To nie jest Mad Max. To Furiosa. I Max, a w zasadzie Tom Hardy sam jest sobie winny. Zagrał bez serca, jest apatyczny, bierny, wycofany (nic dziwnego, że na plakacie widnieje w kagańcu, na smyczy Furiosy), tymczasem Szarlisss trzymała ten film za pysk i nie pozwoliła go sobie odebrać, widząc jak blado wypada tytułowy bohater, sama eksplodowała supernową. I zatryumfowała (z jego udziałem i pomocą:)
Cóż za mizandria ;) bardziej chodziło mi o Mela Gibsona niż o Tomka, który mimo Twojej opinii zagrał w filmie świetnie (8.2) i zagrał tak jak miał zagrać wg scenariusza ( który możesz znaleźć jeśli się postarasz). Teraz ja będę seksistowski, bo uważam, że tak jak inne ostatnimi czasy filmy klasyczne i odświeżane w wersji kobiecej, tak i ten film będzie kupą.
Zgadzam się, jednak zrobienie z Mad Maxa serialu pogrzebałoby jego kultowość. 3 części wystarczą. Świadomie nie wymieniam Na Drodze Gniewu bo to już zupełnie inna historia...
Chyba coś ci się pomyliło. Jeśli na tytuł filmu składa się imię bohatera, którego notabene w tym filmie nie ma, no to jest to małe kuriozum. O to chodziło autorowi postu. Prostując Twoje, "Hobbit Frodo" bez Frodo, to nie "Hobbit Frodo"
Wiem, trudno zaprzeczyć :-P ta dyskusja zapędziła w dziwnym kierunku. Wyszło od tego, że ktoś uznał iż podtytuł jest słabym skokiem na kasę, a ja stwierdziłem że też bym wolał bez podtytułu, ale taki "skok na kasę" jest filmowi potrzebny. Ale dla nas widzów, jest to rzecz na tyle nieistotna, że cała ta rozmowa to małe kuriozum.
No przecież Pretorianin Jack czyli najęty kierowca ciężarówki to nawiązanie do postaci Mad Maxa ze starej 2 części więc niejako jest osoba tutaj sie przewija.
Najlepszą opcją by było zrobić jakiś kreatywny sequel Fury Road właśnie z Maxem-Hardym, pokazać znowu jakąś inną krainę, innego tyrana świra i może jakieś inne wierzenia niż Valhalla, ale najprościej w Holly zrobić kopiuj-wklej tego co było : P. Chociaż gdyby nie kreatywność Fury Road to nie byłoby czego kopiować, trylogia się zestarzała a charyzmy Mela nie da się zdublować : P
To twoim zdaniem byłaby najlepsza opcja, moim chyba najgorsza jaka mogłaby być. Pozatym Immortan Joe z założenia jest tym "złym" ale ani tyranem ani świrem tym bardziej nie był ;-) raczej silnym monarchą, który obrał sobie ambitny cel przywrócenia porządku światu wokół niego. Stąd ustrój jaki zbudował włącznie z hierarchią panowania, wojskiem a nawet religią która napędzała odwagę oraz poczucie celu podwładnych. Nawet w śmierci. Do tego cel "zdrowych dzieci" tamto społeczeństwo było złamane chorobami, jak widzimy prawie każdemu coś dolega. Ten długotrwały ale jeśli spełniony plan, faktycznie można by nazwać "podniesieniem z popiołów" ciekawe jest to, że jeśli zapomnieć na chwilę o "wyglądzie" Joe a skupić się na jego czynach, to nikomu nie dzieje się z jego ręki krzywda bez powodu. Cytadela jest wertykalna, tam gdzie jej urodzaj i ci co do niej należą, znajdują się w tej skalę, czy skałach. Obrazek mriowia marnego ludu na dole, to zapewne Ci którzy sami w którymś momencie tam przywędrował i się osiedlili. Aby być bliżej jakiegoś społeczeństwa i urodzaju, bo tam jest większa szansa na przetrwanie. W przeciwieństwie do Oktanii czy Farmy Ołowiu, Cytadela nie jest oblężona murem. To otwarty obszar na którym Ci nieszczęsny nie są więźniami, bo nie są nawet częścią cytadeli możnaby powiedzieć.
Dosłowne Max jest ideą, nie jest jednym człowiekiem, jest esencją tych pustkowi. Poza tym to jest film o Furiosie, cieszcie się z nowego filmu a nie szukacie dziury w całym.
Ale to jest w uniwersum znanym z Mad Maxa a nie film o Mad Maxie parówy, niektórzy naprawdę nie potrafią korzystać z mózgu...
Ej no przecież był Mad Max pokazany przez chwilę po tym jak straciła rękę :D Opierał się o samochód i patrzył z wzniesienia na nią :D
Średni. jedyne co jest w tym filmie dobre to momenty w których pojawia się ciężarówka. czyli początkowy pościg, oraz późniejszy etap zasadzki na farmie kul. początek jak dla mnie kuleje.
końcówka gdy robią zasadzkę na Dementusa to też jakaś kpina. zawrócili po niego i wszystko zostało ukazane na zasadzie jakiś sekundowych slideow. nie no masakra. tam by się tyle mogło dziać ale chyba albo budżet nie pozwolił, albo czas antenowy. Dementus miał taką obstawę a zepchnięto to do jakiegoś slideshow.
Jak Dementus uciekł z tego pola bitwy ? no jakoś uciekł. Nie interesuj się. pacz dalej.
Jak Furiosa straciła rękę wisząc na linie ?
urwała się jej, odgryzła ją sobie , ucięła nożem ? pacz dalej, nie interesuj się.
jak uciekła motorem - wszak bez ręki, ale pomińmy to - kiedy dookoła jeździł tabun bikerów ? nikt tego nie zauważył ? przefrunęła nad nimi ? pacz dalej, nie interesuj się.
I jeszcze ta końcówka z drzewem wyrastającym z pin.dola.
Ten film jest niczym por.nol. oglądasz go tylko dla momentów akcji.
Owszem, poprzedni Mad Max z Hardym też był z jednej strony taki sobie bo to taki Max ale nie Max, oglądało się go dla pościgów dziwacznych maszyn. Tylko tam jakoś fajniej i przyjemniej dla oka się to odbywało.
A tutaj tak naprawdę widowiskowy pościg za ciężarówką i zasadzka na Farmie i koniec dobrego. reszta to taki 5/10.