PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=142402}

Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
2009
7,5 323 tys. ocen
7,5 10 1 322979
6,0 54 krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Gdyż tam z powodu nadmiernej ilości odpowiedzi nie możemy kontynuować

ocenił(a) film na 10
czarny_murzyn

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie, więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin. Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę, pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harry'ego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony. Chciał już dobrać do jej majtek, ale poraził go prąd.

- Czyli nadal jesteś dziewicą?
- Po złych doświadczeniach ostatniej nocy w pokoju Snape'a z Draco postanowiłam zastosować trik jak dziewczyna ze Strasznego filmu i założyć majtki pod napięciem, aby moja pochwa była bezpieczna od wszelkich złych przygód- powiedziała rozwścieczona Hermiona.
- Jak ty go zabiłaś?
- Zabiłam go siekierą w czułe miejsce faceta:)
- Ale tak po prostu?
- Tak, tak po prostu - I w tym momencie dziewczynę zaatakował Dementor
Hermiona była bezradna, Dementor już zbliżał się do niej ze swoim śmiertelnym pocałunkiem i gdy myślała że to już koniec, nagle ni stąd ni z owąd z pod stołu wyskoczył Dumbledore, który przyjął ten pocałunek na swoje usta i po chwili padł na ziemie. Wtedy Ron krzyknął:

- Drops nie żyje
Wtedy McGonagall sobie zrymowała:
- Serducho jeszcze pika dajcie tu medyka - Ron czym prędzej pobiegł po panią Pomfrey
Jednak biegnąc Ron poślizgnoł się na dildzie Harrego, które wypadło mu z kieszeni w drodze do wielkiej sali.

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

I rekord żenady pobity.

ocenił(a) film na 9
Krzysiu011089

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie, więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin. Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę, pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harry'ego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony. Chciał już dobrać do jej majtek, ale poraził go prąd.

- Czyli nadal jesteś dziewicą?
- Po złych doświadczeniach ostatniej nocy w pokoju Snape'a z Draco postanowiłam zastosować trik jak dziewczyna ze Strasznego filmu i założyć majtki pod napięciem, aby moja pochwa była bezpieczna od wszelkich złych przygód- powiedziała rozwścieczona Hermiona.
- Jak ty go zabiłaś?
- Zabiłam go siekierą w czułe miejsce faceta:)
- Ale tak po prostu?
- Tak, tak po prostu - I w tym momencie dziewczynę zaatakował Dementor
Hermiona była bezradna, Dementor już zbliżał się do niej ze swoim śmiertelnym pocałunkiem i gdy myślała że to już koniec, nagle ni stąd ni z owąd z pod stołu wyskoczył Dumbledore, który przyjął ten pocałunek na swoje usta i po chwili padł na ziemie. Wtedy Ron krzyknął:

- Drops nie żyje
Wtedy McGonagall sobie zrymowała:
- Serducho jeszcze pika dajcie tu medyka - Ron czym prędzej pobiegł po panią Pomfrey
Jednak biegnąc Ron poślizgną się na dildzie Harrego, które wypadło mu z kieszeni w drodze do wielkiej sali. Uderzył się głową o posadzkę i stracił przytomność.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie, więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin. Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę, pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harry'ego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony. Chciał już dobrać do jej majtek, ale poraził go prąd.

- Czyli nadal jesteś dziewicą?
- Po złych doświadczeniach ostatniej nocy w pokoju Snape'a z Draco postanowiłam zastosować trik jak dziewczyna ze Strasznego filmu i założyć majtki pod napięciem, aby moja pochwa była bezpieczna od wszelkich złych przygód- powiedziała rozwścieczona Hermiona.
- Jak ty go zabiłaś?
- Zabiłam go siekierą w czułe miejsce faceta:)
- Ale tak po prostu?
- Tak, tak po prostu - I w tym momencie dziewczynę zaatakował Dementor
Hermiona była bezradna, Dementor już zbliżał się do niej ze swoim śmiertelnym pocałunkiem i gdy myślała że to już koniec, nagle ni stąd ni z owąd z pod stołu wyskoczył Dumbledore, który przyjął ten pocałunek na swoje usta i po chwili padł na ziemie. Wtedy Ron krzyknął:

