PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464478}

Dystrykt 9

District 9
2009
7,1 226 tys. ocen
7,1 10 1 226255
7,5 64 krytyków
Dystrykt 9
powrót do forum filmu Dystrykt 9

O, ile fabuła filmu i jego poziom prezentują się w moim odczuciu wyśmienicie to sam sens jest już katastrofą.
Obraz przedstawia historię, w której nad jednym z ziemskich miast zawisa kolosalnych rozmiarów obiekt, a ludzie decydują się wtargnąć do jego wnętrza w skutek czego ekstrahują z niego gromadę zagłodzonych obcych. I tak:
1. Ludzie wyciągają i internują obcych, ale zaprzestają badania obiektu. Nikt już nie interesuje się tym, jakie skarby można znaleźć w jego wnętrzu - plaga humanoidalnych pasikoników jest wystarczająca.
2. Obcy, nie wiadomo dlaczego zabiedzeni i zmarnowani we własnym statku pozwalają na to by ich upodlić i zdominować.
3. Godzą się na tortury, prześladowania i ubóstwo, kiedy każdy z nich mógłby w pojedynkę rozpruć trzech komandosów gołymi szponami, a ze śmieci zbudować transportowiec.
4. Mają możliwość zdalnej komunikacji ze swoim okrętem i zarządzania jego zasobami, jednak nie korzystają z tego.
5. I w końcu: lądują na nieznanej planecie i pozwalają się internować, kiedy mogliby z miejsca wystartować lub wcale nie lądować bo statek ma dość mocy by zawieźć ich spowrotem/dalej, do ich świata.

W jakimś trailerze lub spocie widziałem, jak jeden z obcych prosi o pomoc tłumacząc, że ta wizyta jest im nie na rękę, ale mają problemy techniczne. Nie widziałem takiej sceny w filmie. Niech, więc ktoś mi powie na czym, na jakim założeniu opiera się oś historii?

ocenił(a) film na 3
Thunder_Blaster

Opiera się na kompletym braku sensu... A zaraz odpowie Ci setka formumowiczów, każdy ze swoją własną teorią i to sprzeczną z samą sobą albo z innymi równie trafymi "teoriami" jaki to "genialny" film.
Tego filmu nie da się logicznie wytłumaczyć bo po prostu jest sprzeczny sam z sobą. To tak jakby ktoś probował udowadniać swoje radosne teorie, że 2*2=3. Stąd też dla mnie ten film nie jest godny uwagi, bo robi z widza głupka.

sanctrum

Jedyna osoba tutaj, z ktora zgadzam sie.

ocenił(a) film na 7
Emez

Coś w tym jest, chociaż nie do końca zgodził bym się ze stwierdzeniem "robieniem z widza głupka" - mniej lub bardziej spostrzegawczy widz zwróci uwagę na sporo nieścisłości, które w filmie nie są wyjaśnione, ale z drugiej strony czy muszą? Faktycznie dużo z elementów fabuly nie trzyma się kupy. Nie będe sam przytaczał przykładów, bo na tym forum zrobili to już za mnie inni, którzy wysówali wiele wątpliwości/pytań. Myśle, że film jest dobry, ale bez rewelacji. Jego plusem jest z pewnością to, że odbiega konwencją od wielu wielu jemu (przynajmniej gatunkowo i w zamierzeniu) podobnych filmów i nie faszeruje nas bzdurami typu: pojawili się kosmici i chcą zgładzić naszą planetę bo taki kaprys mają. Strona realizatorska i w zasadzie sama fabuła jak najbardziej są in plus. Reżyser również nie przesadza w żadnej z warstw scenariusza - nie ma przekoloryzowanych scen, zachowań bohaterów, nadmiaru efektów specjalnych, które "przysłaniałyby" wszystko inne etc. (jesli na drugiej stronie szali postawie ostatniego Terminatora to chyba będziecie wiedzieć o co chodzi). Ja osobiście miał bym wątpliwości co do dramaturgi. Widać wyraźnie, że reżyser chciał pokazać ją na równi z resztą elementów historii, ale chyba lekko mu się nie udało - to co w zamyśle ma być dramatyczne wypada dość blado a przez to nie do końca realistycznie i przekonywująco. Ale to tylko taki mały minusik. Czy do klasyki gatunku przejdzie - myśle że z czasem tak, ale z pewnością nie będzie to klasyka na równi z "Obcy ..." czy też "Blade Runner". Jeszcze raz - film dobry, war obejżenia i "trochę" inny jak wszystkie przed nim - 7/10.

ocenił(a) film na 8
Thunder_Blaster

Witam. w skrocie moze uda mi sie na pare pytan odpowiedziec.

1. Po co mieliby badac wnetrze statku skoro wszystko dzialalo za
zasadzie powiazania DNA obcych z ich technologia (tak jak bron)
2. Skoro przez 3 miesiace a byla o tym mowa, wisieli nad miastem bez
mozliwosci zjedzenia czego kolwiek to nie dziwie sie ze byli zabiedzeni
i zmarnowani, mozliwe ze zapasy im sie skonczyly badz cokolwiek nie
wnikam w to ale wydaje mi sie ze takiej rzeczy mozna sie domyslec.
3. Godza sie na tortury bo nie mieli wyjscia, woleli pokojowo wyjsc z
tych sytuacji, w programie wypowiadal sie Peter Jackson, ze nie chcial
stworzyc kolejnego filmu o tym jak to obcy zabijaja i atakuja ludzi,
tylko obrocic wydarzenia o 180 stopni i opkazac gto z drugiej strony.
4. Jezeli pokazaliby ze maja taka mozliwosc zapewne wladze MNU zaczely
by pladrowac Dystrykt 9 w poszukiwaniu zrodla energii i obcy stracili by
mozliwosc powrotu, na ktora caly czas liczyli.
5. Widze ze nie uwaznie ogladales film, bo obcy poszukiwali tego
magicznego plynu, paliwa przez 20 lat wiec nie mieli jak wyladowac lub
odleciec, bo przez problemy techniczne odlecial kadlub, modul sterujacy
statkiem co tez bylo pokazane na poczatku filmu. A moc odzyskal dopiero
poprzez to paliwo i polaczenie modulu sterujacego do "statku matki"

