PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
2005
7,6 261 tys. ocen
7,6 10 1 261495
6,4 54 krytyków
Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Anakin

ocenił(a) film na 10

Co uważacie na temat Anakina mi jest go szkoda,ta ciemna strona tak go opętała np. jak dusił Padme to póżniej było mu przykro.

ocenił(a) film na 9
aniusiunia_gw

Chciał ją uratować przed śmiercią a sam ją zabił :/ Jak było w filmie: miał za duzo gniewu i ciemna strona nim zawładneła.. dla mnie to głupie zakończenie

ocenił(a) film na 9
DAKAGUnit

Anakin był Wybrańcem Mocy, miał przywrócić jej równowagę. O ile dobrze pamiętam Jedi było kilka tysięcy a Sithów tylko 2. Przywrócenie równowagi oznacza w skrócie wyrównanie różnic ilościowych choć prawda jest oczywiście nieco bardziej złożona. Po prostu Jedi w swej arogancji myśleli, że Anakin zniszczy Sithów ale bez krzywdzenia ich bezcennej Jasnej Strony. ;) Głupcy, Ciemna Strona rządzi. :D

Plusem całej sytuacji jest to, że już jako Darth Vader wybijał Świątynię Jedi i Separatystów na Mustafar niczego przy okazji nie mówiąc. W sumie dobrze, jak nic nie mówi przy popełnianiu kolejnych zbrodni to jest lepszy.

LorDofDarkness

Niestety, ale wygląda na to że się mylisz. Anakin przywrócił równowagę mocy niszcząc źródło jej zakłócenia - Sithów. A to, że niemal zniszczył Zakon Jedi nijak się ma do całej sprawy.

Co do tematu zaś - za głupotę się płaci. A cena jaką przyszło zapłacić Anakinowi była całkiem uczciwa.

ocenił(a) film na 10
Fourteen

Jedi używalo ciągle starego systemu: brak związków, miłości, itp itd. a Sithowie ciągle się rozwijali nie stali w miejscu. Dlatego Jedi upadł stary system nie przetrwal potrzeba bylo modernizacji która nie nastąpiła (

bosmano

Wiesz, to zależy - upadek Anakina w dużej mierze spowodowały właśnie miłość i przywiązanie. Z drugiej strony miłość do syna pozwoliła mu zawrócić ze ścieżki ciemnej strony. Jedi rzeczywiście przestali się rozwijać, ale nie sądzę, aby to właśnie niemożność wchodzenia w związki i zakładania rodzin była tego przyczyną.

ocenił(a) film na 9
Fourteen

Ale brednie. Jeśli zniszczył by całkowicie Sithów, to jaka wtedy równowaga by była?? Żadna!!! Musi się to równoważyc i bardzo dobrze, że wybijał dżedajów bo to doprowadziło w końcu do wyrównania szans.

straightlines

Wiesz, jest wiele teorii "równowagi mocy". I jeśli o mnie chodzi, to rozpatrując sprawę na podstawie całego EU, to stwierdzenie równowagi na podstawie ilości użytkowników to brednie. Sithowie sami zdecydowali, że będzie ich tylko dwóch, ale to nie uczyniło ich zakonu słabszym.
Ciekawie też przedstawia to Stover pewną wypowiedzią Mace'a Windu. Ale nie będę jej cytował ani przedstawiał Ci mojej interpretacji, bo wątpię aby Cie ona obchodziła. Tak samo jak nie bardzo interesuje mnie Twoja opinia w tej sprawie. Przynajmniej do momentu, w którym nie zaczniesz akceptować zdania innych.

