Witajcie jak myślicie, co by było jakby Peterowi Jacksonowi, albo komuś o podobnych umiejętnościach udało się na podstawie tych książek napisać scenariusze do tych książek.
Choć Silmarillon jest bardzo ciężką do interpretacji książką sądze ,że wielu ludziom spodobałaby się filmowa interpretacja najważniejszych wydarzeń I i II ery oraz sam fakt powstania świata Ardy i jej mieszkańców
Filmy na podstawie pozostałych z książek sądze że też by wielu ludziom przypadły do gustu, a może nawet i skłoniły do ich przeczytania bo niestety są troche mniej popularne niż Hobbit i Władca Pierścienii. Wielu ludzi demotywuje czytanie Silmarellonu fakt , że jest bardzo cieżki do interpretacji, a uważam ze duzej liczbie ludzi film moglby przyblizyc i pomoc zinterpretowac pewne fakty.
Co o tym sądzicie?
Ilość fabuły w ,,Silmarillionie'' bardziej pasuje na serial, choć z drugiej strony świetnie wyglądałby na dużym ekranie ;)
Może jakaś seria ,,Legendy Śródziemia" ze zrealizowanymi wybranymi opowieściami ?
Super pomysł. Rok temu z okazji premiery Hobbita NP, w ,,Filmie" był wywiad Andym Serkisem. Przyznał on w tedy, że nie planują nagrać z PJ filmu na podstawie Silmarillionu, ale stworzenie serialu na podstawie tej książki jest możliwe. Na razie to jednak nic pewnego i możemy jedynie liczyć na dobrą wolę Petera.
Na obecną chwilę możemy zapomnieć i Jackson ma tu niewiele do gadania, prawa autorskie do Silmarillion ma Christopher Tolkien i nie zamierza ich sprzedać do ekranizacji.
Wie ktoś co się stanie z prawami autorskimi kiedy Tolkien umrze? Nie ukrywajmy, nie jest najmłodszym chłopcem( ma 89 lat ).
Tolkien Estate, tak nazywa się fundacja która posiada prawa autorskie do Silmarillion, oprócz Christophera prawa autorskie należą jeszcze do jego żony oraz bratanka (też wiekowi bo mają coś koło 70lat).
Podejrzewam że po śmierci Christophera prawa autorskie odziedziczą jego dzieci Adam i Rachel Clare Reuel Tolkien.
Faktem jest że ciężko nagrać film, nawet 3 częściowy (jak Hobbit czy WP) na podstawie Silmarilionu, ponieważ ten przedstawia rożne historie na przestrzeni tysięcy lat (taka mitologia czy biblia tamtego świata). Jednak biorąc pod uwagę że elfy są w tym świecie 'nieśmiertalne', mogły to być wybrane historie opowiadane np przez Galadrielę która była świadkiem prawie wszystkich wydarzeń od początku świata, a była jedną z postaci biorących udział w zakończeniu Władcy Pierścieni.. Nawet Elrond był od niej o wiele, wiele, wiele młodszy.
Niszczycielskie bitwy Valarów(półbogów) z Morgothem (władcą Saurona) to by było coś, czy dzielenie się elfów na różne rody i podrasy (vyanarowie, noldorowie, teleri, sindarowie itd) na początku dziejów, pierwsze spotkania z ludżmi, krasnoludowie, przeobrażanie elfów w orków przez Morgotha, walki między rodami elfów,wydarzenia z Beleriandu zanim został zniszczony i wszyscy przenieśli się do Śródziemia, Królestwo Numenoru itd itd....może serial w stylu Gry o Tron :P
Było by wspaniale ! Tylko jeszcze ten serial wyświetlać na wielkim ekranie ;) Bitwy z Morgothem, stworzenie Ardy czy zatopienie Numenoru w kinie wyglądałyby świetnie.
Albo historia Istarich - Mędrców -Czarodziejów (Saruman Biały, Gandalf Szary, dwaj Błękitni Czarodzieje którzy powędrowali jeszcze bardziej na wschód za Śródziemię i Radagast Brązowy, to nie były ich prawdziwe imiona tylko nadane im przez ludzi) zanim jeszcze przybyli do Śródziemia. Wtedy Ci co oglądali tylko filmy Jacksona ogarnęliby że Czarodzieje to ani starcy (którzy powinni się ledwo ruszać), ani ludzie tylko Majarowie (istoty anielskie) które tylko przybrały taka postać, aby nie pokazywać swoich prawdziwych mocy (Sauron również był Majarem, który został przeciągnięty na stronę Morgotha i stał się jego prawą ręką).
O Błękitnych nie wiele wiadomo, ale o trzech pozostałych można powiedzieć że tylko Olórin (Gandalf) pozostał wierny celom w jakich został wysłany do Śródziemia. Natomiast Curumo (Saruman) stał się, chciwy i zazdrosny o pierścień mocy jaki dostał Gandalf od Cirdana, elfiego władcy, co przerodziło się potem w prawdziwą wrogość i chęć zawładnięcia Śródziemiem. Aiwendil (Radagast), bardzo zdziwaczał w swoim ludzkim ciele i stał się pustelnikiem żyjącym w lesie i zajmującym się zwierzętami, prawie całkowicie izolując się od kontaktów z ludżmi i elfami. Olórin najprawdopodobniej znał się z Sauronem zanim jeszcze ten stał się zły, a to było bardzo bardzo dawno temu :P
Popow, wiesz jest pewien problem z uznaniem Majarów jako istoty anielskie, w swoich listach Tolkien nazywał ich "bóstwami". Poza tym, mają moc manipulacji Ardą. Poza tym Sauron po upadku, nie przestał być Majarem - a dokładniej Ainurem, bo to jest ich prawdziwa rasa.
