To nie jest streszczenie 2020 roku tylko skupienie się Amerykanów na sobie jako pępku świata. Praktycznie połowa filmu to tylko Trump Biden i wybory. Porażka,
spodziewałem się takiej satyry 2020 roku w pigułce, wszystkie ważne wydarzenia z całego świata a nie tylko trump. Nie polecam
Pierwsze 20 minut to świetny humor. Niestety po dojściu do sprawy BLM zrobiło się pompatycznie i nieśmiesznie.
Satyryczne podsumowanie okropnego roku, a więc żarty z koronawirusa, Trumpa i jego zaplecza, zakażenia Toma Hanksa, uprzedzeń Amerykanów - oglądało się to wszystko z uśmiechem na ustach (może poza fragmentami z zabójstwa George'a Floyda oraz śmierci RBG), ale też trudno oprzeć się wrażeniu, że "Kolejny film o Boracie"...
więcejTwórcy zapomnieli pośmiać się z awanturniczych demonstrantów spod znaku blm, którzy na znak protestu okradali sklepy i majątki innych ludzi.
A przecież to duże pole do żartów i gagów.
Niektóre żarty dobre ale większość słabych. To już nowy Borat był lepszy.
Gdyby twórcy potrafili być niezależni i śmiać się ze...
Bardzo cieszy wysyp nieprzychylnych komentarzy. Znaczy dotknął miękkiego podbrzusza najzdrowszej tkanki polskiego społeczeństwa, która ma problemy ze zrozumieniem co to jest satyra. Dobrze, że nie żyli w PRL bo by nam Laskowika i Smolenia powiesili na latarniach.
Natomiast najbardziej zaskakuje nie negowanie treści...
Mimo tego, że tzw. amerykocentryzm i czasem nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać (oraz kilku innych minusów), myślę, że warto obejrzeć. Zapewne nie rozśmieszy ludzi, z których poglądów jest śmiech w filmie. ;) po komentarzach wyraźnie widać, że co niektórzy dają 1/10, bo nie podoba im się, że jest śmiech z ich...
Ten film pokazuje jak wygląda poprawność polityczna i lewicowa propaganda której na netflixie jest niestety coraz więcej.
Sama jestem bardzo lewicowa. Jednak film jest pokazany strasznie z tylko jednej strony. Wręcz przesadnie. Każdy ma inny humor, oczywiście, ale przekoloryzowanie jest zbyt duże. Lubię koloryzowanie jednak nie chcę aby to była główna cecha filmu. Drugim problemem tego filmu jest skupienie się prawie całkowicie na USA....
więcejChyba miało być śmiesznie ale wyszło żałośnie. Amerykocentryzm czyli- 2020 dział się tylko w USA i UK, reszta świata chyba miała lockdown.
Do tego zamiast prześmiewać wydarzenia ze „świata” jak zapowiadano, produkcja skupia się na wyśmiewaniu pewnych ideologii politycznych i ich zwolenników.
No nie było w tym serio...