Czytałem, że film przedstawia prawdziwą historię kasjerki z "Biedronki". Czemu w takim razie w filmie prezentowany sklep nazwany jest "Motylek"? Jeżeli prawdziwa rozprawa została wygrana przez pracownicę i ujawniono wiele nieprawidłowości działania sieci to czemu w państwie prawa (jakim podobno jest Polska) nie można podawać nazwy zagranicznej korporacji, która w taki sposób działała i została za to skazana w Polskim sądzie?
Wiele już tego typu filmów oglądałem i padały nazwy wielkich firm, większych od "Biedronki". Jednak co innego USA, a co innego skorumpowany do szpiku kraj jakim jest Polska, gdzie rządzą korporację i nie można narażać ich na dodatkowy szwank i rozgłaszać o ich przegranych sprawach...
Film jest tylko inspirowany prawdziwą historią.
A z tego, co pamiętam to sprawa tak na prawdę nie została wygrana...
I dobrze się wszystko nie skończyło, bo pamiętam, że któraś zwolniona nawet popełniła samobójstwo, bo nie mogła z tą firmą wygrać...
Największy problem chyba leży w tym, że nie wolno im użyć loga Biedronki bez zgody Jeronimo Martin's. Logo jest włąsnością firmy i jak chcesz kręcić film w Biedronce, bez loga Biedronki?
Kobieta wygrała sprawę z Biedronką, bo pamiętam że mówili, że Biedronka bała się fali pozwań reszty pracowników.
Bez przesady, nasz kraj nie podpisał ACTA więc nie rozumiem dlaczego nie można zaprezentować jakiegoś logotypu. Zwłaszcza, że takich rzeczy pojawia się mnóstwo w każdym filmie. Inna sprawa, że najczęściej są to "subtelne" reklamy za które producent słono płaci, ale to już inny temat.
a co ma do tego ACTA? czy też porównanie do innego kraju [USA]? każdy kraj ma własne przepisy prawa i wg nich się postępuje.
w USA nie ma zakazu używania czyjegoś loga np w swojej reklamie np stąd częste reklamy pepsi i coca-cola gdzie jedno ośmiesza drugie, jak pewnie zauważyłeś w Polsce nie można tego robić (mówią tylko "inny produkt o podobnej cenie" i pokazują białe opakowanie bez loga).
owszem firmy płacą za pokazanie ich loga w filmach etc. ale wtedy jest to utrwalanie marki (pozytywny skutek dla firmy)
a film pokazujący brudy danej firmy nie leży w ich interesie, więc płacić za niego nie będą, ale też nie muszą pozwalać na wykorzystanie ich logotypów.
prawo w tej sytuacji wydaje się zbędę może, ale ma za zadanie chronić przed nieuczciwą konkurencją.
Nie rozumiesz że bez zgody nie wolno pokazywac logo jakiejkolwiek firmy ? To się dotyczy wszystkiego , ściezki dzwiekowej , ksiązki , nawet koloru ( w OZ nie mogli użyć odpowiedniego koloru zielonego dla czarownicy bo tamci zastrzegli sobie prawa do teego).
Nie wazne czy przegrała czy wygrała. Jeśli filmowcy nie mają pozwolenia, oni moga ich oskarzyć i wtedy mogą zapłacic słono za to. Skoro polskie filmy nie sa az ta wybitne żeby zarabiac miliony ,t po co mają narazać budżet produkcyjny o byle jakie logo.tu chodzi o przekaz a nie czy "Motylek" to "biedronka" , mimo ze prawie każdy załapał że "to" jest pewnie "tym" bez ponoszenia kosztów karnych.
Biedronka nie Biedronka, takie nadużycia istnieją we wszystkich supermarketach. Ten film ma uświadomic ludziom skąd się biorą niskie ceny. Oszczędza się najczęściej na wypłatach pracowników, a także na jakości produktów. Smutne że w XXI wieku trzeba wywalic kawę na ławę i dac ludziom konkretnego wroga. Czy kupujesz w Tesco czy w Realu czy Carrefourze, Lidlu czy Biedronce wspierasz mechanizmy pokazane w tym filmie.
Dokladnie. Sa produkty oznaczone jako Fair Trade. Kosztuja one wiecej ale naprawde wiem za co place.
Ale i tak kupujesz w tym samym supermarkecie więc to gówno zmienia. Znaczek Fair Trade odnosi się np. do Murzynów pracujących przy plantacjach kawy w Afryce. Więc pomagasz im, a nie pracownikom supermarketu.
