NIe, nie chodzi mi o Jedyny Pierścień Władzy Władcy Ciemności Saurona tylko o ostatni z krasnoludzkich pierścieni
władzy które rozdał im Sauron. Nosił go Thror - póki nie zginął pod Morią, potem Thrain zabrał go i ruszył na wschód. Nie
uszedł za daleko bo go złapali i zabrali do Dol Guldur na przesłuchanie - odebrali pierścien i tyle go było. Potem przybył
Olórin, wziął mapę i klucz od Thraina, zabrał do Shire, dał Thorinowi ( który nie wiedział o pierścieniu dziadka) i tak
zaczęła się ta przygoda..
Tak, tylko że historia tego pierścienia nijak ma się do podróży do Ereboru. Owszem w wersji rozszerzonej jest mowa o pierscieniach krasnoludów i ten temat na pewno będzie też poruszony w 2 części, ale nie wiele ma to wspólnego z główną fabułą. Czy byłby pierścień czy nie, podróż i tak miałaby miejsce.
Historia pierścienia ma bardzo dużo wspólnego z pierścieniem, musisz być ignorantem, żeby twierdzić na odwrót.
nie, w tym przypadku kamil ma rację. Pierścień Thraina jest wątkiem dodatkowym, a krasnoludy wyruszyły na wyprawę, żeby odzyskać ukradzione przez Smauga dobra, a także namówione przez Gandalfa, którego najważniejszych celem było pozbycie się smoka, póki jeszcze jest w miarę neutralny, i nie ogarnia w rozkładzie sił :) Sam Jedyny też nie jest najważniejszy akurat w tej historii.
Tylko że właśnie owy krasnoludzki pierścień ściągnął Smauga na Erebor. Przesiąknięte złą wolą Saurona, pierścienie były narzędziem jego planu przejęcia Sródziemia jeszcze zanim zatopił Numenor. Tylko 3 pierścienie było wolne od jego złych mocy - Pierścienie Ognia, Powietrza I Wody, lecz mimo tego zależne od Jedynego. Pozostałe, a było ich 16, rozdał ludziom i krasnoludom. Ludzie pod ich wpływem stali się Nazgulami, krasnoludy były na ten efekt odporne. Zamiast tego, pierścienie dawały im bogactwa, które później tracili z całymi królestwami. Napadałi na nich orkowie z gór lub pustoszyły głodne złota smoki. Reszta Informacji znajduje się w Niedokończonych Opowieściach i Sirmarillionie.
Może nie tyle chodzi o samą wyprawę do Ereboru co o zepsucie Thorina, które moim zdaniem w filmie będzie pokazane świetnie. Wyprawa i tak by się odbyła, gdyż podczas spotkania Gandalfa z Thorinem w Bree ten drugi od dłuższego czasu zastanawiał się nad wyprawą.
Czyli ktoś kto zna całą resztę historii to wie, że gdyby nie pierścienie to takich nadzwyczajnych bogactw by nie było i napadu smoka też by nie było i z racji tego wyprawa też by się nie odbyła. Wtedy Bilbo nie znalazłby jedynego pierścienia, odebraliby go Gollumowi i koniec świata nastąpiłby szybko. Chociaż w sumie krasnoludy ogólnie miały zdolność do wydobywania i tworzenia klejnotów to w sumie smok i tak mógłby się skusić. Prawdopodobieństwo było jednak dużo większe ze względu na złą moc pierścieni.
Niby historia pierścienia wydaje się być taka osobna od wyprawy na Erebor, a jednak wszystko się pięknie łączy.
Dokładnie, zgodzę się w 100%. Jedyny pierścień jest głównym powodem opisywanych w Hobbicie historii, a zależność ładnie tu została przez Ciebie opisana.
Zaraz, zaraz - wydaje mi się, że Sauron nie miał nic wspólnego z pozostałymi pierścieniami wykutymi przez Elfy - gdyby tak było to i trzy pierścienie Elfów byłyby splugawione przez Saurona a przecież były one z powodzeniem używane przez Elronda, Galadrielę i Gandalfa
przyznam się bez bicia, że nie czytałem " Silmariliona ".
Trzy pierścienie wykuł sam Celebribor. Sauron ich nie dorwał. Zostały przed nim ukryte i nie używano ich.
Tak, ale później, gdy zagrożenie minęło. Tak im się wydało :P Galadriela, Elrond i Gandalf mieli chronić te Pierścienie.