Jak dla mnie (a nie jestem wiecznym fanem sci-fi) film ten byl bardzo
dobry. Odbiegl od Hollywoodzkich fantazji na temat obcych, ich wrogosci,
co nieraz mozna bylo uslyszec w wypowiedzi aktorow relacjonujacych, ze
nie wyladowal na Manhattanie, w Chicago czy tez innej wiekszej
metropolii USA. Moim zdaniem w tle chodzilo o pokazanie obcych nie jako
tych zlych, a ludzi, ktorzy sa w stanie zniszczyc obcych a po drodze
siebie co czynimy codziennie, a nikt na to nie zwraca uwagi. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
macko89

Zgadzam się w pełni i podpisuję ręka i nogą. Do tego spójrzcie na ten film tak jak byście nigdy nie oglądali filmu Sci-Fi gdzie zawsze obcy byli tymi złymi i zobaczcie jak by to mogło wyglądać gdyby w "Dniu Niepodległości UFO nie rozpieprzyło połowy Waszyngtonu tylko po prostu zawisło.

Jak dla mnie prostego widza 8/10

Thunder_Blaster

Jak napisano wyżej, film tak naprawdę zupełnie nie trzyma się kupy (fabularnie). Ogląda się fajnie, jest całkiem dobry ale lepiej nie próbować szukać w nim sensu czy tego legendarnego "przesłania". W odpowiedzi na swoje (i wiele innych) pytania dostaniesz mniej lub bardziej wydumane i tak samo pozbawione sensu i logiki odpowiedzi.

ocenił(a) film na 10
StreetSamurai

Film jest tak zrobiony, ze ludzie go ogladaja, ale nie widza o czym jest, poprostu jak by ktos sobie przewertowal komiks, poogladal obrazki a nie czytal textu ;]

ocenił(a) film na 9
Thunder_Blaster

Ten film trzeba obejrzeć co najmniej 2 razy aby w pełni go zrozumieć. Luki fabularne są wytłumaczalne, bo cześć z nich możemy domyślić się sami lub wyobrazić sobie.
Obcy nie atakują ludzi i nie używają broni, bo są po prostu głupie i łatwowierne, jednak niektóre są bardziej inteligentne i wiedzą co się dzieje, więc postanawiają uciekać.
Obcy nie mają możliwości komunikacji ze statkiem, bo nie mają paliwa.
District 9 to taki żydowski obóz zagłady podczas 2 Wojny - taki jest sens tego filmu - rasizm...

ocenił(a) film na 6
Cybul108

ja to widze inaczej, obcy nie zabijaja ludzi bo sa inna rasa. nie maja takiej potrzeby, ludzka rasa jest po prostu tak k..wska ze musieli ich usidlic w obozach, badac ich i torturowac. zlo mamy we krwi. jesli czegos nie rozumiemy lub sie boimy to najlepiej od razu zniszczyc. nie mamy potrzeby zrozumienia innych.
film pokazuje zarowno rasizm jak i brak rozumienia innych "kultur"
wg mnie :)

ocenił(a) film na 10
Cyric

Dokladnie, inna kultura, jak w filmie sie wypowiadal jakis znawca: Dla nas podpalenie czegos lub wykolejenie pociagu to akt terroryzmu, dla nich to jest zabawa.

Kunio_2

To ma być zaawansowana technicznie rasa, zdolna do podróży międzygwiezdnych. Jeśli nie widzą, że ich "zabawa" może być dla nas zagrożeniem, to są idiotami, co wyklucza w sumie to pierwsze.

użytkownik usunięty
Kunio_2

I co uwierzyles? Uwierzyles ze napadali na banki, wykolejali pociagi? A w CNN mowia prawde? Ludzie, jacy Wy nawini, nawet nie dostrzegacie tego co rezyser chce pokazac w swoim filmie, mimo iz pokazuje to w formie "kawa na lawe". Skoro nie rozumiecie fikcji filmu, to jak mozecie zrozumiec rzeczywistosc.

użytkownik usunięty

Dobrze, że to napisałeś, bo już się gotowałem. Ciekawe, czy ci inteligenci uwierzyli również w to, że główny bohater miał bliskie spotkania trzeciego BA! czwartego stopnia z obcymi. Media to 4 władza, która podsuwa nam papkę, kształtuje nasze wyobrażenie o świecie tym dalekim jak i tym bliskim.

ocenił(a) film na 10
Cybul108

To nie żadne żydowskie getto. To getto współczenego świata.