Nie mniej, udowodnię Ci, że to co przedstawiłem to po prostu fakty:
"The Prophecy is that Anakin will bring balance to the Force, and destroy the Sith. He becomes Darth Vader, Darth Vader does become the hero. Darth Vader does destroy the Sith, meaning himself and the Emperor. He does that, because he is redeemed by his son". - George Lucas
Drugi cytat jest niestety z pamięci, bo źródła w necie nie znalazłem.
"(...)Ale Anakin przywrócił równowagę mocy, i sprawił że Wszechświat stał się bezpieczniejszym miejscem, nawet dla droidów" - C3PO. Źródłem tutaj jest materiał z VHS "Ataku klonów" gdzie C3PO i R2D2 przybliżają wydarzenia z całej sagi (czyli jeszcze przed powstaniem "Zemsty Sithów".

DAKAGUnit

Nie zabił jej umarła przy porodzie, :/

Antosiaf

No, nie ona umarła bo"straciła wolę życia". Czemu bo dowiedziała się, że Anakin przeszedł na Ciemną Stronę, że chce zawładnąć galaktyką. A czemu on przeszedł bo był zbyt arogancki za dużo kombinował i słuchał Jody bo myślał, że jest najlepszy, najpotężniejszy i nikogo nie potrzebuje. Po prostu nie pozwolił swojemu życiu się spokojnie toczyć swoim torem i chciał za wszelką cenę uratować Padme i to doprowadziło do jej śmierci. Jej nie trzeba było ratować wystarczyło posłuchać Jody.

użytkownik usunięty
aniusiunia_gw

"Jak dusił Padme to póżniej było mu przykro." - niezłe tłumacznie przed sądem dla przestępców x-D
Myślałam długo nad tą postacią i się zastanawiam, czy to jaki się stał było do końca jego winą. Wpłynęły na niego w dużym stopniu warunki - urodził i dzieciństwo spędził jako niewolnik - nie miał prawidłowo ukształtowanej osobowości - jedyną jego szansą było wstapienie do Jedi - pomijam, że o tym marzył, ale chyba właśnie chodziło o aurę wolności i potęgi, która otaczała zakon. Natomiast nie do końca właśnie to oferował zakon i Anakin się pogubił. Pomijam, że oszukiwał nie żyjąc w celibacie, ale nie rozumiał podstawowej zasady wyznawanej przez Jedi - gotowość do "oddania Mocy" wszystkiego - nie pogodził się z utratą bliskiej osoby - i stąd ten pomysł o przejściu na Ciemną Stronę - potem już "poszło" automatycznie.

ocenił(a) film na 4
aniusiunia_gw

Na upadek Anakina miało miejsce wiele czynnników. Pozostaje pytanie tylko czy bardziej na jego przemianie zaważyły wewnętrzne rozterki czy większy wpływ miało na niego otoczenie i sytuacja w jakiej się znalazł. Wymienie te najważniejsze
- przeświadczenie o własnej wartosci i ciągłe wpajanie przez Innych Jedi i samego Kanclerza, że jest wybrańcem i kiedyś będzie najpoteżniejszym wojownikiem w galaktyce sprawiło że stał się arogancki i zbyt pewny siebie.
- wzmagająca się pożoga wojenna wyzwalała w nim ciągłe rwanie się do walki, niepotrafił sobie przetłumaczyć że można używać innych sposobów.
- niekonwecjonalny styl bycia i nieposłuszeństwo. Qui-Gon Jinn też cenił sobie niezależność, więc możliwe niepokorność Skywalker podpatrzył właśnie u niego, ale mistrz Obi-wana oprócz niepokorności miał w sobie wiele mądrości i potrafił znać granice swoich swoich osądów i zapanować nad sytuacją. Anakin tego nie potrafił, bo brakowało mu cierpliwości.
- zbytnie przywiązywanie się. W wojnach klonów Rada Jedi właśnie dlatego dała mu pod opieke Ahsoke Tano aby w trakcie jej treningu nauczył się pozbywać wszystkiego co boi się stracić. Jedi powinien wznosić się ponad to i wybierać mniejsze zło a Skywalker w jednym z odcinków dla ratowania R2-D2 naraził swojego Padawana i oddział klonów.
- gniew i brak panowania nad sobą bezpośrednio powiązane z lękiem straty bliskich osób. Anakin odczuwał je głównie wtedy gdy chodziło o ratowanie czyjegoś życia przykładem niech będzie moment w którym po śmierci matki zabił całą Tueskańską wioske, a w jednym z odcinków wojen klonów dusi przywódce Geonosian, aby dowiedzieć się jak można uratować Bariss Ofee i Ahsoke.
- życie w ogromnym stresie głownie z powodu rozstania z Matką jako dziecko a potem z Padme w trakcie Wojny, tęsknota za nią i obawy o to aby ich związek się nie wydał.
- nieufność wobec Rady Jedi i brak wsparcia z ich strony na czele z Mace Windu, który od początku był przeciwny szkoleniu go na Jedi.