Hmm jestem pewna że istnieje sieć Motylek, więc mogliby pozwać filmowców. Jeden taki jest w Warszawie na Włochach.
Każdy wie o jaki sklep chodzi, a tak producent filmu miał z głowy niekończące się pozwy sądowe.
Zacznijmy od tego, że faktycznie większość z przedmówców ma racje. Pokazanie logo lub użycie nazwy Biedronka wiązało by się z kosztami... Abstrahując od tego samo użycie nazwy, to tak naprawdę była by darmowa reklama dla sieci. Nie antyreklama a właśnie reklama. Poza tym sprawa, o której piszesz miała miejsce wtedy, kiedy właścicielem Biedronki był jeszcze Polak - wyzyskiwacz. Takich sytuacja w "starej" Biedronce było setki - zresztą nie tylko w Biedronce. Nie miało to nic wspólnego z dzisiejszym Jeronimo Martins. Prawda jest taka, że o pracy w "dzisiejszej" Biedronce marzy wielu, bo prawa pracownika są nie tylko przestrzegane, ale pracownicy mają też niesamowity socjal oraz przyzwoite zarobki. Gdyby ktoś w tym filmie posłużył się prawdziwą nazwą, to pozwy sądowe by go zrujnowały, bez dwóch zdań. Jeronimo nie pozwoliło by ktoś szargał ich dobre imię. Film pokazuje potężną patologię, ale jest jedynie inspirowany zlepkiem wielu prawdziwych wydarzeń z przeszłości... Przeszłości wielu pracowników różnych sieci.
> sprawa, o której piszesz miała miejsce wtedy, kiedy właścicielem Biedronki był jeszcze Polak
Jednak w filmie ewidentnie przedstawiony właściciel Motylka jest obcokrajowcem.
> o pracy w "dzisiejszej" Biedronce marzy wielu, bo prawa pracownika są nie tylko przestrzegane, ale pracownicy mają też niesamowity socjal oraz przyzwoite zarobki.
Jestem w szoku po przeczytaniu takiej opinii. Mam nadzieje, że nikt się na to nie nabierze. Pracownicy takich sieciówek to niemal niewolnicy i wrogowi nie życzyłbym pracy w sklepie typu Biedronka. Przykładowy (na szybko) znaleziony artykuł: http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/3573869,horror-w-biedronkach,id,t.html który jakoś nie bardzo oddaje przedstawioną wizję "wymarzonego pracodawcy"!
Wielkie dzięki za link do artykułu. Jeden tekst z jego treści mówi sam za siebie:
"...Dodaje, że horror sprzed dziesięciu lat powraca."
To co ja napisałem, to fakty... okazuje się jednak, że te fakty stają się przeszłością. Oparłem swoją wypowiedź na podstawie opowieści ludzi których znam, a którzy pracowali w Biedronce oraz na artykułach z mediów. Nie miałem pojęcia, że teraz dzieją się znów takie rzeczy. Podobne czytałem o Tesco. W takim razie jest, to dramat - masakra jakaś. Brak słów na takie praktyki, bo zdawało się, że to już dawno minęło.
Jeszcze raz dzięki, że wyprowadziłeś mnie z błędu!
Polski właściciel Biedronki sprzedał ją portugalskiemu Jeronimo Martins kilka lat przed pokazanymi w filmie wydarzeniami. Po przegranym procesie Jeronimo Martins zatrudniło agencję PR, która zajęła się poprawą wizerunku firmy między innymi za pomocą podkreślania obecności w ofercie sieci polskich produktów. Faktem jest, że poprawiono też warunki pracy, które od jakiegoś czasu ulegają jednak znowu pogorszeniu.
Obejrzałem ten film dopiero dziś i jestem nim pozytywnie zaskoczony. Można się tu i ówdzie przyczepić do gry aktorów i paru innych detali ale plusów jest zdecydowanie więcej. Przydało by się więcej takiego kina w Polsce.
Zdecydowanie muszę się z Tobą zgodzić, że takich filmów w polskiej kinematografii powinno być jak najwięcej. Bardzo dobry film i jeszcze raz podkreślę - kapitalna rola Katarzyny Kwiatkowskiej. Wreszcie ktoś dał jej pierwszoplanową rolę.
Zapytajcie pracowników i kierowników jak jest teraz, psychotropy to norma, nic lepiej tylko firma płaci na portalach za reklamy i pr dobry.