- Drops nie żyje
Wtedy McGonagall sobie zrymowała:
- Serducho jeszcze pika dajcie tu medyka - Ron czym prędzej pobiegł po panią Pomfrey
Jednak biegnąc Ron poślizgną się na dildzie Harrego, które wypadło mu z kieszeni w drodze do wielkiej sali. Uderzył się głową o posadzkę i stracił przytomność.
Kilka godzin później Ron obudził się w skompanym już w mroku skrzydle szpitalnym, w główie łópało go jak po wypiciu butelki taniego wina, lecz był szczęśliwy bo naprzeciw siebie zobaczył Dumbledora i mimo że był w fatalnym stanie to jednak żył.

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie, więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin. Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę, pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harry'ego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony. Chciał już dobrać do jej majtek, ale poraził go prąd.

- Czyli nadal jesteś dziewicą?
- Po złych doświadczeniach ostatniej nocy w pokoju Snape'a z Draco postanowiłam zastosować trik jak dziewczyna ze Strasznego filmu i założyć majtki pod napięciem, aby moja pochwa była bezpieczna od wszelkich złych przygód- powiedziała rozwścieczona Hermiona.
- Jak ty go zabiłaś?
- Zabiłam go siekierą w czułe miejsce faceta:)
- Ale tak po prostu?
- Tak, tak po prostu - I w tym momencie dziewczynę zaatakował Dementor
Hermiona była bezradna, Dementor już zbliżał się do niej ze swoim śmiertelnym pocałunkiem i gdy myślała że to już koniec, nagle ni stąd ni z owąd z pod stołu wyskoczył Dumbledore, który przyjął ten pocałunek na swoje usta i po chwili padł na ziemie. Wtedy Ron krzyknął:

- Drops nie żyje
Wtedy McGonagall sobie zrymowała:
- Serducho jeszcze pika dajcie tu medyka - Ron czym prędzej pobiegł po panią Pomfrey
Jednak biegnąc Ron poślizgną się na dildzie Harrego, które wypadło mu z kieszeni w drodze do wielkiej sali. Uderzył się głową o posadzkę i stracił przytomność.
Kilka godzin później Ron obudził się w skompanym już w mroku skrzydle szpitalnym, w główie łópało go jak po wypiciu butelki taniego wina, lecz był szczęśliwy bo naprzeciw siebie zobaczył Dumbledora i mimo że był w fatalnym stanie to jednak żył.

- Jak dobrze, że pan żyję profesorze. - Ucieszył się jak małe dziecko skacząc po łóżku.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Harry obudził się wcześnie rano w łóżku Snape`a. Nie pamiętając zupełnie co zaszło poprzedniej nocy. Zobaczył, że na szafce koło łóżka leży dziurawa prezerwatywa i wielkie dildo w kształcie głowy. Przeraził się jak nigdy.
Chciał wstać z łóżka ale zobaczył że jest nagi a wokoło nie widać jego ubrań. Podszedł więc do szafy, a gdy ją otworzył wypadł trup Draco. Chciał zadzwonić po straż miejską ale zobaczył że nie ma nic na koncie, więc nie tracąc czasu zerwał ubrania z Malfoya i włożył na siebie. Po czym szybko wybiegł z pokoju. Po kilku chwilach dotarł do Wielkiej Sali, wszyscy na niego patrzyli, ponieważ miał szaty Slytherin. Ron myśląc że przeszedł on na ciemną stronę, pochwycił czym prędzej widelec którym jadł sznycla i wbił go Harry'emu w nogę. Lecz on nic nie poczuł, bo przecież miał drewnianą. Był to pamiątka po pijackiej libacji Harry'ego z Nevillem po której to Harry wypadł z okna swojego pokoju i stracił jedną kończynę.

