Film pięknie, a zarazem prosto przedstawia historię św. Maksymiliana Maria Kolbe. Przedstawia życie franciszkańska, który od początku spotyka się z przeciwnościami. Wiem, brzmi to jak banał, ale głównym atutem tego filmu nie jest grą aktorska (słaba zaznaczam i dlatego nie dałam 10), ale według mnie oryginalny pomysł połączenia filmu dokumentalnego i fabularnego. Przedstawione jest nieznane wielu zapewne osobom życie św. Maksymiliana Maria Kolbe. Historia opowiadana jest przez zakon franciszkanów, do którego należał wyżej wspomniany święty. Po nich wyświetlane są sceny z życia Kolbego pokazujące jego, jego zachowania w wielu sytuacjach, jak również jego przyjaciół, ludzi którzy go wspierali i uczestniczyli w jego życiu. Historia kończy się znanym zakończeniem w Auschwitz.
Technicznie film jest na wysokim poziomie. W kwestii poruszonej wcześniej gry aktorskiej mogę dodać, że Adam Woronowicz spisał się i tak całkiem dobre, ponieważ granie świętego nie jest proste. Moim zdanie najlepiej z zadania wywiązał się, że tak powiem, Cezary Pazura. Niewiele miał ujęć, ale to wystarczyło by stały się moimi ulubionymi. Reszta aktorów nie popisała się zbytnio, ale nie to było w filmie najważniejsze. Główne przesłanie zostało pięknie pokazane i to się liczy. Kiedy człowiek wczuje się w atmosferę i treść, gra aktorska przestanie mu przeszkadzać.
Podsumowując film według mnie jest świetny. Mam nadzieję, że reżyser pójdzie dalej w tą stronę i nagra więcej podobnych ekranizacji niesamowitych historii świętych, o których naprawdę warto wiedzieć. Choćby ze względu na to, że mieli i mają ogromne wpływ na społeczeństwo.
Film w ogóle odnosi się do antysemityzmu, prawicowego fanatyzmu Kolbego i tego co było w jego pismach ?
Nie odnosi, wręcz robi z niego przyjaciela Żydów, jak to im pomógł w czasach masowych przesiedleń, udzielając im w Niepokalanie schronienia. Film generalnie to typowa laurka, pokazuje tylko superlatywy Kolbego, zero światłocienia, co właśnie zwykle podkreśla unikatowość postaci.
Szkoda tylko pana Woronowicza, bo jakkolwiek by się nie starał, sam nie zrobi całego filmu, zwłaszcza jeśli sceny fabularne stanowią w nim tylko mniej więcej połowę :/
Zaciekawił mnie temat prawicowego fanatyzmu. Można prosić o jakieś źródła ?
Tutaj natrafiłem na wątek o Kolbe. Ostatni post obala tezę, że był antysemitą.
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=85572&st=30
W filmie nie było takich wątków. Nie odniosłem wrażenia, że zrobiono z niego przyjaciela żydów, ale przyznam, że był na tyle nudny, że trochę przysypiałem.
Niczego nie obala to kolejny stek bredni - gdyby zrobił pan sobie uczciwie prasówkę np z Małego Dziennika - to skala zajadłego antysemityzmu by pana po prostu poraziła. No, ale Kolbe modlił się za Żydów - nie ważne, że przez lata odczłowieczał ich swoich pismach, że teza iż istnieje ścisły związek pomiędzy jego działalnością, a przemocą wobec Żydów w II RP, wzrostem siły endecji, skrajnego nacjonalizmu jest dość oczywista - ważne, że się modlił.
Jeżeli dobrze pamiętam, Kolbe został beatyfikowany jako wyznawca, nie jako męczennik (jako męczennik został ogłoszony świętym). Prześwietlano jego życie, pisma, głoszone tezy itd. Gdyby były powody, żeby nie mógł zostać błogosławionym, nie zostałby. Tym w procesie beatyfikacyjnym zajmuje się promotor wiary (adwokat diabła).
Skoro w pismach św. Maksymiliana nie doszukano się sugerowanego tu szerzenia nienawiści - lub np. doszukano się, a później zauważono odwrót od tych tez; nie wiem - to sprawa jest zamknięta.
Mały Dziennik jest na poziomie pism Leszka Bubla - więc o czym my dyskutujemy, że ktoś się czegoś nie doszukał ? Nie trzeba się doszukiwać rzeczy, które są dość oczywiste, choćby po pobieżnej lekturze. Jakaś wiara w nieomylność instytucji kościelnych w to, że adwokat diabła - podchodzi do postaci krytycznie jest mocno naiwna, na koniec dnia ten człowiek dalej funkcjonuje w tym środowisku. Skoro wobec wszystkich kluczowych afer w tym pedofilii Kościół był bierny, działał dopiero pod wpływem artykułów prasowych, wiadomości w mediach, to chyba raz na zawsze padł mit, że ludzie pracują dobrze sami z siebie, sami z siebie zachowują krytycyzm, klasę itd.
