PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391833}
6,7 84  oceny
6,7 10 1 84
Four Eyed Monsters
powrót do forum filmu Four Eyed Monsters

No chyba tylko jakiś baran (z góry przepraszam) nie wie, co znaczy tytuł - a jeśli chciałam dopisać polski: "Czterookie potwory" i mi tego nie uznano to chyba coś tu nie gra... No, ale dobra spokojnie... Wiem, że tytuły różnie się tłumaczy, ale tu nie ma innego wyjścia - więc źródłem chociażby mógł być słownik języka angielskiego.
LUdzie zmiłujcie sięęęęęęę ten film ma 2 oceny tylko!
Wysłałam opis filmu zobaczymy czy go opublikują... Jeśli nie to tu go wklejam
jest to artykuł z Gazety Wyborczej napisany przez Martę Strzelecką:

Internauci pomagają finansować i promować niezależne filmy. Dzięki nim powstała pierwsza długometrażowa produkcja w YouTube - "Four Eyed Monsters". Film "Four Eyed Monsters" w trzy tygodnie zarobił w internecie ponad 35 tys. dol. Zdobył kilka nagród na niezależnych festiwalach, jest wyświetlany w amerykańskich kinach, można go kupić na DVD. Jego twórcy na promocję nie wyłożyli ani centa, a na produkcję wzięli kredyt.

Film trwa 71 minut, kosztował 100 tys. dol., które Susan Buice i Arin Crumley wyciągnęli z kilkunastu kart kredytowych. Scenariusz to historia ich związku. Poznali się w internecie. Pochodzą z Nowego Jorku. Ona ma 28 lat, skończyła szkołę plastyczną, pracuje jako kelnerka w barze, wieczorami rysuje. On (o dwa lata młodszy) nie rozstaje się z kamerą, zarabia na dokumentowaniu ślubów. Przed pierwszym prawdziwym spotkaniem ustalają, że nie będą rozmawiać. Zamiast tego podają sobie kartki z informacjami, wysyłają do siebie maile ze zdjęciami, rysunkami i animacjami. "Czterookie potwory" to zbiór tej korespondencji. W YouTube w ciągu miesiąca od premiery obejrzano film prawie 720 tys. razy.

Crumley i Buice udowodnili, że dzięki internetowi można zdobyć pieniądze na film, wypromować go, a nawet zapewnić mu dystrybucję kinową. Kampanię promocyjną zaczęli równocześnie z początkiem zdjęć, 18 miesięcy przed premierą. Wykorzystali największe serwisy wideo i strony dla niezależnych filmowców. Premiera odbyła się w wirtualnym kinie Sundance Channel w Second Life.

Dzięki wideoblogowi dokumentującemu pracę nad projektem, który można oglądać w YouTube i MySpace, zdobyli fanów jeszcze przed zakończeniem produkcji. Najwięcej pieniędzy przyniosła im umowa z serwisem Spout.com poświęconym wypożyczaniu i recenzowaniu filmów. Spout daje im jednego dolara za każdego użytkownika, którego namówią do zarejestrowania się w serwisie. Wideo, w którym do tego namawiają, umieścili na kilku innych stronach. Wszystko zaczęło działać ponad trzy tygodnie temu, a filmowcy amatorzy dotąd zarobili dzięki niemu ponad 35 tys. dol.

Twórcy "Four Eyed Monsters" znaleźli własny sposób na dystrybucję. W YouTube, MySpace, iTunes i Spout zamieścili informację: "Jeśli chcesz, żeby film wyświetlono w twoim kinie, napisz do nas i podaj swój kod pocztowy". Zgłosił się ktoś z Legionowa, do dziś jedyna osoba z Polski. Najwięcej fanów napisało z Nowego Jorku, Los Angeles, Bostonu, Chicago i Seattle.

Arin i Susan zadzwonili do kiniarzy: "Skierujemy do was kilkuset widzów, jeśli pokażecie im nasz film". "Czterookie potwory" (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! _ CZTEROOKIE POTWORY), które powstały w garażu rodziców Susan, będą wyświetlane w pięciu dużych amerykańskich miastach.

"Four Eyed Monsters" stał się popularny niezależnie od jakości. Przyciąga historia, która za nim stoi. W MySpace ktoś zostawił komentarz: "Świetna robota. Choć nie miałem jeszcze czasu obejrzeć".

Na estetykę tego filmu składa się wszystko, co może się podobać internautom: zwierzenia wypowiadane do komputerowej kamery, zdjęcia robione z ukrycia, rozmowy nagrane telefonem komórkowym, rysunki na kartkach wyrwanych z notesu i piosenki dziewczyn z gitarami. Jest też fragment o problemach na festiwalu kina niezależnego Sundance, gdzie film nie został doceniony.

To było rok temu. W tym roku na tym samym festiwalu oboje udzielali wywiadów jako specjaliści od marketingu internetowego. - Jeżeli bierze się udział w tej grze, trzeba użyć wszystkich środków - mówił Arin. Najważniejsze to zdobyć widzów, którzy pomogą w dystrybucji i zbieraniu pieniędzy. Każdego z osobna kosztuje to niewiele, ale żeby chcieli się zaangażować, muszą uwierzyć w projekt. Dlatego prowadzimy dla nich wideoblog, organizujemy specjalne pokazy i wideokonferencje. Wiemy już, że następny film wypromujemy w podobny sposób".

"Czterookie potwory" można znaleźć we wszystkich popularnych serwisach, z których korzystają fani filmów - w kilku internetowych wypożyczalniach, Amazonie, RottenTomatoes.

Golden_Rose

Tu jest również bardzo ciekawy wywiad

http://www.apple.com/hotnews/articles/2006/09/foureyedmonsters/

Golden_Rose

dobra robota :), a ci z filmwebu to waligruchy co się nie znają, pozdro

Golden_Rose

idioci, hehe. przecież właśnie o te 'czterookie potwory' chodzi w filmie, więc głupotą byłoby nadanie mu jakiegoś innego tytułu po polsku. już się boję jaki 'alternatywny' tytuł wymyślą dla tego filmu. pewnie będzie daleko odbiegał od oryginału, jak to w zwyczaju mają polskie wersje tytułów...

Golden_Rose

lepiej niech mi ktos powie skad to moge sciagnac? :d
poznalam ten film kiedy znalazlam ich wklepke beda w londynie i bardzo mi sie spodobala, pozniej wpisalam w google i znlazlam trailer i od tego czasu (minely 3lata?) w dalszym ciagu nie moge znalesc tego filmu, wiec bylabym wdzieczna za pomoc ;)

supermassive_black_hole

kiedyś był na youtube w całości. teraz proponuje kupić od nich dvd za grosze (ja tak zrobilam) :)

xbangx

juz sciagnelam z soulseeka ;O :D

supermassive_black_hole

http://www.youtube.com/watch?v=k8rRFFi_stY
http://vodo.net/4em