W szeregu fajerwerkowego,powielanego shitu , jakim nas raczą producenci w drugiej dekadzie XXI wieku (patrz ->najnowsze marvele itp.), nareszcie wyłowiłem jasne światełko, jakim jest The Gunman. Nietypowy i niesztampowy. Akcja nie przesadzona i nabiera tempa z czasem, zdrowo się rozkręcając. Nie tak jak większość filmów akcji, gdzie akcja non-stop, tylko głowa boli i oczopląsu można dostać