Ale mnie ten film nakręcił. Chyba pojadę do Afryki kopać studnie.

ocenił(a) film na 3
Ezekiel

To sobie popatrz na Nigeryjczyków z tego filmu i uświadom, że 90% afrykanerów takich jest. Afryka to najbogatszy kontynent (ropa, platyna, uran, diamenty, złoto itd.) a ludzie są tam najbiedniejsi. Jak myślisz dlaczego?

ocenił(a) film na 7
YouzeQ

Gwoli wyjaśnienia - Nigeryjczycy to nie afrykanerzy. Afrykanerzy to biali potomkowie "zdobywców" Afryki.
Rdzenni mieszkańcy kontynentu to Afrykańczycy. I nie jest prawdą, że 90% z nich przypomina Nigeryjczyków
z D9. Może warto najpierw poznać historię tego nieszczęsnego kontynentu zanim zacznie się wypisywać taki
brednie?

ocenił(a) film na 7
Cybul108

A tutaj z kolei ja podpisuję się wszystkimi czterema kończynami. W filmie było coś takiego że krewetki to zwykli robotnicy niezdolni do dowództwa, że utracili to coś nadzieje/chec i najpewniej spowodowane bylo to utrata tego modulu o ktorym tylko ten "wodz" wiedzial(zreszta wódz tez tracił nadzieję na odszukanie tego paliwa). Pozatym nie mieli co jesc wiec gdyby ich zaatakowali(ludzi) to ugryźli a moze odgryźliby rękę która ich karmi. A może stwarzali tyko pozory zeby ludzie im nie przzeszkadzaali w szukaniu tego paliwa?? Film trzyma w napięciu przez cały czas i nawet po zakończeniu jest parę nierozwiązanych kwestii:D Mam nadzieje ze zrobia Dystrykt 10 :)

ocenił(a) film na 10
Thunder_Blaster

Te same pytania możesz zdać setkom milionów osób które żyją w gettach. Dlaczego dali się upotlić, skoro mogą walczyć, dlaczego są zabiedzeni, skoro na statku kosmicznym zwanym ziemią mogą się najeść.

Nie jest ważna logiczna spójność tego filmu tak jak nie jest ważne skąd wziął się Monolit w Odysei Kosmiczej, albo dlaczego w Roku Diabła zniknął Karel Plihal.

Ten akurat film można czytać bez takiej logiki o której piszesz.

ocenił(a) film na 3
Ezekiel

Mylisz się i to grubo.

Film oceniłem surowo, bo nie miała to być kolejna kosmiczna strzelanka, ani kosmiczna parodia SF, ani horror SF, ani SF przygodowy, ani Space Opera. To miał być film reportaż oparty na faktach i logice. Na wydarzeniach, które powinny być przez reżysera uprawdopodobnione, bo na prawdę miały miejsce – co chciał udowodnić, a niestety kompletnie mu nie wyszło.

W każdym filmie można znaleźć niespójności fabuły, ale są to pojedyncze przypadki (a nie całość, jak tu!). Niespójności mogą być rażące, albo z drugiej strony da się je wytłumaczyć przyjętą konwencją scenarzysty "litentia poetica" - wtedy nie przeszkadzają. W każdym jednak wypadku, gdy film jest dobry, tego typu kwestie nie ważą na całości... i w dodatku nie jest ich wiele. Tu niestety jest kompletny dramat, jeśli chodzi o logikę... a film miał być przecież reportażem... czyli czymś, co musi być prawdziwe. A tak to stał się kłamstwem.

Co do Twoich uwag, że logika nie jest ważna, to akurat podważasz to, co odróżnia nas od zwierząt... Jeśli ktoś (reżyser) w filmie, co 10 minut próbuje mi na poważnie sprzedać teorię, że 2*2=3 później znów, że krety latają, za chwilę, że prawda objawiona polega na słuchaniu HIP-HOP'u i jeszcze przyprawia to pseudo pacyfizmem... to chyba taki ktoś nie wygląda wiarygodnie pokazując jakikolwiek poważny temat, jakim jest np. dramat getta - co swoją drogą schrzanił niepomiernie.

Jak pisał kolega wyżej... ten film to komiks obrazkowy oglądany bez czytania „dymków”... Nie wmówisz mi więc, że ten film można czytać... Czytać to trzeba mieć co... a nie taką papkę.

ocenił(a) film na 8
sanctrum

Uważam, że cała dyskusja, jakkolwiek nie pozbawiona dobrych argumentów, jest bezcelowa. Pytania o sens? W filmie Sci-Fi?
A dlaczego Obcy ma kwas zamiast krwi? Przecież to bez sensu... Film dobry? Nie, ZAJEBISTY.
A w Star Treku dotykają tej swojej łyżwy Naja na sweterku i dzwonią do siebie jak na komórkę... To chyba głupie... Klasyka kina.

Luudzie, bez jaj. Tu miała być czysta rozrywka, a nie ciężka rozkminka. I tak było, uważam że w świetnym stylu. To, że film jest momentami utrzymany w formie reportażu nie obliguje wcale fabuły do zachowania zdroworozsądkowej logiki.
Trudno oczekiwać od filmu o kosmitach, żeby niósł jakieś niesamowicie poważne przesłanie wypełnione moralitetami.

Kolega wcześniej poruszył kwestię dramatu getta... Również zwróciłem na to uwagę, i myślę, że nie zwrócenie tak dosadnie na to uwagi przez kamerę, mogło być celowym zabiegiem.
Poza tym, Krewetki są jednak traktowane dosyć brutalnie przez ludzi, odizolowani od miasta, zdani niemalże wyłącznie na siebie.
Miejsce umieszczenia akcji filmu również uważam za bardzo wymowne.
Jak zobaczyłem znaki na mieście z przekreślonymi sylwetkami obcych, napisy "Zakaz wejścia krewetkom" itd., to od razu skojarzyło mi się z apartheidem...

