Bylem na premierze tego filmu, w Birmingham w Anglii gdzie w tej chwili mieszkam. I JESTEM BAAARDZO ROZCZAROWANY!!! Jestem fanem zarowno ksiazki, jak i filmow o Harrym, ale o ile do tej pory uwazalem, ze Alfonso Cuarón zrobil slaby film i spieprzyl, bo wzial sie za krecenie adaptacji nie znajac tresci, to pan Mike Newell pokazal, ze nawet w kiczu i spieprzeniu wszystkiego po kolei nie istnieja zadne granice.
Nie chodzi mi o to, ze w filmie pominieto wiele watkow, bo inaczej zrobic sie nie dalo, bo chcac sfilmowac wszystko, Czara Ognia musiala by miec z 7 godzin, ale to co zrobil Newell nie misci sie w glowie! Zaraz podam przyklady, ale TYLKO NAJWAZNIEJSZYCH I KRYTYCZNYCH BLEDOW W FILMIE, bo chcac podac wszystkie musialbym siedziec nad tym postem pare godzin.
1. BRAK MECZU NA MISTRZOSTWACH SWIATA. Same mistrzostwa sa, ale kiedy Bagman mowi 'let the game begin', nagle przenosimy sie do namiotu Wesleyow i cieszymy sie ze zwyciestwa Irlandii :(.
2. Nie ma Billa i Charliego.
3. Kiedy nadchodza smierciozercy ktos wpaa na Haryego i ten powalony na ziemie, zostaje prawie zadeptany, traci przytomnosc i budzi sie jakims cudem na spalonym kempingu caly i zdrowy i widzi jak ktos wyczarowuje mroczny znak.
4. Nastepne ujecia sa juz w pociagu do Hogwartu (bardzo ciekawe :) ).
5. Po wyborze Harryego na reprezentanta, Dumbledore wpada do komnaty, chwyta go za gardlo i uderza nim o sciane (chyba to byla sciana). Wyglada to tak jakby go chcial udusic. W ogole Gambon sie do tej roli nie nadaje, bo wydziera sie jak cholera, a z tego co wiem Dumledore zawsze zachowywal stoicki spokoj.
6. Nie ma Zgredka, a przydalby sie, zeby podratowac film skoro w drugiej czesci i tak wystepuje. Jakims cudem skrzeloziele daje Haryemu, Neville Longbottom! A skad je wzial nie wiemy, ale pozniej dowiadujemy sie od Snapa, ze skrzeloziele zniknelo, wiec co, NEVILLE WLAMAL SIE DO JEGO GABINETU I JE UKRADL?? Ciekawa hipoteza.
7. Pod woda w jeziorze, Cedrik do uratowania Cho, uzywa rozdzki i pokazuje Haryemu, zeby zrobil to samo. Bardzo ciekawe, ale o ile dobrze pamietam, Harry uzyl kamienia, bo nie mogl wypowiedziec, ani slowa.
8. Myslodsiewnia Dumbledora. Po pierwsze, to mialo byc krzeslo przykowajace do siebie lancuchami kazdego kto na nim usiadzie i 2 rozne wspomnienia, a w filmie jest to okragla sala, posrodku ktorej Z PODZIEMI! wysuwa sie mala okragla kopula z kolcami (chyba to kolce). A w kopulce siedzi Karkarow. Zaczyna podawac nazwiska, a kiedy Pan Crouch powiada, ze zostanie tymczasowo odeslany do Azkabanu, ten wypala tekstem, ze jego syn Barty Crouch Junior jest smierciozerca. Najciekawsze jednak, ze sam Barty schodzi w tej chili ze schodow i jest w todze. Mam wiec pytanie. Od kiedy Crouch junior byl czlonkiem Wizengamotu?? Bo ja osobiscie bylem tym zszokowany, bo pierwsze slysze. Druga sprawa to to, ze z 2 wspomnien zrobili jedno i nie ma ani slowa o Bellatriks Lestrenge. A trzecia to to,ze kiedy Czlonkowie Wizengamotu otoczyli mlodego Croucha i pochwycili go, ten nie tylko sie nie bronil przed oskarzeniami, ale ze zlowieszczym usmieszkiem powiedzial do Croucha 'Czesc tatusiu'!! Fajnie, co?? Czwarta sprawa to to, ze myslodsiewnia doslownie WYPLUWA HARREGO Z SIEBIE! A DUMBLEDORE STOI SOBIE OBOK!
