Nie rozumiem, jak można nakręcić takiego gniota. Jak można nie mieć wstydu zagrać w takim gniocie. Jak można takiego gniota wpuścić do kin i jeszcze brać pieniądze za bilety. Trzęsąca się kamera zastępuje akcję, przez cały film muzyka na jedno kopyto, dialogi, że mnie zęby rozbolały od słuchania, nawet niezawodny Hanks gra jak by się naćpał. Klęska na klęsce i klęska pogania. Od czasu "Skarbu Mumii" najgorszy obraz jaki widziałem. Przebija nawet polskie produkcje ostatnich lat. Po prostu inferno.
Jaka klęska? O co Wam chodzi? Fajna akcja, ciekawa intryga, zwroty fabuły, a do tego w kontekście covidu proroczy film! 100 razy lepsze niż jakieś "marvele" jadące na jednym przewidywalnym i zgranym do bólu zgranym patencie wychwalane na tym portalu pod niebiosa