bang jest 1 stycznia to jakim cudem ziemska cywilizacja mogła powstać zanim on nastąpił?
Pierwszy stycznia to jest punktalnie 12:00, północ.
My zaś powstaliśmy 15 sekund wcześniej? 31 grugnia o 23:59:45 ?

forek23

Chyba, że chodzi ci o praktycznie końcówkę roku. Big Bang jest 1 stycznia, nasza cywilizacja powstaje zaś prawie rok później. Ja wiem, rok to wcale nie taki krótki okres.

ocenił(a) film na 9
forek23

chodzi o końcówkę roku. Jeśli weźmiemy cała historię wszechświata przedstawimy jako jeden rok, to cywilizacja powstaje ostatniego dnia o godz 23:59.

ocenił(a) film na 10
forek23

kolega Wulfen już wyjaśnił o co chodzi :-) czyli generalnie ujmując po "chłopsku" jeżeli wiek wszechświata porównać z rokiem kalendarzowym to cywilizacja ludzka trawa 15 sekund :-) verstehen? :-)

ocenił(a) film na 9
zalot96

Ta stacja pod koniec filmu wydawała się dosyć mała mimo wszystko, jak miała więc pomieścić np. 1 mld ludzi? Na stacji były widzoczne jakieś pola itd. ale jak wytłumaczyć problemy takie jak chociaż by woda? Czy oni dopiero lecieli na jakaś planetę czy już na zawsze mieli żyć na tej stacji? Jeśli tak to po co było poszukiwanie nowych planet czyli główne założenie filmu? Mówiąc konkretniej to czy zakończenie filmu ma sensowne wytłumaczenie, którego ja nie zrozumiałem czy scenariusz filmu był po prostu płytki, zawierał niedokończone wątki, uproszczenia i "mielizny"?

ocenił(a) film na 9
Ravveen

Jest powiedziane w filmie ze sa inne stacje. Jest rowniez powiedzane, ze TA stacja - Cooper Station, obecnie krazy wokol Saturna. A to ze akurat tam krazy, tam gdzie byl worm hole, czyli tunel czsoprzestrzenny, nie jest zapewne bez powodu.

ocenił(a) film na 10
zalot96

Wzór Matematyczny nie był potrzebny Abu wytworzyć grawitacje ale żeby wynieść to coś wglz ziemi. Bo jeśli chodzi Ci o sztuczna grawitacje to już ją wytworzylismy jeszcze za czasów Skylaba. Co do filmu to mi się podobał i nie zawierał dużo głupot w porównaniu do innych filmów. Owszem są sceny stricte fikcyjne jak np dlaczego wokół gargantui krążyła planetka, jak oni wgl silnie zostali rezerwani w czarnej dziurze gdzie różnica pływow jest tak ogromna ze potrafi rozbijać atomy. Ale to tylko film rozrywkowy a pięknie przedstawia pętle czasowa, ma podstawy w relatywirelatywistyce, w dość interesujący sposób pprzedstawia teserakt i posiada piękną ścieżkę dźwiękową. Ps scena z dokowaniem jest możliwa.

ocenił(a) film na 10
czesiek77

Sorki pisałem z telefonu:zamiast silnie zostały rezerwani powinno być nie zostali rozerwani. Moja wina.

zalot96

śledzę ten serwis od już wielu lat, zazwyczaj kończę zabawę, gdy widzę tu kłótnie, czy falę głupoty. Z kolei wracam gdy jakiś film mnie zainteresuje. Interstellar należy do tych filmów. Jednak mój komentarz ( zaznaczę, że mimo spędzonych tu lat, jest pierwszym ) kieruje do ,,zalot96" Jesteś dla mnie światełkiem w tunelu, mam ochotę podać Ci dłoń - a to za sprawą twoich komentarzy. I to wszystko, Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
jimyk2