9. Wracajac z gabinetu Dumbledora, widzimy jak Harry zmierza przez korytarz i nagle drzwi magazynu Snapa (magazynu, a nie gabinetu!) same sie otwieraja i Karkarow pokazuje mu swoj znak. A karkarow na pewno tych drzwi nie kopnal :). No coz, jak widac magia jest wszedzie :).
10. Podczas 3 zadania Cedrik i Harry zasuwaja jedna sciezka, a nie dwiema roznymi i przepychaja sie miedzy soba, ktory pierwszy dotknie pucharu. I nagle Cedrikia za kostki lapia (z tego co mozna sie domyslac), diabelskie sidla :). NIE MA ZADNEGO PAJAKA.
11. Krum w stosunku do Cedrika, nie stosuje klatwy Cruciatus, tylko strzela zakleciami na oslep a sam Cedrik widzac Harryego krzyczy 'PADNIJ!'.
12. Kiedy laduja na cmentarzu, Harry po chwili rozgladania sie stwierdza, Cedrik wracajmy lepiej do swistoklika :).
13. Smierciozercow miala byc cala grupa a przybywa ich w sumie 4. Malfoy, Crabbe, Goyle i ktos jeszcze (nie pamietam). Noo uznalem, ze cos malo sie ich ostalo :). A podczas Priori incantatem, myslalem, ze padne ze smiechu i ludzie na sali tez. Harry dyszy z wysilku kiedy widzimy twarz, a kiedy pokazuja sylwetke, widac wyraznie, ze stoi sobie spokojnie i nic sie nie dzieje. Widac to dokladnie! (jedna z najgorzej zagranych scen).
14, 15,16. Ale kulminacja glupoty Newella miala miejsce w 3 ujeciach:
Harry wpada za grob uciekajac przed zakleciem Voldemorta i wciagu 3 sekund (Voldemort wypowiedzial 2 albo 3 slowa) nastepuje nagla zmiana! Harry strzela grozna i zacieta mine i wychodzi z za grobu :).
Hermiona i Ron 'na wycieczce' z Hagridem po zakazanym lesie, SPIEWAJA GLOSNO!!! Sorki, ale myslalem, ze oni boja sie tam nawet wchodzic, a tu sobie podspiewuja jak gdyby nigdy nic cieszac sie ze zwyciestwa Harryego :).
Harry widzac smoki wyskakuje z pod peleryny niewidki i mowi SMOKI!. A madame Maxime nic nie mowi, nie odzywa sie. Jakby to ze, nagle, Harry pojawil sie z nikad i w dodatku widzi co bedzie w pierwszym zadaniu jest dla niej zupelnie normalne i zrozumiale. :)
17. Bal. Wszycy skacza jak wariaci, bo Fatalne Jedze zaczely swoj show, a Padma Patil wykakuje z tekstem, czy Ron nie zamierza jej prosic do tanca. Myslalem, ze spadne z fotela.
Takie bledy mozna niestety jeszcze mnozyc i to dlugo. To tylko najwazniejsze i najbardziej rzucajace sie w oczy.
Nie odradzam obejrzenia tego filmu, bo jest fajny, ale do ksiazki nie ma praktycznie nic. :(. To zupelnie nowy film. Warto go obejrzec bo ma fajne efekty i muzyka jest znakomicie wpleciona w sytuacje, ale nic poza tym, bo film sprawia wrazenie strasznie i nieudolnie pocietego.
Polecam go, ale nie nastawiajcie sie na JAKAKOLWIEK adaptacje bo to nie jest adaptacja ksiazki Rowling.
Co do gry aktorow, nie mam nic przeciwko Danowi i Rupertowi i choc u teego pierwszego widac jeszcze troszke sztywniactwo aktorskie to pozbywa sie go z kazda nowa czescia Harryego i jest coraz lepszy, wyrobi sie chlopak. Rupert, bez komentarza, bo jest zdecydowanie najlepszy z calej trojki.
