Czy ja dobrze myślę i czy dobrze słuchałem na fizyce, czy przypadkiem lód nie jest lżejszy od wody? Jak zatem wytłumaczyć te "spadające" na dno bryły "lodu" na końcu filmu kiedy to wysadzają "lodowiec"?
Tylko to jedno małe pytanko... żeby już nie wspominać innych "dziwactw" w tym filmie" ^^
Postanowiłem wyjaśnić wreszcie zagadkę tonącego lodu tobie i innym.
Był to lód z ciężkiej wody a jak wiadomo lód stworzony z takiej wody tonie i nie wracajmy więcej do tego tematu.
tak tak, cały lodowiec zrobili z ciężkiej wody!! poddali elektrolizie miliony litrów wody i zrobili ciężki lód z ciężkiej wody. A może komputerowo zrobili ten lód?? zastanówcie się co piszecie.
kuźwa to film , fikcja ... TAK KURWA ZROBILI CAŁY LODOWIEC Z CIĘŻKIEJ WODY A TERAZ MONTUJĄ DODATKOWE PLANETY W UKŁADZIE SŁONECZNYM .... KURWA JAK NIE POTRAFICIE DO TAKICH FILMÓW PODEJŚĆ NA LUZIE TO OGLĄDAJ BARANIE "KLAN" .... TAM MASZ KURWA CZYSTY REALIZM
Tak, dobrze myślisz, jednak nie ma co się wgłębiać w ten film, bo stworzony był dla wiadomej grupy docelowej, w której nikt na to nie zwróci uwagi albo przetłumaczy sobie, że to lód z "ciężkiej wody", więc twórcy nie bali się zamieścić takich bzdur.
Wspomniałem o ciężkiej wodzie bo temat tonącego lodu wraca niczym doda. Staje się to trochę nudne widząc jak kolejni "przypieprzacze" powtarzają po pierwszym który się do tego przyczepił.
osz Ty, a skąd wziąłeś taką informację? Bo mi jakoś się nie wydaje, że lód z ciężkiej wody jest aż tak "ciężki", że tonie... no chyba, że tak twierdzą w filmie (którego jeszcze nie oglądałem), wtedy nie było pytania.
Celtic chyba masz rację. W książce Bohaterowie Telemarku jest chyba wzmianka że kostki lodu zrobione z ciężkiej wody opadną na dno szklanki. Muszę chyba jeszcze raz zajrzeć do tej książki by to potwierdzić ale chyba masz rację.
temperatura krzepnięcia ciężkiej wody to 3,82 st. C, gdyby rzeczywiście lód z ciężkiej wody miał większą gęstość od wody, to uzyskiwanie jej nie było by trudne (przez krystalizację), a jest. Poza tym, to że woda jest ciężka, nie zmienia faktu, że nadal posiada unikalną cechę charakterystyczną dla zwykłej protonowej wody (jako jedyna substancja w stanie stałym ma większą objętość, niż w stanie ciekłym). Oczywiście mogę się mylić:P
Cóż, skoro jak niektórzy się upierają, iż lodowiec był z ciężkiej wody (i po co by to robili, żeby im na łeb zleciało w razie czego?), to woda wkoło też była ciężka, gdyż pochodziła z topiącego się lodowca, ergo tak czy siak by nie zatonęła :-)
Proszę, oto tekst z filmu:
"The ice pack's coming down! There's a ton of steel and ice headed your way!"
Wygląda na to, że była to stal pokryta lodem i dlatego to wszystko tonęło. Wiem, że w zdaniu jest mowa o tonie stali i lodu płynących w ich stronę, ale przypuszczam, że chodziło właśnie o stal pokrytą lodem.
Co od absurdów w filmie, to mnie bardziej rozwaliła scena pościgu za hummerem, a raczej jej końcówka. Hummer nie został uszkodzony nawet przez jakieś super hiper mega pociski i rakiety, ale superszybki pociąg jadący środkiem miasta roztrzaskał go w drobny mak...
Ogólnie niezła rozrywka na niedzielne popołudnie, bez jakiegokolwiek wysiłku intelektualnego. Przy takich filmach chyba lepiej nie myśleć dlaczego coś tonie choć nie powinno, czemu coś nie wybucha, choć powinno albo dlaczego facet w "zbroi" z jakimś przyspieszeniem nie może dogonić jakiegoś pingponga biegnącego po schodach.
czyli ten sam lód pokrywający stal kiedy jest w całości, to unosi się na wodzie, a kiedy go pokruszyć na kawałki to tonie? Clever.
Mnie rozjebała scena gdy Snake Eyes omijał czujnik nacisku w podłodze. Jakiemuś amerykańskiemu scenarzyście się wydawało ,że facet ważący na oko jakieś 90 kg gdy stanie na palcach jednej ręki, będzie naciskał podłogę z tą samą siłą co, cytuję: "ćwierćdolarówka".
Ogólnie jeden z najgłupszych filmów jakie oglądałem. To co mi się w nim najbardziej podobało to ta ruda aktorka grająca jednego z Joe`ów.
to też mnie rozwaliło. przecież chodząc na rękach wywiera jeszcze większy nacisk niż jak by tam wbiegł ;)