Czuje się trochę zawstydzony, dzięki i tez pozdrawiam :) ale czy możesz rozwinąć, w jaki sposób jestem dla Ciebie swiatełkiem w tunelu ? ;)

zalot96

czasem bardzo rzadko spotykam ludzi, którzy mają łeb na karku, są tam gdzie powinni, są profesjonalistami, szukają rozwiązania, a nie problemu itd itd itd. Ty wydajesz się zaliczać do tego grona.
wiem bardzo dziwny komentarz, ale pomyślałem że takich ludzi warto doceniać, nagradzać.

ocenił(a) film na 10
zalot96

Śmieszne, bo mi film podobał się właśnie ze względu na realizm naukowy, a nie podobały mi się ckliwe wątki emocjonalne.

ocenił(a) film na 10
zalot96

Skoro jesteśmy w temacie zakończenia to jak wytłumaczycie, że matka tytułowego bohatera poleciła mu żeby wybrał się po swoją towarzyszkę podróży? Jedno pytanie skąd ona wiedziała o niej skoro dopoeri wybudziła się ze snu krio?

ocenił(a) film na 9
Rogus12_2

Gdy sie dowiedziala ze jej ojciec wrocil, mogla zadac ( i z pewnoscia zadala) pytanie - a co z pozostalymi? Nie sadzisz ze jest to w takiej sytuacji oczywiste?

ocenił(a) film na 10
Aretus

Nie myśl, że neguje film czy jego fabułę - wręcz przeciwnie jestem pod wielkim wrażeniem. Jedyne co mnie zainteresowało to ta sytuacja gdyzie była wyjaśnionaw filmie. Istnieje wiele wytłum,aczeń i dokończeń które sami możemy stworzyć i dopisać :-)

ocenił(a) film na 9
Rogus12_2

Nie, absolutnie nie mysle ze negujesz fabule, tylko w filmie jest wiele rzeczy ktore musimy sobie sami dopowiedziec, skojarzyc, powiazac - to nam zostawili tworcy tego filmu. Zobacz, ile musialby film trwac jeszcze zeby pokazac nam przykladowo wlasnie to jak Corka zostaje po wybudzeniu poinformowana o powrocie ojca, jej reakcja, jej pytania... To wszystko pominieto, pokazano nam tylko Coopera jak to jego lekarze informuja o tym ze corka wciaz zyje - " Jest za stara by przyleciec tutaj z innej stacji, ale gdy sie tylko dowiedzial ze pan wrocil..." Ona mila byc tam za dwa tygodnie, w tym czasie - jak nie odrazu po obudzeniu - musiala zadawac wiele pytan. :)

ocenił(a) film na 10
zalot96

Pierwszy komentarz i taki słaby...

"Mi osobiscie film sie i spodobał, i nie spodobał. Ze strony naukowej sieczka, głupoty, bełkot, cuda na kiju i ogólnie magia rodem z Harry'ego Pottera. I nie mówcie mi, że ludzie nie odkryli jeszcze niektórych zjawisk, nie znaja prawdy nt czarnych dziur, tuneli czasoprzestrzennych (które sa czysto koncepcyjne) i hibernowania - wiedza którą posiadamy obecnie pozwala mi stwierdzić ze z naukowego punktu widzenia ten film to bełkot."

Bełkot to jest to co tutaj piszesz. Wplatanie wątku miłosnego do nauki jest związane z podważaniem filozofii nauki wg koncepcji Poppera. Czarnych dziur nikt nie widzial i jedynie zaklada sie ze istnieja. Tunel czasoprzestrzenny jest tak koncepcja wynikajaca bezposrednio z ogolnej teorii wzglednosci (tunel Einsteina - Rosena) i dalej ciezko jest przewidziec konsekwencje zblizenia sie do takiego tworu.

Inaczej mowiac pseudonaukowosc promieniuje z Twojej ignorancji, a nie z elementu science w filmie...