Dokładnie - chciałem poruszyć właśnie ten wątek czerwona paszczo ;) ale widzę że pięknieś napisał za mnie ! Każdy Pierścień działał inaczej ludzi wypaczał w upiory ...Krasnoludy ogarniała choroba umysłu ( o której w prologu 1 części mówi Bilbo ) - czyli chciwość - Elfy ..cóż one waśnie były na nie odporne i myślę że tylko dzięki temu Olorin mógł nosić ...(vide -> reakcja Galadrieli na Pierścień jedyny) Naryie ...
Hmm a co powiesz na temat tego, że gdyby nie pierścień to wszystko poszłoby się...Oczywiście, chodzi mi tu o jedyny pierścień. Cała wyprawa nie udałaby się gdyby nie pierścień.
No właśnie gdyby nie pierścień to wyprawy by nie było, ale też gdyby nie on to było duże prawdopodobieństwo, że by się nie udała. Podoba mi się taki galimatias:)
Poza tym przypomnij sobie słowa Gandalfa, dlaczego pomaga krasnoludom. Gandalf przeczuwa, że jedyny pierścień nie przepadł, dlatego wyraźnie stwierdza, że powrót krasnoludów do Ereboru umocni pozycje na wschodzie. Wszystko jest podpozrądkowane obronie przed Sauronem i co za tym idzie to pierścień odgrywa tu rolę motoru napędowego.
ok, ale mi chodziło, że rola pierścienia Thraina nie jest taka wielka. I wydawało mi się, że w którejś książce było napisane, że Sauron nie zdobył wszystkich pierścieni krasnoludów,nie miał też nad wszystkimi władzy, część zagarnęły smoki. I to raczej dlatego, że krasnoludy, które posiadały pierścienie, miały też dużo skarbów. A, i gdzie było napisane, że to głownie pierścień przyciągnął Smauga do Ereboru? Jakaś sytuacja, albo fragment?
Wszystkie pierścienie władzy jakie posiadali władcy elfów, ludzi i krasnoludów były sprzężone z Jedynym. Po zniszczeniu jedynego ich moc przepadała. A gdyby Sauron odzyskałby pierścień to ich moce również zostałyby wypaczone. Jedyny pierścień miał część - i to ogromną - mocy samego Saurona. Miał kontrolować wszystkie pozostałe tzn. widział i kierował myślami tych którzy je noszą. Stanowił potężną rezerwę energii - dlatego Władca Ciemności chciał go odzyskać. Te 3 wykonane przez Celebrimora były najpotężniejsze - zapewniały szczęście, dobrobyt i bezpieczeństwo noszącego go władcy i jego ludowi. Bez efektów ubocznych. Dlatego Rivendell i Lothlórien były iście "oazami światła" w mrocznym świecie. Gdyby Sauron odzyskał Pierścień, skończyłyby się te dni szczęśliwości i całe Śródziemie okryłby mrok. Pierścienie ludzi i krasnoludów były w pełni skażone - ludzie zmienili się w Nazgule, a zła aura przyciągała smoki, które dawien dawna służyły pod sztandarem Morgotha - Sauron, jako jego najpotężniejszy sługa mógł kierować zarówno Barlogami jak i Smokami. Po za tym, sława o bogactwie Ereboru niosła się na wszystkie strony świata, bez problemu dotarła nawet do Smauga.
Straightlines - Erebor zarówno dla Saurona jak i dla Białej Rady był nie wiele mniejszym punktem strategicznym niż Minas Anor. Gdyby go odzyskano Sauron straciłby dostęp do Rhiovanionu - i tym samym terenami gdzie Isildur zginął z Pierścieniem. Po za tym Saruman już od dawien dawna chciał przechytrzyć Saurona i samemu zdobyć Pierścień - dlatego przystał na wyprawę krasnoludów, dawającą mu w razie powodzenia pełną swobodę w kontroli górnej Anduiny i Pól Gladden.
ok, dzięki za wyczerpującą odpowiedź! A, mam jeszcze jedno pytanie: czy smocza choroba jest jakoś powiązana z pierścieniem, czy to po prostu częsta przypadłość krasnoludów, które mają dużo skarbów?
Gdy Smaug napadł na Erebor był młodym, jeszcze niedoświadczonym smokiem. Smoki miały szczególną chrapkę na złoto, choć każdy z nich wiedział, że krasnoludy z Samotnej Góry nie oddadzą swego sk. arbu bez walki. Szturm na tę fortecę był niemal samobójczy. Zła wola pierścienia i zew Saurona sprawiły że Smaug zaryzykował i zdobył Erebor.