- Panie Potter. - Odezwała się McGonagall
Harry myśląc że chce ona go oskarżyć o zabójstwo Malfoya odpowiedział:
- Ale ja mam alibi.
- Tak? To słuchamy.
- Aleeee... ja nie pamiętam gdyż wczoraj za dużo wypiłem i obudziłem się nad ranem u Profesora Snape, całkiem nagi i do tego ten trup Draco w jego szafie. - Wszyscy z niedowierzaniem patrzyli na Harry'ego. - A właściwie gdzie jest profesor?
- Profesor Snape poszedł pochować Malfoya w ogródku Hagrida - powiedział Zabini wchodzący na Wielką Salę.
- To Hermiona go zabiła - powiedziała głośno Ginny - Widziałam na własne oczy.
- Tak? - spojrzała ze zdziwieniem profesor McGonagall na Hermionę, która właśnie zajadała się fasolką po bretońsku.
- Tak to ja - przyznała płacząc Hermiona - lecz nie zrobiłam tego specjalnie wszystko zaczęło się wczoraj gdy Draco spytał się mnie czy jestem dziewicą, zdziwiło mnie to pytanie ale odpowiedziałam tak, wtedy on powiedział że jest prawiczkiem i spytał się mnie czy zrobię to z nim w łazience Jęczącej Marty. Ja odpowiedziałam, że to dobry pomysł, ale bardziej bym się napaliła gdybyśmy mieli to zrobić potajemnie w łóżku Snape, gdy go nie będzie.
- Zabiłaś mi syna szlamo. - Nagle znikąd pojawił się Lucjusz
- Ej Lucek jak ty się wyrażasz przy dzieciach?!- powiedziała McGonagall
- Wszyscy tego pożałujecie. - Podniósł ręce do góry i pojawiły się Dementorzy.
Dementorzy,którzy byli niewypoczęci po nocnej libacji. Z tego wszystkiego zapomnieli swoich szat. Pod szatą kryły się rzeczy o jakich nikt nawet nie myślał. Wszyscy na sali zaczęli wymiotować, jedyny Ron pod wrażeniem ich ciał rozmarzył się i niechcący wskoczył pod spódnicę Hermiony. Chciał już dobrać do jej majtek, ale poraził go prąd.

- Czyli nadal jesteś dziewicą?
- Po złych doświadczeniach ostatniej nocy w pokoju Snape'a z Draco postanowiłam zastosować trik jak dziewczyna ze Strasznego filmu i założyć majtki pod napięciem, aby moja pochwa była bezpieczna od wszelkich złych przygód- powiedziała rozwścieczona Hermiona.
- Jak ty go zabiłaś?
- Zabiłam go siekierą w czułe miejsce faceta:)
- Ale tak po prostu?
- Tak, tak po prostu - I w tym momencie dziewczynę zaatakował Dementor
Hermiona była bezradna, Dementor już zbliżał się do niej ze swoim śmiertelnym pocałunkiem i gdy myślała że to już koniec, nagle ni stąd ni z owąd z pod stołu wyskoczył Dumbledore, który przyjął ten pocałunek na swoje usta i po chwili padł na ziemie. Wtedy Ron krzyknął:

- Drops nie żyje
Wtedy McGonagall sobie zrymowała:
- Serducho jeszcze pika dajcie tu medyka - Ron czym prędzej pobiegł po panią Pomfrey
Jednak biegnąc Ron poślizgną się na dildzie Harrego, które wypadło mu z kieszeni w drodze do wielkiej sali. Uderzył się głową o posadzkę i stracił przytomność.
Kilka godzin później Ron obudził się w skompanym już w mroku skrzydle szpitalnym, w główie łópało go jak po wypiciu butelki taniego wina, lecz był szczęśliwy bo naprzeciw siebie zobaczył Dumbledora i mimo że był w fatalnym stanie to jednak żył.