Osobiscie oceniam ten film na 9.5, bo jak zwykle w Nolanowskich produkcjach brakuje jakies malego pierwiastka, ktory z rewelacji robi arcydzielo.

zalot96

Ze strony naukowej to jeden z najlepiej zrobionych filmów s-f

ocenił(a) film na 10
Ravveen

To co budowali w NASA było ogromną stacją kosmiczną, wzór był potrzebny po to, aby manipulując grawitacją wynieść tak ogromny obiekt na orbitę, gdyż nie było by to możliwe przy użyciu konwencjonalnych metod, żeby wynieść sam lądownik z czteroosobową załogą potrzebowali dwu członowej rakiety. Grawitację na samej stacji wytworzyli bardzo prosto, kręcąc się w kółko, tak samo wcześniej rozkręcali Indurance przez wyruszeniem w kierunku Saturna żeby wytworzyć sztuczną grawitację, proste wykorzystanie sił odśrodkowych kręcącego się obiektu i grawitacja gotowa, im szybciej się kręcisz tym silniejsza.

Ludzie ostatecznie osiedlili się na planecie ale, w ostatnich scenach filmu widzimy moment gdy jeszcze do tego nie doszło. Puki co zajęci byli ratowaniem ludzi z ziemi.

Surowce zabrali ze sobą z ziemi, a o wodę w kosmosie wcale nie tak trudno.
https://www.youtube.com/watch?v=ArWuOs_HeiY

ocenił(a) film na 9
zioming

Dzieki za odpowiedź. To co piszecie ma sens i po części rozwiało moje wątpliwości. Mimo wszystko film mógł trwać jeszcze 10-15 minut dłużej i dokładniej wszystko wyjaśnić. Jeszcze jedno pytanie: Ten wzór matematyczny robot (chyba STARS) odkrył w czarnej dziurze. Cooper stwierdził, że to ludzie z przyszłości stworzyli ten hipersześcian i przekazali ten wzór. Dlaczego, skoro byli już w przyszłości i przeżyli?

ocenił(a) film na 10
Ravveen

w piątym wymiarze przeszłość,teraźniejszość i przyszłość istnieje jednocześnie więc udowadnianie wszelkiego rodzaju paradoksów zawiązanych z liniowym postrzeganiem czasu nie ma większego sensu :-)

ocenił(a) film na 10
Ravveen

To w czym wylądowali po wpadnięciu do czarnej dziury było trójwymiarową reprezentacją wielowymiarowej przestrzeni stworzoną przez "ludzi z przyszłości" żeby Cooper i Tars mogli przesłać wiadomość do Murph.

Normalnie postrzegając wielowymiarową przestrzeń widzisz tylko 3 wymiary (w sumie to dwa plus perspektywę którą twój mózg jest w stanie ocenić na bazie względnego przesunięcia obiektów zarejestrowanych przez prawe i lewe oko), podobnie ktoś widzący tylko dwa wymiary (np. człowiek z zasłoniętym jednym okiem) patrząc na kulę widzi okrąg, bo nie postrzegając innych wymiarów nie jest w stanie ocenić trójwymiarowego kształtu kuli. Ten okrąg równie dobrze mógłby być widzianym z góry świdrem, jajkiem lub walcem.

Wracając do tematu, w swojej trójwymiarowej reprezentacji wielowymiarowej przestrzeni, "ludzie z przyszłości" zastąpili jeden z postrzeganych przez nas wymiarów czasem, pozwalając Cooperowi odnaleźć odpowiednie momenty w historii, ale ograniczając go jednocześnie do konkretnego miejsca w przestrzeni (pułki z książkami w pokoju Murph). To całe pociąganie za struny to chyba miała być aluzja to fal grawitacyjnych. W każdym razie informacje które przesyłali Murph były pomiarami z wnętrza osobliwości o której wspominali wcześniej. Jako że osobliwość znajdywała się wewnątrz czarnej dziury nie dało się inaczej jej zbadać, a uzyskane przez Tarsa dane miały posłużyć Murph do stworzenia równania pozwalającego manipulować grawitacją.