Wymienione wyżej motywy sprawiają iż postać Skywalkera ocenić można jako ofiare nie tylko własnego charkteru, ale też przestroge że nienalezy być obojętnym na niepokoje i pragnienia jednostek bo ich wybory mogą zaważyć nad losem społecznego ogółu. Ktoś tutaj napisał że śmierć Padme była kara za jego czyny, ale czyny których się dopuścił wynikały z desperacji, a w desperacji popełnić można naprawde kolosalne błędy. Jedi którzy mieli się odnosić z empatią do każdej istoty i starać się rozwiązywać ich problemy nie potrafili pomóc członkowi własnego zakonu, a złowieszczy Palpatine nie mógł przepuścić okazji aby wykorzystać niedoświadczonego i zrozpaczonego Skywalkera i posłużyć się nim jako kluczem do zbudowania totalitarnego ustroju.

rusekolsztyn

W filmie wspomina się, że przepowiednia mogła zostać źle odczytana i może nie chodziło nigdy o Anakina właśnie, tylko o Luka. A Sithowie zakłócają równowagę z powodu swojej natury, dlatego ich śmierć ją przywraca.

@rusekolsztyn - Upadek Anakina miał jak dla mnie jeden czynnik - jego własna głupota. Wszyscy Jedi w kółko powtarzali mu różne mądre rzeczy, ale nikogo nie słuchał. Chłopaczek był zwyczajnie durny, a wszystkie nauk Jedi odbijały się od niego. Robił co chciał i ostatecznie posłuchał się tego, kto dał mu wygodną prawdę.
Rada Jedi miała racje, bo wyczuli jaką ścieżką może podążyć. Nie wiem po co go usprawiedliwiasz. Też bym mu nie ufał, był krnąbrny, samolubny oraz bezdennie durny.

Tragiczne jak dla mnie, że jeden z najfajniejszych złych charakterów w historii został przez Lucasa przedstawiony w taki sposób. Chciał z niego zrobić postać tragiczną, ale nie wyszło. W pierwszej części Anakin był przesłodzonym aniołkiem, nierealnym dzieckiem, które można jako postać zaliczyć do fantastyki. Dzieci takie nie są! Nie są idealne. Uczą się dopiero co to chciwość, dobro i zło, tymczasem zrobili z niego postać małego Chrystuska. W drugiej części miał przejść przemianę, ale zachowywał się jak nastolatka podczas pierwszej miesiączki. Nic tylko narzekał jak to mistrz go wstrzymuje, podczas gdy ledwo umiał prawidłowo trzymać miecz. Nadawał się tylko do wybijania kobiet i dzieci właśnie, bo w walce to mógł najwyżej stracić głowę (albo dłoń). W trzeciej był już maksymalnie samolubny. Nie obchodziło go dziecko, nie obchodziło go Jedi, tylko on i jego wizje. Chciał uratować Padme TYLKO Z WŁASNEJ SAMOLUBNOŚCI, bo obawiał się jej straty.
Anakin jest jedną z najgorszych postaci jakie kiedykolwiek powstały, dla kontrastu Vadera pozostającego najlepszym złoczyńcą... Lucas skopał sprawę totalnie. Nie wiem więc po co szukać usprawiedliwień dla Anakina, gdyż udało im się go przedstawić jako małego, tchórzliwego, jęczącego idiotę, który nie potrafi stawić czoła rzeczywistości. Wszelkie usprawiedliwienia są przez to z góry skazane na porażkę. Nawet Harry Potter ma więcej głębi w swoich filmach, więc nie wiem o czym ta rozmowa.

