PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=601988}
6,7 34 tys. ocen
6,7 10 1 33533
5,7 12 krytyków
Iceman: Historia mordercy
powrót do forum filmu Iceman: Historia mordercy

Mieli tyle faktów i relacji od samego Kuklińskiego,dokładny portret psychologiczny tego typa a to co
pokazali w filmie nie umywa się do tego co można w wywiadzie od Rycha usłyszeć....Nie ujeli nawet
1/5 tego co opowiada Kukliński...A wręcz jeszcze pomieszali wszystko w cholere .Ten kto oglądał
wywiady z Kuklińskim ten będzie zawiedziony. Moja ocena 5

ter83

Może jednak 6

ocenił(a) film na 5
ter83

Dokładnie! To już lepszy film nakręciła moja wyobraźnia w trakcie oglądania wywiadu z Kuklińskim. Bardzo słaby a końcową mowę mogli wykorzystać autentyczną bo ta odegrana przez Shannona strasznie sztuczna.

ocenił(a) film na 6
Kuki

Jakie było prawdziwe zakończenie jego "kariery"?

ocenił(a) film na 7
krokodylmariusz

tez film mnie lekko rozczarował

krokodylmariusz: tak jak było chyba napisane przed końcowymi napisami
Został schwytany przez policję w 1986 roku. Udział w schwytaniu mordercy miał detektyw z New Jersey Dominick Polifrone, który został umieszczony w strukturach mafii i przyjaźnił się z Kuklinskim. Dwa lata później sąd skazał Kuklinskiego na dwa dożywocia, co oznaczało możliwość wyjścia na wolność za dobre sprawowanie w 2046 roku. Zmarł nagle, prawdopodobnie z przyczyn naturalnych, lecz istnieje również podejrzenie, że śmierć była wynikiem zatrucia kadmem yby nie mógł zeznawać przeciw bossom mafii - info wikipedia

ocenił(a) film na 5
Kuki

Dokładnie! Gdybym nie widziała wcześniej wielokrotnie wielu wywiadów z Kuklińskim, film może spodobał mi się bardziej. Spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Aktor zagrał dobrze, ale fabuła była jakaś niespójna. Źle się oglądało. Już same wywiady z nim są nakręcone dużo lepiej niż film.

ocenił(a) film na 5
ter83

Dokładnie, jak pooglądałem na YouTube wywiady psychologiczne z nim, to film mógł wypaść o wiele lepiej. W samych właśnie wywiadach Kuklinski jest o wiele bardziej mroczniejszy, jego zwykła rozmowa z psychologiem w niektórych momentach przyprawiała o dreszczyk, podczas filmu takiego uczucia nie miałem. Na dodatek denerwowała mnie strasznie jedna rzecz, mianowicie "polalak, polaku, polaczku"... Ile razy w tym filmie zwracano się tak do głównego bohatera, gdybym nigdy nie poczytał jakiejś historii o tym człowieku i nic o nim nie wiedział, myślałbym że główny bohater ma na imię Polak, nadużyli tego, bo na prawdę wątpię, że w prawdziwym życiu też co chwile zwracali się tylko per Polak. Tak samo z jednym tekstem w filmie pod koniec filmu "Jestem Polakiem. I pracuję dla wszystkich.", zabrzmiało to dla mnie normalnie jakby Polacy się łapali wszystkiego byle by zarobić. Rozumiem, że mamy sytuacje w Polsce jaką mamy i na prawdę wiele ludzi wyjeżdża za granicę, jak by to powiedzieć, nas Polaków można spotkać wszędzie przez co niektórzy są oburzeni że zabieramy rodowitym pracę, ale po co tak to utrwalać filmach? Ja wiem, że wiele ludzi/krajów się wyśmiewa z ameryki, że to głupi naród, tak samo i amerykanie z Polski się wyśmiewają w wielu aspektach i nie raz widać jak nawiązują do nich w różnych filmach, ale tu się trochę dziwnie poczułem. Właśnie to wielokrotne używanie słowa Polak do Kuklinskiego i ten tekst jakoś dziwnie wyszły w tym filmie. Sam już nie wiem czy przewrażliwony byłem czy co, ale trochę irytujące to było.

