Właśnie skończyłam oglądać rozszerzoną wersję i podoba mi się. Sporo hejtów, jak widzę,
pojawiło się na temat tej części. Może i słusznie, ale ja ogólnie oceniam na plus. Owszem, jest
sporo zmian, ale (kilka) nawet fajnych. Ludzie czepiają się Legolasa w Hobbicie, a całkiem
logiczne jest, że mieszkał on u swojego ojca, kiedy ten uwięził krasnoludy, prawda? Co do
zarzutów, że był tu jak maszyna do zabijania: a co, może nie był w tym świetny? W LotRze też
zabijał i to świetnie! Poza tym tu widać, jaką przemianę przeszedł z lekko pyszałkowatego elfa do
przyjaciela krasnoluda. Postać Tauriel.. .Cóż, niepotrzebna za bardzo, ale wiadomo nie od dziś,
że w każdym filmie musi być wątek miłosny. Ujdzie w tłoku (szkoda, że Legolas nie miał takiej
bitnej laski!). Jednak sceny z Esgaroth (rozwinięcie postaci Barda było ok) przyprawiły mnie o
gęsią skórkę związaną ze zniesmaczeniem. No po jasny gwint tak przerabiać to wszystko?
Rozdzielenie drużyny to jakaś patologia! W ogóle pomysł z postrzeleniem Kiliego też nieudany.
No i rozwalenie połowy Ereboru przez Smauga to chyba jednak przesada. Zmiany zwykle
krytykuję, bo książki są super i tylko niektóre zmiany przypadają mi do gustu (nauka tańca w
Potterze w Czarze Ognia, czy Dodanie niektórych wątków w Hobbicie - to są zmiany na plus), ale
czasem jak filmowcy przesadzą... Co za dużo zmian, to wiadomo - połowa jest niepotrzebna.
Kiedyś bardzo czepiałam się zmian w LotRze (ale za duet Legolas-Gimli jestem w stanie
wybaczyć wiele ;)), tu też się trochę czepiam, jednak ogólnie rzecz biorąc, film jest wart
obejrzenia. Hobbit to była książka dla dzieci, a Jackson zrobił z niej coś bardziej dynamicznego,
mniej dziecinnego, po prostu ciekawszego. Bo umówmy się, że Tolkiem czasem za bardzo
wydłużał niektóre sceny. Uważam, że Peter miał gorsze pomysły na zmiany (sposób
przedstawienie Faramira i brak wzmianki o jego związku z Eowiną; wątek Sarumana jakiś taki
niedorobiony i pare innych) i Pustkowie Smauga nie wypada wcale źle. Teraz tylko czekac na
ostatnią część! (pomijając to, że umrze Kili, czyli, jak zwykle!, mój ulubiony bohater :()
Legolas gdyby mieszkał u ojca wtedy nie wykluczone... ale w świecie Jacksona. Bo w Świecie Hobbita Tolkiena nie ma wzmianki o Legolasie. Więc skąd twoja pewność że mieszkał. To znaczy że Power Rangers też tam mieszkali tylko że nie ma o nich wzmianki, jeśli tak no faktycznie świat Tolkiena jest o wiele barwniejszy niż mi się zdawało. Pewnie Magda Gessler też tam jest i to w Bree no tylko ze nie ma o tym wzmianki?
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Przeczytalem+ponownie+ksiazke+i...,2555519
O Legolasie gadaliśmy my tu i już wspomnieliśmy że skoro nie ma go u Tolkiena w czasie akcji Hobbita, to go nie ma więc w Hobbicie jest zbędny. Tym bardziej że został wpleciony na siłę w film. Podobnie jak Galadriela czy Frodo ale te wątki są ok bo Galadriela była należy do Białej Rady a w czasie akcji Hobbita jest wątek Białej Rady więc nie wykluczone jest to żeby nie mogło jej być w czasie akcji Hobbita. Wątek Froda w sumie też zbędny ale ma jakieś powiązanie z Lotr. Legolas nie ma żadnego choć liczę że trafi go jakaś przemiana, w ostatniej części.
Wątek miłosny tak jest prawie w każdym filmie! teraz ale czemu musiała być to miłość do krasnoluda. Kolejny absurd gdyż w świecie Tolkiena te rasy się nie znoszą. Więc dodanie Tauriel jest zbędne.
