w ksiazce zakonczenie jest o wiele razy lepsze, mroczniejsze
a tu z hipernadinteligentnego psychopaty zrobili kochasia ktory odciął sobie łapkę dla laski
No właśnie! Książka napisana w takim wspaniałym, mrocznym i tajemniczym stylu, końcówka powalająca na kolana i dająca do myślenia... A tutaj? Zniszczyli mojego Hannibala! Odcięli mu rękę i zrobili z niego jakiegoś nieudacznika.. Nie, tak nie może być : (
Z sentymentu wysoko oceniłam.
witam:) wlasnie jestem swiezo po obejrzeniu hannibala. Mam prosbe, moglbys strescic mi jak zakonczyla sie ksiazka? ciekawa jestem porownania koncowki ksiazki z koncowka filmu. Z gory dziekuje i pozdrawiam.
Hannibal po wyniesieniu Starling ze stodoły ze świniami zanosi ją do swojego domu, tam faszeruje narkotykami, aby się nie opierała i nie próbowała uciekać. Opiekuje się nią, a kiedy ta już przekonuje się do niego, wspólnie zjadają mózg tego policjanta (tak jak w filmie tylko ze nie jako wrogowie). A na koniec zostają razem jako para.
Jak dla mnie najpiękniejsze zakończenie jakie kiedykolwiek powstało, pierwszy raz nie czułam niedosytu po przeczytaniu ostatniego zdania. Romansów nie lubię, ale Hannibala uwielbiam do tego stopnia że życzyłam mu jak najlepiej, w końcu coś mu się należało od życia pozytywnego i do tego nie jest to tandetne i naiwne. A filmowe zakończenie to jest zbrodnia i zabicie całej legendy Lectera.
dzięki wielkie za odpowiedź:) no to z tego co napisałaś wynika że producenci filmu "delikatnie" zmienili zakończenie w porównaniu do książki. Książkowy end jednak lepszy. Szkoda że nie zobaczymy go na wielkim ekranie.
Hola, hola, nie tak było:) W książce jest zasugerowane, że została zahipnotyzowana w bardzo subtelny i wyrafinowany sposób, więc nie spłycajmy tego do "przekonała sie do niego". Cytat z książki: "Któregoś dnia, być może, (...) Starling usłyszy gdzieś strunę kuszy i wbrew swojej woli zostanie wyrwana ze snu, jeśli w ogóle śpi." Staling była tzw. straight arrow, nigdy z własnej woli nie zgodziłaby się na to, żeby być z Hannibalem po tym, co zrobił.
Książkę czytałam już kilka ładnych lat temu, więc coś mi mogło umknąć. Ja to zdanie które podałeś, rozumiem to jako coś np jak stan zakochania (może nie dosłownie że Starling jest zakochana tylko chodzi mi o mechanizm działania wtedy), w takiej jakby naturalnej hipnozie, nie analizuje wszystkiego w racjonalny sposób jak policjantka, tylko poddaje się temu co się dzieje z nią i wokół niej. Do tego trzeba pamiętać, że również on ją niesamowicie fascynował i to od samego początku.
Osobiście Starling zbytnio nie lubiłam, jakaś taka nijaka była dla mnie. Przeciwnie natomiast Lectera, którego uwielbiam ponad wszystko, jest to jedyna fikcyjna postać z którą nie rozstałam się wraz ze skończeniem ksiąski, czy filmu. Natomiast strasznie jej zazdrościłam, bo być jedyną osobą na świecie która może czuć się bezpieczna i którą kocha tak bezwzględna i okrutna osoba, to jest coś niesamowitego.