bartekdy

Amerykanie chcieli w ten sposób podkreślić, że psychopatą nie był 100% Amerykanin (choć takim tylko można nazwać rdzennych mieszkańców tego kontynentu). Tak jakby odcinali się od tego, że to był ich obywatel. Mi powtarzanie na każdym kroku zwrotu "Polak" nie przeszkadzało. We włoskim filmie "Zawodowiec" z '68 roku głównym bohaterem jest Kowalski i w tym filmie również często pada słowo "Polak". Na pewno przeszkadzałoby bardziej gdyby tego zwrotu używano w bardzo negatywnym kontekście - gdyby chodziło o jakiegoś sprzedawczyka, ciecia, łajzę - na pewno byłoby więcej osób oburzonych. A tutaj mamy co prawda psychopatę, ale który trzyma się kilku zasad i aż tak źle nie został pokazany...

ocenił(a) film na 7
drenz

Też pomyślałem, że tak często zwracali się do niego, żeby wszyscy myśleli że Kukliński nie był amerykańcem.
Swoją drogą, określenie 'polack' jakim go przez cały film nazywali jest obraźliwe, a sam wątpię czy Richie uważał się za Polaka.

ocenił(a) film na 5
drenz

tu wizerunek Polaków jest bardzo budujący

bartekdy

Wg. angielskiej wiki na Richarda wołali właśnie Polack, później utrwaliło się Iceman. W dzieciństwie chyba ze względu na swoje pochodzenie też nie miał lekko, bo nie dość, że bił go ojciec, to jeszcze wyzywali go od polaczków. Nic dziwnego, że mu się trochę poprzestawiało w głowie.

Jeszcze całego filmu nie widziałem, a jedynie urywki i z tego co widziałem jestem rozczarowany trochę, że Kukliński został przedstawiony bardziej jako gangster aniżeli psychopata. Jakoś mało mroczna wydaje mi się jego postać w tym filmie.

ocenił(a) film na 5
ter83

Zdecydowanie, posiadając tyle materiałów na jego temat film mógł być dużo, dużo lepszy. Nie chodzi o samo wybielanie Kuklińskiego, z filmu nie wynika dlaczego zabijał, nie miał motywu, w mafii znalazł się w zasadzie znikąd a do tego był wzorowym mężem. Oglądając wywiady z nim ma się wrażenie, że to całkiem przyjemny gość... póki nie usłyszysz tego o czym opowiada. Autorka przedstawiła tą postać nie z tego co mówił a z tego jak się zachowywał co rodzi ogromne przekłamania w psychologii postaci i oczywiście faktach. I to co najgorsze, nie przedstawiono kulis jego ujęcia, brakuje dobrych 40 minut filmu z planowania policji i tajniaka który się przyjaźnił z Kuklińskim, zrobili z niego gostka który dał mu szybkie zlecenie a policja zatrzymuje go w zasadzie bez żadnych dowodów (nie było śledztwa, było jedynie przyjęcie zlecenia). Film się w zasadzie nagle się urywa... szkoda, potencjał ogromny ale zmarnowany. Może ktoś kiedyś weźmie historię i opowie ją na podstawie zeznań. Michael Shannon to jedyna perła w The Iceman.