Natomiast Emma, o ile, absolutnie nic nie mialem w pierwszych 3 czesciach, tak tu jest to po prostu nie do zniesienia. Strzela jakies miny w co drugim wypowiadanym zdaniu, jest sztywna i potrafi wlasciwie i przede wszystkim przekonujaco wyrazac odgrywanych emocji.
Do tej pory bylem przeciwko tym wszystkim antyfanom i jej bronilem. I nadal jestem, bo nie podoba mi sie lawina obelg pod jej adresem, ale w jednym musze sie zgodzic: ONA MOZE I JEST (jak to ktos juz ujal) CUKIERECZKIEM, ALE ABSOLUTNIE BRAKUJE JE TALENTU! JEJ GRA JEST DELIKATNIE MOWIAC BEZ WYRAZU, NIE PRZEDSTAWIA SWOJA OSOBA ZADNYCH EMOCJI I TRESCI W FILMIE. Miejmy nadzieje, ze jeszcze sie wyrobi, albo jej czar o slawie prysnie szybciej niz sie pojawil, bo o ile Dan i Rupert dostali juz nowe angaze bo graja dosc dobrze, tak ona nie otrzymala zadnej inej propozycji. Pozyjemy, zobaczymy.
Siemka, no widać że masz swoje zdanko... Przede wszystkim gratuluje notki uśmiałam się do łez :P Po twojej notce mam jeszcze wiekszą ochotę pójścia do kina i obejrzenia tego filmu. Chce sie przekonać czy rzeczywiścieowy film jest taki zły... pozdro :P
Nie narzekajcie na obsadę aktorów, bo to jest śmieszne. Ciekawe co powiecie jak zmienią Daniela, Ruperta, czy też Emme. Wtedy dopiero zobaczycie jak wielką rolę odgrywały te postaci. Nie oglądałem filmu, więc nie wiem czego się spodziewać, sądząc po Waszych niektórych opisach film będzie trochę rozczarowujący.
napisze krótko - "recenzja" fajna i zabawnie się czyta ale czy aby na pewno pamiętasz dokładnie książkę? bo np Patil pytała się Rona, czy zamierza w końcu poprosic ją do tańca...
no coz przedtem za wszeka cene chcialem isc na ten filem ale teraz moj zapal niestety ochloną. aha trzecia czesc terz jest dobrym filmem ale jest beznadziejna adaptacją ksiązki a z teko co piszesz wynika ze podobnie jest w przypadku czary ognia. :(
Powiem tak: o ile poprzednie czesci byly zmienione, na potrzeby filmu w sposob: sceny z ksiazki + zmieniona reszta. To w czarze ognia jest zmieniona reszta + kilka (doslownie) scen z ksiazki. Wiec czegos tu nie rozumiem. Na jakiej podstawie w ogole mozna nazwac TE CZESC adaptacja to nie wiem. :(
Filmy HP nie są wierną adaptacją książek o czym mogliśmy się przekonać już od pierwszej części. A po fruwających po niebie dementorach nic mnie już nie zdziwi. hihi
Co wy sie tak podniecacie? Jest wiele lepszych filmów od HP, niekomercyjnych :/. Eh...
No to sie nameczyles piszac tego posta. Jesli nie lubisz HP to nie komentuj, a to jest moje osobiste zdanie po piatkowej (18.11) premierze. Skoro juz go obejrzalem, to chce wyrazic swoje zdanie, a tobie nic do tego, a juz na pewno sie tym nie podniecam, wrecz przeciwnie, bo film jest po prostu zalosny.
Nie no... fajnie jest sie posmiac czytając wasze posty (niektóre :D). Masz prawo do swojego zdania, tak samo jak i ja... Nie podobał mi się 9choć ksiażka była fajna - szybko się ja przynajmnej czyta :D).
Krótkie i lapidarne posty czyta się najchętniej :D
Świetnie.... Jak przeczytałam twoją notkę to zmniejszyła mi sie chec pojscia na to do kina, bo sobie tego nie wyobrazam. Z tego co napisałes, to sie kupy nie trzyma ;/
Wiesz, gusty sa rozne. Na pewno beda tacy, dla ktorych ten film bedzie wspanialy. Ale przeczytaj inne tematy (bodajrze 3), opisujace wrazenia po premierze. Wszyscy pisza to samo. Powycinany i pelen scen wzietych z ksiezyca i niewynikajacych jedna z drugiej.