- Jak dobrze, że pan żyję profesorze. - Ucieszył się jak małe dziecko skacząc po łóżku.
Ja również się cieszę - odpowiedział z uśmiechem Dumbledore- Jednak to wszystko mogło by się dużo gorzej dla mnie skończyć,gdyż po pocałunku Dementora moja pikawa zaczeła coraz słabiej pracować a na zamku nie było defibrylator wtedy z pomocą przyszła mi Hermiona która jako defibrylatora użyła swoich majtek pod napięciem i tak uratowala mi życie ,w zamian za to ja postanowilem wybaczyć jej to że zabiła Malfoya.

KONIEC CZĘŚCI VII

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Rozdział VIII

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego huja tam do niej poszedłeś?!- powiediał zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy że wczoraj w nocy poszedłem troche sie odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udalem sie do Nocnej Kanjpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'',poszedłem tam i rzeczywiscie te panie robiły niesamowite żeczy z moimi genitaliami,a dziś przyszedł rachunek za tą przygode mojego życia.Mogłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech drektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron

ocenił(a) film na 6
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech drektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się

ocenił(a) film na 10
myszur

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech drektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc sie z nich
- My sie uczymy tylko anatomi człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedzial zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę.

no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.

ocenił(a) film na 9
thedagusia_13

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry. Do Pokoju Wspólnego wszedł Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła kucharkę i zabrała cały zapas fasolki po bretońsku. - Harry i Ron z niedowierzaniem spojrzeli na Hermionę.
-

no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry. Do Pokoju Wspólnego wszedł Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła kucharkę i zabrała cały zapas fasolki po bretońsku. - Harry i Ron z niedowierzaniem spojrzeli na Hermionę która strasznie się zarumieniła i czym prędzej uciekła.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę.
Wtedy Harry krzyknoł
- Ron nieee!!! Nie jedz tego,bo znów bendziesz gazował przez całom noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie byla tylko jedna myśl,,zeżreć całom fasole'',więc Harry musiał szybko dzialać,wyjoł z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.

no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.Wszyscy się zdziwili kto to mógł zrobić.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknoł

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którom mial jeszcze w buzi pd kołdre Harrego

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron niewytrzymał i potęrznie pierdnoł

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wzioł baseballa.Ron kastet a Hermiona łańcuch

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O ceś dzieciaki a cio w biegacie tak po szkole- odpowiedzial niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziala poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytal się z przerażeniem Harry
- A tak troche sobie gulneliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany.
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba? - spytał się Dumbledore
- Nie to sprawka Hagrida ,który pokazywał mi przed chwilą jak bije Bijąca Wierzba od ,której dostał dzisiaj rano podobno niezly łomot.
- A ty co tak klęczysz braciszku nad Ronem jakbyś za przeproszeniem chciał mu obciągnąć?- spytal się Aberforth

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba? - spytał się Dumbledore
- Nie to sprawka Hagrida ,który pokazywał mi przed chwilą jak bije Bijąca Wierzba od ,której dostał dzisiaj rano podobno niezły łomot. - A ty co tak klęczysz braciszku nad Ronem jakbyś za przeproszeniem chciał mu obciągnąć?- spytał się Aberforth. Ron się zaczerwienił, a Albus wstał.
- A ty tak w ogóle co tu robisz, braciszku? I od kiedy masz wstęp do Hogwartu? - zapytał patrząc groźnym wzrokiem na brata.
- To my już pójdziemy. - powiedział Harry chwytając Neville za kołnierz.
- Panie profesorze muszę coś panu powiedzieć - szarpał Neville

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba? - spytał się Dumbledore
- Nie to sprawka Hagrida ,który pokazywał mi przed chwilą jak bije Bijąca Wierzba od ,której dostał dzisiaj rano podobno niezły łomot. - A ty co tak klęczysz braciszku nad Ronem jakbyś za przeproszeniem chciał mu obciągnąć?- spytał się Aberforth. Ron się zaczerwienił, a Albus wstał.
- A ty tak w ogóle co tu robisz, braciszku? I od kiedy masz wstęp do Hogwartu? - zapytał patrząc groźnym wzrokiem na brata.
- To my już pójdziemy. - powiedział Harry chwytając Neville za kołnierz.
- Panie profesorze muszę coś panu powiedzieć - szarpał Neville
- Słucham cię Neville- odparł Dumbledore
Wtedy Hermiona wbiła swoje ostre pazury w jajca Nevilla a on pisknoł z bółu
- Już nic profesorze- odrzekł Longbottom
- Jaja sobie ze mnie robisz,już na góre - odpowiedzial Dumbledore
Gdy czwórka przyjaciół wracała na góre w oddali można było usłuszeć głos Dumbledore ,który mówił,,weź to odemnie...nie,nie i jeszcze raz nie....weź bo ci wyjade z dychy mówiłem że nie kupie od ciebie tych używanych dild...weź sobie to dildo wsać w dupe''.