Kolbe

Zgadza się. Zmarnowany potencjał z historii niebanalnego mordercy. Zastanawiam się jak można było pominąć scenę ze szczurami (vide książka o Kuklińskim), która niewątpliwie dodała by smaczku pokazanej historii. Przeskakiwanie po łebkach scenarzysty obniża wiarygodną ocenę granej przez Shannona postaci i ewidentnie brakuje przynajmniej 40 minut filmu. Nic to, miejmy nadzieję że trafi się specjalista, którzy zaserwuje nam pełny emocji a zarazem lodu serial o Kuklińskim. Przy takiej długiej działalności Richarda niewątpliwie błędem było skrócenie jego życia do 100 minut filmu.

ocenił(a) film na 5
afilipowicz

Serial byłby interesujący, HBO ma już przecież własne materiały z samym Kuklińskim, że tez nie wpadli na ten pomysł.

ocenił(a) film na 5
afilipowicz

Całkowicie popieram, mnie też zabrakło wielu scen (w tym szczury, początek "kariery", zagraniczne interesy Richarda, z resztą można by było długo wymieniać), historia przedstawiona bardzo pobieżnie. Film trwa niby godzinę i 45 minut, ale tak naprawdę nie da się do końca poznać głównego bohatera, dostajemy jedynie skrótowy zarys postaci, takie przynajmniej wrażenie odniosłem. Bardzo czekałem na ten film bo historia jest naprawdę ciekawa i liczyłem, że będzie to kawał dobrego, ciężkiego kina, zawiodłem się jednak. Można było dużo, dużo lepiej!

ocenił(a) film na 8
Cpt_Ugluk

Podobno miały powstać dwa filmy o nim,w bliskim odstępie czasu.

ocenił(a) film na 5
aronn

Przed obejrzeniem filmu ten pomysł by mi się nie podobał, teraz mógłbym go poprzeć ;) Książka o Kuklińskim była naprawdę ciekawa i według mnie twórcy filmu mogliby się bardziej wykazać. Było kilka dobrych scen ale mimo wszystko to nie było to na co czekałem.

ter83

Szczególnie, że w wywiadach opowiadał, że bił żonę a w filmie trochę go wybielili.

optimus128

Dokładnie. W filmie jest pokazany jako całkiem porządny facet, który ma dosyć specyficzną robotę :D Kuklinski sam mówił, że chciałby być lepiej postrzegany przez ludzi. Myślę, że byłby całkiem zadowolony ze swojego wizerunku w filmie.

ocenił(a) film na 3
optimus128

żenada. Jak ktoś przeczytał ksiażkę i oglądał z nim wywiady będzie zawiedziony tym filmem. Płaski, amerykański badziew...

ocenił(a) film na 5
aryst

O której książce dokładnie mówisz? Bo wydaje mi się, że jest kilka. Możesz podać tytuł?

ocenił(a) film na 3
solaa

o nawet nie wiedziałem, że jest kilka. /ja czytałem Philipa Carlo "człowiek z lodu"

ter83

naprawdę smutne są te reakcje wielkich znawców, którzy przeczytali książkę i obejrzeli dokument, liczących na przedstawienie pełnej historii wszystkich szczegółów, akcji wylewającej się litrami z krwią. Cała ta bezwładna masa zapomina, że film rządzi się innymi prawami. Media nie powinny się kopiować i największym błędem byłoby przedstawienie pełnej historii choćby jota w jotę z książki. Nikt już nie zwraca uwagi na oświetlenie, zdjęcia, budowanie napięcia obrazem... przecież wszyscy są znawcami "filmowymi".

aviator48

Taaaa najlepiej dla ciebie żeby w ogóle przedstawili wszystko jak nie byli i nie ważne ze charakter jego jest odwrócony o 180 stopni...... Sory ale pieprzysz od rzeczy.Po to zabrałem się za film żeby zagłębić się w jego mroczny umysł,a taki nie wątpliwie był a nie oglądać dobrego ojca rodziny zarabiającego tak a nie inaczej bo bardzo kochał żonę.Tak nie było i o tym tu rozmawiamy a nie o ilości krwi wylanej w filmie......

ter83

Co za brak rozumienia wszystkiego wokoło. Porażające. Filmweb.

