Mam ogromną nadzieję, że będzie scena z rodzeństwem Carrow i McGonagall w wieży
Ravenclawu, bo ona była niesamowita! (jedna z moich ulubionych, bo Harry w końcu rzucił
zaklęcie Cruciatus)
Mnie też podobała się ta scena. Jak wreszcie rzucił tego Cruciatusa to przez chwilę miałam wrażenie, że może on nie jest taki 'niedorobiony' jak mi się wydawało :D
zgadzam sie z Wami, mnie sie jeszcze meeega pogobal motyw jak Carrow oplul McGonnagall a Harry rzucil zaklecie, a ona 'Potter,to bylo glupie! -Splunal na pania. -Potter,ja... to bardzo,bardzo rycerskie z twojej strony... xd
No rzucił ale nie tak całkowicie, Voldi go przyszedł wtedy pouczać że trzeba naprawdę tego chcieć, Harry sprawił jej ból, ale całkowitego Cruciatusa nie rzucił.
Mnie nie podobał się fakt, że Potter rzucił Crucio. Niby taki święty, w pierwszej zarzekał się że nigdy nie przejdzie na stronę czarnej magii (ok nie zrobił tego) ale mimo wszystko konsekwentny nie był, rzucał Crucio, Imperio, Sectumsempra. W ogóle może się mylę, niewybaczalne w ogóle są czarnomagiczne???
Sectumspempra teoretycznie nie jest zaklęciem niewybaczalnym, ale to dobrze, bo pokazuje że Harry jednak ma jaja ;p
Zaklęcia niewybaczalne są czarnomagiczne teoretycznie, ale wy to źle interpretujecie. Czarna magia jest zła wtedy gdy używamy jej w złym celu. Śmierciożercy czasem dla samej zabawy zabijali i torturowali mugoli, szlamy itp. Aurorzy także używali "złych zaklęć" , ale jedynie dla "większego dobra" w starciu ze złem. Rozumiecie? To tak jak u nas- zabójcy, złodzieje, psychopaci itd. używają broni palnej i białej broni aby czynić zło. Policjanci także mają broń, ale używają jej przeciwko złym.
Zresztą dlaczego chcecie na siłę zrobić z Pottera dobrego człowieka? Śmierciożercy i Voldi wybili mu połowę rodziny i przyjaciół, przez nich nigdy nie zaznał zwykłego życia, od bachora musiał się z nimi użerać i ma jeszcze pogłaskać ich po główce i wybaczyć? No bez takich :D "EJ, Jest wojna!" nie ma czasu na półśrodki. I cieszę się, że Rowling nie zrobiła z Harry'ego cipy, który nawet crutiatus na człowieka, który jest zły i czyni zło świadomie, nie potrafi rzucić.
A i jeszcze: Myślisz że Insygnia śmierci były dobre? Czy to była biała magia? Pożądał ich sam Dumbledore i każdy czarodziej (np. dobry jak zawsze Ron), a Harry posiadł je wszystkie.
Rozróżnienie na białą i czarną magię, tak naprawdę, bo jak mówiłam zaklęcia niewybaczalne, sectusempra, ale także levicorpus itd. są teoretycznie czarnomagiczne... No więc rozróżnienie na czarną i białą magię zależy od tego kto ją uprawia i w jakim celu. Przynajmniej ja to tak interpretuje. Pomyślcie- szczerze to każdy eliksir i zaklęcie można opatrzyć nalepką "czarna magia" :) I to jest w tym wszystkim piękne! Dlatego kocham tę opowieść, miłością jaką można kochać opowieści!
Mam nadzieję, że rzeczywiście przedstawią Harrego jako prawie dorosłego człowieka po przejściach. Co do zaklęcia, to najbardziej intryguje mnie scena z McGonnagall. Oby druga część okazała się lepsza od pierwszej.
Myślę, że będzie, bo to w końcu scena w której Alecto ostatecznie wezwała Voldemorta, po tym jak "złapała" Harryego + Potter rzucił porządnego Cruciatusa. ;) Jakoś muszą to pokazać. Chyba, że pójdą po najostrzejszy linii oporu i po prostu pokażą, że Voldemort miał w planach wrócić do Hogwartu akurat jak się tam pojawił Harry. Ale to by była zbrodnia taka sama jak cały film HP i KP.
Ja się najbardziej obawiam, że obkroją do minimum wszystkie wydarzenia od rozdziału "Bitwa o Hogwart" do końca książki, a tam sporo się działo takie 7 rozdziałów w 20 minut.