Co do krasnoludów, ich miłość do złota i klejnotów jest starsza niż smoki. Zostali stworzeni przez Valara - Aulego z ziemi, skał i minerałów. Dlatego nie miłowali lasów, rzek czy morza, lecz góry i owoce własnej pracy. Być może zła wola Morgohta gdy przebywał w Angbandzie na dalekiej Północy Śródziemia podsycała te pragnienia. Poczytaj o sporze o Nauglamir - były to wydarzenie które poróżniło i skłóciło ze sobą elfów i krasnoludów.
właśnie jestem w trakcie czytania Silmarillionu po raz drugi, to sobie co nieco przypomnę :)
Ja główne wątki pamiętam - ale oczywiście ..masz rację z chęcią bym sobie odświeżył ... gdyby mój Silmarillion wrócił do mnie ....
Może i wprost nie było napisane, ale tyle razy się przewijało, że pierścienie mają w sobie zło, które przyciąga jak magnes, że w sumie to jest oczywiste, a przynajmniej bardzo prawdopodobne.
Twierdze tylko, ze pierścień Thraina nie ma zbyt wiele wspólnego z główną podróżą. Jak zwykle wszystko przekrecasz.
Prawda jest taka, że dla tych, którzy jadą jedynie na filmach te dwa wątki mają niewiele wspólnego, jedynie łączą ze sobą hobbita i Władce Pierścieni. Ale dla tych, którzy czytali Silmalirion i inne książki ma to większe znaczenie bo widzą ten związek przyczynowo-skutkowy i jak dla mnie to jest jeszcze większa frajdą.
Pierścień ma tutaj kolosalne znaczenie, bo tworzy między tymi wydarzeniami taki jakby krąg. Najpierw pierścień w sposób pośredni niszczy krasnoludów bo ludzi jak wiadomo od razu przemienił w Nazguli. Przy krasnoludach sprawa była bardziej skomplikowana bo najpierw dał im władze, żeby potem za pomocą Smauga ich zniszczyć i osłabić. Dzięki temu właśnie Bilbo trafił, gdzie trafił niby przez przypadek, ale teraz widać, że jednak nie do końca. I dziwnym zrządzeniem losu pierścień trafia do Bilba i w ten sposób sam toruje sobie drogę do unicestwienia, bo niby chce dotrzeć do Saurona, ale hobbity na końcu go niszczą. Tak to się wszystko fajnie łączy.
Wynikło nieporozumienie. Ja ciągle mówię o pierscieniu Thraina, a nie o Pierścieniu Saurona. A ten drugi owszem - jest bardzo ważnym elementem.
Oba pierścienie jak to już tłumaczyli Ci tutaj mają szalenie ważne znaczenie w Hobbicie. gdyby nie one wyprawy by nie było.
Chyba ci się coś pomyliło. Wyprawa by była tak czy inaczej. Przeciez Bilbo nie wiedział, że znajdzie Pierścień.
Niby czemu mam iśc do psychiatry? Catcharoth Ci to juz wytłumaczył, ale logiczne myślenie do Ciebie nie dociera:) Szczekaj, ujadaj i tak dalej:)
Bo wyprawa do Ereboru nie miała żadnego związku z jakimkolwiek pierścieniem. Bilbo znalazł go przypadkiem.
Zacytuję Ci wypowiedź Carcharoth skierowaną do CIEBIE:
"Cóż za cios, uderzenie wstrząsające całym globem, fala uderzeniowa niosła się aż po horyzont. Zapomniał "o" w "do".
Kamilxxx09 - albo jesteś retard albo uparty osioł - Ludzie na tym forum próbują ci wyjaśnić że Krasnoludzki Pierścień Władzy jest głównym powodem wyprawy. Chcesz dobitniejszych dowodów? Proszę:
- nie ma pierścienia - nie ma złota
- nie ma złota - nie ma smoka
- nie ma smoka - nie ma potrzeby ucieczki
- nie ma potrzeby ucieczki - nie ma powodu do odzyskania domu
- nie ma powodu do odzyskania domu - nie ma żadnej wyprawy w tym celu
- nie ma żadnej wyprawy w tym celu - Thorin nie zwołuje kompanii a Bilbo do niej nie dołącza.
Wystarczająco jasno wyjaśnione? Prościej nie potrafię.."
Gdyby nie pierścień, wyprawa by się nie powiodła, a wtedy smok by został nieruszony. Pierścień w tej powieści gra dużą rolę...
