Od zarania dziejów ludzie o coś wojują: o terytorium, o władzę, o kobiety, a czasem sami nie wiedzą o co gdyż powód był tak błahy, że zniknął w ferworze walki lub wojna trwała tak długo, że nawet dziadowie nie pamiętają jej przyczyn... Zdawać by się mogło, że wraz z rozwojem cywilizacji rozwiną się także bardziej cywilizowane sposoby rozwiązywania konfliktów... Nic bardziej mylnego... Niestety, wraz z rozwojem techniki i nauki rozwinęły się także nowe sposoby czynienia drugiego człowieka sobie podległym ewentualnie niszczenia go...
I dlatego chciałbym się dowiedzieć skąd tyle nienawiści w ludziach??... Rasizm, ksenofobia, homofobia, pseudokibice, Młodzież Wszechpolska czy choćby feministki świadczą tylko i wyłącznie o nienawiści do drugiego człowieka, o wyłonienie lepszej rasy...
Skąd się ona bierze?... Z religii, z dowartościowania samego siebie czy chęci poniżenia innych??...
Film właśnie porusza ten temat jak najlepiej odrzeć człowieka ze swojej godności a później dopiero zniszczyć... Ale dlaczego "ludzie ludziom zgowowują ten los"?...
Pod pierwszą połową się podpisuję - nienawiść. Biali - czarni, czarni - czarni, brat - brata itd.
Technologia się zmienia, ale zauważ, że ludzka natura - nie!
Dlaczego? Nie ma tutaj znaczenia analfabetyzm/wykształcenie, religia czy jej brak.
Zauważ, że w całym twoim tekście tylko się zastanawiasz, podajesz przykłady z przeszłości odległej lub bardzo bliskiej.
Dlaczego? Zastanawiaj się. Myśl o tym. Szukaj odpowiedzi. Dlaczego nienawiść wciąż istnieje? Dlaczego nie widać żadnej możliwości zakończenia tego procesu, od czasów najdawniejszych? Czy jest w ogóle możliwe żeby nienawiść między ludźmi zniknęła?
Myśl, szukaj. Pozdrawiam i życzę Ci żebyś znalazł prawdziwą odpowiedź na te pytania.
Ano dlatego, że ludzie się różnią. I to zasadniczo. Walczyłeś kiedyś o kobietę?Jeśli tak, to wiesz, jeśli nie - teoretyzujesz.
Ja ten film i postępowanie SLJ (dla uproszczenia, bo nie pamiętam imienia tego czarnego) tłumaczę tak - zazdrości życia swojemu sąsiadowi, więc się na nim mści. Dodatkowo sytuacja, że ten biały i jego czarna żona przypominają mu własną sytuację, kiedy to przy okazji śmierci własnej żony spotkał go drugi cios, bo dowiedział się, że żona prawdopodobnie go zdradzała. I teraz zazdrości jak cholerny białas posuwa niezłą czarną dupeczkę, którą nazywa czekoladką. Jak dla mnie motywy SLJ są dość jasne w tym obrazie..