Filmu jeszcze nie widziałem, ale po fragmentach widać , ze duża część jest kręcona w formacie 4:3 .
Czy ma to jakieś uzasadnienie? Bez spoilerów jeśli mógłbym prosić.
Formaty się parę razy zmieniają z 16:9 to na 4:3 lecz większość filmu jest w 4:3. Jako iż cały film jest ciekawie i w niespotykany sposób zrealizowany zakładam iż pomysł z formatem obrazu to wizja reżysera aby dodać mu kolejny oryginalny element. Lub też aby podkreślić iż akcja filmu dzieje się w latach kiedy format 4:3 to był standard. Bardziej jednak skłaniam się do pierwszej propozycji. Mam nadzieję, że pomogłem, a film polecam.
Film jest nieco jak matrioszka, z dnia wspolczesnego schodzimy do 1985, potem do 1968 potem do 1932 (wiekszosc akcji w 1932). Rezyser uzywa czterech roznych stylistyk zdjec nawiazujacych do odpowiedniego okresu, rowniez roznych formatow, charakterystycznych dla filmow z danego okresu. Nie pamietam czy pierwsze dwa sie roznia ale na pewno trzeci sugeruje lata szesciesiate a czwarty - 4:3 - nawiazuje do filmow z lat trzydziestych. Niektorzy mowia tylko o trzech poziomach, nie liczac pierwszej i ostatniej sceny dziejacej sie pozniej niz 1985 (w domysle we wspolczesnosci).
Na początku jest żart Andersona. Napis "Please set your monitor to 16:9" ;) A cały film (prawie) jest w 4:3 :D
Format 4:3 pojawia się kiedy widzimy retrospekcje. Po powrocie do rzeczywistości format 16:9 wraca. Myślę, że to też ma znaczenie. ;) ps. Film gorąco polecam!
"duża część jest kręcona w formacie 4:3"
"Formaty parę razy zmieniają z 16:9 to na 4:3 lecz większość filmu jest w 4:3"
"Please set your monitor to 16:9" ;) A cały film (prawie) jest w 4:3"
"Format 4:3 pojawia się kiedy widzimy retrospekcje. Po powrocie do rzeczywistości format 16:9 wraca"
1 adzicha ma rację: format 1,33:1 jest w tym filmie zarezerwowany dla flashbacków.
2 Zarazem adzicha nie ma racji: w tym filmie nie ma bądź prawie NIE MA FORMATU 16:9. Sceny współczesne (posiłek w towarzystwie Zero snującego swoją historię) - są w szerokim ekranie (Widescreen czyli format 2:35:1 albo zbliżony)!
Na wielkim ekranie mojego domowego kina (proporcje białego płótna: 16:9) przez większą część projekcji z projektora miałem szerokie czarne pasy po bokach ekranu. Przez mniejszą część projekcji zaś miałem czarne pasu u góry i u dołu ekranu.
PS Jeśli - zdaniem mszywiola - format 1,33:1 "nawiazuje do filmow z lat trzydziestych", to ja stwierdzę, iż najlepszym nawiązaniem do lat 1930. byłby brak barw. Było nawet już parę filmów zbudowanych na schemacie: starszy człowiek wszczyna rozmowę z młodszym i rozpoczyna się jedna długa retrospekcja... przy czym owo wprowadzenie do akcji jest czarno-białe, zaś właściwa akcja, czyli retrospekcja - jest barwna. Albo na odwrót: współczesność jest kolorowa, zaś przeszłość czarno-biała. No ale nie bądźmy n a d g o r l i w i , nie wszędzie żądajmy czerni i bieli jeśli tylko film dzieje się w epoce gdy Technicoloru było bardzo mało.