Na imdb ocena gwałtownie spada, mimo że krytycy, fani, gazety i przeciętni widzowie mówią, że
film jest niesamowity. O co chodzi? Czy wie ktoś może dlaczego tak się dzieje i kiedy ocena
zacznie iść w górę? Czyżby atak purystów? Proszę o informacje! Z góry dziękuję za przekazane
wiadomości :)
Dzieje się tak ponieważ (IMDB) - 10 dajmy na to wystawiło na początku 80%, reszta to 20% - ocena to np. 9.2
Później, kiedy więcej ludzi odda głosy - na początku 10% to 1000 osób, później 10% to np będzie 20 tyś. to te % z 10 i 9 (jak było to 70% razem, to ze względu na większą ilość głosów ocena będzie próbowała się ustabilizować i teraz następuje zmiana planów, czyli % zmienia wartość ilości głosów na %)
W tym przypadku im więcej ludzi odda głos na ocenę inną niż 9 i 10, ona będzie spadać, ponieważ ze wzrostem innych ocen % 9 i 10 będą maleć, przez co ocena także spadnie. Mam nadzieję że wytłumaczyłem to w miarę zrozumiale xD
Sam się czasami gubię we własnych myślach, więc to chyba całkiem normalne dla człowieka.
A na Metacritic dzieje się tak z tego powodu iż nie ma zbyt wielu recenzji - zauważcie że jest ich tylko 44 (chyba), gdyby wpadło jeszcze 20 pozytywnych to ocena wskoczyła by na 80-85
To jest tylko? Nigdy nie widziałem żeby na metacritic było więcej niż czterdzieści kilka recenzji. To jest już max, wszystkie recenzje od czołowych krytyków, więcej nie dojdzie. A nawet jeśli postanowili by z jakiegoś powodu dodać recenzje od zwykłych krytyków, tak jak na rottentomatoes, to uwierz mi że ocena nie wskoczyłaby na 80-85 :) Takie noty dostają filmy oskarowe, a hobbit jednak krytykom za bardzo się nie podoba.
Na RT jest jednak 74-75% i jest ponad 175 recenzji i chodzi oczywiście o krytyków a nie widzów - i taka ocena oparta o taka liczbę recenzji jest bardziej wiarygodna.
Choć oczywiście cały czas upieram się, że recenzje krytyków filmów fantasy nie są dla mnie żadną wyrocznią, bo w film fantasy rządzi się swoimi prawami - tutaj ważniejsze niż perfekcyjna reżyseria czy złożona historia jest klimat i umiejętność przenoszenia widza w inny świat a także atrakcyjność tego fikcyjnego świata. Dlatego ważniejsze są dla mnie oceny widzów, a te oscylują wokół 80-85% zarówno dla Hobbita 1 jak i 2.
Te procenty na RT właśnie nie są wcale wiarygodne, bo może być że film dostał noty od krytyków 6/10, od wszystkich, czyli pozytywną- i będzie mieć 100 procent, a jak film podzielił krytyków i pomimo że 3/4 oceniła go na 10/10, to i tak będzie mieć tylko 75%. Poza tym RT leci na ilość, i wliczają recenzję jakichś internetowych filmoznafców.
Mi się tam wydaję że jednak krytycy filmowi nie są aż tak ograniczeni i nie zwracają uwagę tylko na reżyserie czy złożoność historii. Jeśli film ma klimat i umiejetnosc przenoszenia widza w inny świat to ma dużą szansę na pozytywne noty od krytyków.
Sporo krytyków sensownie pisze, rzeczywiście, ale niektóre recenzje - troche ich czytałem, są ewidentnie tendencyjne w takim sensie, że widać, że autor jest od poczatku negatywnie nastawiony i wytyka rzeczy, za które krytykować można co drugi film fantasy czy nawet LOTR.
Hobbit ma też trudniej, bo ma mniej złożoną i mniej ambitną historię od LOTRa i chociaż wszyscy się zarzekają, że nie porównują Hobbita do Władcy, to imo takie porównania są cały czas robione, jeśli nie świadomie, to podświadomie.
Dla mnie Hobbit to film co najmniej udany, jedyne co bym zmienił to CGI na rzecz tradycyjnego makeupu, aczkolwiek jak pisałem nie raz, myślę, że przy lżejszej historii jaką jest Hobbit CGI tak nie razi jak raziłoby przy LOTR, rozumiem też techniczne przesłanki używania CGI. No ale film pewnie byłby lepszy z użyciem makeupu.
No ma niej złożoną historię, i jak dla mnie to słaby pomysł jeszcze ją rozwadniać na 3 części. Ja po pierwszej części czułem niedosyt właśnie z tego powodu, fabuła była powypełniana fillerami i zapychaczami, i bardzo niewyraźnie poruszała się do przodu. Co do CGI, jasne że lepiej by to wyglądało jakby użyto normalnej scenografii i makeupu. Ta cukierkowa otoczka wydaje mi się niepotrzebna, tzn rozumiem że Hobbit to nie LOTR i konwencja oraz ton są inne, ale jak dla mnie przesadzili. Wyszło za sztuczne.
Mam nadzieję że ta część będzie miała konkretniejszy rozwój fabuły i że nie będzie momentami tak nużąca.
Też bym wolał prawdziwą scenografię niestety z tego co wiem twórcy Hobbita coraz mocniej chcą stawiać na CGI, pomimo że nie mieli tego od początku w planach. Dobrym przykładem jest postać Azoga. Zatrudniano do niego kilku aktorów, wciąż zmieniano koncepcje, w końcu nagrano film z ucharakteryzowanym aktorem lecz w trakcie nagrań Jackson stwierdził, że mu się nie podoba i spiesząc się przed premierą zaczęto zastępować Azozga żywego mocapową postacią, podobnie stworzoną do Golluma. Jako że Jacksonowi efekt pasował postanowiono mocniej wykorzystywać komputery. Czasem to dobrze, czasem źle natomiast nic tak nie odbiera realizmu jak HFR :/
IMDB bardzo spada ocena !.Uwazam ze o ile 1 czesc Hobbita ma 8.0 tak 2 czesc bedzie miec juz 7.5
Dziwna sprawa ale wydaje mi sie ze ludzie poprostu nie nawidza zakonczenia 2 czesci i poprostu sie wqrzyli i wystawiaja zamiast 8\10 to daja 1\10.
Mysle ze zakoczenie filmu jak w serialach telenowelowych nie jest dobrym pomyslem bo ludzie sie tylko wqrzaja.
Jest bardzo dużo dobrych recenzji i całkiem sporo bardzo dobrych recenzji. Zdarzają się też entuzjastyczne, nawet wśród krytyków (patrz na RT).
74% na rotten oraz 66/100 na metacritic i są to oceny adekwatne do poziomu filmu. Skoro druga część jest oceniana podobnie oznacza to, że nie jest to film wybitny. Mimo to wybiorę się do kina. Ale fajerwerków się nie spodziewam. Za mocno się napaliłem na pierwszą część i wyszło wielkie rozczarowanie.
Pierwsza część mnie faktycznie nie porwała, ale jeśli chodzi o drugą powiem tylko, że jest super zrobiona i o niebo lepsza niż pierwsza :)