Co do związku Faramira i Eowiny zgodzę się z tobą zupełnie jak bez sensu śmierć Sarumana w Isengardzie albo Gandalf vs Czarnoksiężnik z Angmaru...... też do kitu. Śmierć Thraina też bez sensu z rodem wycięta z jakiegoś amerykańskiego dramatu. Zresztą nie wiem czemu w temacie edycji rozszerzonej napisałaś o Legolasie, i Tauriel gdyż oni są i w kinowej sensu nie rozumiem.
Mnie jeśli chodzi o edycję rozszerzoną wątek Beorna 8/10 to jest to na co czekałem
no i jeszcze Mroczna Puszcza to też jest ok 7/10
Thraina jak wycięto go z wersji kinowej tak go bez sensownie wklejono przez co scena wygląda jeszcze bardziej sztucznie. A już w kinowej edycji wyglądała dziwnie teraz wiem już czemu. Rozwalenie połowy Ereboru to raczej normalne w trzeciej części raczej na tyle zostanie zniszczony w czasie bitwy że będzie trzeba odbudować. Najgorsze jest szybko topiące się złoto i taczki krasnoludów. Którzy zjechali na tych taczkach a lawa nic im nie zrobiła. Chyba wezmę przykład zrobię coś podobnego ciekawe czy przeżyje :/
Wiem, że w Hobbicie się nie pojawiała postać Legolasa. Pamiętam natomiast jak czytałem około 2010 roku (nie było jeszcze wiadomo, że powstanie Hobbit) na forach o tym że mógłby się Legolas pojawić przez to, że po prostu żył w tamtych czasach. Prawdą jest jednak, że wciśnięto go na siłę.
Ogólnie ciesze się, że Legolas wystąpił, jednak mniej na siłę byłoby , jakby Legolas po prostu zagrał epizod. Np. mógłby przemknąć gdzieś obok ojca, uciąć sobie z nim jakąś rozmowę na temat krasnoludów itd. Wtedy byłoby to takie zaznaczenie jego obecności, bez wysilania się, co tu mu wymyślić.
Pewność, że mieszkał u ojca wynoszę stąd, że to był jego dom, że był on księciem i na radę u Elronda w Drużynie przyjechał z ramienia swojego ojca własnie. Tolkien o nim nie wspomniał, bo był nieistotny dla losów Bilbo. Jackson chciał, to go wplótł, chociaż nie przeczę, że na siłę. jednak nie mam nic przeciwko. Galadriela to jedna z najważniejszych postaci w Śródziemiu, więc jej obecność w Hobbicie pominę - sam napisałeś co i jak. Frodo to Frodo - jakoś trzeba było zacząć Hobbita ;) I mnie osobiście bardzo się początek podobał. Co do Legolasa jeszcze: dzięki pokazaniu go w Hobbicie widac, jak od tego czasu się zmienił (do czasów LotRa). W Hobbicie był pyszałkowaty i zabijanie wychodziło mu lepiej niż kontakty z innymi "stworzeniami". A w LotRze kogo mamy? Przyjaciela krasnoluda! (najlepszy duet!)
Tauriel: dlatego żałuję, że z Legolasem nie była! Kili jest uroczy (co do nie znoszenia się ras -> Legolas i Gimli? Jeden z nielicznych wyjątków, ale cała drużyna była wyjątkowa :)), ale no też bez przesady, zeby zaraz go z elfką łączyć, chociaż jakoś mnie to nie ziębi ani nie parzy w sumie.
Czemu psiałam? A z takiej racji, ze oglądałam tylko rozszerzoną, więc nie wiem, co tam dodali, a dzieliłam się ogólnie swoją opinią na temat filmu (wiem, tytuł tematu kiepski, ale pisałam to już późno w nocy i zmęczona byłam xD).
Beorna było trochę mało, ale poza tym fajne sceny i w sumie cały temat człowiek-niedźwiedź chyba lepiej przedstawiony w filmie, tzn. niektóre jego aspekty.
Mroczna Puszcza skrócona i wycięto głupi wątek podążania za światłem, za co jak najbardziej plus!