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba? - spytał się Dumbledore
- Nie to sprawka Hagrida ,który pokazywał mi przed chwilą jak bije Bijąca Wierzba od ,której dostał dzisiaj rano podobno niezły łomot. - A ty co tak klęczysz braciszku nad Ronem jakbyś za przeproszeniem chciał mu obciągnąć?- spytał się Aberforth. Ron się zaczerwienił, a Albus wstał.
- A ty tak w ogóle co tu robisz, braciszku? I od kiedy masz wstęp do Hogwartu? - zapytał patrząc groźnym wzrokiem na brata.
- To my już pójdziemy. - powiedział Harry chwytając Neville za kołnierz.
- Panie profesorze muszę coś panu powiedzieć - szarpał Neville
- Słucham cię Neville- odparł Dumbledore
Wtedy Hermiona wbiła swoje ostre pazury w jajca Nevilla a on pisnął z bólu
- Już nic profesorze- odrzekł Longbottom
- Jaja sobie ze mnie robisz,już na górę - odpowiedział Dumbledore
Gdy czwórka przyjaciół wracała na górę w oddali można było usłyszeć głos Dumbledore ,który mówił,,weź to ode mnie...nie,nie i jeszcze raz nie....weź bo ci wyjadę z dychy mówiłem że nie kupie od ciebie tych używanych dild...weź sobie to dildo wsadź w dupę''.
- Już nam nie uciekniesz Nevillku. Bua hua hua (zakrztusiła się). Sorry kłaczek.
- Jesteś psychiczna, zabijesz mnie tak jak Draco?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Po kilku dniach do gabinetu dyrektora wbiegł Hagrid, cały posiniaczony.
- Od kogo dostałeś taki łomot Hagridzie? - spytał przerażony Dumbledore
- Od Bijącej Wierzby
- A po jakiego chuja tam do niej poszedłeś?!- powiedział zdenerwowany Dumbledore - i przepraszam cię Hagridzie za słownictwo ale nie jestem dzisiaj w sosie. - Zerknął na pergamin leżący na biurku.
- A cóż to? - zapytał się zaciekawiony gajowy
- To jest właśnie powód mojego zdenerwowania - odpowiedział Dumbledore - powiem ci Hagridzie w tajemnicy, że wczoraj w nocy poszedłem trochę się odstresować do Hogsmeade, a konkretnie to udałem się do Nocnej Knajpki Miłości ,którą polecił mi Snape mówiąc ,,tam znajdzie Pan dyrektorze najlepsze kobitki w całym Hogsmeade ,które nie dość że są tanie to jeszcze zrobią Panu takie rzecz o jakich Pan nie śnił'. Poszedłem tam i rzeczywiście te panie robiły niesamowite rzeczy z moimi genitaliami, a dziś przyszedł rachunek za tą przygodę mojego życia. Mógłbyś Hagridzie jeszcze raz przeczytać co na tym pisze?
- Cholibka. To chyba utrzymanie Hogwartu jest tańsze od tego.
- Nie dobijaj mnie Hagridzie. Muszę się napić Kremowego Piwa. Chcesz?
- Nooo nie wim... jestem na odwyku... ale w sumie co mi tam,jak to się mówi co nas nie zabije to nas wzmocni,niech dyrektor polewa- powiedział wesoło Hagrid.
Tymczasem w wieży Grifindoru Harry i Ron dotykali się po dupie,wtedy weszła Hermiona
- Ale z was geje- powiedziała śmiejąc się z nich
- My się uczymy tylko anatomii człowieka, profesor McGonagall nam kazała- odpowiedział zakłopotany Harry
- A co nam tam przyniosłaś w tej reklamówce- zaciekawił się Ron
- Fasolkę po bretońsku. Ukradłam z kuchni, ale nikomu nie mówcie. - Ron dostał nagle ślinotoku i rzucił się na reklamówkę. - Ronaldzie przestań.