ocenił(a) film na 5
aviator48

A mnie się film po prostu nie podobał i nie miało to związku z tym, że znam jego historię. Film był jakiś dziwny, historia nudna, zero napięcia i interesującej fabuły, bardzo się zawiodłam. Ale szanuję Twoje zdanie;)

ocenił(a) film na 7
ter83

Może coś popieprzyłem, ale mam pytanie:
W momencie, gdy policja złapała Richarda miał zamiar jechać z tą trucizną otruć Roya DeMeo?
Bo policja w rzeczywistości złapała Icemana w roku 1986, a tymczasem DeMeo umarł już w 1983.
PS. Zna ktoś może jakiś dostępny w miarę dokument lepiej przedstawiający postać?

przemyslav07

Kuklinski potrzebował cyjanku, chciał zabić policjanta Pata Kane, który prowadził śledztwo w jego sprawie. Policjant nie mógł zniknąć, bo inni szukali by rozwiązania sprawy do skutku, więc śmierć miała wyglądać na naturalną (miał zamiar go psiknać sprayem z cyjankiem). Polifrone był agentem ATF (mógł być wtyką, bo Kuklinski handlował bronią palną) i został zwerbowany przez Kane'a jako wtyka w środowisku. Trwało to miesiącami, zanim Polifrone nawiązał kontakt z Kuklinskim. Ten zażyczył sobie cyjanku. Polifrone kombinował i przeciągał sprawę, bo nie mógł dać mu prawdziwego. Wymyślił też bogatego dzieciaka, którego otrują, aby zainteresować Kuklinskiego i podtrzymać kontakt. Richard robił się coraz bardziej podejrzliwy. Trwało to wszystko kilka miesięcy, spotkania, zwodzenie Richarda itp. W końcu Polifrone przekazał "cyjanek". Policja miała nagrane rozmowy ich obu i zdecydowała o aresztowaniu Kuklinskiego. Tak twierdzi P. Carlo.

W filmie nie jest chyba powiedziane po co był Kuklinskiemu cyjanek. W książce zastrzelil on Roya Demeo, ale... są źródła ( np. wikipedia :D ), według których Roya zabił kto inny... Może dlatego nie pokazali tego w filmie. Zresztą wiele rzeczy jest inaczej przedstawionych w tych źródłach. Co do filmów wpisz na youtube " Richard Kuklinski Iceman" i wyskoczą. Jest też jakiś paradokumentalny o jego schyłkowej działalności i aresztowaniu. Film do pobrania, jeden z serii, ale nie pamiętam tytułu.

Majkel_1986

Dzięki za świetnie rozwiniętą odpowiedź ;)

ocenił(a) film na 7
Majkel_1986

Dzięki również za rzeczową odpowiedź.
Prawda taka, że film jest dobrze zrobiony, ale szczegółów tam nie ma (mówię o "The Iceman"), o których ty napisałeś. W filmie nie było informacji po co mu był ten cyjanek. A cała znajomość z tym policjantem-wtyką trwała na ekranie 5-10min maksymalnie. Szkoda, że nie było to rozwinięte, bo to dosyć ciekawe.

ocenił(a) film na 7
ter83

To nie jest film biograficzny

ocenił(a) film na 5
Dj_Kid

Masz rację, ale z drugiej strony, skoro tylko lekko opierali się na prawdziwej historii, mogli stworzyć coś dużo lepszego. Film jest strasznie urywkowy, fabuła jakaś niespójna. Nie ogląda się tego jak całość, tylko jak pojedyncze sceny.

solaa

Dziękuje :)

ocenił(a) film na 8
ter83

Ja nie oglądałem wywiadu i postanowiłem ocenić po prostu film. Dla mnie żadna to biografia. Po prostu film luźno oparty na historii Kuklinskiego. Być może gdybym wcześniej zobaczył wywiad, zareagowałbym inaczej. Jednak jeśli chodzi o sam film - nie mam mu nic do zarzucenia, a sam główny bohater genialnie odnalazł się w roli - moje odczucie.

Ilyatur

No tak z takiej perspektywy to się zgodzę.Michael Shannon świetnie grał i film jako luźna,nie związana z faktami historia jest całkiem dobry.Lecz ja zabrałem się za niego z pewna dozą wymagań i się rozczarowałem.