PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=163903}

Gra Endera

Ender's Game
2013
6,4 80 tys. ocen
6,4 10 1 80068
5,6 22 krytyków
Gra Endera
powrót do forum filmu Gra Endera

Puf!

ocenił(a) film na 5

Książka rozwaliła mnie doszczętnie, na małe kawałeczki. Właśnie skończyłam czytać i nie mogę uwierzyć, że dopiero teraz, na stare lata, dobijając do 20-stki, trafiłam na tę genialną pozycję. I to właśnie dzięki adaptacji, która zapewne nie odda nawet 50% klimatu książki (o ironio).
Nie mam zamiaru oceniać niczego po 2 minutach zwiastuna, ale wyczuwam więcej efektów specjalnych i wybuchów niż skupienia się na innych aspektach, takich jak np. psychologia postaci.
Nadzieja w obsadzie, ciekawe nazwiska wśród dorosłych członków, a i dzieciaki całkiem uzdolnione. Jakby miało nie być i tak obejrzę, bo taka już moja natura, uwielbiam porównywać adaptacje/ekranizacje z książkowymi pierwowzorami.

ocenił(a) film na 9
katniss_

Ja łyknęłam tuż przed 30-stką ;). Za to od roku lecę z całą bibliografią Scott Card'a. Polecam Cień Endera!!

ocenił(a) film na 5
aneczka102

Jestem dopiero na "Mówcy umarłych", ale kolejne części już zakupione, czekają w kolejce. Na inne dzieła pana Carda również mam chrapkę, bo facet pisze genialnie.

katniss_

Kolejne części znacznie odbiegają od "Gry..." niemniej jednak również są świetne. Czytając inne książki Orsona czasem miałem wrażenie że to już było. Teraz czaję się na sagę cienia i czekam na film :)

ocenił(a) film na 9
trochan

Nie licząc "Gry Endera", która w zasadzie jest pierwszą częścią zarówno sagi cienia jak i sagi Endera, moim zdaniem saga cienia jest ciekawsza. Choć s-f jest tam niewiele.

aneczka102

S-f może tam faktycznie trochę kuleje ale za to jest kopalnia rozważań na temat co będzie ze światem w niedalekiej przyszłości. I co się może stać gdy ktoś z głową na karku chciałby przejąć władze nad światem. Hitler zrobił totalny sajgon w całej europie a był tylko marnym kapralem i w mojej ocenie półgłówkiem (na szczęście). Na uwagę na pewno zasługuje genialny moment jak Graf tłumaczył swoim byłym wychowankom jak Groszek zdawał egzamin do szkoły bojowej. Tym co jeszcze nie doczytali nie będę psuł zabawy.

ocenił(a) film na 7
trochan

Tu pozwolę się nie zgodzić, według mnie "Mówca umarłych" jest nawet lepszy od Gry. Książka dostała zresztą te same nagrody, czyli Hugo i Nebulę.

ocenił(a) film na 7
szczapak

Tu się pomyliłem, "Mówca umarłych" dostał jeszcze nagrodę Locusa :)

szczapak

Pisząc "inne książki" nie miałem na myśli kontynuacji "Gry..." tylko na przykład cykl o Alwinie albo "Glizdawce"
Co do wyższości "Mówcy Umarłych" nad "Grą Endera" - tu ja ośmielę się nie zgodzić ;-)

ocenił(a) film na 9
trochan

Zgadzam się. "Gra Endera" była znacznie lepsza od "Mówcy Umarłych". Ja jeśli miała bym jeszcze z tej serii do "Gry Endera" porównywać jakąś książkę to zdecydowanie byłaby to książka "Dzieci Umysłu".

szczapak

Że co? Wierzyć mi się nie chce, że po świetniej Grze Endera Card mógł napisać takie mdłe, nudne i łzawe badziewie jak ten cały Mówca umarłych, z trudem dobrnąłem do połowy książki i odpuściłem, bo bałem się, że się porzygam od nawały melodramatu.

ocenił(a) film na 9
Bodzepor

Mdłe? Nudne? Beznadziejne? To, że następne części odbiegają od "Gry Endera" nie oznacza, że od razu muszą być do bani. Akurat następne części były znacznie ciekawsze od "Mówcy Umarłych" więc ja bym radziła przeczytać.

HailieEm

Jest taka masa dobrych książek SF, że nie będę marnował czasu na czytanie jakiejś gejozy o karzącym samego siebie nudnym introwertyku.

ocenił(a) film na 9
Bodzepor

Jest pełno dobrych książek sci-fi i te zaliczają się do niech. Nie podobają się? Okej, spoko ale jak nie przeczytałeś to nie mów od razu, że jest do bani.