Poza tym, dobrze wykreowany był główny bohater, durny, niewzbudzający wcale sympatii, wręcz mnie wkurwiał. W przeciwieństwie do głównej postaci obcego, za którego do końca filmu trzymałem kciuki:P

Logika w filmie kuleje, ale nie tak, że obraża widza. Przynajmniej ja obrażony się nie poczułem.
Spokojnie 8/10

ocenił(a) film na 3
Slimak_KissMyAss

Cytuję: "Trudno oczekiwać od filmu o kosmitach, żeby niósł jakieś niesamowicie poważne przesłanie wypełnione moralitetami."

Przeczytaj proszę książkę "Kontakt"... Przeczytaj, a nie obejrzyj film gdzie 90% sensu książkowego pierwowzoru zostało całkowicie przekręcone, a zakończenie dokładnie odwrócone o 180 stopni... Bo w książce Kontakt chodziło o zupełnie co innego niż w filmie. Zupełnie inne przesłanie. Zupełnie inny płynący z tego morał. Zobaczysz wtedy, że jakby reżyser chciał, to by mógł nakręcić SF przepełniony "moralitetami o kosmitach"... a i cały film byłby po stokroć lepszy.

Wszystko można pokazać, tak więc wszystkiego można oczekiwać... nawet od SF. Książki potrafią to przekazać, lepsze filmy też. Jestem głodny "prawdziwego" SF, a nie kolejnej papki, która dodatkowo mnie wkurza bo była reklamowana jako poważny SF... Czuję się okłamany!

ocenił(a) film na 8
sanctrum

Spoko, ja rozumiem. Nie twierdzę, że filmy Sci-Fi mają być głupie, durne, ekstremalnie nieprawdopodobne, ale moim zdaniem sam gatunek jest na tyle specyficzny, że sam pozwala reżyserom na luźne traktowanie fabuły.

Czepianie się braku sensu czy dziur w scenariuszu w filmie o wielkich pasikonikach z kosmosu brzmi raczej dosyć naiwnie ;)

Slimak_KissMyAss

"Czepianie się braku sensu czy dziur w scenariuszu w filmie o wielkich pasikonikach z kosmosu brzmi raczej dosyć naiwnie ;)"

Wybacz, ale to jest bzdura. Filmowa konwencja a spójność fabuły to dwie zupełnie różne rzeczy.

ocenił(a) film na 8
StreetSamurai

Fabuła filmu nie jest niespójna, tylko niepełna. Nie ma tu sytuacji wzajemnie sobie przeczących.

Rozumiem Twój punkt widzenia, kiedy byłem młodszy i interesowałem się mangą i anime, to też mnie drażniło, że wszyscy naokoło traktowali moje hobby jako bajeczki dla dzieci.

Jednak jako że żaden ze mnie fan filmów Sci-Fi, pozostanę przy swoim stwierdzeniu.

A "District 9" i tak będę uważał za świetny film.

Slimak_KissMyAss

Zależy jak na to spojrzeć - dla mnie pomysł przybycia na Ziemię przedstawicieli obcej rasy i umieszczenie ich w takich warunkach jak pokazano w filmie jest sprzeczny z jakąkolwiek logiką.

"Jednak jako że żaden ze mnie fan filmów Sci-Fi, pozostanę przy swoim stwierdzeniu"

To nie ma nic wspólnego z gatunkiem sf. Film każdego gatunku powinien mieć "sens".

"A "District 9" i tak będę uważał za świetny film."

Ja też.

ocenił(a) film na 5
sanctrum

Hahaha ! Dobra jazda "sanctrum" jeśli chodzi o trafność w ocenie tego filmu ! Ostro i z sensem - czasem trzeba w zalewie takich mdłych postów. Osobiście wyrażam bardzo zbliżony jeśli nie identyczny pogląd. Trzeba jednak przyznać, że jest coś w filmie, który budzi tyle kontrowersji i generuje tyle postów (śledzę prawie od początku). Osobiście jak wspomniano w jednym z komentarzy "czuję się jako widz oszukany" (dodam, że jestem miłośnikiem s/f - w większości jednak literatury).

ocenił(a) film na 9
sanctrum

A któż Ci powiedział że to ma być logiczny reportaż?

ocenił(a) film na 7
Thunder_Blaster

BRAK SENSU?
Dokładnie te same pytania mógłbyś zadac Żydom likwidowanym w obozach zagłady, czy nacjom wśród których zorganizowano ten proceder (w tym Polakom) - ich było wielu, strażników mało, działo się to w sercu Europy, wokół pełno ludzi...

A jednak stało się?

Może właśnie o ten "sens" tu chodzi?

krzaki69

Tylko że w obozie koncentracyjnym Żydzi nie mieli broni i technologii, dzięki którym mogli się obronić i z łatwością spacyfikować okolicę, ALE TEGO NIE ZROBILI, bo coś tam.

StreetSamurai

Podejrzewam, że nie oglądałeś uważnie filmu. To była klasa robotnicza, zagubiona w kosmosie i było wyraźnie stwierdzone, że bez przywódcy istnieją dla samej idei istnienia. Po prostu łagodne pasikoniki, a nie wygłodniała szarańcza :) A wybitne jednostki zdarzają się w każdej społeczności :)

ocenił(a) film na 3
krzaki69

Z całym szacunkiem, ale chyba Ci się skala problemu pomyliła... Nieładnie tłumaczyć kretyńską fabułę filmu rzeczywistą ludzką tragedią. Ludzie likwidowani w obozach zagłady zawsze próbowali walczyć, kiedy mieli dostęp do broni, np. powstanie w Getcie Warszawskim, a jak jej nie mieli to próbowali ją zdobyć w konspiracji.