Hahahahahahahahhaha! No, spróbuj, ale uprzedzam, ze możesz nie mieć tyle szczęścia ;) Cóż, to tylko film fantasy i wiele rzeczy jest mało prawdopodobnych (jak w 1 części spadanie w grocie goblinów z kilku pięter na drewnianej konstrukcji - wszyscy cali i zdrowi z tego wyszli!) Każdy film ma wady i zalety, a co podoba się jednemu, innego strasznie denerwuje (gdyby ktoś słyszał, jak klęłam na Księcia Półkrwi i "bójkę" Voldka z Harrym... toć to istna masakra!). Ja Jacksona cenię za to, co i jak zrobił, chociaż nie uniknął głupot. A więc: film oglądajmy dla rozrywki, bez myślenia o książce, a książkę czytajmy bez myślenia o filmie ;)
Pewności że mieszkał takiej pewności nie ma i wcale nie dlatego ze Tolkien o nim nie wspomniał Legolas jest był do wczoraj według mnie dość ważną postacią w WP ale po tym że w ostatnim Hobbicie którego premiera u nas już nie długo zapewne zmasakruje te postać a szkoda. Legolas postacią pierwszoplanową,w Hobbicie i do tego zabija Bolga zastępuje Beorna który w książce odmienił losy Bitwy żenada.
Wiesz mówisz był nie wiadomo jaki był w Hobbicie bo według Tolkiena go tam nie ma więc do końca stwiedzić tego nie można.
Co do nie znoszenia się ras według Tolkiena w czasach Hobbita te rasy nie specjalnie się lubiły. Dopiero w Lotr Legolas też na zebraniu rady w Rivendell nie powiedział cześć Gimli mój kumplu lubię twojego ojca i walczyliśmy razem z Sauronem i Smaugiem do tego przyjaciel Kili zakochał się w Tauriel :(. Więc Legolas raczej polubił Gimliego w czasie misji w ksiażce też tak jest więc stwierdzanie ich stosunku Tauriel i Kiliego jest bez sensu :(. Kili zginąć w obronie swojego brata Thorina wczoraj dowiedzieliśmy się że zginie w obronie ledwo poznanej elfki :(
Beorna będzie jeszcze mniej w trzeciej części
jeśli chodzi o mroczną puszczę miała właśnie najlepsze sceny wycięte zostały z kinówki do EE te sceny są klimatyczne i książkowo powiązane.
Co z tego ze to film fantasy to ma być głupi i osadzony w beznadziejne wątki
Przykład masz między Lotrem a Hobbitem a są to filmy tego samego reżysera
Jaki Był Lotr miał też kilka zmian szczególnie dobija mnie Powrót króla rozszerzona edycja Gandalf vs Czarnoksieżnik z Angmaru
Jaki jest Hobbit no właśnie są owszem zmiany na plus w Hobbicie ok zgodzę się z tobą ale według mnie prawda jest taka ze jest ich malutko a właściwie wcale.
A Lotr ma zmiany ale o wiele więcej na plus niż na minus i te minusy są w wersji rozszerzonej na szczęście nie w kinówce.
Pozdrawiam :) oczywiście wiem że Hobbit to adaptacja ale można było trzymać chociaż podstawowego książkowego klimatu. Można było? Można było! tylko to olano
Cóż, ja na 3 część wybieram się 19.12 (maraton Hobbita, a tydzień wcześniej LotRa <3) i wtedy ocenię dokładnie, co z tym Legolasem ;) I jednak będę obstawała przy mojej pewności, ze w tym czasie był. Biorąc pod uwagę to, kiedy się urodził itd. itd....
Ale o zmianie Legolasa piszę w kontekście filmu. Przecież wiem, ze w książce go nie było.
Wiesz, wiem, jak krasnoludy z elfami się traktowały. Czytałam Silmarillion, Hobbita i LotRa. Ale Legolas-Gimli to miły i zabawny wyjątek, który w filmie był jeszcze fajniejszy!
NO NIE GADAJ! Że jak?! Ja pier... Jackson, masz minusa >.< Postać Kiliego jakoś tak stworzył... No nie no, miłośc do Tauriel mogę wybaczyć, ale utratę życia w jej obronie?!
No mi się MP w filmie podobała.
Nie, nie o to mi chodziło. Tylko o to, ze w takim świecie dużo się może dziać i w każdym filmie masz jakieś absurdalne, widowiskowe sceny.
Zgadzasz się, ze zmiany na plus są, a potem piszesz, ze własciwie wcale. To się wyklucza ;) W kinówce zmiany na minus w Lotrze, czy też niedopowiedzenia, też są.