HailieEm

Dobra, nie mówiłem od razu, tylko trochę poczekałem - do bani.

ocenił(a) film na 8
Bodzepor

Większość części cyklu enderowskiego (jest ich bodajże 8 - ja przynajmniej tyle mam, a chyba nie przegapiłem żadnej) jest tak napisana, że przez pierwszą połowę jest faktycznie lekko nudnawe wprowadzenie, ale za to później bardzo dobry ciąg dalszy. Warto przeczytać do końca. Chociaż Saga Cienia potrafi zmęczyć.

ocenił(a) film na 9
AJGOR_2

Card jak dla mnie pisze takie książki: początek ciekawy, środek lekko nudny jednak czytasz dalej bo jesteś ciekaw co będzie dalej i niespodziewane zakończenie, chcesz przeważnie wiedzieć co będzie dalej. Co do sagii cienia. Właśnie przeczytałam pierwszy tom "Cień Endera" i muszę przyznać, że była tak samo cielawa jak "Gra Endera". Preżyć to wszystko jeszcze raz tylko oczami Groszka... Te trzy dni nad książką były fascynujące, a zakończenia chyba nikt się nie spodziewał. Nie wiem jak z innymi tomami ale pierwszy był tak genialny jak "Gra Endera". Polecam

ocenił(a) film na 8
HailieEm

Akurat Cień Endera jest najlepszy z sagi cienia. Powiedział bym nawet, że jest jedyny na prawdę świetny. Pozostałe to jest w ogromnej większości jeden wielki taktyczno-strategiczny bełkot :)

ocenił(a) film na 9
AJGOR_2

Wczoraj przeczytałam "Cień Hegemona" i powiem szczerze, że książka nie była rewelacyjna ale zarazem nie była też nudna. Ciekawiło mnie to w jaki sposób Peter został Hegemonem oraz co stało się z Groszkiem i czym później zajęli się inni absolwenci Szkoły Bojowej. Książka moim zdaniem była jedną z lepszych Carda, jednak przeczytać polecam tylko tym co są ciekawi dalszych losów Groszka.

ocenił(a) film na 5
aneczka102

Też polecam Cień Endera - powieśc "paralelną". Groszek rządzi!
Właśnie skończyłam całą sagę Endera i Sagę Cienia. Wg mnie najlepsze części to Gra Endera, Mówca Umarłych, Dzieci Umysłu i właśnie Cień Endera. Pozostałe części Sagi Cienia są na mój gust trochę męczące.
Pozostaje poczekać na Shadows Alive - ostatnią część obu sag - Orson jeszcze ją pisze.

katniss_

Też zacząłem czytać parę dni temu i ku mojemu zaskoczeniu zostałem wchłonięty już po przewróceniu pierwszej strony, co zdarza mi się bardzo rzadko. Nieziemska książka.

ocenił(a) film na 10
katniss_

Mam 17lat czytałam dopiero Gra Endera i Mówca umarłych - są wspaniałe.
3 części nie mam w bibliotece będę musiała czytać jako e-booka, nie lubię ich bo oczy mnie do nich bolą, dlatego narazie nie czytam tym samym zatrzymałam się.

CukierekOlunia

Ja mam właśnie ebooka ale czytam na Kindle, więc oczy się nie męczą. Mam prawie wszystkie części. Mówisz, że Mówca umarłych jest dobry? Słyszałem opinie, że druga część jest trochę nudnawa.

ocenił(a) film na 10
forek23

No ja nie mam żadnych czytnników wiec nie mogę czytać.
Bo ludzie oczekują nie wiadomo jakiej akcji, ale nadal czuć klimat, mi się tam podobała..

ocenił(a) film na 9
CukierekOlunia

Ja także polecam Kindle'a. 18-stka się zbliża i to będzie genialny prezent. Ja swojego nie wypuszczam z rąk odkąd dostałam 2 lata temu! Najlepszy prezent EVER!