W tym głupim filmie obcy MAJĄ DOSTĘP DO BRONI W PRZEMYSŁOWYCH ILOŚCIACH, mogliby za jej pomocą rozwalić całe miasto w pół godziny, więc na pewno nie chodzi w ten "sens"... Albo jeśli rzeczywiście chodzi... to uwłacza to inteligencji widza. Czyli nadal film jest głupi i bez sensu. Czy nawet tego nie rozumiesz?

ocenił(a) film na 7
sanctrum

Kilka wariantów. Po pierwsze, większość obcych jest mocno ograniczona intelektualnie (nie jak forumowicze filmwebu, bardziej jak nieźle wytresowane czworonogi) co uniemożliwia zorganizowanie skoordynowanego, zaplanowanego oporu. Po drugie, obcy to obcy, antropomorfizowanie istot z kosmosu to typowy zabieg w literaturze i filmie SF, co nie zmienia faktu, że zachowanie i tok rozumowania obcych powinno być niezrozumiałe dla człowieka. Wreszcie po trzecie, zakładając, że obcy czują się zniewoleni, uciskani i generalnie jest im nie fajnie, oraz że są w stanie militarnie stawić odpór ludzkim nadużyciom, to co dałoby im rozwalenie miasta w pół godziny? Jakiekolwiek agresywne zachowanie z ich strony spotkałoby się zapewne ze zdecydowaną, mocno śmiercionośną reakcją. Idąc dalej, nawet gdyby byli w stanie podbić całą planetę, to kto by im puszkował kocią karmę?

Nie twierdzę, że scenariusz nie ma luk, ale większość z nich można przy odrobinie dobrej woli wyjaśnić.

gary_joiner_tm

A jakim cudem ci ograniczeni intelektualnie obcy zbudowali statek kosmiczny i przylecieli nim na ziemię? Czy też Chris zrobił to sam i zabrał po drodze parę milionów kolegów-debili? A nie, zapomniałem. "Kasta rządzącą jakoś tam chyba zniknęła, no bo jej jakby nie ma". Sf pełną gębą. Tok rozumowania obcych jest niezrozumiały dla człowieka, ale poza tym obcy różnią się od ludzi w gruncie rzeczy tylko wyglądem zewnętrznym. I nie musieliby rozwalać miasta w pół godziny, tylko powiedzieć "chwila, moment, jesteśmy alienami z kosmosu i mamy wypasioną broń, więc będziemy się tu bawić na innych warunkach, bo inaczej wpadną do was nasze ziomy i nawet przewagę liczebną stracicie, która zresztą przy naszym poziomie zaawansowanie i tak wam gó*** da". Ale miały być alieny w getcie, więc były. A kocią karmę puszkowaliby sobie sami, myślę że ich cywilizacja była wystarczająco rozwinięta do takiego zadania, chyba że ten statek kosmiczny ukradli. To nie jest "tłumaczenie przy odrobinie dobrej woli" i to nawet nie są luki per se, tylko niechlujny i niespójny scenariusz. Imo nie ma co robić z tego filmu czegoś, czym nie jest, tylko przyjąć go takim, jakim jest.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Nadal wszystko pozostaje kwestią dobrej woli i wyobraźni odbiorcy. Jeżeli założymy, że społeczeństwo obcych dzieli się na kasty nie ze względu na uwarunkowania kulturowe i historyczne a ze względów biologicznych a pozbawieni na skutek jakiejś awarii czy inszej kosmicznej katastrofy (powiedzmy, że kwatery obcej "inteligencji" oberwały meteorem) przywódców obcy nie są w stanie samodzielnie myśleć to przedstawiona w filmie historia jest spójna i sensowna. Powiedzmy, że krewetka imieniem Chris jako jedyna z "kadry", cudem uniknęła śmierci, ale została mocno ranna, a gdy doszła do siebie była już jednym z wielu radosnych mieszkańców Dystryktu 9.

Oczywiście nie musisz akceptować tego, czy jakiegokolwiek wyjaśnienia bo wydarzenia prowadzące do lądowania obcego statku na ziemi nie zostały przedstawione. Tylko, że wynika to z braku twojej dobrej woli.

gary_joiner_tm

Tylko że wiesz, dobrą wolą to można sobie wszystko wytłumaczyć i z najgorszego filmu zrobić arcydzieło, ale gdzie w tym sens?

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Ale Dystrykt 9 nie jest najgorszym filmem, a ja wcale nie staram się zrobić z niego arcydzieła. Po prostu uważam, że opieranie twierdzenia o niechlujności scenarzystów na podstawie argumentu "nie ma szans żeby dysponujący zaawansowaną technologią militarną obcy dali się zamknąć w getcie" jest niepoważne. Równie dobrze można by twierdzić, że Terminator jest do bani bo scenarzyści nie pokwapili się z wyjaśnieniem zasady funkcjonowania podróży w czasie, a Predator jest niepoważny, bo niby dlaczego wysoko rozwinięta technologicznie rasa miałaby czerpać frajdę z tak barbarzyńskiej rozrywki jak polowanie.