ocenił(a) film na 10
zioming

Podobnie patrząc na walec od góry zobaczysz okrąg, ale jeśli zamienisz jeden z wymiarów na wysokość zobaczysz prostokąt, nadal obserwując den sam trójwymiarowy obiekt

ocenił(a) film na 7
zioming

Problem polega na tym, że jeśli założymy iż tak jak chcą twócy filmu że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość współistnieją (Cooper widzi przeszłość i wpływa na nią a on sam jest w swojej teraźniejszości jednak w środowisku stworzonym przez przyszłe istoty) to załamuje się nasze myślenie dotyczące następstwa czasów i trzeciej zasady mechaniki Newtona, która mówi że jeśli A działa na B to B działa na A ze znakiem minus. Co oznacza, że troska naszych przyszłych dzieci o nas (czyli o siebie co już jest bzdurą, bo przecież oni już tam w przyszłości są) jest kompletnie bez sensu i nie powinna mieć miejsca. Wniosek - istnieje tylko teraźniejszość :D.

ocenił(a) film na 9
zioming

Dzieki za odpowiedź. To co piszecie ma sens i po części rozwiało moje wątpliwości. Mimo wszystko film mógł trwać jeszcze 10-15 minut dłużej i dokładniej wszystko wyjaśnić. Jeszcze jedno pytanie: Ten wzór matematyczny robot (chyba STARS) odkrył w czarnej dziurze. Cooper stwierdził, że to ludzie z przyszłości stworzyli ten hipersześcian i przekazali ten wzór. Dlaczego, skoro przeżyli i byli już w przyszłości?

ocenił(a) film na 7
Ravveen

Tzw niekończąca się pętla. Liniowe postrzeganie świata i następstwo czasów nie działa. Tutaj nasze mózgi się wyłączają.

ocenił(a) film na 10
Ravveen

Kolega kemstachy jest całkiem bliski prawdy, rozwinę to jednak. Mamy ograniczoną percepcję czasu. W związku z tym wiele osób hejtuje Interstellar, bo nie potrafią pojąc teorii kwantowych i wielowymiarowych. Historia jak najbardziej ma sens jeśli założy się 10 wymiarowy model Wszechświata. Jednak próbując tak najbardziej łopatologicznie wyjaśnić czemu to zrobili, mógłbym powiedzieć, że zrobili to dlatego, że właśnie w tej przyszłości się znaleźli. A znaleźli się, bo to zrobili. Czas jest punktowy (mamy dostęp tylko do punktowego wycinka czasu) tylko w naszym postrzeganiu świata. Tylko dla nas czas porusza się w jednym kierunku. Dla światła, czyli fotonów, koncepcja czasu nie istnieje. Zupełnie jakby wcale nie istniał. Fotony istnieją w pewnym sensie... zawsze i nigdy. To nie na głowę przeciętnego człowieka, a film poruszał trudne zagadnienia mechaniki kwantowej. Podawał, że ludzie przyszłości znaleźli sposób na wejście w 5 wymiar, gdzie 4 wymiar nie jest już punktowy, a liniowy (możemy widzieć całość czasu w obrębie jednej linii czasowej - w tym wypadku tej w której dzieje się akcja filmu) jak w naszym świecie. To wystarczająco tłumaczy, czemu Interstellar jak najbardziej ma sens. Mówiąc językiem nienaukowym, ludzie przyszłości po prostu wynaleźli wehikuł czasu i przetransportowali w przeszłość hipersześcian pod postacią czarnej dziury, by uratować ludzkość. W piątym wymiarze nie ma czegoś takiego jak początek i koniec wydarzeń (coś co jest dla nas naturalne). Tam wszystkie wydarzenia istnieją jednocześnie. Stąd nie ma konceptów przeszłości i przyszłości, do których się odnosisz. Dla 5 wymiarowych ludzi, kolejną barierą jest 6 wymiar - czyli alternatywne linie czasowe - czas w 3D. Podgląd nie tylko na wszystkie logiczne ciągi wydarzeń w jednej linii czasowej, ale także na wszelkie alternatywne linie czasu w obrębie danego wszechświata. To już trudno pojąć, a 7 wymiar? 7 wymiar to potraktowanie 3D przestrzeni i 3D czasu, wszystkich wcześniejszych 6 wymiarów jako... punktu... takiego samego jakim jest dla nas teraz czas lub punkt w przestrzeni który znamy z matematyki. 7 wymiarowi ludzie mieliby możliwość percepcyjnego doświadczania rzeczywistości jako całość przestrzeni i wszystkich czasów, wszystkich możliwych alternatywnych linii wydarzeń NARAZ. Kosmos. Można to z naszej perspektywy opisać już jako poziom wszechwiedzącego Boga. A dalej mamy przecież jeszcze 3 wymiary, z których każdy daje jeszcze więcej możliwości... Jeśli coś mogę lepiej wyjaśnić to pytaj śmiało:) Starałem się jak najprościej, ale nie jest to łatwe. Dobrze jest to rozrysować sobie.