- Daj mi, daj mi - chłopak zaczął zachowywać się jak zwierzę jednak w tej chwili obezwładnił go Harry.
- Ron nieee!!! Nie jedz tego, bo znów będziesz gazował przez całą noc i tak jak ostatnio trafimy na tydzień do skrzydła szpitalnego z podejrzeniem zaczadzenia.
Jednak Ron był w transie w jego głowie była tylko jedna myśl,,zeżreć całą fasole'',więc Harry musiał szybko działać, wyjął z pod łóżka baseballa którego dostał na 15 urodziny od Hagrida i już chciał walnąć go głowę, ale do pokoju wpadł zdyszany Neville.
- Ale afera. Jakaś zamaskowana osoba pobiła do nieprzytomności kucharkę i ukradła cały zapas fasolki po bretońsku.
- To nie ja- odpowiedziała bez zastanowienia Hermiona cała zaczerwieniona
Wtedy Harry krzyknął:
- Ja też nie
A Ron czym prędzej wypluł fasole którą miał jeszcze w buzi pd kołdrę Harrego.
- Co wy tak dziwnie się zachowujecie?
Wtedy Ron nie wytrzymał i potężnie pierdnął, aż drzwi i okna wyleciały.
- To wy. - wrzasnął Neville i wybiegł z pokoju.
- Zanim!!!- ryknoł Harry - trzeba dorwac grubego bo jak nas wyda to wylecimy z Hogwartu
Harry wziął baseballa. Ron kastet, a Hermiona łańcuch. Gonili chłopaka po wszystkich piętrach Hogwartu, aż w końcu wpadli na Dumbledora, który właśnie właśnie wiązał buta.
-O cześć dzieciaki, a co wy biegacie tak po szkole?- odpowiedział niewyraźnie Dumbledore
- A tak bawimy się w berka bo niemamy lekcji- odpowiedziała poddenerwowana Hermiona
- Czy pan profesor nie jest przypadkiem uchlany ?!- spytał się z przerażeniem Harry
- A tak trochę sobie golnęliśmy z Hagridem kremowego browara i nie tylko hahaha- powiedział wesoło profesor
- Ty pijaku- powiedział z drugiego końca korytarza Aberforth, który był cały poobijany
- Ciebie też zaatakowała Bijąca Wierzba? - spytał się Dumbledore
- Nie to sprawka Hagrida ,który pokazywał mi przed chwilą jak bije Bijąca Wierzba od ,której dostał dzisiaj rano podobno niezły łomot. - A ty co tak klęczysz braciszku nad Ronem jakbyś za przeproszeniem chciał mu obciągnąć?- spytał się Aberforth. Ron się zaczerwienił, a Albus wstał.
- A ty tak w ogóle co tu robisz, braciszku? I od kiedy masz wstęp do Hogwartu? - zapytał patrząc groźnym wzrokiem na brata.
- To my już pójdziemy. - powiedział Harry chwytając Neville za kołnierz.
- Panie profesorze muszę coś panu powiedzieć - szarpał Neville
- Słucham cię Neville- odparł Dumbledore
Wtedy Hermiona wbiła swoje ostre pazury w jajca Nevilla a on pisnął z bólu
- Już nic profesorze- odrzekł Longbottom
- Jaja sobie ze mnie robisz,już na górę - odpowiedział Dumbledore
Gdy czwórka przyjaciół wracała na górę w oddali można było usłyszeć głos Dumbledore ,który mówił,,weź to ode mnie...nie,nie i jeszcze raz nie....weź bo ci wyjadę z dychy mówiłem że nie kupie od ciebie tych używanych dild...weź sobie to dildo wsadź w dupę''.
- Już nam nie uciekniesz Nevillku. Bua hua hua (zakrztusiła się). Sorry kłaczek.
- Jesteś psychiczna, zabijesz mnie tak jak Draco?
- O nie nie ja z tobą się bawić nie będe,ale Harry i Ron z chęcią pobawią się z tobą w lekarza -odpowiedziała Hermiona

