Był bardzo zagubionym człowiekiem. Myślę że był bardzo znudzony, jako wybitny umysł, wręcz geniusz, nie wiedział jak poradzić sobie z życiem. Poszukiwał adrenaliny, emocji, rozrywki. Hazard mu nie wystarczał więc znalazł inny sposób na rozładowanie napięcia.
Zwróciłam też uwagę na jego reakcję na zobaczenie matki i poznanie rodziców narzeczonej. Przemknęło mi przez myśl że jego rodzinny dom i dzieciństwo było przepełnione przemocą, że miał patologiczna rodzinę. Matka na pozór była przeciętna, ale to tak samo jak on. To tylko pozór. Może coś w tym jest a może wyolbrzymiam i wmawiam sobie coś. Nie wiem.
Bardzo współczuję Philip'owi. Był, mimo przyjaciół i narzeczonej, bardzo samotnym i niezrozumianym człowiekiem. Nie poradził sobie z otaczającym go światem i popadł w obłęd.

Wcale nie był nierozumiany. Uważam, że on po prostu nie chciał być rozumiany. Być może w jakiś sposób czuł pewnego rodzaju obciążenie, które na niego spada w związku z tym, że był świetnym studentem i wzorowym człowiekiem. A to mogło faktycznie pogłębić jego poczucie bycia nierozumianym. Natomiast patrząc na to logicznie, uważam, że nie chciał być rozumiany. Całkowicie świadomie czuł się lepszy od innych. Nie był również wybitny, skoro tak łatwo dał się złapać. Nie wynosiłabym go więc na piedestały. Był głupcem. Typ psychopaty. Chyba bardziej niż socjopaty.

Ciekawe czy byś mu tak współczuł gdyby odstresował się na Twojej np. siostrzei przestańcie wypisywać te ckliwe bzdury bo rzygać sie chce.

Ja również zwróciłam uwagę jak Philip zachowywał się w stosunku do swojej matki i myślę, że duży wpływ na jego zachowanie miało być może nieszczęśliwe dzieciństwo. Jego rodzice się rozstali i nie był chyba w najlepszych stosunkach z bratem. Bardzo ciężko jest zrozumieć motywy człowieka, który miał na pozór przed sobą wspaniałą przyszłość, a jednak najwyraźniej czegoś w życiu mu brakowało.

– Więźniowie często decydują się na ten ostateczny krok.
Wszystko wskazuje na to, że Markoff był socjopatą z tego rodzaju, który nie znosi upokorzenia. Dlatego się zabił – komentował kryminolog James Fox.
(znalezione w sieci)

Napewno duży wpływ na to miało jego dzieciństwo,o którym jednak nic nie wiemy,poza tym,jak relacje rodzinne wyglądają teraz-nieobecność ojca,złe stosunki z bratem oraz z matką.
Jego terazniejsze życie było bardzo poukładane,więc to jakaś forma 'odskoczni',tak samo jak hazard,do tego widać,że nie lubił byc krytykowany,a na tych kobietach mógł się wyrzyć,to on był górą,on rządził,i decydował o tym co się wydarzy.

a co oznaczało Megan kieszeń???

Pasuje mi taki profil człowieka, który aspiruje do pewnej grupy społecznej i mimo że nawet mu się udaje do niej wejść czuje że do niej nie pasuje. Rodzina dziewczyny i ona sama, podobnie jak bycie studentem dobrej uczelni i dobrego kierunku to wszystko jest tak idealne że jest wyraźną dysproporcję dla jego rozbitej nie idealnej rodziny z problemami (nawet nie muszą być one duże, bo w tak chorym ambicjonalnie umyśle są wystarczające by czuć się gorszym) i tego co sam o sobie myśli. Miał kompleksy, poczucie bycia gorszym przez fakt że sam nie pochodził z idealnej rodziny z białego domku i ta nieadekwatność do tego gdzie chciał być i był teraz nie pozwalała mu się tym cieszyć, a frustracje z tego powodu wyładowywał na słabszych. Takie przemyślenia po filmowej wizji reżysera.
weszłam tu bo właśnie szukałam co napisał na ścianie w celi bo akurat mi umknęło, ale i tak nie wiem dlaczego kieszeń ;)

Ponieważ kiedy narzeczonej było zimno w ich nowym domu, schował jej dłonie do kieszeni swojej bluzy i powiedział, że jego mama tak robiła, gdy był mały, żeby go ogrzać.