nie ma... autorzy musieli uznać Polskę za nieciekawą, albo sami Polacy byli do bani...
Jedynym Polskim akcentem jest moment, w którym kobieta opowiada, co ma w torebce i wyjmuję małą flagę polski mówiąc, że nosi ją, ponieważ jej przodkowie byli z Polski. Poza tym rzeczywiście.. nic.
Wśród autorów nagrań w napisach wychwyciłem jedno polskie nazwisko, Tomasz jakiśtam. Pewnie wyjaśni się dopiero kiedy wyjdzie DVD z podpisanymi lokacjami.
Film zamyka sekwencja burzy przechodzącej nad Zakopanem autorstwa Tomasza Skowrońskiego. Polski akcent jest więc spory :)
no tak...
http://zakopane.naszemiasto.pl/artykul/757808,filmem-life-in-a-day-tomasza-skowr onskiego-zachwycil-sie,id,t.html
w ok. 80 minucie, gdy ludzie opowiadają o swoich lękach mała dziewczynka mówi, że wierzy w Boga ale co jeżeli go nie ma? jeżeli po śmierci po prostu leży się w ziemi? wtedy pokazany jest grób człowieka o nazwisku Levandoski. odrobinę zamerykanizowane...na pewno jakieś polskie korzenie istniały.
W napisach końcowych widnieją Małgorzata Malak i Tomasz Skowroński. Wiemy, co zrobił P. Tomek chociaż. Ale moim skromnym zdaniem myślenie zaraz po filmie o tym, czy byli tam Polacy jest trochę płytkie. Nikogo nie obrażam oczywiście, bo nie wiem co kto myśli przecież :)
oczywiście, że masz rację.
W czasach homogenizacji kieszenie wielu ludzi na świecie wyglądają podobnie. Można by żałować, że nie ma większego zróżnicowania gdyby nie fakt, że dzięki homogenizacji możliwa była realizacja takiego projektu ( youtube )... ot, paradoksik.
A tak na serio, to dlaczego uważacie, że na 7 miliardowej planecie pominięcie Polski/Polaków zasługiwałoby na żal? niespełna 40 milionów liczy nasz kraj, to naprawdę promilek względem całości. Mamy coś z Zakopanego, ale gdyby niczego nie było, to przecież nic dziwnego. Uproszczając, podzielcie 40 milionów przez 7 miliardów. Iloraz jest współczynnikiem oczekiwań, jakie powinniście przyjąć, tj. jest bardzo niski/mały.Trzeba być realistą...
Fantastyczny pomysł był z tym filmem, ale moim zdaniem ciekawsze - pomysł i wykonanie - było prezentowane w tym roku w Wenecji. Facet zrobił film o antypodzie... postanowił zawrzeć w w nim symultaniczne życie na zaludnionych punktach leżących wobec siebie na antypodach.