Oj, trochę przekręcasz. Transformacja ludzi w Nazgule trwała dość długo - zależna od siły i woli danego noszącego. Przy krasnoludach ten wątek jest dość bardziej rozbudowany. Erebor, razem z Dale oraz Leśne Królestwo z Mrocznej Puszczy stanowiły dla Saurona pewną barierę. Dol Guldur, będący posterunkiem wybudowanym jeszcze za czasów, gdy Sauron wojował z elfami o ich pierścienie władzy, był wówczas granicą jego wpływów, co potężnie ograniczało jego możliwości poszukiwawcze. Rozbicie Ereboru i przepędzenie krasnoludów otwierało mu przejście do zachodniego Rhiovanionu - górnej Anduinu i terenów Pól Gladden - gdzie jak mniemał, znajduje się pierścień.
Bilbo w istocie znalazł pierścień zupełnie przez przypadek - nikt z Istarich czy Strażników czy nawet Białej Rady nie brał pod uwagę hobbitów w nadchodzących wydarzeniach, tylko Gandalf. Gollum, który znalazł pierścień w rzece i uciekł w góry, był dla wszystkich nieznany. Dlatego Sauron i Saruman uparcie i bezowocnie kontynuowali poszukiwania w tych rejonach. Dlatego znalezienie pierścienia przez Bilba było iście nieoczekiwane.
Po za tym, Sauron przegrał już wtedy gdy orkowie zabili Isildura, gdy nosił Pierścień i wpadł on do rzeki. Nikt nie rozpoczął wówczas poszukiwań i nie przeczesywał koryt rzecznych by go znaleść - Saruman przybył i zainteresował się Pierścieniem 2000 lat później.
Wiem wiem, ale ja to sobie tak uprościłam i przetworzyłam, żeby było widać jakąś tam zależność. Oczywiście, nikt nie brał tutaj pod uwagę hobbitów, ale stało się jak się stało. W pewnym momencie pierścień trafił od Golumma do Bilba. Różnie można to interpretować. Przez tyle lat Golumm pilnował skarbu i nie udało się go mu odebrać, on sam też go nigdy nie zgubił, a tutaj taka niespodzianka. Ja napisałam taką jakby własną interpretację. Szczegółów takich jak Ty niestety jeszcze nie znam:)
Ludziom też zapewnił wielkie bogactwa dobrobyt i szczęście ..ale do pewnego momentu potem ich królestwa upadły i stali się nazgulami - choć są teorie że Żelazna Korona , Khamul i paru innych byli czarnymi numenorejczykami skażonymi już dunedainami ocalałymi z gwieździstej wyspy a pierścienie jedynie jeszcze bardziej ich zniewoliły i upodliły dając przy tym boost energii i możliwości magicznych.
Ludzie jednak na ty wygląda mieli dużo słabszą wolę, że stali się nazgulami. Krasnoludzkie królestwa upadły, ale same krasnoludy aż tak nisko jak ludzie nie upadli.
Jesteś pewna ? Poczekaj jak zobaczysz Thraina ...w Desolacji - zmienisz zdanie - z krasnoludów robił chore omamione śliniące się na widok skarbów downy ;) Niezła degradacja ...z króla który dzięki bystrości i umysłu i sile ducha był w stanie ..stworzyć tak zdumiewającą twierdze jak Erebor ....do downa :].
Możliwe. Ale on tylko zwariował,a ludzie stali się demonami na usługach Saurona.
Z fabula ksiazki Hobbit i LOTR oraz majac na uwadze Niedokonczone opowiesci ma bardzo wiele wspolnego. Straightlines ma racje... w tym przypadku zachowujesz sie troche jak ignorant.
PJ ladnie polaczyl w tym przypadku watek pierscienia Throra, wyprawy po Erebor i przygotowan Gandalfa do walki z odradzajacym sie Sauronem.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Połączenie ładne, zgrabne, logiczne, sensowne i przede wszystkim istotne w ujęciu wątku fabularnego w filmie.
Fakt... w samej książce rola pierścieni/pierścienia nie miała znaczenia... w samej książce również sens odzyskania przez Krasnoludy ich utraconego Królestwa również nie miała większego znaczenia.... w książce zaś istotna jest sama wyprawa i skarb który na końcu tej wędrówki czeka.
Ale widocznie ktoś tu (no wiadomo kto), zapomniał o treści prezentowanych przez książki a skupił się na przekazie wizualnym :-) Owszem...magia kina robi swoje, ale nie należy zapominać o tym co pod tą magią się kryje i jakie wątki logiczne są w niej ujęte.
Ignorancja? Tego bym temu użytkownikowi nie zarzucał :-) Może po prostu jest pod wpływem wyżej wymienionej "magii kina" :-)
Fakt, można się zachłysnąć ;)