Jak napisalem wczesniej: FILM WARTO OBEJRZEC, ale odrzuccie hipoteze, ze to adaptacja. Wtedy, na pewno sie spodoba.
Na zwiastunie jak i na samym filmie jest tylko prezentacja druzyn i Kruma przede wszystkim, ale samego meczu NIE MA WCALE. A Bagmana widzimy tylko w tej jednej scence kiedy mowi let the game begin (jesli dobrze zapamietalem) i to wszystko.
Hejka!!! Fajnie wymieniles, bo o malo sie nie zwalilam z fotela i nie poplakalam ze smiechu ^^ Jak to wyraziles to juz mi sie bardziej zachciewa isc do kina, bo z tego co czytalam, niezle teksty daja, nie ma tam nic waznego a chce je zobaczec ^^, a z Nelvillem to juz szczyt smiechu!!! Jak bede na HPiCO to tez wam wyraze taka, ze o malo sie nie posikacie ze smiechu!
WIdac, że rozsądny gość jesteś.
Idę na polską premierę i szkoda, że jest jak pisałeś. Mam nadzieje ze dobry klimat i muzyka przyćmią trochę luźny związek z książką....
Pozdrawiam
Powiem tyle: moje najgorsze przypuszczenia ise urrzeczywistniaja, jesli jset tak jak mowisz ten film bedzie filmem zwiaznamym z ksiązką tlyko głownymi bohaterami i bedzie najgorszym filmem o HP jesli chodzi o związek z książką. za tydzien jade do kina, zebym tylko to przezyl... Amen. =\
Ech szkoda :( Po obejrzeniu zwiastunu miałam nadzieje,ze ten film będzie o wiele lepszy od swoich poprzedników. No niestety, heh , dobrze ,ze powiedziałes nam cała prawde, bo czytając ten twój długaśny post nie mogłam uwierzyc wlasnym oczom. Jak oni moga niszczyc takie ksiązki?
Oglądajac poprzednie czesci doszłam do wniosku, ze ten film z ksiazką Rowling ma wspólny tylko tutuł :) A te róznice....no lol! z krzesła spadam! =D nie bedzie meczu na mistrzostwach swiata...makabra! a Neville Harry'emu skrzeloziele?? buahahaha!!!!! świetnie! To co jeszcze? Może Snape podpowiedział Harry'emu ,zeby uzył miotły w pierwszym zadaniu?? Tragedia . Ale to chyba niemożliwe ,zeby ten film był gorszy od trzeciej częsci, która moim zdaniem jest mega klapą...A! I na deser polski dubbing......
Wiez mi Czara jest znacznie gorsza od Wieznia Azkabanu. Newell nie ma bladego pojecia o czym w zasadzie jest ta ksiazka. Dobrze chociaz, ze Pan Doyle zrobil soundtrack odpowiadajacy wydarzeniom, bo jakby jeszcze muzyka byla durna to chyba bym sie poplaka bo za bilet dalem prawie 7 funtow.
mrmangas
Gratuluje swietnej analizy wydarzen.
Co do muzyki to nie moge sie zgodzic, bo byla strasznie dobrana w roznych scenach. Jedynie Fatalne Jedze fajnie graja :).
I jest jescze jeden problem o ktorym nie wspomniales. Czasami to staje sie po prostu pedalska epopeja.
Pozdrawiam.
Nie no nie przesadzaj o pedalstwie to tam nic nie ma. Ale przypomnialo mi sie jeszcze kilka fajnych momentow, a zeby nie bylo, ze najezdzam tylko na ten film, to wspomne tu o czterech scenach, ktore w moim mniemaniu sa majstersztykami :)
1. Scena w lazience prefektow, kiedy Jeczaca Marta chce przytulic sie do Harrego :) SUPER!
2. Scena z lekcji z Moodym, zagrana troche za szybko ale calkiem prawidlowo
3. Scena kiedy Moody zabral Harryego do swojego gabinetu i ujawnil sie. Oraz scena po dotknieciu swistoklika (podroz). Swietne efekty. Ale to wszystko.
