PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=520860}

Hansel i Gretel: Łowcy czarownic

Hansel and Gretel: Witch Hunters
2013
6,4 89 tys. ocen
6,4 10 1 88741
5,1 25 krytyków
Hansel i Gretel: Łowcy czarownic
powrót do forum filmu Hansel i Gretel: Łowcy czarownic

Czego bał się tym razem dystrybutor, że nie chciał nazwać rzeczy po imieniu. Przecież cały
bajer polega na tym, że to jest bajka dla dzieci, ale z karabinami i innymi dodatkami.

Skejcior

Hansel and Gretel, to przecie Jaś i Małgosia.
Raczej z bajki jest tylko początek, przynajmniej to było na zwiastunie.
Teraz powstaje dużo produkcji na podstawie kultowych bajek, czy opowieści, jak dla mnie do super.

Eph

Ja to wiem - napisałem to w tytule. To, że to jest luźno powiązane z baśnią tez mi nie przeszkadza. Dziwi mnie to, że dystrybutor nie przetłumaczył ich imion, a w Polsce mało kto wie, że to o nich chodzi. Potem pojawią się durne komentarze, że ten film to Jaś i Małgosia, a przecież to można było wiedzieć od początku. Nie wiem dlaczego, skoro autorzy uwypuklają fakt, że jest to Jaś i Małgosia, to polski tytuł brzmi tak, a nie inaczej. Czy boją się, ze ktoś nie zrozumie żartu?

Skejcior

Dystrybutorzy nie przetłumaczyli imion Hansel i Gretel na Jaś i Małgosia z kwestii na polskie tłumaczenie, które nie dodaje powagi temu filmu:D. Chociaż zabawne byłoby gdyby w wersji z dubbingiem (oby takiej nie było) Małgosia krzyczałaby " Jasiu zarżnij czarownicę" :D, lub trochę bardziej poważnie tak jak w rodzimych dubbingach "Janie połóż spać starszą Panią". :D

Sillvers

>które nie dodaje powagi temu filmu
Haha, no właśnie.

Sillvers

Ale ani tytuł, ani film nie ma być poważny w zamiarze twórców... Takie tłumaczenie to po prostu błąd i to psujący całkowicie ten mashupowy klimat... Wiem że ogólnie tłumaczenie tytułów filmów w Polsce stoi na żałosnym poziomie, ale to jest jedna z największych porażek jakie widziałem. To tak jakby przetłumaczyli "Jason and the Argonauts" jako Jason i Argonauci.

doktor_nauk

Może źle się wyraziłem jak nie zostałem dokładnie zrozumiały. Mówiąc poważny miałem na myśli oddzielenie tej interpretacji bajki od pierwowzoru jaki znamy z opowiadań dziecięcych. Film ten kierowany jest do grupy 15 - .... , więc podanie tytuły jako Jaś i Małgosia może sprawić nieprzyjemność nieświadomym rodzicom z dziećmi oraz odstraszyć potencjalnych widzów z powodu zbyt "cukierkowego" tytułu. Swoją drogą jednak nie zawsze brak tłumaczenia imion jest błędem np. dlaczego nikt nie miał obiekcji, gdy tytułem filmu jest TED. a nie Tadeusz? Podsumowując dystrybutorzy raczej wiedzieli co robią, jak tytuł wzbudza chociaż jedną dyskusję na temat jego poprawności. Aha i Doktorze_Nauk widocznie jesteś jeszcze bardzo młody, że tak mało porażek widziałeś (ale nie martw się jeszcze podrośniesz:)).

Sillvers

Przykład "Teda" byłby sensowny, jeżeli jego postać byłaby już zakorzeniona w świadomości odbiorców jako 'Tadeusz' w jakimkolwiek innym filmie/serialu/bajce. Ostatnio mieliśmy "Captaina Americę" zamiast "Kapitana Ameryki" - postać znaną z komiksów, seriali animowanych także tłumaczonych na polski. W dodatku w przypadku Ameryki zmiana fonetyczna (mam nadzieję że dobrego słowa użyłem) jest tak niewielka, że pozostawienie angielskiego oryginału aż dziwi (zwłaszcza, że w samym filmie jego pseudonim tłumaczono). Innym przykładem może być "Green Lantern" funkcjonujący jako "Zielona latarnia" lub "Zielony Lampion".

Wracając do Jasia i Małgosi - moim zdaniem w tytule powinny znaleźć się przetłumaczone imiona. Film w końcu opiera się na dopisaniu rodzeństwu dalszych, bardziej sensacyjnych losów, oraz przerobieniu dwójki bachorów które w pewnej bajce cudem uniknęły śmierci na wytrawnych i doświadczonych pogromców straszydeł z którymi mierzą się już od dzieciństwa. Chociaż "Hansel i Gretel" to imiona tych samych postaci w anglojęzycznej wersji bajki, większości widzów niczego nie powiedzą i nie wszyscy odkryją w nich tych samych "Jasia i Małgosię". Przekonuje mnie natomiast argument, że w filmie te polskie imiona mogą brzmieć zbyt dziecinnie. Jan, Janek może jeszcze w filmie się jakoś sprawdzić, jednak Małgorzata, czy Gocha już niekoniecznie. Jednak brzmieniowo podobne angielskie Margaret pasowałoby jak ulał.
Dzieci tytuł nie musiałby zachęcać do pójścia do kina. Zwłaszcza że zobaczą go razem z krwawszym zwiastunem albo bardziej ponurymi plakatami (tak podejrzewam), które ich raczej nie zachęcą. To sytuacja zupełnie odwrotna do "Romana barbarzyńcy". Podobnie sytuacja będzie się miała z dystrybucją DVD. Zagrożenie mogłoby się pojawić wraz z dystrybucją telewizyjną, o ile ktoś zobaczyłby tytuł w programie, a nie zwiastun w tv. Tu już wentylem bezpieczeństwa byliby tylko rodzice, którym zestawienie imion postaci i określenia "łowcy czarownic" mogłyby się wydać podejrzane. IMO Film spokojnie mógłby funkcjonować jako "Jaś i Małgosia ...".

