Czyli według ciebie nie powinien już NIGDY powstać film o grupie osób które ratują świat przed duchami/potworami ? bo 1 i 2 GB były niesamowite.

Jesteś hejterem (takim jak ja w gimbazie, ale przynajmniej do takich debili już nie należę) który ocenia film przed obejrzeniem, a w dodatku obojętnie jaki byłby film i tak byś dał jakiś hejt, np.
W głównej roli są super laski, niemalże jak modelki to byś ocenił że grają w tym filmie plastiki a nie ludzie.
Jak grają nie zachwycające wyglądem, to piszesz że są NIE ŁADNE itp

,,Mam duży szacunek dla pierwowzoru i ten obraz Pogromców chcę mieć nadal przed oczami...."-czyli jak obejrzysz jakiś film i ci się spodoba to nie chcesz już NIGDY oglądać podobnego NOWSZEGO bo wiesz że będzie gorszy ? zrozum że kiedyś się skończą pomysły na scenariusze do filmów, a więc każdy będzie w czymś przypominał jakieś stare filmy.
Ja chwale GB 1 i 2, ale chce obejrzeć 3 skuli tego że lubię całą obsadę,podoba mi się muzyka jak i zwiastun.
PS: Jak na razie, oceniam ten film od 5 do 6 na 10 ale to tylko ocena skuli tego co na razie wiem (zwiastun,obsada itd) wątpię aby film nawet według mnie dostał ocenę wyżej niż 6 na 10 i podejrzewam że będzie średniakiem, ale i tak na 100% zjawi się fala debilów oceniających 1 na 10 nawet nie oglądająca filmu.

Problem jest taki że Ghostbusters nie jest tylko odosobnionym przypadkiem. Już od paru lat lat w kinie obserwuje się tendencję do odgrzewania starych kotletów, bądź nie wiadomo z jakich powodów (choć tak naprawdę wiadomo z jakich) wskrzeszania serii kultowych: Star Wars, Mad Max, Poltergeist, Coś, Koszmar z Ulicy Wiązów - to tylko kilka tytułów przywołanych na szybko z głowy. Oczywiście można takim ludziom przypinać metkę hejtera, co kto lubi, ale chyba rozsądniej zrozumieć że nie każdemu musi się to podobać. To nie sam film się ludziom nie podoba, tylko próba trzepania drugi raz kasy na tym samym, bo wziąć klasyk z lat 80-tych, zerżnąć jego fabułę kropka w kropkę i obsadzić oczywiście nowych aktorów, najlepiej jakieś "wschodzące gwiazdki" (bo oryginalnie siłą rzeczy są już za starzy) to żadna sztuka. Bynajmniej nie potrzeba do tego hollywoodzkiego budżetu.

Akurat przyznam że masz rację.
Jestem rocznik 96, lubię stare jak i nowe filmy, zauważyłem też że często powstają filmy w tym wieku które są bardzo podobne jak nie identyczne do starych filmów (z różnych lat, czasami 80,70 a nawet i wcześniej)
O dziwo nie które filmy się udają np. Mad Max ma bardzo dobre opinie, a na pewno jest ktoś komu się nie podobał (cóż, to jego gusta) za 50 lat powstanie kolejne Mad Max itp lub z innym tytułem ale podobną fabułą.
Jednak są i filmy które się nie udają np. nowy transporter który dla mnie jest porażką, ale to też tylko gusta.

A teraz co innego seria terminator, pierwsze 3 części były mroczne,dramatyczne,akcji w 4 już zmienili obsadę, ale im się udało a w 5 części przywrócili głównego bohatera i zrobili z tego KOMEDIE akcji, niż mroczny dramat, póki co 5 część też mi się podobała i czekam na kolejne, może będą jeszcze powyżej średniakami.

Ja jestem rocznik 93 i powiem ci, że serio chyba jeszcze nie było remaku, który by mnie zachwycił czy jak to się mówi "wciągnął". Nie wiem czy to jest kwestia pierwszego wrażenia i zachwytu oryginałem, ale po prostu jak widzę drugi raz na ekranie to samo to mnie odrzuca. Często też, po zmianach (w skrajnych przypadkach makabrycznych lukach w scenariuszu) najzwyczajniej widać, że film został zrobiony na szybko i dla kasy. Dlatego też rozumiem ludzi, którzy do wszelkiego rodzaju remaków, rebootów, czy jak to tam jeszcze nazwać, podchodzą kręcąc nosem. Nie widziałem jeszcze nowego Mad Maxa choć wiem że ludzie chwalą go sobie. Być może kiedyś po niego sięgnę i mi się spodoba :)

Batman,Mroczny rycerz i mroczny rycerz powrót są jednymi z najlepszych batmanów z wszystkich, a głównie z tego że użyto w nich bardzo mało efektów,np.
-wybuchający szpital eksplodował na prawdę że osoby widzące to myślały o ataku terrorystycznym
-Latający tir w centrum miasta na ulicy też naprawdę tak latał (zrobił frontflipa czy jakoś tak się to pisze)

Mad Max podobnie, efekty były głównie stosowane w odległych terenach (dalekie tło filmu itp) a wybuchy pojazdów ich latanie też było robione na prawdę.
Ma wyjść kolejna część i zobaczymy czy odniesie też taki sukces.

Szczerze to prawie każdy film jest wzorowany na czymś, ja zawsze zwracam uwagę na obsadę (czy grają tam osoby które lubię lub widziałem w fajnych filmach itp) czy efekty są realistycznie zrobione, czy fabuła jest dobra (zależy jaki typ filmu).

Nie wiem czy oglądałeś takie filmy jak Olimp w ogniu i Londyn w ogniu, podobały mi się lecz w obojgu jest zbyt szczęśliwy los dla pewnego bohatera (niczym jak w starych filmach) ale jednak obejrzałem i dla mnie jest średniakiem, jednak obsada bardzo mi się podobała, efekty nie zachwycały ale dawały radę.

A co do Mad Maxa to polecam, nie znam osoby której się nie podobał, nawet pewnej osobie która też nie przepada za wskrzeszaniem jakiś filmów to i sama ona mi go poleciła najbardziej :)

Przejrzałem dyskusję i wszystkich wypowiadających się tu ma podobne odczucia co ja czyli remake zawsze trochę odstrasza ale...
@Eskim0s
"Jesteś hejterem (takim jak ja w gimbazie, ale przynajmniej do takich debili już nie należę) który ocenia film przed obejrzeniem, a w dodatku obojętnie jaki byłby film i tak byś dał jakiś hejt, np."
a potem piszesz
" Jak na razie, oceniam ten film od 5 do 6 na 10 ale to tylko ocena skuli tego co na razie wiem (zwiastun,obsada itd) wątpię aby film nawet według mnie dostał ocenę wyżej niż 6 na 10" ....
Nie będę to nikogo i niczego oceniał prócz filmów.
p.s. Hejterem nie jestem bo potrafię także pochwalić czyli jestem krytykiem?
p.s.2.... a ja jestem sprzed epoki gimbazy ;-)

Reborn tej serii jest kompletnie głupim skokiem na kasę. A nowa obsada z kobietami w roli głównej, zamiast lekkiej komedii obiecuję 2h cringu