ocenił(a) film na 9
Skowron87

Dzięki za wyczerpującą wypowiedź :) Czy według Was film to tylko fantastyka, czy też za ok. 100 -200 lat tegro rodzaju podróże nie tylko w kosmosie, ale i w czasie będą możliwe?

ocenił(a) film na 10
Ravveen

wszystko możesz nazywać fantastyka jak chcesz, ale to jest zawsze do pewnego czasu....sto lat temu wyprawa na księżyc też była fantastyką albo wysłanie sondy kosmicznej 19,6 miliarda km od Ziemi po to aby badać przestrzeń międzygwiezdną...już nie wspomnę o rozbijania atomów na coraz to mniejsze cząsteczki subatomowe czy testowanie prędkości neutrin czy aby nie są szybsze od prędkości światła....

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
Ravveen

200 lat temu najszybszym sposobem przemieszczania się był koń lub statek. Teraz nasze pojazdy są tak szybkie, że są w stanie za naszego życia opuścić Układ Słoneczny. Kto wie jak szybko będziemy się poruszać za kolejne 200 lat?

ocenił(a) film na 10
Skowron87

Wszystko pięknie, ale jak wyjaśnimy fakt, że ludzie przeżyli i stworzyli w przyszłości ten sześcian w czarnej dziurze skoro nie mogli przeżyć na ziemi oraz dotrzeć samodzielnie na inną planetę w innej galaktyce bez pomocy ludzi z przyszłości?

ocenił(a) film na 10
Leszek_Kowaluk

A tego sześcianu nie stworzyła jakaś inna cywilizacja?

ocenił(a) film na 10
Skowron87

Nie, mcconaughey mówi do Tarsa w sześcianie "jeszcze nie rozumiesz, to nie Oni, to My z przyszłości go zbudowaliśmy opanowując 5 wymiarów"..

ocenił(a) film na 10
Leszek_Kowaluk

Aa rozumiem no tak. To może być trudne do pojęcia, ale film wyszedł z założenia, że właśnie to opanowanie w przyszłości przemieszczenia się w 5 wymiarze spowodowało, że ci ludzie z przyszłości podróżowali w czasie i kształtowali przeszłość na swoją korzyść. W 5 wymiarze czas jako taki na zasadzie wczoraj, dziś i jutro nie ma znaczenia, bo zawsze może być "teraz" a w zasadzie, "zawsze jest zawsze". Nie ma tu zastosowania paradoks dziadka, bo pojęcie ciągłości i kierunku upływu czasu nie ma sensu. Wszystko dzieje się w jednym momencie, przyczyna i skutek dzieją się jednocześnie, zamieniając się kolejnością. Czas zamiast być liniowym staje się trójwymiarowy. Nie do ogarnięcia, ale fizycy kwantowi wiedzą, że ma to sens. Zauważ, że Murph opowiadała Cooperowi (ojcu) o tym, że duch jej pokazuje różne rzeczy. A tym duchem był Cooper z przeszłości! On nawet o tym wtedy jeszcze nie wiedział.

