Choroba na jaką w filmie cierpi "szczęśliwa żona" to typowa neurastenia, jedna z dobrze znanych chorób psychicznych.
Tylko, że w filmie w zasadzie nie mówi się, że ona jest psychicznie chora. W ten sposób reżyser może udawać, że problemy Wheelerów, ich ich absurdalne marzenie o ucieczce z luksusowego domu na przedmieściu Nowego Jorku do mitycznego Paryża, są powszechne i normalne.
Mąż jest zdrowy i w końcu rezygnuje z nie przygotowanego wyjazdu. Poważnie chora żona nie może się z tym pogodzić aż do tragicznego finału.
a na czym ta choroba dokładnie polega??
wiesz to nic nowego, bo jeśli nie zauważyłeś to praktycznie wszyscy ludzie mają dolegliwości różnych chorób psychicznych, ale starają się to ukryć, żeby wtopić się w resztę "normalnego" społeczeństwa lub nie wiedzą, że są chozry. nerwice, depresja, schizofrenia, stany lękowe i maniakalne... itd, itd. pojęcie "normalność" to jakaś abstrakcja.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Neurastenia
Jednak to nieprawda, że wszyscy ludzie cierpią na jakieś choroby psychiczne.
Tak najczęściej utrzymują ludzie naprawdę chorzy aby się jakoś pocieszyć.
Albo tzw. nieudacznicy aby usprawiedliwić się chorobą.
Zdecydowan większość społeczeństwa jest zupełnie normalna.
W filmie tym normalnym jest Frank, znajomi z sąsiedztwa itp., koledzy z pracy, praktycznie wszyscy z wyjątkiem leczonego psychicznie syna poprzedniej właścicielki domu Wheelerów.
Frank w pewnym momencie, w gniewie, podaje diagnozę stanu żony i proponuje płacić za jej leczenie.
Ale chyba wtedy, w latach 50-tych w USA choroby psychiczne nie były tak "modne" jak dziś, były raczej wstydliwie i sprawa się rozmywa.
to nie wiem, może ty jesteś samotnikiem i dlatego myślisz, że wszyscy są normalni, ale jeśli z kimś w odpowiedni sposób porozmawiasz i wyciąfniesz parę rzeczy na jaw, to okaże, że ta osoba cierpi albo na jakąś nerwicę albo ma tyle kompleksów, że ma stany lękowe...
choroby psychiczne to nie moda, tylko plaga.
no nic, nie ważne. rozumiem, że jesteś jednym "z tych", którzy wolą utrzymywać się w przekonaniu, że wszystko jest w porządku i należy utrzymywać taką wersję...
dla mnie jest trochę dziwne, że można uważać, że nudne życie - bez celu, bez marzeń, życie robota (takie jakie miał Frank) jest normalne... ale cóż, są prości ludzie dla których to jest normalne. współczuje tylko osobie z którą jesteś/będziesz.
rozumiem też, że dla ciebie normalne jest, że uprawia się seks z ledwo poznaną osobą, tak? tak się rozładowuje napięcie i stres. gdyby Frank był "normalny" i szczęśliwy, to nie musiałby tego robić. zresztą April też nie.
rozumiem, że przez to co napisałam, jestem nienormalna, tak? to, że niektórzy zauważają pewne rzeczy jest nienormalne. w takim razie psychologowie też są w twoim mniemaniu nienormalni.
nie musisz odpowiadać na twego posta, i tak przykleiłeś mi już pewną łatkę, także nie musisz się dalej pogrążać.
Dziś mało jest normalnych. Jak nie dysleksja to dysgrafia albo dyskalkulia.
Albo w ogóle wyskakuje nam dysk. Z kręgosłupa:-)
Ludzie roztkliwiają się nad sobą, są hipochondrykami a lekarze i psychologowie im w tym basują dla oczywistego zysku.
Nerwice są modne.
Nie dajmy się na to nabrać.
A co mieli powiedzieć np. londyńczycy w latach 1939-45 pod niemieckimi bombami? Skarżyć się na nerwicę czy iść normalnie do pracy bo front potrzebował nowych czołgów?
A nasi rodzice czy dziadkowie podczas okupacji?
Co innego rzeczywista choroba psychiczna, której ostre stadium było widać na filmie w finałowych scenach, gdy chora kobieta maskuje się przed mężem przy śniadaniu aby w chwilę potem dokonac czegoś w rodzaju samookaleczenia z fatalnym skutkiem. Jak to zdarza się w więzieniach nienormalnym więźniom.
Zdrady Franka nie świadczą o jego chorobie psychicznej czy nienormalności tylko o jego moralności w tym względzie. Tak sobie urozmaicał "nudne życie", zwłaszcza gdy żona miała humory. Niestety wielu tak robi.
"Nudne życie" w luksusowym domu w dobrej dzielnicy?
Dostaliby od zycia dopiero do wiwatu w Paryżu, z dziećmi i bez pracy.
Tak właśnie zrealizowaliby swoje "marzenia".
Wbrew pozorom fantaści nie mają lekko ani wesoło. Ciężko płacą, w tym psychiczne za swoje bzdurne pomysły.