PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=119317}

Gra śmierci 2

Si Wang Ta
1981
6,4 1,1 tys. ocen
6,4 10 1 1130
Gra śmierci 2
powrót do forum filmu Gra śmierci 2

film groteskowy

ocenił(a) film na 1

Film głupiutki. Kino kung-fu przypomina mi nieco kino pornograficzne - fabuła jest tu pretekstowa i zwykle zupełnie idiotyczna. Chodzi tylko o pokazanie choreografii - w przypadku kung-fu idzie o balet przemocy, w przypadku porno o kopulację. Zawsze się zastanawiam - po co właściwie kleci się te potworki fabularne, zamiast pokazać po prostu ciąg stosunków seksualnych albo walk i podskoków. Scena z porywaniem trumny helikopterem powinna znaleźć się w annałach absurdu.

jos_fw

Wiesz, bez obrazy, ale teksty ludzi takich jak ty, również są głupiutkie i groteskowe. No i przede wszystkim nudne. Film z gatunku sztuki walki, jak sama nazwa wskazuje, traktuje o sztukach walki. To one pełnią rolę przewodnią. Tak, chodzi o choreografię, pokazówki, o zawarcie piękna lub brutalności oraz widowiskowości sztuk walki. Na co tu komu gruba fabuła? Jeszcze może napisz, że łamali prawa fizyki, bo wiatr wiał w innym kierunku...

Chcesz ciąg walk i podskoków? Włącz sobie na youtube zapis z dowolnego turnieju sztuk walki.

Swoją drogą, jeśli chcesz dobrą fabułę i efektowne sztuki walki, to zainteresuj się trzema częściami "Ip Man".

Czytam te czepialskie teksty odnośnie "braku" fabuły lub "głupiej" fabuły w takich filmach i zastanawia mnie, czy ci ludzie MOGLIBY mieć stosunek np. do muzyki w stylu "a po co oni się tak drą i od 100 lat śpiewają o tym samym?", albo odnośnie wyścigów samochodowych: "co za banda idiotów jeździ w kółko", czy też do piłki nożnej: "no patrz, zgraja kretynów biega po polu i kopią piłkę do bramki".

Trzeba potrafić odnaleźć przyjemność z oglądania takich filmów.

Dla mnie ten film jest mistrzowski. Szczególnie ostatnia walka. O to właśnie chodzi.

Stare azjatyckie filmy sztuki walki, to jest niesamowity klimat. Style walki nawiązujące do ataków zwierząt (wąż, małpa, jakieś szpony orła itp.), 70-letni mistrzowie o sprawności 20-latków, Ninja latający po drzewach, i te charakterystyczne świsty i odgłosy podczas wyprowadzania lub blokowania ciosów. Trzeba poczuć i zrozumieć ten klimat. W przeciwnym wypadku, po co tracić czas na oglądanie takich filmów, a przede wszystkim na szukanie w nich fabuły?

ocenił(a) film na 1
Holl

No więc ja już nie tracę. Zastanawiające jest to, że zarzucając mi głupotę, w zasadzie przyznałeś mi rację (i kto tu głupi?) - nie ma sensu doszukiwać się w takich filmikach fabuły. A cóż to za film (fabularny), w którym nie ma fabuły, albo jest durna aż boli? Lepiej zrobić antologię kopania, bez udawania, że ma się szczątkowe pojęcie na temat pisania scenariusza. Ale co kto lubi.

Holl

Czyżby matecznik sztuk walki? Widzisz, w takich miejscach niczego się nie dowiesz o filmie, a jedynie o "przedmiocie kultu". Tu przedmiotem kultu są sztuki walki, gdzie indziej karate, a jeszcze gdzie indziej kasety VHS.
Może trudno ci pojąć, ale to mnie nie porywa, tak jak wielogodzinne wyścigi samochodowe, filmy o kopanej, nawet filmy muzyczne mnie nie cieszą, wolę koncerty bez fabuły. A porównanie do filmu porno - wyjątkowo trafne: zwykle pamięta się "akcje" a żenującą fabułę - zapomina.

użytkownik usunięty
jos_fw

Znawca kina porno się znalazł :)

ocenił(a) film na 1

A dziękuję, dziękuję

użytkownik usunięty
jos_fw

a tak na serio to żart był

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 1

tak na żarty to było na serio. Nie, nie mam niestety

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
jos_fw

Zaskoczyła mnie ta opinia w tym sensie, że poczułem się, jakbym przeczytał własnoręcznie napisane zdania!
Porównanie do innej kategorii "filmów akcji" wydaje mi się po mistrzowsku, lapidarnie trafione w punkt.
Co do baletu walki - owszem, lubiłem kiedyś TAKIE bajki jak ten film. Chyba nawet naprawdę wierzyłem, że można po odpowiednim wyćwiczeniu skoczyć tyłem z ziemi na balkon drugiego piętra albo na najwyższą gałąź drzewa :D Miałem wtedy chyba 12-13 lat. Obecnie mnie te produkcje z lat 70-tych jedynie śmieszą. Właśnie z powodu teatralności. To już nie jest widowisko, to parodia walk.
"Wejście smoka" jeszcze owszem, oglądam z przyjemnością. Może dlatego, że zachowuje jakieś pozory NATURALNOŚCI.
W tym filmie choreografia, ruchy, dźwięki, tak zwana "fabuła" razi mnie po prostu SZTUCZNOŚCIĄ. I tyle.
To tylko moja opinia - nie odmawiam innym prawa do własnych, prywatnych zachwytów. Mnie (już) bajki nie porywają.

ocenił(a) film na 1
cb656

Wejście smoka sentymentalnie wspominam, bo byłem na tym w kinie jako nastolatek. Cóż to było za przeżycie wtedy. Dziś ta przesada w kopaniu jest akceptowalna chyba tylko w parodiach (kino Jackie Chana albo Kill Bill) lub filmach, w których nadzwyczajność osiągnięć fizycznych możliwa jest w rzeczywistości wirtualnej (Matrix)

jos_fw

Tak, chwała Jackowi Chanowi za humor, jaki wnosi do swoich produkcji! Dzięki temu jest świetna zabawa, takie sytuacje z przymrużeniem oka odbieram zdecydowanie lepiej. Natomiast razi mnie jakieś takie przesadne zadęcie twórców filmu, który komentujemy. Traktują swoją pracę bo ja wiem, jak jakąś misję czy co? Wszystko takie sieriozne, drętwe, teatralne. Nie wiem, co ma większy wpływ na taki mój odbiór - czy kiepski scenariusz, czy prowadzenie aktorów przez reżysera, czy ich "gra" na scenie.
Powtórzę: poglądy zmieniają mi się z wiekiem. Dziś uważam po prostu, że jestem zbyt stary na takie bujdy.

ocenił(a) film na 7
jos_fw

Dobry motyw to był