Można było. Ale to adaptacja filmowa i tu bywa różnie. Nie czytałeś za pewne Ani z Zielonego wzgórza. Powiem tak: film a książka to różne historie niemal. A więc, co do Hobbita: BYWA GORZEJ!
Boże jak to forum jest nieczytelne i badziewne :/ nic nie rozumiem z twojego postu bo ciężko na tym czymś odczytać cokolwiek.
Też wybieram się na maraton 19 a jutro kupuję bilet. Stąd moje rozczarowanie tymi spoilerami które przeczytałem. To myślałem że to jakiś żart tyle czekania a prawdopodobnie zobaczę film gorszy od Pustkowia które prawdopodobnie docenię..... a BPA ocenię dopiero przy jedynej słusznej wersji rozszerzonej no tak to było pewne....... ehhhhh Piotruś sobie w kulki poleciał no ale ocenię to w kinie.
No skoro czytałaś to widzisz jak w Hobbicie to słabo wygląda. Skoro byliśmy przy temacie Legolasa to może teraz z Thranduila, który w książce jest na serio fajny i pomagał dobrym a w filmie zrobiono z niego egoistę :( to jakaś makabra upodobniono go kurczę do Denethora który też różnił się od swojej postaci książkowej jeszcze z tą małpowatą twarzą :(
No niestety to pewne Kili zginie w obronie ledwo poznanej elfki spoilery z One ringu. Serio powiedział bym ci więcej ale na prawdę nie chcę ci zepsuć maratonu bo niestety kilku osobom na forum już przeszła ochota. Do 19 jeszcze daleko także jeszcze trzy beznadziejne spoilery koniec kropa idę 26 albo i pózniej. Jest naprawdę nieciekawie jeśli chodzi chodzi o ostatnią część.
Tak zgadzam się że każdy film ma zarówno wady jak i zalety no ale ..... nie wiedziałem że to będzie akurat dominować i reżysera który naprawdę przy Lotr wykorzystał swój potencjał. Ja tłumacze sobie to jeszcze że może mieć do związek z operacją którą Peter przeszedł..... bo nie widzę innego powodu jego osłabnięcia. Do tego w takim stylu
Zgadzam się piszę przecież że są, ale piszę że jest ich nie wiele na plus ale są. Gdzie ja napisałem że wcale no może rzeczywiście gadam nie zrozumiale no sorry cię, mam taki a nie inny styl pisania :/ przykro mi że jesteś skazana na moje wypowiedzi :( no staram je płynnie tworzyć jedno zdanie wyjdzie a drugie to bełkot.
Faktycznie adaptacja na przykład w Harrym Potterze od 5-8 też krytykuję zmiany.Więc nie tylko w Hobbicie. No tak wiem że film to co innego niż książka. Ale ja będąc fanem książek Śródziemia, miałem nadzieję obejrzeć naprawdę adaptacje chociaż zbliżoną do poziomu Lotr. Więc co mam poradzić że jestem fanem książek to chyba już nie moja wina :/. Rzeczywiście nie przeczę. Bywa gorzej
Też nie podoba mi się zmiana na filmweb! Przedtem było lepiej.
Ja, powiem szczerze, najpierw pomyślałam, że bedą tylko dwie pierwsze wersje Hobbita i miałam nie iść. Ale jak doczytałam, że przedpremierowo bedzie BPA... Od razu zaczęłam szukać towarzysza! A jak nie to poszłabym sama :P Ale jednak znajoma idzie. I właśnie może być tak, że docenisz Pustkowie ;)
Thranduil w filmie jest strasznym dupkiem, który uważa się za kogoś lepszego (jego syn nie związałby się z dowódcą straży!), ale filmowy Denethor mi się podobał, bo był debilem i przez to nie było mi go żal.
Ja na maraton pójdę tak czy siak. LotR będzie moim 1 maratonem, a tydzień później Hobbit jako 2. Już się doczekać nie mogę!
Wydaje mi się, że wpływ na pracę Petera ma czas. W końcu Hobbit powstał 10 lat po LotRze, a to szmat czasu.
" ale według mnie prawda jest taka ze jest ich malutko a właściwie wcale." - no tu napisałeś :P Spoko, jakoś się doczytuję właściwego sensu wypowiedzi ;)
5 Pottera była bardzo okrojona (brak szpitala św. Munga np., co było dość ważne), ale 6 to porażka! Tytuł to "Książę Półkrwi", a o tym Księciu to tylko fragmenty są! 7 part 1 jest spoko, ale part 2 niewiele lepszy od 6 (ostateczna walka z Voldkiem to... brak słów). I w Hobbicie też są takie okropności, jednak całokształt raczej na plus.