KONIEC CZĘŚCI VIII

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Rozdział IX

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak stracila z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodz szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!!

ocenił(a) film na 7
czarny_murzyn

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak stracila z nim dziewictwo, nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodz szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!!
-Co?! Jakie zombi?- zawolal Hagrid

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida,rozbijając przypadkiem coś, chcąc szybko przeprosić Hagrida za to, pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał a z okna jego domku wylatywał okropny zapach.Hermiona postanowila to sprawdzić

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nieprzypaliła bo on nachwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Niewiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że bendzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona?

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nie przypaliła bo on na chwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Nie wiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że będzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona? Hermiona czym prędzej wybiegła z chatki i wpadła na Lunę, wymiotując na nią.
- Najmocniej cię przepraszam Luno. Masz nową fryzurę?

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nie przypaliła bo on na chwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Nie wiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że będzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona? Hermiona czym prędzej wybiegła z chatki i wpadła na Lunę, wymiotując na nią.
- Najmocniej cię przepraszam Luno. Masz nową fryzurę?
- Nie,jestem tylko troche rozczochrana ,gdyż profesor Snape łapal mnie za sutki a ja próbowłam mu sie przzeciwstawić i troche sie poszarpaliśmy - powiedziała zadowolona z siebie Luna
- A to zboczuch - odpowiedziala Hermiona z tajemniczym uśmiechem - dobra narazie,śpiesze się do zamku bo musze powiedziec Harremu i Ronowi ,że
-


-

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nie przypaliła bo on na chwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Nie wiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że będzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona? Hermiona czym prędzej wybiegła z chatki i wpadła na Lunę, wymiotując na nią.
- Najmocniej cię przepraszam Luno. Masz nową fryzurę?
- Nie, jestem tylko trochę rozczochrana ,gdyż profesor Snape łapał mnie za sutki a ja próbowałam mu się przeciwstawić i trochę się poszarpaliśmy - powiedziała zadowolona z siebie Luna
- A to zboczuch - odpowiedziała Hermiona z tajemniczym uśmiechem - dobra na razie, śpieszę się do zamku, bo muszę powiedzieć Harry'emu i Ronowi, że nie mają przychodzić na zupę z trupa do Hagrida. A ty się jakoś ogarnij. - pobiegła w stronę zamku. Zgredek wyskoczył z chatki.
- Luna ucieka. - chwycił dziewczynę za rękę
- Co się stało?
- Niech się nie ogląda za siebie. - Dziewczyna kątem oka spojrzała na chatkę Hagrida, z której wyszedł Zombi Krecik trzymając kocioł zupy.

ocenił(a) film na 10
no_bo_co

Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nie przypaliła bo on na chwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Nie wiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że będzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona? Hermiona czym prędzej wybiegła z chatki i wpadła na Lunę, wymiotując na nią.
- Najmocniej cię przepraszam Luno. Masz nową fryzurę?
- Nie, jestem tylko trochę rozczochrana ,gdyż profesor Snape łapał mnie za sutki a ja próbowałam mu się przeciwstawić i trochę się poszarpaliśmy - powiedziała zadowolona z siebie Luna
- A to zboczuch - odpowiedziała Hermiona z tajemniczym uśmiechem - dobra na razie, śpieszę się do zamku, bo muszę powiedzieć Harry'emu i Ronowi, że nie mają przychodzić na zupę z trupa do Hagrida. A ty się jakoś ogarnij. - pobiegła w stronę zamku. Zgredek wyskoczył z chatki.
- Luna ucieka. - chwycił dziewczynę za rękę
- Co się stało?
- Niech się nie ogląda za siebie. - Dziewczyna kątem oka spojrzała na chatkę Hagrida, z której wyszedł Zombi Krecik trzymając kocioł zupy.
- O w dupe!- powiedziała Luna do Zgredka spostrzegając zombi
Wię skrzat postanowił spełnic jej życzenie i zaciągnął ją w krzaki(zrobili to na pieska)
- O cholibcia ten kret kradnie mi zupe - powiedział Hagrid ,który wlaśnie wracał z Hogsmead - to upoluje sobie tego złodzieja na deser
Już celowal z kuszy ,gdy