ocenił(a) film na 10
aneczka102

Nie chcą mi kupić..więc jak narazie czytam książki z biblioteki oraz sama posiadam aż 58 książek :D

katniss_

Co tam, ja przeczytałam "Grę Endera" na jeszcze 'starsze lata', bo po mocnej 30tce:P I też zwabił mnie do czytania trailer:))
Mam dokładnie te same odczucia, co Ty. Film zapewne będzie wybuchowy i niezupełnie taki, jak książka, ale akurat nigdy mi coś takiego nie przeszkadzało. Książka to książka, film to film. Nie muszą być takie same, byle były dobre:)
Ciekawiło mnie, czy Asa Butterfield (który bądź co bądź ma Bardzo Główną rolę) da sobie radę. Specjalnie obejrzałam "Hugo i jego wynalazek" pod tym kątem i teraz jestem spokojna. Dzieciak jest dobry. Cała nadzieja w nim:)

katniss_

Chciałbym podzielić Twoje zdanie, ale nie jestem zachwycony książką Carda. Jestem wielkim fanem s.f. i od kilku lat pożeram liczne książki tego nurtu, tak więc chcąc nie chcąc, natknąłem się i na tę ,,klasykę". Przeżyłem rozczarowanie - dla mnie powieść to połączenie bezsensownego studium przemocy z kolejnym przykładem mesjanizmu. Tym razem zamiast Frodo, Neo, Harry Pottera mamy Endera, który jako jedyny ma szansę ocalić ludzkość. W tym celu jest on poddawany izolacji i przemocy. Tylko po co? Czy dzięki temu słabnie jego geniusz? Czy usprawiedliwieniem ratowania ludzkości ma być zabijanie, choćby nieświadome, innych? Ja postrzegam tę książkę właśnie przez pryzmat przemocy, która wydaje mi się zupełnie nieuzasadniona. Może wynika to z faktu, że nie przypada mi do gustu w ogóle militarne s.f. i podobne rozczarowanie przeżyłem ,,Wieczną wojną" Heinleina - uważam, że w tym nurcie s.f. za dużo jest fiction i czysto rozrywkowej akcji, a za mało science i powieści takie jak ,,Wieczna wojna" czy ,,Gra Endera" nigdy nie dorównają Dickowi, Asimovowi, Clarkowi czy Lemowi.
Mimo wszystko szanuję Twoją i innych opinię, po prostu chciałem zgłosić opinię odrębną. pozdrawiam

q_ba87

"Gra Endera" nie jest tanim, jak to się teraz zwykło mówić, blockbusterem. Skoro Card na 400 stronach książki SF skłonił Cie do takich przemyśleń, to chyba dość, żeby uznać jego utwór za ,co najmniej, dobry?

Gooner94

Powieść uważam ją jak literacki dodatek do popcornu i taki będzie zapewne film. Co oznacza 400 stron - że jeżeli objętość jest duża, to jest to pozytywny wyznacznik książki?
Traktuję tę książkę głównie w wymiarze rozrywki, brakuje mi tutaj wątków poważniejszych, bardziej naukowych, lub - co najbardziej cenię - nieco filozoficznych, skłaniających do refleksji, coś co odnajduję u Lema lub Asimova.
Nie przeczę, że powieść jest niezła, nawet przyjemnie mi się czytało, jednak niestety odkładam ją na półkę ,,przeczytane-zapomniane".

q_ba87

Skoro twierdzisz, że ta książka nie porusza "filozoficznych tematów", to znaczy, że jej nie zrozumiałeś. "Gra Endera" to powieść dwubiegunowa, napisana trochę w stylu ukochanego przez Ciebie Lema. Wystarczy wymienić inspiracje Jungiem, Sartrem, Camusem i chrześcijaństwem - to mało?
400 stron to bardzo niewielka ilość, chyba źle mnie zrozumiałeś.

q_ba87

Zbyt szybko się poddałeś. Po przeczytaniu pierwszej części miałem dokładnie takie same odczucia jak twoje. Chyba miałem za duże oczekiwania co tej książki zwłaszcza, że czytałem tyle pochlebnych opinii na jej temat. Nie twierdzę, że "Gra Endera" jest jest zła, ale tak jak napisałeś jest to bardziej rozrywkowa powieść sci-fi. Niestety (a jak się później okazało stety) zamówiłem od razu 3 pierwsze tomy sagi. Uwierz mi na słowo (a najlepiej sam sprawdź), że pan Orson Scott Card rozwija się wraz z wiekiem i kolejną napisaną książką. I tak nie zbraknie ci teologii (nowe religie wśród ludzi, obca rasa "nawrócona" na wiarę chrześcijańską i jakie mogą być tego skutki), filozofii (przede wszystkim próba odpowiedzi na pytania czy przetrwanie naszego gatunku jest tak głęboko zapisane w naszych genach, że jesteśmy w stanie poświęcić temu wszystko) fizyka kwantowa (próba znalezienia sposobu na podróżowanie z prędkością nadświetlną) kosmologia (zrozumienie mechanizmów jakimi rządzi się wszechświat).