A teraz jeszcze 3 ujecia z cmentarza przy ktorych myslalem, ze sie poplacze ze smiechu.
1. Glizdogon wypowiada slowa zaklecia (cos o kosci ojca, nie pamietam) i z grobu (w moim mniemaniu powinny wyfrunac prochy lub kostka. Tymczasem wyfruwa potezna super wywazona i ksztaltna kosc. Nawet moj pies po obiedzie takich nie dostaje :).
2. Glizdogon odcina sobie reke (tego oczywiscie nie pokazali), ale w ksiazce, lezy na ziemi tuli kukut reki i jeczy, a tu nie tylko nie jeczy, ale spaceruje sobie spokojnie po cmentarzu jak gdyby nigdy nic.
3. Kiedy przrebija ramie Harryemu, mial miec fiolke do ktorej sciekala krew, na filmie jej nie ma. Zanosi ukrwawiony sztylet do kotla i (podobno) skapla do niego krew. Jasne, to tak wygladalo po tej scenie, jakby chcial go co najwyzej wytrzec o ten kociol. :).
Jak juz powiedzialem wczesniej, przesadzasz. Film moze nie jest dobry, ale takie teksty sa glupie i bezpodstawne.
Pozdrawiam :)
To ten cały rezyser w ogóle wiedział jaki film robi? Heh, czy nawet tytułu nie znał ? ;)) Nie moge sie doczekac polskiej premiery!!! Będe sie polewać z kumpelą w tym kinie :) Póki co , ostro nastawiam sie psychicznie na okropny film . Najwyżej mile sie zaskocze ;)
pozdro
Te.... jeszcze smiesniejsze do tego na poczatku ^^ Tera to sie nie wywalilam z fotela, ale szczeka zabolala ze smiechu(hahaha)... Ale na serio mnie zabolala ze smiechu..... Jeszcze mam bardziej ochote isc do kina!!!! Aaaa... wspomniales te Fatalne Jedze.... moze byc cool muza ^^ Wszystko mnie pasi ^^
Wiadomo ,ze zakazany owoc kusi najbardziej ;) Oczywiśce wiem, ze te słowa do tego przypadku nie pasują,ale tak mi sie nasunęło. Zrobiłeś nam jeszcze większaochote na ten film! hehe
ciekawe czym wam mogl zrobic ochote? :/ tym ze film jest zalosny i niewarty ogladniencia? = | mam dylemat czy isc do kina, moze lepiej obejrzec go w domu i kasa zostanie w kieszeni...
Wiesz ja juz ktorys raz mowie, ze FILM WARTO OBEJRZEC, ale czasami jest tak durny, ze az fajny i w wiekszosci to raczej komedia (przynajmniej dla mnie) :)..
AHA! OSTATNIA RZECZ O KTOREJ ZAPOMNIALEM!:
Mianowicie, Ronald Weasley W FILMIE WIEDZIAL O SMOKACH! A ze poklocil sie z Harrym to byl taki cham, ze mu nie powiedzial! hehe DOBRE! :)
Ron ty niedobry chlopcze jak mogles nie powiedziec Harryemu o smokach?! W nagrode calkiem gratis dostaniesz ode mnie Avada Kedavra pod oko :) (to moja wlasna fikcja literacka) :)
Wiecie, ja tez osobiście jestem wielka fanką ksiązek pani Rowling i pójde do kina. Poszłabym na ten film, czy to by było arcydzieło sztuki czy kompletne gówno. A mrmangas tylko mnie do tego zachęcił =) Pójde na to , choćby po to ,zeby sie pośmiać!
Ron wiedział o smokach?? =DDD Nie , no ,mrmangas, więcej takich szczególów, humor mi sie poprawia! I co? hehe może Ron mu powiedział jak najłatwiej pokonać smoka? ;)
pozdro
eh... jako ze moderator zbalokowal mojego posta wiec podam wam linka o pewnej recenzji. mzoe tego sie nei przyczepi... a jak przyczepi to trudno...
http://www.members.lycos.co.uk/felixfelicis/index.html [www.members.lycos.co.uk ...] dajmey OK a następnie w menu jest na zielono strzeszczenie filmu, co wy na to?? =\
Cóś nie sądzę by jeden z najlepszych brytyjskich reżyserów tak spartolił ten film, cóż - przekonam się w kinie.