Tytuł idealny według mnie? "Jan i Margaret - pogromcy czarownic". Sugeruje odniesienia do bajki, ale w formie nieco ostrzejszej i nie przeznaczonej dla dzieci.

Khaosth

Zgodzę się z Tobą Khaosth pod wieloma względami, jednak ludzie którzy nie rozumieją odniesienia tytułu Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic do pierwowzoru Jaś i Małgosia raczej mają nikłe szanse w zrozumieniu zaproponowanego przez Ciebie tytułu Jan i Margaret. Podsumowując moją wypowiedź stwierdzam, że polscy dystrybutorzy serwują nam dość duże urozmaicenie w stosunku do tłumaczenia tytułów na język polski, widocznie zależy to od pogody bo ta u nas tak samo jest zmienna:).

Sillvers

"Zgodzę się z Tobą Khaosth pod wieloma względami, jednak ludzie którzy nie rozumieją odniesienia tytułu Hansel i Gretel: Łowcy Czarownic do pierwowzoru Jaś i Małgosia raczej mają nikłe szanse w zrozumieniu zaproponowanego przez Ciebie tytułu Jan i Margaret."
Może masz rację. Niby litery podobne, ale mi też mogłoby być ciężko dostrzec to nawiązanie. :/

"widocznie zależy to od pogody bo ta u nas tak samo jest zmienna:). "
xD W samo sedno!

Sillvers

"Mówiąc poważny miałem na myśli oddzielenie tej interpretacji bajki od pierwowzoru jaki znamy z opowiadań dziecięcych." - Ty tak serio? Czy Ty w ogóle masz pojęcie o twórczości braci Grimm? Ich "bajki" nie były po prostu bajkami, a już na pewno nie były to "bajki dla dzieci". Szczerze polecam nadrobić lekturę.

kondor82

Dziękuje za polecenie dobrej literatury, ale znam wystarczająco tego autora. Widać po poprzednim wpisie, że pisanie nie idzie w parze z czytaniem ze zrozumieniem. Widocznie Kondor82 jak byłeś dzieckiem rodzice czytali Ci oryginał Jasia i Małgosi, dlatego współczuję Ci i żałuje, że przywołałem trudne momenty z Twojego dzieciństwa.

Sillvers

Po co te infantylne zaczepki i niski poziom wypowiedzi?

Sillvers

dobrze że nie zerżnij czarownicy :D

Skejcior

Jaś i Małgosia w oryginale to zdecydowanie nie jest bajka dla dzieci, tak jak zresztą większość baśni braci Grimm czy choćby Andersena.

Skejcior

Widziałam niedawno trailer tego filmu w kinie i moja pierwsza myśl brzmiała "Jak to dobrze, że nie przetłumaczyli imion na 'Jaś i Małgosia'". Ale by się posypały jadowite komentarze na Filmwebie.
Moim zdaniem nazywanie uzbrojonego po zęby faceta mordującego czarownice "Jasiem" wyglądałoby dość groteskowo. Może faktycznie niektórzy widzowie nie załapią powiązania filmu z bajką, ale to chyba mniejsze zło niż zmyleni tytułem rodzice prowadzący na seans pięcioletnie dzieci. Poza tym, sądząc po trailerze, film ma z bajką tak niewiele wspólnego, że nie jest to raczej wielka strata.

piyoko

Dla mnie sprawa jest prosta : albo bedzie Jas i Malgosia w tytule i napisach , albo nie ide do kina .

Caly potencjal tego filmu bedzie bazowal na zabawie z konwencja basniowa i odwolaniu do "Jasia i Malgosi" , zostawienie obcojezycznych imion , uwazam za nieporozumienie , tym bardziej ze chyba nikt nie oczekuje ze bedzie to film powazany.

Mam nadzieje ze film bedzie lepszy od Abraham Lincol : Lowca Wampirow , ktory operuje tym samym rodzajem humoru.

Skejcior

widzę, że to się robi popularne:

http://www.youtube.com/watch?v=83r8SQlalfQ&feature=related

Skejcior

Jak zwykle polski dystrybutor stworzył "genialny" tytuł.

Skejcior

myśle, że jan i małgorzata brzmiałoby dobrze.

Skejcior

Mnie też nie podoba się nie przetłumaczenie tytułu. Podobnie było ze Strażnikami marzeń, którzy niedawno weszli do kin. Czemu Jack Frost przetłumaczony został jako Jack Mróz, a nie Jacek Mróz? W obydwu przypadkach dystrybutorom zapewne wydawało się, że polskie wersje nie są wystarczająco chwytliwe na tytuł.