P.S. Sorki za chaotyczność moje wypowiedzi, ale jest już późno i chce mi się spać :) Pozdrawiam

wyspiarz

Dzięki za komentarz. Skoro twierdzisz, że kolejne pozycje z cyklu są ciekawsze, to do nich zajrzę.

q_ba87

Jak brakuje Ci poważniejszych wątków to czytaj encyklopedię a nie książki sf.

nrg2xlr8

Jak brakuje Ci argumentów albo chęci żeby je przedstawić to lepiej wcale się odzywaj zamiast obrażać.

q_ba87

Zwyczajnie wychodzisz z prymitywnego założenia, ze rozrywkowa książka nie może być lepsza o ambitnego dzieła. Trochę to dziwne w kontekście tego, ze filmowi Ścigany dałeś 10/10.

Motorcycle_Boy

Tak, jakieś 10 lat temu, kiedy byłem nastolatkiem

ocenił(a) film na 6
q_ba87

Podaj jakieś ciekawe tytuły, które warto przeczytać

sq8jlm

Jak dla mnie absolutna klasyka s.f., łączą dużą dawkę nauki z fantazją, to przede wszystkim
Asimov - Równi bogom
Dick - Ubik
Lem - Solaris
Te trzy powieści to moje ulubione tytuły literatury s.f.

Pozdrawiam

q_ba87

strasznie oklepane te 3 ulubione - rzekłbym raczej takie szpanerskie... KLASYKA

a widzisz moim zdaniem taki Dick był strasznie nudny w swojej prozie - pomysły dobre ale wszystko sprowadzał na jedno kopyto do prochów i mesjaszy... no czytać sie nie da... Lem to najlepszy był w opowiadaniach o Pirxie ale Solaris wszyscy znają więc tym sie trzeba chwalić, że niby ulubione... a Asimow taki miałki jakiś we wszystkim - no "Koniec wieczności" chociaż się fajnie czytało
Jak widzisz wszystko jest kwestią gustu.
Ja np. uwielbiam:
P. Watts - Ślepowidzenie
F.Pohl - Gateway
B/A Strugaccy - Żuk w mrowisku"
D. Simmons - Hyperion

widzisz moim zdaniem takie Ślepowidzenie "kasuje" wszystkie twoje ulubione w każdej kategorii, w każdym wymiarze i pod każdym względem

Maro_Maro

uwaga F.Pohl - Gateway - tylko 1 część! kontynuacje to dno i muł - ostrzegam

Maro_Maro

To, że coś jest znane (oklepane), nie podważa jego wartości. Strugackich bardzo lubię za ,,Stalkera", Simmons - Hyperion - a czy tam nie ma ,,kolektywnego" mesjanizmu? Grupa, która ma uratować świat?
Reszty nie znam, kiedyś przeczytam, to wrocimy do dyskusji. pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
q_ba87

Ode mnie również mogę również polecić "Slepowidzenie". Jest to książka, która naprawdę świetnie łączy elementy naukowe z fantastyką i skłania do przemyśleń. Obecnie zarówno w kinie jak i w literaturze ciężko o naprawdę dobre s-f ....

q_ba87

nie rozumiem dlaczego wsrod propozycji SF nie pojawia sie Diuna Herberta. Polecam wielokrotnie. W moim odczuciu bije endera na glowe hmm w sumie nie czytalem lepszej ksiazki sf:)

użytkownik usunięty
myslebezpomyslu

Diuna to jest, podbnie jak Gra Endera, space opera, a space opera jak to ten gatunek... ekhm... Gdzie tu sklad makulatury? OK, troche przesadzam, ale Pohl w jednym ze swych opowiadan takze daje wyraz swoim pogladam na te "arcydziela". To taki odpowiednik komedi romantycznej na ekranie- jest milosc, jest zdrada, sa dobrz, sa zli - wszystko ladnie i prosto podane.

q_ba87

Ubik - nie żartuj.

Motorcycle_Boy

nie żartuj że każesz nie żartować. Ubik to arcydzieło

q_ba87

W takim razie nie czytałeś Gry Endera, bo jakbyś czytał to byś wiedział dlaczego Endera musiał radzić sobie sam i dlaczego wokół niego pojawiło się tyle przemocy.
Tak, bez izolacji i przemocy nie byłby tak dobry w walce z Robalami. Dzięki temu że nikt mu nie pomógł, nie liczył na to w późniejszym czasie i sam kombinował jak wyjść cało z sytuacji.
Frodo, Harry to dzieci które nie potrafiły nic zrobić i zawsze wymigiwały się szczęśliwym trafem. To smutne. Natomiast Ender to taka poważna książka, pokazująca siłę bohatera mimo że jest dzieckiem. Wychodzi z sytuacji cało nie dzięki szczęściu bo wypadł mu z kapelusza miecz, tylko dlatego że umie się bronić, potrafi pokonać przeciwnika.
Jeśli nie lubisz military sci-fi nie polecam ci czytać Davida Webera - Honor Harrington.