Scenariusz D9 jest momentami naciągany. Zdecydowanie zagalopowano się z deklarowaną ilością obcych. Przy założeniu, że jest ich milion (z tego co pamiętam tylu ich było gdy odwiedzili naszą piękną planetę), każda chatka zajmuje powierzchnię 15 m2 (zaniżam jak sądzę), na każdą chatkę przypada 30 m2 wolnej powierzchni, po której obcy mogą sobie hasać (zaniżam zdecydowanie) a w jednej chatce mieszka 2 obcych (chociaż wydaje się, że na jeden "budynek" przypada jedna krewetka) to Dystrykt 9 powinien zajmować powierzchnię 22,5 km2, mniej więcej tyle co powierzchnia Iławy. Zdecydowanie łatwiej byłoby postawić gościom z kosmosu jakieś blokowisko, nie tylko byłoby im wygodniej, ale i nadzór nad ich dobrostanem byłby zdecydowanie prostszy. Kosmiczne paliwo, które zupełnie przypadkiem mutuje ludzi w obcych tylko po to by umożliwić efektowne rozwiązanie akcji. Sama mutacja, zerżnięta skądinąd z klasycznej Muchy, zupełnie nieprawdopodobna. Korporacyjny głupek rozprawiający się bez większych trudności z wyszkolonymi, dysponującymi przewagą liczebną najemnikami (scena powrotu do laboratorium).

Tylko, że te niedociągnięcia, czy też naciągnięcia nie przeszkadzały mi specjalnie podczas seansu bo nie osiągnęły poziomu ewidentnej głupoty, charakterystycznej dla współczesnego kina akcji sf.

gary_joiner_tm

Jasna sprawa, że D9 nie jest najgorszy bo jest dobry, ale ten właśnie motyw to jest lazy writing. W Terminatorze wiemy, że podróże w czasie "wymyślił" Skynet, czyli superinteligencja, a polowanie w Predatorze to nie barbarzyńska rozrywka, tylko wysoki rytuał z określonymi regułami, natomiast alieny z D9 mają statki kosmiczne, super broń i żrą kocie żarcie na śmietniku, bo... bo tak.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Z tego co pamiętam w Predatorze motywacja hulającego po dżungli obcego także nie została bezpośrednio wyjaśniona. Alien z Predatora ma statek kosmiczny, super broń i ugania się za ludźmi by ich obedrzeć ze skóry i powywieszać na drzewach. Równie dobrze mógłby żreć kocie żarcie. Ot, taki offtop.

Gdyby w pseudokumentalnym wstępie pojawił się jakiś tęgogłowy specjalista wyjaśniający dlaczego obcy żrą kocie żarcie na śmietniku (obojętnie jak, przecież trudno wymyślić coś bardziej fantastycznego niż terminatorowa superinteligencja odkrywająca metodę podróży w czasie) to nie zarzucałbyś scenarzystom niechlujności?

gary_joiner_tm

Nie została wyjaśniona bezpośrednio, ale z przebiegu akcji i opowieści Anny można to było wprost wyprowadzić, bez wymyślanych piętrowych teorii. Taki sposób jest nawet lepszy. Ot, taki offtop.

Po co sprowadzasz to do banału? I tak niczego w ten sposób nie udowodnisz. Ja jestem w lepszej sytuacji, bo mogę sprowadzić to do banału i powiedzieć, że gdyby wyjaśniono, dlaczego żrą kocie żarcie, to z połowa niechlujstw zostałaby wyjaśniona (wyjąśniając to, wskazaliby zapewne przynajmniej ogólny kierunek myślenia w kwestii innych spraw).

StreetSamurai

Ależ przecież wyjaśniono... kocia karma działała na obcych jak ...hehe...
narkotyk :)

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

Sprowadzam to do banału bo nie ma to dla mnie znaczenia. Nawet jestem zadowolony, że Blomkamp nie silił się na jakieś pseudonaukowe brednie by wyjaśnić swoją interesującą koncepcję (przyznasz chyba, że zrobienie z obcych zamkniętych w getcie idiotów jest ciekawym, zrywającym z utartymi schematami, pomysłem?). Dzięki temu udało mu się osiągnąć (nie ma dla mnie znaczenia czy w sposób zamierzony czy nie) coś niezmiernie trudnego: przedstawieni w D9 obcy są naprawdę obcy.

Wyjaśnię o co mi chodzi, wybacz, że łopatologicznie, nie chcę obrażać twojej inteligencji, chcę żeby wszystko było jasne. W ogromnej większości dzieł przeróżnych, czy to filmów czy książek, tematykę obcych poruszających kosmici z latających spodków to tacy ludzie w gumowych maskach. Jasne, mają te swoje gadżety, macki zamiast rąk, wybitne intelekty i inne standardowe wyposażenie, ale pod względem psychiki, sposobu myślenia, wzorców zachowań stanowią na ogół przekoloryzowaną karykaturę ludzi. Przykładowo wałkowany przeze mnie Predator to honorowy wojownik, bezlitosny ale kierujący się kodeksem łowca.

Posunę się dalej i stwierdzę, że w 95% przypadków łatwiej takiego filmowego czy książkowego obcego zrozumieć i przewidzieć jego postępowanie niż panią Kasię ze spożywczego czy pana Heńka spod monopolowego. Tymczasem zachowanie obcych powinno być dla nas zupełnie niezrozumiałe bo kosmici mają inną budowę mózgu, inną kulturę, inne wartości itd, itp. Oczywiście nie sposób w ten sposób przedstawić obcych bo osoba tworząca fikcyjnych kosmicznych wędrowców jest człowiekiem i myśli po ludzku. Dlatego też jedynym sposobem w miarę wiarygodnego przedstawienia małych zielonych ludzików, czy też dużych różnobarwnych krewetek jest nie wdawanie się wyjaśnianie ich zachowania.