AbraCham

#AbraCham
Wydaje mi się, że kiedy jedi wspominają o możliwości złego odczytania przepowiedni, to mają raczej na myśli to, że być może przywrócenie równowagi nie polega na zniszczeniu sithów. Nie ma możliwości, że chodziło o Luke'a. Była o tym mowa bodajże we wstępie do "Ataku klonów" na video, w którym C3PO i R2D2 streszczają dotychczasowe wydarzenia. Padło tam zdanie "(...)ale Anakin przywrócił równowagę mocy, i sprawił że wszechświat stał się bezpieczniejszy(...)". Do tego dochodzi Wookiepedia (która - zdaje mi się - zastąpiła databank), na której także jest opisane że to Anakin przywrócił równowagę mocy zabijając sitha (tak jak to napisałeś).

Rada Jedi miała rację? W czym? Qui-Gon wyczuł, że Anakin jest wybrańcem i że przywróci równowagę - ostatecznie miał rację. Yoda miał za to niejasne przeczucie, że przyszłość Anakina jest niepewna - niestety nie był w stanie wyczuć nic więcej. Paradoksalnie Rada umiała ufać Anakinowi (nawet wbrew zaufaniu do niego jego własnego mistrza), kiedy nie powinno mu się powierzać zaufania, oraz nie ufała kiedy jednak na to jakoś zasłużył (aresztowanie Palpatine'a). Tak czy inaczej Rada Jedi pozwalała Sidiousowi dowolnie manipulować zakonem i senatem, przeoczyła stworzenie dwóch armii i pokazała jak totalną porażką był ich kodeks. Yoda kazał Anakinowi odrzucić przywiązanie, jednak sam też potrafił zachować się podobnie - mając do wyboru ratowanie Obi-Wana i Anakina (w którego sam zresztą nie do końca wierzył) a zakończenie wojny zanim się na dobre zaczęła, wybrał ratunek swoich jedi. Uratował dwóch - w wojnie zginęły setki, jeśli nie tysiące. Do tego cywile, klony - które też były ludźmi.

Jeśli zaś chodzi o Anakina - faktycznie był idiotą i debilem. Tyle, że przy takim przeciwniku jak Sidious, nawet Rada Jedi wyglądała jak bezradne przedszkole. Należy mu jednak oddać to, że pod koniec istnienia Republiki zachował się poprawnie - nie krył sitha tylko wydał go Radzie. Tu po raz kolejny Rada dała popis - Mace windu - przywódca zakonu - jest gotów złamać kodeks tylko dlatego, że ma zachciankę by zabić Palpatine'a. A wystarczyło go jedynie aresztować. Nawet w takiej chwili kanclerz swobodnie manipulował najpotężniejszymi jedi, więc nie powinno dziwić, że Anakin także dał się zmanipulować.

AbraCham

Właśnie chodziło o to, aby pokazać Vadera z ludzkiej strony - ze słabościami, z rozterkami, a nie tylko jako maszynę do zabijania.

W "Mrocznym widmie" Anakin nie był do końca cukierkowy - był przywiązany do matki, i niekiedy krnąbrny, pakował się też ciągle w sam ogień niebezpieczeństw.

W "Ataku klonów" wini wszystkich za to, iż nie dają mu rozwinąć skrzydeł, i tu podobnie jak w epizodzie poprzednim widzimy, jak nie umie sprostać życiu jako Jedi. Od zawsze kierował się marzeniami, był nierozważny. Być może gdyby od niemowlaka trafił do świątyni, to łatwiej byłoby mu się wyrzec tego wszystkiego i poświęcić wyższej sprawie zakonu.

