Znacznie mroczniejszy, z ciekawszą fabułą, mniej chaotyczny. Johnny Depp jako Grindelwald jest REWELACYJNY! (choć to już można było poniekąd wywnioskować po zwiastunie). Lepsza muzyka (szczególnie utwór "Blood Pact" - scena, w której Dumbledore spogląda w Zwierciadło Ein Eingarp). Do tego genialna scena otwierająca, chyba najlepsza w całym uniwersum. Jestem zdecydowanie na tak! Jedyny problem mam z wątkiem Queenie i jej decyzją na końcu filmu (Credence - to było do przewidzenia, ale Queenie? - tutaj to już trochę przeszarżowali). Niemniej jednak, wrażenia po seansie jak najbardziej pozytywne i już nie mogę się doczekać części trzeciej (szkoda, że dopiero za dwa lata :()