Więc na podsumowanie mych rozwlekłych i zapewne odrobinę bełkotliwych nocnych wywodów autorytatywnie stwierdzam, że fakt, że Blomkamp nie wyjaśnił dlaczego obcy żrą kocie żarcie nie jest wadą, jest zaletą.

gary_joiner_tm

"Nawet jestem zadowolony, że Blomkamp nie silił się na jakieś pseudonaukowe brednie by wyjaśnić swoją interesującą koncepcję"

Raz Blompkampa chwalisz, a raz tak źle o nim mówisz... Wpadł na ciekawy pomysł, ale zrobienie z tego sensownej fabuły już go przerosło. Miał do wyboru albo pseudonaukowe brednie, albo zupełne pominięcie tematu, wybrał to drugie (w takim układzie może to i faktycznie lepiej).

"przedstawieni w D9 obcy są naprawdę obcy"

A w tym momencie pomyślałem, że my rozmawiamy o dwóch różnych filmach i stąd te niejasności.

"W ogromnej większości dzieł przeróżnych, czy to filmów czy książek, tematykę obcych poruszających kosmici z latających spodków to tacy ludzie w gumowych maskach."

I dokładnie to samo mamy tutaj, tyle że maska jest cyfrowa.

"Posunę się dalej i stwierdzę, że w 95% przypadków łatwiej takiego filmowego czy książkowego obcego zrozumieć i przewidzieć jego postępowanie niż panią Kasię ze spożywczego czy pana Heńka spod monopolowego. Tymczasem zachowanie obcych powinno być dla nas zupełnie niezrozumiałe bo kosmici mają inną budowę mózgu, inną kulturę, inne wartości itd, itp."

Powinno, ale w D9 nie jest, a obcy mają najwyraźniej bardzo podobną strukturę mózgu i podobne wartości ("tato!", "synku!", "nie zostawię cię!" itd.), najwyraźniej tylko kultury nie mają. Zachowują się zupełnie jak ludzie i filmowe panie Kasie (tzn. ci, którzy w ogóle się zachowują, czyli właściwie tylko Chris i syn). Generalnie żyją sobie w domkach, handlują z ludźmi, nie lubią urzędników, gustują w t-shirtach, nawet z prostytutek korzystają. Największa "obcość" wynika z tego, że w pewnych obszarach twórca każe im się zachowywać zupełnie nielogicznie i nieracjonalnie, bo całość jest podporządkowana jednemu nadrzędnemu celowi - alieny muszą być w getcie. Jak, dlaczego - pomijamy, bo każda próba racjonalnego podejścia sprawia, że idea nadrzędna wali się jak domek z kart.

ocenił(a) film na 7
StreetSamurai

"Raz Blompkampa chwalisz, a raz tak źle o nim mówisz... Wpadł na ciekawy pomysł, ale zrobienie z tego sensownej fabuły już go przerosło. Miał do wyboru albo pseudonaukowe brednie, albo zupełne pominięcie tematu, wybrał to drugie (w takim układzie może to i faktycznie lepiej)."

Dlaczego źle o nim mówię? Teoretycznie można wszystko najbardziej wybrednemu i dociekliwemu widzowi wyjaśnić w starym, dobrym stylu hard sf. Tylko, że dla większości odbiorców, w tym dla mnie, rozszerzenie filmu o półgodzinne wykłady xenobiologów, xenopsychologów czy inszych xeno***logów byłoby nużące i ze względu na rozrywkowy charakter filmu odpada.

"Powinno, ale w D9 nie jest, a obcy mają najwyraźniej bardzo podobną strukturę mózgu i podobne wartości ("tato!", "synku!", "nie zostawię cię!" itd.), najwyraźniej tylko kultury nie mają. Zachowują się zupełnie jak ludzie i filmowe panie Kasie (tzn. ci, którzy w ogóle się zachowują, czyli właściwie tylko Chris i syn). Generalnie żyją sobie w domkach, handlują z ludźmi, nie lubią urzędników, gustują w t-shirtach, nawet z prostytutek korzystają. Największa "obcość" wynika z tego, że w pewnych obszarach twórca każe im się zachowywać zupełnie nielogicznie i nieracjonalnie, bo całość jest podporządkowana jednemu nadrzędnemu celowi - alieny muszą być w getcie. Jak, dlaczego - pomijamy, bo każda próba racjonalnego podejścia sprawia, że idea nadrzędna wali się jak domek z kart."

Odwracasz własne argumenty. Czy gdyby ludzie dysponowali technologią umożliwiającą międzygwiezdne podróże kosmiczne i wylądowali na obcej planecie to nie widziałbyś nic niezrozumiałego w tym, że dali się prymitywnym kosmitom zapakować do brudnych chatek, wymieniają broń na kocie dla obcych pupilków i korzystają z usług obcych prostytutek? Zgadzam się z tym, że nie jest to zamierzona próba uczynienia zachowania kosmitów "prawdziwie obcym" tylko efekt uboczny osadzenia akcji filmu w getcie. Tylko, że wg mnie nie ma to większego znaczenia.

gary_joiner_tm

Nie rozumiem tego skakania z jednego ekstremum na drugie. Albo brak wyjaśnienia, albo "półgodzinny wykład". Tyle filmów jakoś sobie z tym radzi bez żadnych wykładów...