ocenił(a) film na 9
czarny_murzyn


Gdy Ron, Harry i Neville uczyli się anatomii, Hermiona siedziała nad grobem Draco rozmyślając nad tym jak straciła z nim dziewictwo,nagle coś się poruszyło pod ziemią
- Hagrid chodź szybko coś się rusza po ziemia to chyba Draco przemienił się w zombi!!! - Lecz Hagrida nigdzie nie było. Przestraszona dziewczyna schowała się za drzewo. A z ziemi wyszedł Krecik. - Uf. - Hermiona odetchnęła z ulgą.
- Co mnie straszysz złamasie!!!- krzykneła wściekła Hermiona do krecika.
I mocnym kopem posłała zwierze przez okno do chatki Hagrida, rozbijając przypadkiem coś. Chcąc szybko przeprosić Hagrida za to. Pobiegła do jego chatki jednak nikt nie otwierał, a z okna jego domku wylatywał okropny zapach. Hermiona postanowiła to sprawdzić i jednym kopniakiem wyważyła drzwi. Gdy weszła do środka ujrzała przestraszonego Zgredka.
- Zgredek? Co ty tu robisz - zdziwiła się Hermiona
- A pilnuje zupy Hagridowi ,żeby się nie przypaliła bo on na chwile wyskoczył po jakieś przyprawy do Hogsmeade.
- a ja też się załapie na jakąś porcje, a tak w ogóle co to za zupa?
- Nie wiem Hagrid dzisiaj z rana wykopał coś z ogródka i wrzucił do gara, powiedział że będzie w niej dużo mięsa i nazwał on ją jakoś.... malfojówka?coś w tym stylu.Domyślasz się z czego może być zrobiona? Hermiona czym prędzej wybiegła z chatki i wpadła na Lunę, wymiotując na nią.
- Najmocniej cię przepraszam Luno. Masz nową fryzurę?
- Nie, jestem tylko trochę rozczochrana ,gdyż profesor Snape łapał mnie za sutki a ja próbowałam mu się przeciwstawić i trochę się poszarpaliśmy - powiedziała zadowolona z siebie Luna
- A to zboczuch - odpowiedziała Hermiona z tajemniczym uśmiechem - dobra na razie, śpieszę się do zamku, bo muszę powiedzieć Harry'emu i Ronowi, że nie mają przychodzić na zupę z trupa do Hagrida. A ty się jakoś ogarnij. - pobiegła w stronę zamku. Zgredek wyskoczył z chatki.
- Luna ucieka. - chwycił dziewczynę za rękę
- Co się stało?
- Niech się nie ogląda za siebie. - Dziewczyna kątem oka spojrzała na chatkę Hagrida, z której wyszedł Zombi Krecik trzymając kocioł zupy.
- O w dupę!- powiedziała Luna do Zgredka spostrzegając zombi
Więc skrzat postanowił spełnić jej życzenie i zaciągnął ją w krzaki(zrobili to na pieska)
- O cholibcia ten kret kradnie mi zupę - powiedział Hagrid ,który właśnie wracał z Hogsmead - to upoluje sobie tego złodzieja na deser
Już celował z kuszy, gdy nagle na jego chatkę spadł meteoryt, zabijając przy okazji keta. Luna i Zgredek, którzy usłyszeli huk, wyskoczyli z krzaków.
- Cholibka. - wrzasnął Hagrid na widok nagiego Zgredka. - Chcecie, aby zszedł na zawał?