To mógł być film, któremu dałabym 10 gwiazdek, ale... właśnie, „ale”.
Pierwsza godzina filmu – coś wspaniałego. Napięcie, mrok, wspaniałe pokazana toksyczność w rodzinie, no naprawdę, oglądałam z wielką przyjemnością.
Jednak później, w ostatniej godzinie (może w ostatnich trzydziestu minutach?) wszystko zaczęły zwalać się na nas tak nagle, nie było nawet czasu, by się jakoś w tym połapać. Trochę zasmuciły mnie te powielone schematy z horrorów nakręcanych tylko dla zysku; jakaś opętana babka czająca się na suficie i tak dalej. Scena końcowa wbiła mnie w fotel – spotkałam się tu z opiniami, że była zabawna czy groteskowa, ale hej, ona miała być groteskowa! Cudownie tajemnicza i dziwna, ale dziwna w sposób poruszający.
Gdyby nie zbyt wielka ilość nałożonych na siebie, często niedokończonych wątków i wciskanie na siłę nudnych schematów z horrorów, dałabym 9 lub 10. Mówiąc szczerze, usunęłabym wątki czysto paranormalne i zrobiłabym z tego chorobę psychiczną, myślę że wyszłoby wtedy lepiej.
Druga połowa właśnie ratuje ten film jako horror, bo pierwsza połowa, choć ciekawa, jest zwykłym dramatem, który jednak idealnie dopiero wprowadza w klimat grozy
Moim zdaniem ten film miał świetne podłoże na bycie cudownym dramatem/thrillerem, wsadzenie go do szufladki z horrorami zniszczyło klimat.
Właśnie dla mnie pojęcie "horror" stało się zbyt komercyjne i zamiast dobrych filmów z klimatem dostajemy gnioty przepełnione tanimi, przewidywalnymi jump scare'ami, które nie wnoszą do gatunku nic i tylko nabijają pieniążki, bo "o boże Valak, jakie to straszne!!!!!!!!!!!!!!!!!".
Bez powielania schematów i wsadzenia do Hereditary tych "obowiązkowych" elementów horroru, byłby to świetny film z świetnym klimatem.
akurat w horrorach jumpscery sa bardzo wazne i maja byc i wcale nie sa przwwidywalne a tym bardziej filmy z nimi nie sa gniotami nawet slabe nie sa zwykle minimum dosc dobre czasem srednie
Gdzieś słyszałem, że początkowo był to właśnie dramat, jednak z czasem scenarzysta zaczął dodawać te nadnaturalne elementy i stwierdził, że dorobi do tego horror. Ale czy tak faktycznie było tego się już raczej nie dowiem.
Kurczę, co za błąd! :(
Jeśli tak było, naprawdę strasznie mi przykro, bo tak zniszczył sobie film...
Ja to rozumiem tak, że najpierw ten demon był w babci, po jej śmierci przeniósł się do Charlie, po ucieciu jej głowy.... na matkę, a ta gdy odcięła sobie głowę, to demon przeniósł się na syna, ale nie dam sobie uciąć głowy za tą interpretację.
Chciałem się z Tobą nie zgodzić ale zastanawiające jest dlaczego martwe już ciało babci zostało pozbawione głowy...
A może ten demon po prostu "lubił" odcinać głowy, patrz Charlie z nożyczkami i ptak.
Zgadzam się, gdyby to było kino, które ja nazywam "naturalnym" (czyli wszelakiego rodzaju opętania ale trzymające się ram fizyki), coś z tego mogłoby wyjść dobrego, jednak te wszystkie zjawiska nadprzyrodzone, jak lewitowanie w powietrzu, dziewczyna na suficie, o której wspomniałeś, trąciły strasznie takim tanim horrorem klasy B.
Niedawno oglądałem inny horror, o dwójce rodzeństwa, którzy spędzają wakacje u dziadków na wsi. W tym filmie były sceny, które wydawały się o wiele bardziej przerażające, choć nakręcone naturalnie, np. scena, w której ich babka biegnie nienaturalnie na czworakach z włosami zarzuconymi na twarz. Przypominało to poniekąd koszmary z dzieciństwa. Jednak lewitowanie, biegające zjawy po suficie? To już kiczowate strasznie, już nie mówiąc, że zrobione najtańszym kosztem.
A jesli lubisz takie konkretne i rasowe horroro-dramaty ze swietnymi kreacjami aktorskimi to koniecznie pusc sobie BABADOOK. Ten film po wyjsciu z kina na dlugo nie potrafil wyjsc z glowy. Uwierz mi na BABADOOK jak i na HEREDITARY byla podobna liczba widzow ale to na BABADOOK byla grobowa wrecz cisza skupienie. Widzowie z ciekawoscia wylapywali kazda minute filmu. Tam nie bylo debilnych tekstow gimbazy zarcikow lub widoku nudzacych sie widzow. Byla cisza skupienia az do samego konca a wielu widzow siedzialo jak zachipnotyzowani az do napisow. Na HEREDITARY od samego poczatku wielu widzow sie nudzilo komentowali poszczegolne sceny a na wielu momentach sie smiali. Szkoda ze nie masz okazji zobaczyc BABADOOK w kinie bo nie dosc ze film jako calosc jest swietny to ma genialna muzyke w tle... Jasne ze BABADOOK jest filmem tez bazujacym na schematach(HEREDITARY tez bazuje na wielu schematach)ale jednak nie jest to nachalne i potrafi wgniatac w fotel. Ogladajac BABADOOKA zauwazysz jak genialnie glowna bohaterka zagra osobe opetana. Jej krzyk spojzenie gesty naprawde przerazaja... Koniecznie ten film sobie sciagnij i zobacz... Skupienie cisza brak glupich komentarzy na BABADOOK nie moze byc przypadkiem. Ten film zachipnotyzowal widzow...
Babadooka też oglądałem i uważam go za jeden z lepszych horrorów jakie widziałem.
Dla mnie niedoścignionym, wzorcowym horrorem jest Inni, z Nicole Kidman. Genialny, mroczny horror, nawiedzony dom, duchu, mgła, cmentarz i ten wspaniały zaskakujący zwrot akcj na końcu. Perełka wśród horrorów. Kolejnym z kolei, choć może to nie do końca jest horror, to Drabina Jakubowa. Również świetny. Co tam było jeszcze dobrego - dwa horrory, których akcja dzieje się w kosmosie: Pandorum oraz Ukryty wymiar.
Genialne były też: W paszczy szaleństwa, Harry Angel i 8milimetrów, to dla tych, którzy lubią mocne, ciężkie klimaty, które rozwalają mózg.
Innych, W paszczy szaleństwa i Harry Angela mam do nadrobienia,a Drabina Jakubowa była mistrzowska