Nie sądzę, żeby ją kochał, jako psychopata nie byłby zdolny do tego (miłość wiąże się np. z poświęceniem, dlatego zakończenie filmu nie miało dla mnie sensu - nie odrąbałby sobie ręki, chociażby dlatego, że to zwiększałoby znacznie szanse jego schwytania - stałby się bardziej rozpoznawalny). Myślę, że Starling go fascynowała, właśnie przez niezłomność charakteru i niewzruszone zasady, uważał, że jest "czysta i błyszcząca", zupełne przeciwieństwo kogoś takiego jak on. Dlatego tropiła go z takim uporem, ale uratowała od Masona Vergera - uważała, że zasługuje on na karę, ale nie mogła się pogodzić z tym, że będzie torturowany i męczony. Dla mnie Starling to bardzo ciekawa i złożona postać, Lecter oczywiście też ona bardziej:)
Widzę że mamy radykalnie inne zdanie o tych dwóch postaciach. Dlaczego niby wg ciebie psychopata nie jest zdolny do miłości?? Przecież są różne jej odmiany. Nie jeden "normalny" dla nikogo się nie poświęca a jakoś nie odbiera mu się prawa do uczuć. Sama postać Hannibala jest pod kazdą postacią złożona i posiada cechy nieraz wręcz się wykluczające, więc czemu do całego wachlarza nie dodać by i nutki romantyczności, czy po prostu zwykłej ludzkiej potrzeby uczuć czy ciepła?? Do tego zauważ że praktycznie pierwsze jego morderstwa są raczej podyktowane uczuciami (nie wiem czy czytałeś Po drugiej stronie maski, ale tam to jest opisane), najpierw dla Murasaki (chyba dobrze napisała) bo ją obraził, kolejne bo obiecał to swojej nieżyjącej siostrze która kochał nad życie. W pewnym sensie robił to też z przyjemności, w szczegolnosci później, ale przeciez nic nie musi mieć tylko jednego powodu i celu.
Co w Starling widzisz takiego wyjątkowego?? Mi jakoś zupełnie nie zapadła w pamięć i praktycznie nie mogę sobie przypomnieć co ja wyrózniało z posród wielu.
Psychopaci z definicji klinicznej nie są zdolni do miłości ani poświęcenia. A Starling podziwiałam za to, za co i Lecter ją podziwiał - patrz post wyżej. Dlatego była dla mnie bardziej interesująca:)
ja ciekawy jestem jak to jest możliwe ze jeden z najbardziej poszukiwanych przez fbi ludzi na świecie np. chodzi sobie po centrum handlowym albo jeszcze lepiej leci sobie samolotem w żaden sposób nie zmieniając swojego wygladu ...
ano jest możliwe, zwykli ludzie nawet jak kiedyś widzieli jego twarz to dawno (Hannibal uciekł już dawno temu i media się już nim nie interesowały, nie dawał znaku życia), wszędzie nie da się umieścić ludzi z FBI :), w tamtych czasach nie było tylu kamer, takiej elektroniki i tak jakby kontroli świata. można by to porównać do zabezpieczeniami banku w filmie "Vabank" z zabezpieczeniami jakie się teraz stosuje. to co kiedyś było bardziej proste i możliwe do wykonania teraz stało się trudniejsze.
Tu to pisze dfk to wyjeła mi to poprostu z ust xd. Starling jest osobą nudna... nie sadze ze ogolnie... poprostu w tym filmie obchodzi mnie tylko Hannibal gdyż to on dawał temu filmowi inspirujacy zarys. To Lekter własnie odkrył w strarling to co nikt wczesniej nie zrobil. Obejrzałam Hannibala wczoraj... i jestem poprostu tak zachwycona ze takie filmy kiedys krecili ;p. Napewno przeczytam ksiazke.
Koniec spodobał mi sie najbardziej. Wiadomo chyba dlaczego... zagadkowe..interesujace i skryte..jak sam Lekter ;d.
Fajnie sie czytało wasze wypowiedzi ;p. Dobrze usłyszec opinie innych ludzi ktorzy w ogole ja maja...
Ostatnio zauwazyłam ze chronologia tych filmow jest jakas inna? Myslalam zawsze ze jest taka jak ustawiaja sie roki produkcji..
czyli milczenie owiec pierwsze.. pozniej hannibal... pozniej czerwony smok.. i ewentualnie ze zmiana aktora hannibal rising... Jak jest prawidlowo ??
- "Czerwony smok"
- "Milczenie owiec"
- "Hannibal"
W takiej kolejności zostały napisane książki i są one ułożone chronologicznie. Później został dopisany "Hannibal. Po drugiej stronie maski" i jest to opis jego dzieciństwa i młodzieńczych lat, czyli akcja dzieje się przed wszystkimi częściami. Natomiast "Łowca" to pierwsza ekranizacja "Czerwonego smoka".