Ja jestem molem książkowym. LotRa widziałam najpierw film, a potem przeczytałam książkę (jakoś tak wyszło), ale co do Hobbita, to 1 była książka. I o tyle film jest fajniejszy, ze bardziej widowiskowy i dla starszych osób, a książka trochę infantylna bywa momentami. Chociaz w filmie, jak już wspomniałam, jest pare makabrycznych zmian.
A czy to potwierdzone że Legolas zabije Bolga? Bo może być tak że Legolas walczy z Bolgiem i przegrywa , już jest na ziemi i nagle wpada Beorn i robi masło z Bolga i innych goblinów. Gdyby tak było no to bym się bardzo ucieszył. Ale na szczęście dowiem się 19 ;)
Nie daj się wciągnąć w gierki innych użytkowników. Syf tu się zrobił, nie da się ukryć. Wielu narzeka na wszystko z zaangażowaniem godnym lepszej sprawy jakby obrali sobie to za życiowy cel.
O ile mnie pamięć nie myli to w czasach pisania Hobbita Legolas nie istniał, powstał później, po wydaniu książki. Same wydarzenia nie pasują swoją wymową do Władcy, generalnie Hobbit miał być książką osadzoną w uniwersum ale nie będącą częścią świata tak jak w świecie wiedźmińskim mamy powieść "Coś się kończy, coś się zaczyna", która jest prezentem ślubnym od Sapkowskiego i nie jest integralną częścią całości. Jeśli film ma być częścią wszystkich ekranizacji książek Tolkiena od PJ to postać Legolasa nie tylko ma prawo się pojawić ale nawet powinna być o nim chociaż wzmianka, że istniał, że zajmował się dworem Króla gdy ten wyruszył na bitwę, że sam dowodził jakimiś oddziałami albo cokolwiek innego bo był ważną osobistością. Sama kreacja postaci to inny temat ale zasadność jej występowania wg mnie jest niepodważalna.
I zgadzam się w 100%! Trochę z bardzo go wciskali i niepotrzebnie mu przy twarzy majstrowali, bo wygląda dziwnie, ale w sumie cieszę się, ze tam był.
Gdyby Legolas nie wystąpił w Hobbicie mógłbym zakładać że w Lord ma z 59 lat co by było lekką kpiną. Elfy przecież żyją tysiące lat. Jakby na to spojrzeć Tauriel ma 600 lat i jest dość młodocianą elfką. Gdyby Legolas miał 59 lat to byłby jeszcze dzieciakiem.
Gdyby wszystko miało być tak jak w książce, to robienie filmu byłoby niepotrzebne.
Z dodatków można się dowiedzieć ciekawych rzeczy, min. że wnętrze domu Beorna powinno wyglądać tak, jak wnętrze Złotego Dworu Meduseld ( o czym sam pisałem na forum )ale twórcy uznali, że nie powinni się powtarzać i że dom Beorna powinien być inny niż to, co do tej pory widzieliśmy. Szkoda, gdyż pierwotna wersja jego wyglądu wprowadzała by element ciągłości do obu trylogii, sprawiłaby, że wizja byłaby bardziej spójna, wiarygodna.
Oglądałam dodatki, ale być może to przeoczyłam. Mógłbyś/Mogłabyś napisać czemu właściwie wnętrze domu Beorna powinno wyglądać tak jak Złoty dwór? Jakie były tego przyczyny?
Dzięki :)
To może ja odpowiem :)
Tolkien narysował wnętrze domu Beorna jako ilustrację do "Hobbita".
http://corecanvas.s3.amazonaws.com/theonering-0188db0e/gallery/original/jrrt_21. jpg
Podobno wzorował się na wyglądzie dworu króla Hrothgara w "Beowulfie".
Rohirrimowie z kolei mają język i imiona zaczerpnięte ze staroangielskiego, a nazwa "Meduseld" to staroangielska wersja dzisiejszej nazwy "mead hall", którą określa się takie właśnie dwory jak ten w "Beowulfie", dlatego twórcy filmów wzorowali Złoty Dwór Theodena na tym rysunku.