Pod względem tego jak bardzo można spartolić. Dosłownie jeden z gorszych filmów które widziałem w życiu. Nie wychodzi on nawet na zero tylko na minus, bo obrzydza pierwszą część oraz ingeruje w jej fabułę, pokazuje fakty z 1 części o których "nie wiedzieliśmy", a które są po pierwsze na siłę, a po drugie irytujące....
Niestety kolejny film z tych co mają być kontynuacją ale jest zbędny. Gladiator był pięknym filmem , z super historią i świetnym zakończeniem.
Nowy gladiotor to praktycznie słabsza kopia orginału. Praktycznie wszystko jest co w jedynce. Aczkolwiek, w Gladiatorze widzieliśmy skąd Maximus ma umiejętności walki i...
Filmu jeszcze nie oglądałem, natomiast - jeśli potwierdzi się to, co pisze większość komentujących, to będzie kolejne potwierdzenie, że jakość zwłaszcza intelektualna masowej rozrywki po prostu jest sprowadzana na dno w tempie przyspieszonym, że wszystko (ostatnio walka 60 letniego Tysona) zmierza w kierunku...
i zawiodłem się. Z tym, że chyba jednak bardziej niż się to przewidywałem.
Film strasznie przeamerykanizowany, grany na starych kliszach pompatycznych wzruszeń, które już takiego starego wilka kinowego, jak ja nie wzruszają.
Bohaterowi brakło iskry życia, gdzie mu do starego Maximusa, wcielonego przez Russela...
Niestety słabo. Znając pierwszą część przy drugiej ma się wrażenie, że brakuje przynajmniej godziny filmu lub więcej. Postaci słabo napisane, ich motywy są niejasne, a wydarzenia na ekranie od czapy. Jedyne co tu jest w miarę dobre to efekciarskość, czego można było się spodziewać ze względu na nowszą technologię, ale...
więcejDla mnie trochę pewnych skrótów, które psuły mi odbiór całości. Zbyt szybka kariera bohatera grana przez Waghingtona, zbyt szybka przemiana bohatera pod każdym względem (nie rozwijam tego, by nie spoilerować), rekiny w Kolosseum a za kilka dni zero śladu po basenie, oj, mógłbym wymieniać i wymieniać. Naiwna końcówka...
więcej
Ten film bezczelnie pluje na widza, a po tym kwaśnym deszczem spłukuje.
Abstrahując od jakości filmu „300” - tutaj czułem się , jakbym oglądał jego parodię „Poznajcie moich spartan”, a nie prawdziwy sequel.
Było napięcie, klimat, dramat, wzruszenie, akcja, efekty i sens; zabrakło jednego z najważniejszych dla mnie elementów - muzyki! Co prawda użyto bestsellerowych coverów z pierwszej części, jednak potencjał drugiej został poddany walkowerem.
Dobrze się ogląda, ale dupy nie urywa. Łączy się z 1 częścią. Tak naprawdę zabrakło mi tylko emocji. Na ekranie działy się 'dramatyczne sceny' ale jakoś trudno było je przeżywać - już to widzieliśmy, już to znamy, wszystko wiadomo, do przodu co się wydarzy.
Jakie to szczescie ze nie slucham zadnych opinii krytykow. Innych widzow w sumie tez nie. Ile swietnych filmow by mnie ominelo jakbym to robil.
Seans upływa szybko i bez bólu. Jest jednak warunek. ZA NIC nie wolno porównywać go do pierwowzoru. Wtedy na wierzch wychodzi jego powierzchowność i przeciętność. Kino sandałowe choć typowe nastawione jest na rozrywkę. I ten film tego dostarcza. Jeżeli ktoś liczy na coś więcej to srogo się zawiedzie. Aktorsko jest...
Aż szkoda gadać. Beznadziejne CGI, bardzo płytcy bohaterowie i jedyne co to akcja na akcji, która pogania akcję.
W pierwszej części mieliśmy Maximusa - faceta, którego widz lubił coraz bardziej wraz z postępem fabuły. Tutaj główny bohater jest "spoko" i widz ma w to od razu uwierzyć. Dodatkowo druga część się...
Gołym okiem widać, ogromną ilość powycinanych scen. Ten film ma tak wiele wątków i postaci, które usilnie starano się przedstawić, że w konsekwencji nie ma żadnego Głównego bohatera. Co najbardziej różni go od swojej pierwszej części.
Opowieść na siłę o wszystkim w konsekwencji stała się o niczym, ponieważ nie...
fanaberia bogatego dzieciaka, któremu jazda konna, pływanie jachtem i surfowanie z delfinami się znudziło, dlatego postanowił zostać reżyserem i stworzyć film, w którym przy okazji przemycił wymienione hobby trochę je koloryzując.
Z Gladiatora 2 absurdy aż się wylewają, zresztą zostały już w komentarzach wypunktowane....
Dwójka w skrócie: (bez spoilerów)
Ed Sheeran z kiłą i Eddie Munson z makijażem wampirów ze Zmierzchu rządzą Rzymem, po Koloseum biega krzyżówka przerośniętej lochy z nosorożcem, bezsensowne monotonne dialogi zmierzają do nikąd, fabuła się nie klei i jest od początku przewidywalna. Ridley Scott ma chyba demencję....
Poprawność polityczna, nieścisła Fabuła. Ktoś miał pomysł i dużoo kasy ale chyba nie chciał zrobić dobrego kina bo sama marka zarabia na siebie.
Nazwisko reżysera i tytuł to najlepsza reklama i przepis na sukces. Jak można to było tak zmarnować....? Już lepiej jakby główną rolę obsadzili Zakościelnym. Denzel zaglał gangstera psomałpy to wyżyny efektów specjalnych. Bez dynamiki, bez emocji w fabule. W jedynce człowiek był sercem z głównym bohatere, a...