Naprawdę w tym filmie jego emploi pasuje to tematyki?
Owszem, ale czy naprawdę w każdym filmie musi być tak topornie zarysowany wątek humorystyczny? Przecież to humor na poziomie wyjebki na skórce od banana. Bez tego film coś traci? Poza tym trzymajmy się logiki - ten koleś do ekipy pasuje jak, nomem omen, pięść do nosa.