Jedyne co w tym filmie może się podobać to gra aktorska. Fabuła jest tak banalna że aż skręca. Główny bohater chce się zemścić na oprawcy, ale ten funduje mu wykwintną kolację w drogiej restauracji więc stwierdza że może jednak się wstrzyma. Póżniej mamy serwowane przemiany bohaterów, jakieś wewnętrzne konflikty, ale wciąż bazą do tego pozostaje historia rodem z taniego erotyka
", ale ten funduje mu wykwintną kolację w drogiej restauracji więc stwierdza że może jednak się wstrzyma." xDDDD no cóż tylko po tym w sumie można stwierdzić, że srednio uważnie oglądałeś. Film owszem ma prostą fabułę, ale na pewno nie banalną POZA tym poziom skomplikowania fabuły i tego jaka jest zawiłą absolutnie nie jest żadnym plusem, nie ma nic złego w prostej fabule. O ile fabuła jest prosta to sami bohaterowie już nie. Chciałbym zobaczyć te twoje "tanie erotyki" z takim ładunkiem emocjonalnym. Zabawne jest też to, że fabuła w tym filmie jest właśnie inna od prostych historii tego typu czyli "Rape revenge", na co komu kolejny film o postaci mszczącej się za gwałt czy jakąś inną wyrządzoną szkodę? przekaz tego filmu polega na tym, że nasz bohater leczy swoje rany powoli zauważając, że jego oprawca sam jest ofiarą nienawiści, nienawidzi samego siebie, wychował się wśród ludzi, którzy uczyli go nienawidzieć takich jak on. To pomaga mu pokonać swoją traumę i wrócić na scenę.
Nasz bohater zabiera najpierw ze sobą nóż aby na kolacji jednak odkryć wewnętrzne piękno swojego prześladowcy. Samo życie. A życie, jak wiadomo, pisze najlepsze scenariusze