Czy ktoś ma sprawdzone info kiedy będzie druga część ?? Can't wait !!!
Ten film to adaptacja pierwszej części trylogii Stiega Larssona. W Szwecji powstały ekranizacje wszystkich trzech części,więc możesz obejrzeć pozostałe filmy w szwedzkim wydaniu, które mają takie same tytuły jak książki :)
Wiem, bo dwie pierwsze części już przeczytałam i biorę się za trzecią. Obejrzałam również serię europejską jednak zdecydowanie wolę tą amerykańską ;). Dlatego nie mogę się doczekać. W każdym razie dziękuję za wiadomość. Pozdrawiam :).
Bierzesz się za trzecią? Więc pewnie do dnia dzisiejszego już jesteś w trakcie. Ja właśnie kończę tom 2 (zostało 50 stron), a tom 3 już się chłodzi w szafce :)
I jak wrażenia?
Hej :). Jakiś tydz. temu skończyłam czytać trzecią część :). Powiem krótko: Larsson trzymał klasę do końca. Teraz został mi tylko ostatni film do obejrzenia i koniec przygody z "Millenium" :-(. Szkoda wielka. Dlatego tak zależy mi na kontynuacji wersji amerykańskiej. Chciałabym jeszcze posiedzieć w tej historii. Pozdrawiam :).
Też odnosisz wrażenie, że Larsson ma (miał) problem z prowadzenie dialogów? Bo ja się czasami gubię, momentami nie wiem kto mówi daną kwestię. Brakuje odnośników w stylu: "- powiedział Mikael" albo "- odparł Hans Faste rzucając Mimi dzikie spojrzenie" (jak to on ;)
Poza tym mam wrażenie, że Larsson wydatkuje emocje. Robi coś, co zauważyłem już u Stephena Kinga, czyli - jak ja to nazywam - "odpala petardę". Fabuła się rozwija, rozwija... i rozwija i w pewnym momencie dochodzi do eksplozji akcji, zapętleń wydarzeń i wszystko nabiera tempa. Fajnie, choć nie powiem żebym nie czytał lepszych książek :)
Ciekawe spostrzeżenie jeśli chodzi o dialogi. Nie zastanawiałam się nad tym głębiej, ale rzeczywiście niektóre rozmowy czytałam po dwa razy żeby zrozumieć kto co i z kim ;-). Natomiast moją uwagę zwróciła taka kwestia jak np. Mikael informuje o czymś ważnym Erikę Berger na co ona odpowiada: "Aha" i nic. Żadnego rozwinięcia. I tak jest w wielu różnych dialogach. Poza tym wkurzał mnie motyw z "przygryzaniem wargi" typu: "Lisabeth cośtamcośtam zamyśliła się i przygryzła wargę". Skojarzyło mi się z "dziełem" "50 twarzy Greya", którego nie byłam w stanie doczytać do końca. Ogólnie naprawdę spoko kniga. Co do samego autora to na 100% był fanem kawy tak jak Stephen King papierosów ;-).
Hahah, oj tak, kawa odchodziła tam non-stop. Ale w drugiej części już trochę mniej. Momentami aż się śmiałem, np. Mikael czy ktoś tam przychodzi do domu o 1 w nocy, kładzie się spać, nie może zasnąć, wstaje, zaparza kawę i siedzi w pokoju do rana.
Z tym "Aha" masz rację. Faktycznie, Larsson dość mocno kuleje jeśli chodzi o dialogi.
Mi akurat przygryzanie wargi nie przeszkadzało, bo widziałem jak robi to Rooney Mara i całkiem smakowicie i kąśliwie to wyglądało ;P
"50 twarzy..." nie czytałem. Nie ciągnie mnie. Za to Kinga uwielbiam. Wydał "Przebudzenie". Mam wrażenie, że to może być coś w stylu "Doktor Sen" (czytałaś?). Na "lubimy czytać" książka jest oceniona na 7,2.
To dobrze, że Cie nie ciągnie do "50 twarzy..." zmarnowałbyś tylko swój cenny czas. Aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć tych, którym może się podobać ta książka. O gustach się nie dyskutuje więc zostawiam ten temat.
A jeśli chodzi o Kinga to widziałam "Przebudzenie" w księgarni i chyba już wiem co chcę dostać na gwiazdkę ;). A jeśli chodzi o "Doktor sen" to jeszcze nie czytałam, ale na 100% nadrobię :).
Craig wziął się za kolejnego Bonda, więc pewnie poczekamy... :( a miała być w styczniu 2014.... :(
Tak długo musimy czekać na drugą część... A gdzie tu liczyć na trzecią... Pozdrawiam gorąco :)
Dobre pytanie. Może nikt nie ma takiego zamiaru, a my tylko żyjemy płonnymi nadziejami :-/.
Moim zdaniem w wersji amerykańskiej są dobrani lepiej aktorzy. Np. w książce Stieg Larsson opisuje Erikę Berger jako piękną i pewną siebie kobietę, a w europejskiej wersji ta Pani wygląda na strasznie przestraszoną. A także Mikael Blomkvist według autora to atrakcyjny facet... Jak dla mnie odtwórca głównej roli w szwedzkiej wersji jest wątpliwej urody aczkolwiek ma coś w sobie. Jeśli chodzi o moją wyobraźnie to zdecydowanie pasują mi bohaterowie "Dziewczyny z tatuażem". Poza tym w filmie z Craigiem I Marą realizatorzy ujęli sporo ważnych wątków i bardziej trzymali się książki. To jest tylko moja opinia. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam :).
ja mysle podobnie, ja najpier obejrzałam film - amerykański - potem przeczytałam ksiązke a potem znowu filmy - obie wersje i dla mnie ta amerykańska bardziej przemawia do mnie!!! główne postaci są ciekawsze i bardziej trzymają sie ksiazki, Anita i Eryka są tu pieknymi kobietami, podobnie jak Michael!!! no i Lisbeth - świetna kreacja, przyciągająca, charyzmatyczna, w stu procentach oddaje postać ksążkową!!! teraz czytam 3 tom i mam zamiar obejrzec obie ekranizacje i nie ukrywam ze z wypiekami na twarzy oejrzałabym amerykańska wersję!
To ja tak samo :). Najpierw obejrzałam "Dziewczynę z tatuażem" potem przeczytałam wszystkie książki i zabrałam się za oglądanie europejskich wersji filmowych :).
ja teraz trzecia częśc czytam, te europejskie wersje to ie ogląda bo nic innego nie ma ;/ tes Michael to tragedia...
Taki news: http://splay.pl/2014/12/18/sequel-dziewczyny-z-tatuazem-zbliza-sie-wielkimi-krok ami-tego-bedzie-czwarta-czesc-sagi/ :). Widziałaś ?
W jakiejś gazecie przeczytałam, że przyszły rok ma należeć do Rooney Mara ponieważ wiele filmów się z nią pojawi w tym Kolejna część "Dziewczyny..."