"Odwracasz własne argumenty. Czy gdyby ludzie dysponowali technologią umożliwiającą międzygwiezdne podróże kosmiczne i wylądowali na obcej planecie to nie widziałbyś nic niezrozumiałego w tym, że dali się prymitywnym kosmitom zapakować do brudnych chatek, wymieniają broń na kocie dla obcych pupilków i korzystają z usług obcych prostytutek? Zgadzam się z tym, że nie jest to zamierzona próba uczynienia zachowania kosmitów "prawdziwie obcym" tylko efekt uboczny osadzenia akcji filmu w getcie."

Przyznaję uczciwie, że nie mam pojęcia, o czym do mnie mówisz w tym fragmencie i gdzie odwracam własne argumenty.

ocenił(a) film na 9
StreetSamurai

U nich jak i zresztą u nas są jednostki jak ktoś powiedział wybitne i obdarzone inteligencją słoika .To że dana cywilizacja ma jakąś technologię nie znaczy że każdy jej przedstawiciel potrafi ją wykorzystać .Co z tego że miałbyś samolot skoro nie wiesz jak nim latać i do tego nie masz paliwa .Motyw może być banalny .Lecieli od siebie (nie analizujemy czego szukali albo przed czym uciekali)skończyło się paliwo zobaczyli że starczy im na dolecenie do planety na której przeżyją i być może znajdą to czego im potrzeba .Analizując sytuację wolą załatwić sprawę po cichu nie wdają się w z góry przegraną walkę .Większość poddaje się losowi ale niektórzy dążą skrupulatnie do celu.Rzeczywiście nielogicznym się wydaje fakt braku zainteresowania ludzi statkiem obcych .Moim zdaniem ludzie założyliby tam na stałe jakieś centrum badań i analizowaliby chociażby to czemu setki ton metalu unoszą się nad ziemią jakby nigdy nic.Całość oceniam ogólnie bardzo dobrze doskonale bawiłem się oglądając ten film .Nie rozumiem jak można powiedzieć że film wieje nudą .Wręcz przeciwnie .Od momentu zawiązania na dobre akcji trudno się oderwać od ekranu .A sam początek nasuwa mnogość pytań na które chcemy uzyskać odpowiedzi .Na niekorzyść przemawiają Hollywoodzkie zagrywki w stylu zaraz zginiesz naciągnięcie spustu i ratunek w ostatniej chwili mogłyby być wyeliminowane bo na dłuższą metę sprawiają wrażenie braku realności.9/10 jak dla mnie .

ocenił(a) film na 9
Thunder_Blaster

Zgadzam sie ze slimakiem w 100%... a alieni nie walczyli itd bo byli wyglodniali i zapadli na jakas chorobe jak ktos uwaznie ogladal to wie....

ocenił(a) film na 3
kasia189

No jasne, bo się ruszać nie mogli... BUAHAHAHAHA!!! A każdy z nich był tak chory, że aż nieprzytmny i w majakach przywiązany do łóżka. LITOŚCI!!!!

ocenił(a) film na 10
sanctrum

no i mamy kolejny temat gdzie samurai i sanctrum wciskają wszystkim swoje nikomu nie potrzebne brednie. koniecznie jeszcze nazi musi tu coś napisać, będzie pasowało jak znalazł.

ocenił(a) film na 1
polishchaser1

A ja uważam, że była to naprawdę kapitalna komedia, uśmiałem się w wielu
scenach mniej więcej tak, jak się śmieję na filmach braci Coen. Stado
gigantycznych krewetek biegających po śmietnisku, które to krewetki od 20
lat filtrują jakieś badziewie, żeby uzyskać 0,33l czegoś co przypomina olej
napędowy. Chyba jeszcze śmieszniejsze jest dla mnie zestawienie powyższego
opisu z tymi wszystkimi wypowiedziami, które dostrzegają w tym filmie
jakieś głębsze, wzniosłe "przesłanie". Ludzie, obejrzyjcie sobie jakieś
filmy Kieślowskiego albo Antonioniego, jak jesteście tacy wrażliwi na
przesłania.

Thunder_Blaster

Ale oglądacie te filmy, bania mała!!! Ja obejrzałem film i ogólnie wszystko trzyma się kupy, a Wy tu bredzicie...
Tak na szybko odpowiem na pytania:
1. No i tu widać jak oglądałeś film... Wiele lat minęło i dlatego nikt nie interesował się już tym statkiem. Było mówione w filmie. Obcy powiedział ile lat szukał tego paliwa (no, ile?). I tyle lat minęło od kiedy statek zawisnął nad miastem. Przez ten czas zrobili na nim wszystko co mogli, przebadali go. Zresztą mówili w tych wiadomościach, że nie potrafią go odpalić, ani nic, bo to jakaś dziwna energia go napędzała.
2. Byli zabiedzeni i głodni. Co mogli zrobić? Zresztą po przeniesieniu do D9 zaczęli być wrogo nastawieni do ludzi (nie wszyscy). Zresztą jak ktoś mocno broił to myślicie, że wojsko się z nim cackało? Widzieliście ile ich mieli w kostnicy, co robili na nich badania?
3. Budowali transportowiec, nie mieli jednak tego płynu. I co z tego, że rozpruli by kilku komandosów, jak wojsko by zrzuciło wtedy bombę (na przykład) i by było po Krewetkach?...
4. Uch, ręce opadają. A mieli to cholerne paliwo?
5. Tak, a świstak siedzi i zawija. Ja to radzę każdemu kinomaniakowi jedno - NIE ZAŁAPAŁEŚ FILMU? Obejrz ponownie!!! Niektórzy nie mogą skończyć na jednym czy dwóch razach niestety.
Pozdrawiam