I nie dla dzieci. W przeciwieństwie do animowanego oryginału i do książek dr Seussa. A film o Grinchu i Ktosiowie powinien być dla dzieci. A nie dla nastolatków jarających się odbytniczym humorem i scenami z jemiołą w tyłku czy psem sadzanym na twarzy. W aktorskiej wersji Grincha jest za mało Seussa, a za dużo Carreya.