ocenił(a) film na 10
Skowron87

Tak, takie założenie przyjąłem do wiadomości, np. że Cooper z przyszłości w sześcianie przesyła sobie trasa do NASA, mimo że w naszym wymiarze kolejności zdarzeń jeszcze tam nie mógł się pojawić. Natomiast zupełnie nie jestem w stanie zrozumieć sposobu w jaki ludzie na Ziemi przetrwali bez pomocy ludzi z przyszłości, którzy zostawili tunel do innej Galaktyki przy Saturnie, dzięki czemu Amelia mogła przedłużyć gatunek na nowej planecie. Przecież bez niech, czyli bez tunelu nie przeżyliby na Ziemi. A skoro nie przeżyli na Ziemi to nie ma ludzi w przyszłości i nie ma tunelu oraz sześcianu. Być może coś pominąłem w filmie i gatunek ludzki jednak przeżył na Ziemi bez pomocy, lub jakaś jego mała część, która rozwinęła się do poziomu 5 wymiaru, aby później uratować wszystkich. Może ten tunel przy Saturnie powstał samodzielnie i Amelia w pierwszej wersji rzeczywistości poleciała bezpośrednio na nową planetę, następnie ludzie, którzy tam ewoluowali zmienili nieco rzeczywistość angażując Coopera do akcji i ratując życie na Ziemi. Wtedy ma to sens.

ocenił(a) film na 10
Leszek_Kowaluk

Rozumiem o co chodzi. Po prostu w momencie, gdy na Ziemi było ciężko Cooper był już w sześcianie 5D i on już istniał i istnieli ludzie przyszłości. Ludzie przetrwali, bo byli w stanie na pewnym etapie opanować piąty wymiar. To w którym momencie to się stało przestało mieć znaczenie, bo opanowali wymiar, w którym kolejność wydarzeń nie ma znaczenia. Wydaje się, że jednak zanim do tego doszło musiało być coś wcześniej co uratowało pierwszych ludzi, ale chyba znów w 5D jest to pomijalne. Troszkę taki wąż zjadający własny ogon. Nie ma początku ani końca. Nie ma praprzyczyny. Ludzie istnieją, bo uratowali ich ci z przyszłości, a ci z przyszłości żyją, bo ich uratowali. Obydwa wydarzenia są równorzędne w rzeczywistości wielowymiarowej i występują jakby jednocześnie. Trochę to się wymyka naszemu pojmowaniu i tyle. Niestety tak to już bywa w tego typu zaawansowanych teoriach wszechświata.

ocenił(a) film na 10
Skowron87

Wszystko się zgadza. Ale w czasie zarazy na Ziemi nie było 5D. Ten wymiar opanowali setki lub tysiące lat później ludzie z planety Amelii. Pytanie jak się tam dostali bez pomocy tych z przyszłości. Na Ziemi były tylko trzy wymiary, a ich technologia nie pozwalała na podróż do innego układu słonecznego. Dla mnie to błąd filmu, że tunel czasoprzestrzeni przy Saturnie zbudowali/przenieśli ludzie z przeszłości. Miałoby to tylko sens gdyby powstał on samodzielnie.

ocenił(a) film na 10
Leszek_Kowaluk

Chodzi mi o to, że wszystko działo się w tym samym czasie. Cała historia. Nie ma przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W linii czasowej Interstellar, nie istnieje zagłada ludzkości. To po prostu nie miało miejsca w żadnym miejscu tych 5 wymiarów. Wszystkie akcje prowadzą do tych samych rezultatów. W naszym rozumieniu są podejmowane w "różnym czasie", ale w pięciu wymiarach czy to "już" je opanowaliśmy czy "jeszcze" wszystko się zazębia i dzieje jakby jednocześnie. Takie było zawsze moje rozumienie filmu, sam zacząłem właśnie szukać teraz innych wyjaśnień, ale widzę, że większość tak samo to wyjaśnia. Niektórzy wprowadzają jakiś "superkosmitów", którzy panują nad czasem i zaczęli pętlę, np będąc pierwotną praprzyczyną, ale to do mnie nie przemawia. Znając Nolana, to właśnie tak pokręcone wyjaśnienie miał na myśli - czyli czas jako konstrukt zupełnie inny niż go rozumiemy obecnie.

No i jeszcze natrafiłem na fajne wyjaśnienie, że ludzkość po prostu nie wyginęła, niezależnie od niepowodzenia planu A czy B. http://nothingmorepowerful.blogspot.com/2015/04/the-interstellar-paradox-is-only .html

Strasznie to pokomplikowane. Jednak lubię te wyjaśnienia, które zakładają, że w filmie nie ma paradoksu predestynacji.