W "Zemście sithów" staje się już potężnym jedi, jednak jego przywiązanie i nagromadzone rozterki oraz kłamstwo zgubiły go.

Jest takie coś w psychologii co nazywa się "kompleks Edypa". Polega to na tym, że syn i ojciec rywalizują o względy matki/żony. Jeżeli matka synowi za dużo czasu poświęca w dzieciństwie, mogą z tego wyniknąć problemy. Podobnie było z Anakinem, który nie miał ojca - matka wytworzyła z nim silną więź. Do tego później zakochał się w Padme, która za pewne miała zastępować mu matczyną opiekę. Anakin był tak przywiązany do swej rodziny, że potem, kiedy jego syn o mało nie umarł, nastąpiła w nim ostateczna przemiana. Swoją drogą, jego postać przypomina nieco Króla Edypa, który podobnie jak on pragnie uniknąć swego nieszczęśliwego przeznaczenia, co skutkuje tylko pogłębieniem swojego nieszczęścia.

To tyle. Ja osobiście uważam Anakina za bardzo ciekawą postać, postać, obok której nikt nie przechodzi obojętnie i która wzbudza skrajne emocje wśród odbiorców.

ocenił(a) film na 10
rusekolsztyn

Co jak co, ale według mnie trzymanie go jakby na uwięzi przez Radę Jedi i nie mówienie mu wszystkiego głównie spowodowały jego zdradę. Wiadomo że był porywczy i mnóstwo rzeczy lekceważył. Ale czy ufalibyście komuś kto ciągle coś przed wami ukrywa i dosłownie bawi się jego losami? To już nie jest dziecko ale Rada ciągle go tak traktowała mimo wielu poważnych misji.
Swoją trochę wersja animowana też jest genialna :)

użytkownik usunięty
aniusiunia_gw

zorał mi światopogląd, ale czuję empatię do jego osoby. Jedno jest pewne Lucasowi udało się ukazać, że Lord Vader to osoba i cierpi :D

ocenił(a) film na 9

MI TEŻ JEST ŻAL ANAKINA !!!

ocenił(a) film na 10
Abadon

mnie go bardzo żal był a najbardziel lubie te postać w całej Trylogii .
A on na pewno nie chciał skrzywdzić Padme bo ją kochał a ona umarła na pewno było mu cięzko.
A ona sama umarła przy porodzie. Z miłości ah .

ocenił(a) film na 9
MrsVampire

aha spoko :P

ocenił(a) film na 9
aniusiunia_gw

Było ci przykro z powodu upadku Anakina? Dla mnie zachował się jak totalna ciota bez honory i jakiejkolwiek inteligencji dał się omamić imperatorowi choć gdyby miał rozum to by widział jaki z niego obłudny zakłamany cwaniak. Mi było przykro z powodu Anakina gdzieś do połowy filmu kiedy to nie zabił padawanów , najbardziej bym obwiniał jeżeli chodzi o tą część (a nie całą historię Vadera) radę Jedi ktora rzucała Anakinowi kłody pod nogi, w szczególności ten głupi czarnuch Windu, jedyny czarny Jedi a zrobili z niego nadętego idiotę. Ogólnie dla mnie to co zrobił jest niewyobrażalne, czy nie mógł być ani Jedi ani Sithem tylko po prostu sobą? Anakin nie powiem walczy dobrze ale rozumem nie grzeszył zatrzymał się w rozwoju na etapie gdy dorastał n a Tatooine

ocenił(a) film na 8
aniusiunia_gw

A ja przez cały film miałej w du Anakina i w ogóle sie z tym kolesiem nie utozsamialem, zepsuli mi obraz swietnego Vadera, ehhh

ocenił(a) film na 10
Himiteshu

Anakin to jeden z moich ulubionych bohaterów - literackich i filmowych (razem z kilkoma tolkienowskimi bohaterami).