Poza tym to że w porównaniu z książką wszystko zmieniono, nie jest żadnym zarzutem, bo kto powiedział, że to co jest w książce - trzeba zawsze za dobre uznawać. Zresztą nie wiem, książki nie czytałem.
Zacznę się wymądrzać jak zapoznam się z filmem.
Skoro nie znasz tresci ksiazki, przyjacielu, to sie nie wypowiadaj. Newell, moze sobie byc nawet najlepszym rezyserem na swiecie, ale niech sie zabierze lepiej do krecenia jakiegos dramatu, a nie adaptacji. A to co w ksiazce za dobre uwazac TRZEBA bo na tej podstawie powstaje film (adaptacja), nie sadzisz?? Kazda czesc zostala zmieniona w sposob umozliwiajacy nakrecenie filmu i kontynuowanie go, ale Newell zmienil, absolutna wiekszosc materialu.
Poza tym nawet kiedy zapoznasz sie z filmem, to moze on sie dla ciebie okazac bardzo dobry, bo nie masz obrazu z ksiazki. Nie twierdze, ze ma byc to kopia ksiazki na ekranie bo tego sie nie da sfilmowac w taki sposob, jednak film Newella bije wszelkie granice kiczu na glowe (i to nie tylko moim zdaniem).
Swoja droga zastanawiam sie dlaczego przewaznie jest tak, ze im bardziej film jest oczekiwany, tym wiekszym gownem sie okazuje. I nie chodzi tu o indywidualne oczekiwania kazdego widza, ale taka jest prawda, im wiecej ludzi czeka na dany obraz, tym wieksza z reguly papke dostaja. Sa oczywiscie od tego wyjatki, ale rzadko niestety :(.
A dzisiaj w Newsweeku przeczytałam dośc przychylną recenzje. Ale zgodze sie,ze poziom filmów Newell'a spada. Oczywiście widziałam kilka jego filmów,ale im nowszy film tym gorszy....Tak jakoś wychodzi.
Wiesz, chcialbym to zaznaczyc jeszcze raz FILM JEST DOBRY, ALE NIE JAKO ADAPTACJA. Wedlug mnie scen z ksiazki jest tam naprawde malo.
Moja osobista ocena filmu to 5/10. Wiec nie jest zle.
Chcialbym takze zaznaczyc, ze to jest moje osobiste zdanie na temat tego filmu i pozwolilem sobie wytknac TYLKO NAJBARDZIEJ RAZACE I NIEDORZECZNE BLEDY.
Tak sie sklada, ze ja tez czytalem TYLKO przychylne opinie, uwazam, ze troche przeslodzone.
Zdaje sobie rowniez doskonale sprawe z tego, ze WIELU LUDZIOM FILM SIE PO PROSTU SPODOBA. I wcale bym sie nie zdziwil, gdyby znalazlo sie paru takich, ktorzy mnie zjada za taka opinie na temat tego filmu. Ale to moje wrazenia po jego obejrzeniu i raczej sie juz nie zmienia.
Nie , no jasne, to twoje zdanie i nikt sie nie musi z tym zgadzać ;) Przynajmniej wiem , zeby nie patrzec na film jako idelaną kopie ksiązki. Zresztą pogadamy jak obejrze ;) =D
pozdro
Podziel sie wrazeniami, po obejrzeniu ok?? Milego seansu :).
Serdeczne pozdrowienia :)
Jasne, hehe, dzięki, tylko będę pewnie póżniej, bo moja kumpela jest w szpitalu i nie wiem kiedy sie wybierzemy. Zreszta film ma dla mnie jakies znaczenie [ jak np. film dla fana ksiązek Tolkiena] i napewno doczeka sie róznież szanownej notki na moim blogu =]
pozdro
piszesz ze "Padma Patil wykakuje z tekstem, czy Ron nie zamierza jej prosic do tanca. Myslalem, ze spadne z fotela. "
ale ona przecierz tak powiedziala, na stronie 443 w HPiCO (w wydaniu w twardej oprawie moze byc inna strona) pisze
"-sluchaj, czy ty w ogole nie masz zamiaru poprosic mnie do tanca?- zapytala Padma.
