PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 419 tys. ocen
7,6 10 1 419188
6,5 59 krytyków
Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Jakie są wasze odczucia względem ścieżki dźwiękowej?
Dla mnie soundtrack był tylko przeciętny niestety, liczyłem na trochę więcej ze strony Pana Shore ;) Końcowy utwór "Song of the Lonely Mountain" też mi średnio przypadł do gustu.

sarev0k

Właśnie słucham :). Mi soundtrack bardzo się spodobał, uważam, ze świetnie uzupełnia akcję i naprawdę dobrze wpisuje się w klimat opowieści. W "Song of the Lonely Mountain" wyczuwalna jest tak silna tęsknota, że aż ścisnęło mi serducho; tak brzmi nostalgia... Oh, i absolutnie urzekły mnie piosenki Krasnoludów i innych ludów. Może niektórzy uznają je za niepotrzebną wstawkę musicalową, ale jak dla mnie wiele mówiły o tych, którzy je śpiewali, taka mini charakterystyka danego ludu.

ocenił(a) film na 8
kinaj

Soundtrack do DP lepszy. Co utwór to inna opowieść. Tutaj większość jest zrobiona pod momenty dynamicznej akcji

ocenił(a) film na 7
sarev0k

Widać, że muzyka wyszła pod ręki tego samego kompozytora co w LOTR. Pan Shore stworzył naprawdę świetną "Song of the Lonely Mountain" i wielokrotnie użył tego co już mogliśmy słyszeć w Trylogii :) Soundtrack jako całość nie ma wielu słabych stron, dostałem to, czego się spodziewałem :) Czy Wy też mieliście takie wrażenie, że w scenie kiedy Thorin walczy z Azogiem leci w tle podkład którego użyto podczas ranienia Froda na Wichrowym Wzgórzu ? :)

ocenił(a) film na 10
sqaczos

Dokładnie!!! Motyw Nazguli! :)

ocenił(a) film na 8
sqaczos

Taka ciekawostka: Howard Shore nie skomponował muzyki do utworów "Misty Mountains" i "Song of the Lonely Mountain". Muzyka ta jest autorstwa czterech innych kompozytorów.
Mimo to, Shore wykorzystał ten utwór jako temat przewodni. Według mnie za często on wybrzmiewał, szczególnie w scenach akcji z Trolami i Orkami. Do scen "podróżniczych" natomiast pasuje idealnie. Użycie motywu Nazguli w scenie ataku Thorina na Azoga to cios poniżej pasa. Śmiać mi się chciało, jak to usłyszałem. Nawet nie zostało to nagrane na płytę, i słusznie, bo to przecież kompromitacja. Zastanawiam się, czy to polecenie służbowe, czy po prostu brak pomysłu kompozytora na zilustrowanie muzyczne tej sceny, i zresztą wielu innych w których pojawiają się motywy z LotR, bez jakichkolwiek nowych aranżacji. Niestety, według mnie muzyka jest jednym z najsłabszych elementów obrazu Jacksona. Poza tym, film świetny.

ocenił(a) film na 8
sarev0k

An ancient enemy- tytuł utworu ze sceny walki Azoga z Thorinem, no i My dear frodo, jedne z najlepszych utworów na ścieżce.

ocenił(a) film na 8
sarev0k

Mnie osobiście najbardziej zdenerwowało to, że Shore zaburzył w "Hobbicie" nieco logikę kompozycji znaną z "Władcy Pierścieni" Nie podobało mi się np, gdy w ostatniej scenie, kiedy Thorin rusza do boju z Azogiem w tle rozbrzmiewa temat towarzyszący zwykle Nazgulom. Howard mógł się postarać tutaj o jakąś nową, równie "dreszczogenną" kompozycję. W uszy mnie się też rzuciło, że temat, który we władcy zawsze towarzyszył elfom z Lorien, pojawia się w Hobbicie gdy drużyna krasnali spotyka elfów z Rivendell wyrzynających orków. Później, w momencie pojawienia się Galadrielli temat ten jest już jak najbardziej pożądany. Z kolei "Radagast the Brown" to najlepsza kompozycja na soundtracku. W kontekście całości oryginalna i pozwala z nadzieją wyczekiwać kolejnych części "Hobbita".

sarev0k

Dla mnie muzyka jest 10/10.

użytkownik usunięty
sarev0k

Muzyka jest naprawdę dobra tylko szkoda że ponad połowa filmu ma muzykę z Władcy. Rozumiem ze można było zostawić motywy z Władcy ale żeby było ich aż tyle. Misty Mountains też nie zostało wymyślone przez Shore'a tylko zawłaszczone. Więc nowości mamy niewiele. No i to co moi przedmówcy mówili jak można było motyw nazguli (jeden z głównych motywów czarnych charakterów) podłożyć pod Thorina maszerującego na Azoga. Ta scena to wpadka kompozytora.

który to kawałek?

sarev0k

ten z wichrowego czuba

sarev0k

No, niestety, dla mnie muzyka to tez zawód. Niby ok, ale za dużo zaczerpnięto z WP. Spodziewałm się po Howardzie czegoś więcej jednak ;) Natomiast piosenka Song of the lonely mountain w wykonaniu Neila Finna to dla mnie mistrzostwo świata.