może właśnie tu był problem, jak zauważył KRYSZTI że nie dano mu być sobą......???

za dużo spraw było w jego życiu - kochał Padme a z drugiej strony Zakon tego zabraniał, miał byc bohaterem, ciążyła na nim presja, hamowano jego niezależność - znam to - to nie jest dobre bo odkształca psychikę, nie można się po prostu przystosować - co to za filozofia???
podobało mu się być i żyć z Pdme na Naboo - czyż nie tego pragnął? a z drugiej strony doskonalić się w mocy.
Był rozdarty na dwoje i to przyczyniło się do jego upadku - ale - pozytyw w tym jest taki że nie został psychopatą jak Palpatine którym jak widac nie targały żadne emocje poza rządzą władzy - był typowym psychopatycznym degeneratem o dużej inteligencji na wysokim stanowisku wyzutym z jakichkolwiek odruchów jakich w świecie dziś jest na pęczki - Anakin przypominał miotającego się między młotem a kowadłem wielkiego człowieka który dostał propozycję - ocalę Padmę - bo ją kochał - Palpatine sam nie mając takich rozterek zagrał na nich u Anakina i poszło mu to sprytnie - gdyby Anakin go nie posłuchał - Padme nie byłoby na Mustafar i nie umarłaby bo skoro fizycznie nic jej nie dolegało - przyczyna jej zgonu była zupełnie inna.....

Baronek7

Anakin zabił Padme dlatego bo nie chodził do psychiatry.

ocenił(a) film na 10
Grand95

nie do końca - :)

to tak jakby każdy przestępca - złodziej, morderca, gwałciciel - musiał się leczyć - otóż bycie złodziejem, mordercą i gwałcicielem jest najczęściej swobodą wyboru przy całkowitym zdrowiu psychicznym - i dla takich ludzi szpital nie jest odpowiednim miejscem natomiast więzienie tak, mają zdrowie psychiczne ale chorą osobowość jednak w sensie nie podlegającym leczeniu - chce i kradnie, chce i gwałci i robi to świadomie, chce zabija - dla kasy, dla władzy - i zabrac go do psychiatry to....chybienie celu.
Chory lub zaburzony psychicznie przedewszystkim cierpi i mimo choroby może miec arcyczyste wnętrze nie skażone złem ale przez chorobę - tak samo bolesną i brutalną jak rak czy reumatyzm - podlega leczeniu.
Tak się składa,że jak mawiał Jung - cywilizacja wariatów zaczyna się na zewnątrz szpitala psychiatrycznego a nie w nim bo mamy coraz bardziej destabilizującą rzeczywistość która modeluje pewne złe i wynaturzone postawy a ludzie poddawani są presji nawet we własnym domu rodzinnym, dlatego droga do szpitala zaczyna się już w szkole podstawowej - nie inaczej.
Anakin przypomina mi wrażliwą osobę jakich wiele w szpitalach psychiatrycznych -Palpatine - tych którzy piastują wysokie stanowiska, dopasowują się, nie mają uczuć i empatii, są rządni władzy - społeczeństwa są pełne psychopatów i to oni sa zagrożeniem - nie chorzy psychicznie, nie tacy Anakinowie.
Akurat zajmuję się tą tematyką - to tak jak twierdzić,że Breivik zrobił to a to bo nie chodził do psychiatry.......Breivik jest zdrowy psychicznie ale zły.Ma cel a tym celem jest krzewienie swej ideologii, robi to konsekwentnie i świadomie i nie może trafić do szpitala bo wówczas stwarzałby realne zagrożenie dla chorych ludzi!!! Ilu przestępców za kolosalne pieniądze ucieka do szpitali?
ale kim jest wówczas lekarz który bierze te pieniądze i na TO pozwala?pozwala umieścić przestępcę z chorym człowiekiem i stwarza tym samym mega zagrożenie jakie ludzie oglądają tylko w filmach??? ten psychiatra jest jeszcze gorzej wynaturzony niż przestępca - patologia.
uważam,że mister Breivik i mister Palpatine i inni u władzy i w wielu innych miejscach są stricte zdrowi i zdolni do manipulacji i czynów do jakich chory nie jest zdolny wcale.
Anakinom natomiast jest potrzebna zdrowa rzeczywistość, stabilność, praca nad sobą by otoczenie nie wywierało presji i by sam umiał się autokreować i indywidualnie realizować co sprawi,że pewne złe cechy zostaną wyrugowane.