-nie- burknol Ron"
No tak, tyle to wiem, bo ksiazke czytalem kilka razy, ale nie cytuj mi tego fragmentu, jesli nie widziales/las, w jakiej sytuacji to zostalo powiedziane w filmie.
Napisalem, ze wszyscy skacza jak wariaci, bo taka tez byla wtedy muzyka (na filmie). Fatalne Jedze zagraly ostrzejszego rocka! O ZADNYM TANCU NIE MOGLO BYC W TAKIEJ CHWILI MOWY! Co najwyzej o podskakiwaniu jak pozostali (co zostalo dobitnie pokazane).
Obejrzyj film, przeczytaj ten fragment mojej wypowiedzi jeszcze raz, tylko uwaznie! I zadaj sobie pytanie czy w tej sytuacji, podobna wypowiedz, nie jest przynajmniej komiczna, dobra?? Bo dla mnie osobiscie jest.
Tresc ksiazki, to ja znam doskonale i wiem, ze w ksiazce byla taka scena.
Kurcze jak tak czytam te posty to coraz mniej chce mi sie isc na to do kina ale i tak pojde z ciekawosci :P mam nadzieje ze nie bedzie az tak tragicznie.
pozdrawiam
Mnie także film zawiódł na całej linii. Może trochę przejaskrawię, ale to były totalne głupoty, nudy, idiotyzmy i niedopracowania. Pisane na kolanie na dzień przed dead-linem. Jedynka była "miła" - Potter zekranizowany wiec nawet fajnie się oglądało. Dwójka była lepsza choć też nie bardzo dobra. "Koleś z Azkabanu" oglądał mi się świetnie - moja ulubiona część, pierwsza tak mroczna. Ale teraz z 4-ką nie wyrobiłem... Polecam tylko fanom.
Wiesz, na pewno beda ludzie, ktorym film sie spodoba, ale wedlug mnie to poprostu calkowicie chybiona inicjatywa, bo trzeba przyznac, ze scen wzietych z ksiazki, jest dosc malo, wiec do dzis sie zastanawiam o co Newellowi chodzilo.
Ale najwiekszym zaskoczeniem bylo dla mnie przeczytanie wczoraj wywiadu z Rowling, ktora twierdzi, ze film jest swietny. No, coz zdziwilem sie i to bardzo, ale ona ma swoje zdanie a ja swoje :).
A tak swoja droga twierdze, ze warto isc na ten film ze wzgledu na 4 rzeczy:
1. Muzyka
2. Efekty
3. Postac Voldemorta (ta postac zarowno pod wzgledem charakteryzacji jak i warsztatu aktorskiego jest doskonala i NAPRAWDE WARTO TO ZOBACZYC)
4. Alastor Moody (tak jak wyzej).
Moja ulubiona czescia jest wlasnie Czara Ognia, ale wierz mi przy Czarze Ognia, Azkaban Prisoner w wersji filmowej wypada jak wykapana adaptacja.
Osobiscie najbardziej podobaly mi sie z filmow 1 i 2. Fakt, niektorzy twierdza, ze pan Columbus zrobil cukierkowy film dla dzieci, ale przynajmniej wszyscy lapali o co chodzi (nawet ci ktorzy ksiazki nie czytali - w tym ja, bo przeczytalem ja calkiem nie dawno :)).
A moją 'Więzień...' =] I z ekranizacji nie jestem w ogóle zadowolona...Co to miało współnego z ksiązka, na której podstawie rzekomo jest? Syriusz wygladał jak po odwyku [ takie sa moje odczucia], a czyz tak miało być? Neville- zrobili z niego grubego idiote. Poza tym sceny były krótkie i niezbyt trzymaly sie kupy. A najlepsze było to , jak Harry dostał Błyskawice na koncu..... :/ Ogólnie film dla mnie kiepski, najgorszy z całj trójki. Heh, dzisiaj atmosfera gorąca , bo jutro polska premiera 'Czary...' =]