Cóż. Na temat Kolbego nie będę się wypowiadał, bo wiem za mało. Ale jeśli chodzi o kościelne śledztwa i prześwietlanie biografii przed beatyfikacją... Beatyfikowany został niejaki kardynał Aloysius Viktor Stepinac jako męczennik walczący z komunistami w Jugosławii. Nie pamiętam szczegółów jego śmierci. Wiem, że w ostatnich latach życia był więziony przez komunistów. Tylko że ten sam Stepinac był tzw. ojcem duchowym Ustaszy, którzy w czasie II Wojny Światowej dokonywali potwornych zbrodni na Serbach (z niemieckim poparciem, tak jak UPA na Ukrainie). To tak, jakby za świętego uznać Banderę. W końcu też walczył z komunistami i właśnie bolszewicy go wykończyli. W razie wątpliwości polecam książkę Roberta Kaplana, "Bałkańskie Upiory" (reporter, który wiele lat spędził w tym regionie, książkę napisał przed wojną domową, ale nikt nie chciał jej opublikować i nikt go nie słuchał, jak ostrzegał, że w byłej Jugosławii lada chwila rozpęta się rzeź; po wybuchu wojny nagle wszyscy chcieli zrozumieć jej przyczyny i książka stała się bestselerem). To tyle jeśli chodzi o nieomylność kościoła w kwestii beatyfikacji. Jestem pewien, że jakby się przyjrzeć biografiom świętych, to znalazłoby się więcej takich gwiazd.
"Niczego nie obala to kolejny stek bredni", stekiem bezwartościowych bredni to jest twój post. Pewnie nawet nie raczyłeś go w całości przeczytać. Autor wyraźnie zaznacza że sam Kolbe nigdy nie publikował tekstów nienawistnych wobec Żydów, a jego gazety nie wzywały do przemocy wobec nich, więc twoje tezy że "odczłowieczał ich w swoich pismach", oraz że " istnieje ścisły związek pomiędzy jego działalnością, a przemocą wobec Żydów w II RP, wzrostem siły endecji", to g*no. Endecja była najsilniejszym obozem politycznym w Polsce na długo zanim Kolbe zaczął cokolwiek wydawać, a wzrost napięć etnicznych przed wojną to pokłosie Wielkiego Kryzysu. Wbij sobie do głowy, że są ludzie, którzy mają większą wiedzę historyczną, niż lewaccy troglodyci.
No tak lewacy - typowy argument polskiej prawicy. Lubisz rżnąc głupa - to nie ze mną kolego, Kolbe stworzył istne medialne imperium, ale nie wiedział co się piszę w jego gazetach, kochał Żydów, ale wydawał coraz bardziej skrajne tytuły - mam nadzieje, że ten film skłoni kogoś do zrobienia choćby krytycznego dokumentu, który pokazałby skalę zjawiska, przytoczył teksty, język pism Kolbego, bo inaczej będziemy dyskutować jak ślepy z głuchym.
Tak brakuje takich artykułów - i ten przytoczony nie jest alfą i omegą to, że autor czegoś nie ujął - nie znaczy, że nie miało miejsca. Nigdzie nie twierdzę, że Kolbe był jednym motorem endecji, ale to żaden argument rozgrzeszający jego działalność, podobnie jak logika, że był wielki kryzys - a gdyby go nie było to Kolbe publikowałby teksty ekumeniczne - absurd.
Hagen- piszesz wszędzie to samo, w każdym wątku a jesteś zwyczajnym lewackim, niedoinformowanym idiotą...
No tak, bo jakakolwiek krytyka hierarchów kościoła to od razu lewactwo, a nie prawo człowieka do innego zdania, dwa na wszystko co tu pisałem są twarde dowody i ogromna większość historyków II RP ma bardzo krytyczne zdanie o Kolbe.
"oryginalny pomysł połączenia filmu dokumentalnego i fabularnego"
Ani to oryginalne, ani nowatorskie.
Aktorzy - Pazura, Musiał, itp. Faktycznie "gwiazdy".
Nie. To kolejny, po serii z papieżem z Adamczykiem, słaby filmik. Ze słabą fabułą, słabą narracją, słabą akcją i słabym aktorstwem. Takie sacro-polo. Acz suwerenowi od miesięcznic na pewno się spodoba.
W sumie szkoda, bo Kolbe to dość ciekawa postać.
Zalatuje mi tutaj jedynie ateistycznym gówniarstwem. Nie masz nawet podstawowej wiedzy na temat dobrze wyreżyserowanych kinówek. Dla mnie tego typu komentarze to zwykły hejt.
Pani jest albo pracownikiem Kondrata, albo totalnie nie ma Pani pojęcia o kinematografii. 9* dla tagiego gniota...?!
"Moim zdanie najlepiej z zadania wywiązał się, że tak powiem, Cezary Pazura. Niewiele miał ujęć, ale to wystarczyło by stały się moimi ulubionymi"
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD DDDDDDDDDDD
A ja mam nadzieję, że reżyser zdecyduje się albo na filmy dokumentalne albo na fabularne, bo akurat to połączenie tych 2-óch gatunków średnio mu wyszło.
P.S. Bez przesady, aby od razu oceniać ten film na 9. Jest wiele dużo lepszych produkcji. Jaką należy dać im ocenę 12/10 albo 13/10? Mam już dosyć oceniania każdego pierwszego lepszego filmu na 9-10.