Ainurowie dzielą się na Valarów oraz Majarów.
Ale wracając do tematu, to bardzo chciałbym zobaczyć film, gdzie głównym bohaterem byłby Annatar :) oraz spowodowana przez niego późniejsza katastrofa.
Wiem wiem...poprostu chciałem to jakoś łatwiej przedstawić tym co nie czytali Tolkiena, żeby zrozumieli różnice rangi między Valarami ,a Majarami. Jest to wszystko dość skomplikowane przedstawić w kilku słowach. Najlepiej przeczytać książki hehe. I Zawsze podkreślam że Sauron jest Majarem ;)
:)
Ainurowie to naprawdę ciekawa rasa, z całą pewnością wzorowana jest na aniołach biblijnych, ale co ciekawe Tolkiem, który sam był głęboko wierzący, przesunął ich troszkę dalej. A sam o Morgothcie pisał jako bogu.
Ale mówiąc szczerze, troszkę żałuje że Morgoth na tak wielu frontach przegrywał, chociażby w scenie którą przedstawia mój avatar, mimo że ostatecznie to On przetrwał, to jednak nie jest to satysfakcjonujące. Sądzę że powinni pokazać tę bezradność Królów Vardy przeciw ich potężniejszemu braciszkowi.
Jak zwykle zło musiało dostać po tyłku,ale faktem jest że jednak Morgoth robił niezłą rzeż w Beleriandzie, szczególnie od czwartej wielkiej bitwy bodajże (tej zwanej Bitwą Nagłych Płomieni), kiedy to bez ostrzeżenia zaatakował po wielu latach pokoju ogromną armią orków, oddziałami Balrogów i z pomocą pierwszego, ojca wszystkich smoków którego wychodował. Wtedy nieżle wycieli szeregi elfów i ludzi z pośród których wielu władców i wielkich wojowników zginęło. Fingolfin stoczył pojedynek z Morgothem i poległ. W tej wojnie wiele już udzielał się Sauron.
Zresztą wcześniej Morgoth też nieżle namieszał, ale wkońcu był jedynym złym Valarem przeciw Manwemu, Olwemu, Ulmo i reszcie. A kiedy tworzył złe stwory i demony dawał im cząstkę siebie tym samym tracąc troche mocy.
Najwięcej mocy oddął chyba Ungoliacie, a kiedy ta spostrzegła się że ją oszukał i chciała go zabić potrzebował pomocy Balrogów aby ją pokonać.
W sumie to nie mógł otwarcie walczyć ze wszystkimi Valarami, ale mógł niszczyć wszystko co tworzyli i czym się opiekowali, a najbardziej nienawidził elfów, w szczególności Noldorów :)
To prawda. Aczkolwiek nadal to stanowczo za mało, jak na istotę która stworzyła zło, która była ucieleśnieniem wszystkiego co negatywne. Nawet Sauronowi poszło to dużo lepiej, do czasu aż go wygnali - swoją drogą, to ciekawe czy odesłali go do Morgotha, co nie? :) W końcu nie można zabić nieśmiertelnego, a jego byt jest związany z Ardą.
Poza tym, gdyby Melkor nie podzielił swojej mocy, być może zdołałby obalić rodzeństwo.
Możę trochę za mało, wiem o co Ci chodzi i po części się zgadzam. Osobiście jednak tłumaczę to sobie, że po prostu Morgoth miał o wiele trudniejszych przeciwników w Pierwszej Erze niż Sauron w Trzeciej. Morgoth walczył głównie z Valarami, Majarami i najznakomitszymi bardzo licznymi rodami Elfów (pierworodnych Iluvatara), a na ludzi wiele nie zwracał uwagi gdyż wtedy byli jeszcze niezbyt liczni i trochę zacofani (co oczywiście z biegiem czasu się zmieniało).
Sauron natomiast ( fakt że nieżle kombinował z Pierścieniami Mocy) w Trzeciej Erze miał za przeciwników Ludzi, Ludzi wyższych rodów zmieszanych z Elfami (Aragorn), krasnoludów i ledwie garstkę Elfów, która pozostała w Śródziemiu (mając po swojej stronie spuściznę Morgotha, orków, demonów itp)...tak ja sobie to wytłumaczyłem :)
Myśle że gdyby historie z Silmarilionu były przedstawione z taką dokładnością jak Władca Pierścieni, to wyszłoby że jednak Morgoth swoje zrobił :)
W SiImarilionie mamy teksty, które mówią że Sauron bał się gniewu Morgotha, co świadczy o potędze tego drugiego :)
Kojarzysz przepowiednię która mówi że odbędzie się jeszcze jedna ostateczna bitwa kiedy Morgoth powróci po raz ostatni?? Tego niestety Tolkien nam już nie dopisze...
Mnie ciekawią też dzieje Majara Olóina od samego początku. Zanim przybył do Śródziemia jako Gandalf.
Zgadza się, ale zwróć uwagę że już za czasów Morgotha, to Sauron dowodził w większości bitew, gdzie odnosił sukcesy. Był znacznie lepszym dowódcą aniżeli jego mistrz. Po wojnie gniewu uniknął złapania tylko dla tego, że był mało ważny wg. Valarów, co wiemy jak się skończyło.
Odnośnie przepowiedni, to wiemy tylko tyle że Melkor zostanie ostatecznie zniszczony (stanie się pewnie znów dobry) i każdy Valar stanie się dzieckiem, by mógł poznać inne życie :)
Odnośnie Gandalfa, wiadomo jest głównie tyle, że po przebudzeniu elfów, przybierał postac z jednego z nich i podrzucał im różne pomysły :)