Książka według mnie jest genialna i znajduje się na pierwszym miejscu najlepszych książek jakie czytałem. Książka jest świetna z powodu tego że jest pełna dynamicznej akcji, bez zbędnych opisów które często w innych książkach przynudzają. Nawet nie przeszkadza wiek dzieci. Postacie są konkretne.
Szczerze mówiąc jest to jedyna książka do której wróciłem wielokrotnie i jeszcze nie raz ją z pewnością przeczytam.
Niestety nie mogę to samo powiedzieć o kolejnych 2 częściach. Te zupełnie mi się nie podobały.

Kr2ysi3k

Ender rzeczywiście radzi sobie sam, najlepszą metodą jest kopanie w krocze, który to wątek pojawia się co najmniej pięć razy (może jakiś fetysz autora?). Kombinując rzeczywiście staje się lepszy niż otaczająca go zgraja, co jednak moim zdaniem nie świadczy na korzyść jego, a raczej na niekorzyść zgrai - z kilkoma wyjątkami najbliższych towarzyszy Endera.
Nie zgodzę się, że postaci są barwne - szczególnie dowódczy powielają schematy postaci dowódzców ze zwykłej literatury i kinematografii (anty)wojennej.
Najbardziej dziwi mnie, że nikt z komentujących mój post nie zwrócił uwagi na koniec powieści, który uważam za jej najciekawszy element - rezygnację głównego bohatera z przemocy i ocalenie królowej.
Jeżeli kolejnej części Endera nie podobają się jego fanowi, to dziękuję za cenną uwagę, ja tym bardziej po nią nie sięgnę.

q_ba87

No cóż, jakbyś uważniej czytał książkę to byś wiedział że Ender tak naprawdę nie chce nikogo krzywdzić, tylko że jest do tego zmuszany. Dlatego gdy na koniec po "teście" dowiaduje się że zabił miliardy Robali zapada w śpiączkę w wyniku szoku.
Nie widzisz również różnicy między nim a jego bratem Peterem? Tak naprawdę w trakcie książki ich role się odwracają. Zły i znęcający się Peter staje się na końcu dobrym i lubianym przywódcą, który zaprowadził porządek na ziemi, natomiast Ender postać dobra, łagodna staje się mordercą.

No cóż, kolejne dwa tomy nie podobają mi się właśnie z braku tych powodów, które wypisałem w poście wyżej. Są zbyt rozciągłe z małą ilością akcji i zbyt dużą liczbą opisów, są zbyt statyczne.
Piszesz że brak w książce elementów sci-fi? Bzdura, akcja toczy się w świecie po inwazji, gdzie akcja toczy się na stacjach orbitalnych, asteroidach. Jednak faktem jest że autor skupia się bardziej na samej postaci bohatera. Jak dla mnie jest to doskonałe połączenie.
Mówisz, że brakuje w książce poważniejszych elementów? Filozoficznych?
Sam napisałeś:
" Czy usprawiedliwieniem ratowania ludzkości ma być zabijanie, choćby nieświadome, innych?"
I czy Ender stał się potworem czy zbawcą ludzkości? Pokonał wroga który zagrażał ludziom, ale zabił też inteligentne istoty. Czy postępowanie Graffa jak i reszty dowódców było słuszne? Ryzykowali nie tylko życiem Andrew, lecz wszystkich ludzi.

Odpowiadając na twoje pytanie. Tak. Zagrożenie wyginięcia ludzkości poprzez eksterminację ze strony obcej rasy jest jak najbardziej usprawiedliwieniem na wyniszczeniu obcych. W końcu chcemy by nasz gatunek przeżył, nawet kosztem innego który nam zagraża.
Niestety jak się dowiadujemy w książce, ta wojna była nieporozumieniem i to dosłownym. I wychodziło ono z różnic fizycznych, umysłowych jak i kulturalnych między różnymi gatunkami.
Szczerze mówiąc osobiście to mi przykro Robali i koniec książki bardzo mnie wzrusza.

Kr2ysi3k

A tak jakby ktoś jeszcze nie czytał książki, to właśnie bezmyślnie pozbawiłeś go przyjemności odkrycia zakończenia. Po co?