I już wiem, że nieuważnie oglądałeś.

Przykro, że nie dostrzegasz nic w tym filmie. To pięknie opowiedziana historia o nieprzemijającej wartości przyjaźni i współpracy, co jest szczególnie ważne w obliczu niepewności tego świata. Magia nadziei.

Film jest bardzo alegoryczny. Oglądałeś/czytałeś "życie Pi"? Łodzią mogli podróżować równie dobrze ludzie. Jeśli potraktujesz ten film dosłownie, to rzeczywiście możesz się rozczarować (jednakże jako przygodówka jest w mojej ocenie też bardzo udany).

Według mnie kulminacyjną i zarazem nadającą wartość całej historii była scena gdzie psy, które zostały wzięte później na łódź, w momencie ratowania Kapibary z wiszącej na gałęzi łodzi pobiegły gonić Zająca. Pies który towarzyszył reszcie od początku instynktownie puścił linę i obejrzał się za zającem, po czym chwycił linę by ratować Kapibarę.
Chwilę wcześniej podobnie z Lemurem. Siedział w świecidełkach z innymi lemurami, zapatrzony w lusterko, Kot miauknął jakby z pytaniem czy idą dalej razem a lemur wrócił wzrokiem do swojego odbicia w lustrze. Po chwili przybiegł za nim. Morał? Wspólne przeżywanie i doświadczanie w tej niełatwej podróży zbliża i nadaje właściwą wartość relacjom.
Nie ślepe ganianie za Zającem i podziwianie swojego odbicia w lustrze.

Całkowita racja! Podpisuję się. Ludziom już wystarczy "wyświechtany morał", albo alternatywa w postaci do znanych jak Disney i DreamWorks, a będą piać z zachwytu. Nudny bardzo, żeby się tym ekscytować... Wystarczy włączyć pierwszy lepszy film przyrodniczy np. z Attenborough i będzie to samo, a nawet lepsze.

Możesz jaśniej? Chodzi mi o to o morale, bo rozumiem, że podpisujesz się pod wypowiedzią Piterka83, jak z tym morałem...?

np. jak napisała Agatonik wyżej " historia o nieprzemijającej wartości przyjaźni i współpracy", czy ktoś inny "Wspólne przeżywanie i doświadczanie w tej niełatwej podróży zbliża i nadaje właściwą wartość relacjom". Wiele już takich filmów powstało, także animowanych, więc to nic nowego...

To jest tylko bajanie Agatonik, nic więcej. O co chodzi z tym morałem. Napisz jeszcze raz to co w pierwszym tylko po polsku, bo ja po prostu nie zrozumiałem tego zdania. "Ludziom już wystarczy "wyświechtany morał", albo alternatywa w postaci do znanych jak Disney i DreamWorks, a będą piać z zachwytu."

ok... więc wyświechtany morał oznacza powtarzalny, wyeksploatowany, znany, sztampowy morał. Tutaj w filmie np. morał w stylu razem możemy więcej, przyjaźń, wzajemne pomaganie sobie itp itd. To już było wiele razy, w wielu filmach, na różne, w większości lepsze, sposoby, stąd określenie wyświechtany morał. Niektórym to wystarcza, ale ja oczekuję czegoś więcej.

Acha. Nie rozumiem tego, że podpisałaś się pod Piterek83, który pisze "....przecież tu nie ma żadnego przekazu." i "Gdzie morał".

Moim zdaniem film nie ma "wyświechtanego morału". Poza oczywistym pokazaniem wartości przyjaźni czy współpracy film porusza inne, trudne tematy. Warto przyjrzeć się postaci sekretarza- jako jedyny z ptaków postępuje empatycznie I staje w obronie kota. W ramach kary inne ptaki łamią mu skrzydło a on traci sens życia. Nie znajduje szczęścia w przyjaźni, inne ptaki nie kończą gorzej- świat nie zawsze jest sprawiedliwy.
Postacie w filmie nie płyną a dryfują. Podobnie jak wieloryb, nie mają wpływu na swój los- mogą tylko wybrać z kim chcą go dzielić.
Wiele scen jak i zakończenie można różnie interpretować i to jest piękne :) 

W pełni zgadzam się osoby, które jarają się tym filmem chyba na odkryły jeszcze filmów dokumentalnych i nie za często mają kontakt z naturą film jest nudny, powolny i w sumie słaby

Serio? Mam w domu dwa koty i zachowanie kota w filmie jest idealnie odzwierciedlone