ocenił(a) film na 9
Baronek7

Rozwijając twoją wypowiedź o hamowaniu niezależności, także i Jedi trochę Anakina zawiedli pod względem personalnym. "Jest wybrańcem mocy, ale czy to oznacza, że mamy go traktować wyjątkowo?". Takie nastawienie rady mimowolnie nastawiło ich opryskliwie wobec Anakina, który po prostu chciał się rozwijać, nie myśląc wcale o wywyższaniu się. Przynajmniej nie jako początkujący, zapalony w ideałach zakonu.

ocenił(a) film na 6
aniusiunia_gw

Ja też żałuję, iż jeden z moich ulubionych bohaterów Trylogii przeszedł na ciemną stronę mocy. Przecież był przystojny, uzdolniony we władaniu mocą, nieustraszony w bitwach. A zmieniając strone, zyskał tylko ból, zarówno fizyczny jak i psychiczny. Byłby z niego chyba największy mistrz Jedi. Dobrze, że umierając zawrócił ku światlu, ale gdyby oparł się zakusom Palpatine"a osiągnąłby znacznie więcej.

Fabian3200

Jak dla mnie dobrze, że tak się stało. Dzięki temu Anakin jest inny niż reszta "wybrańców" i to odróżnia tę serię, jest fajniejsza i ciekawsza... Po za tym Darth Vader jest cool!

ocenił(a) film na 10
Fabian3200

jak dla mnie to tylko jego bym chciała mieć na mistrza:)

aniusiunia_gw

Mi również było go szkoda... Bardzo lubię postać Anakina pomimo wad. Na miejscu Obi-Wana starałabym się mu pomóc, podczas gdy on tylko patrzył, jak jego dawny Padawan i przyjaciel staje w płomieniach. To była jedyna scena w całej serii, w której płakałam. Żal mi również Padme- widać było, że zależy jej na Anakinie. Moment jej śmierci i pogrzebu bardzo mnie przygnębił.

ocenił(a) film na 4
slicznoscyzciebie

Film spłyca relacje pomiędzy bohaterami głównie z winy scenariusza, to czego Lucas nie dał rady oddać czerstwymi dialogami, dopełnia na szczęście muzyka Johna Williamsa, zwłaszcza w finałowym spotkaniu Anakina i Padme z Obi-wanem na Mustafarze. W filmie nie znalazła się pewna scena jak Palpatine, mówi Anakinowi że często w jej pobliżu widuje jakiegoś rycerza Jedi, Anakin przez kolejne kłamstwo Kanclerza miał myśleć, że jest nim Obi-wan co spodowało gniew u Skywalkera, że Obi-wan chciał mieszać między nim a jego żoną, przez co na widok Kenobiego od razu zaczął dusić Padme. Pierwotnie jeszcze rozmowa Anakina i Obi-wana miała być dłuższa i Anakin pod jej koniec chciał pozwolić Kenobiemu przez wzgląd na dawne czasy odejść i nie zabijać go, ale Obi-wan nie mógł pozwolić Anakinowi na kolejne rzezie nie winnych osób i chciał jeszcze mu pomóc zawrócić z Ciemnej strony mocy, co miało być aluzją do rozmowy Luke'a z Vaderem na stacji kosmicznej zalesionego Endoru zanim obydwoje odlecieli promem na Gwiazde Śmierci, gdzie Luke miał poznać swojego przyszłego mistrza...