Wyjaśnienie filmu dla tych którzy nie zrozumieli!!!!!!
Wszystko rozpoczyna się w momencie wypadku gdy Beth miała 17 lat. Ginie wtedy jej przyjaciel, a ona przrz 4minuty jest w śmierci klinicznej, ale udaje jej się wybudzić. W ten sposób oszukuje śmierć/demona, który od tej pory zaczyna ją ścigać bo domaga się jej "duszy". Beth popada w depresję i miewa myśli samobójcze (sama o tym mówi, że nie wie dlaczego Owen się zabił, bo to ona miała depresje i myśli samobójcze). W ten sposób demon nakłania ją do popełnienia samobójstwa. Owen martwi się o żonę i próbuje znaleźć rozwiązanie by przypadkiem nie targnęła się na włąsne życie. Beth, gdy przeżyła śmierć kliniczną widziała tylko pustkę, nie wierzyła w to że po śmierci coś istnieje, nie wierzyła w siły nadprzyrodzone itd, a Owen przeciwnie ( o tym też jest mowa w filmie). Owen kupuje więc różne książki o tematyce różnych obrzędów sił nadprzyrodzonych itp.
Dom po drugiej stronie również istaniał i budował go Owen, jego plany były rozrysowane w atlasie architektonicznym, który Beth przegląda na początku. O domu nikt nie wiedział bo znajdywał się w głębi lasu a nie na obrzeżach gdzie prowadziła ścieżka. O tym że dom istniał naprawdę świadczy choćby sam fakt, że Madelene w rozmowie z Beth przyznaje, że Owen ją tam zabrał podczas schadzki.
Owen przeczytał więc w książce jak może oszukać demona i wybierał na ofiary kobiety podobne do żony, a póżniej je zabijał poddając specjalnemu rytuałowi, na co wskazuje znaleziona w "odwróconym domu" figurka, której zdjęcie jest również w książce. Figurka nie jest więc wytworem wyobraźni bo widzi ją również Claire, gdy pod koniec filmu przychodzi do domu Beth i podnosi ją z podłogi.
Tak więc, po morderstwie Owen chował trupu pod podłogą odwróconego domu. Gdy przyszedł tam z Madelene, czyli kolejną ofiarą, coś w nim pękło, spanikował, zaczął się trząść i poprostu nie doszło do morderstwa. Owen wiedział, że już dalej nie da rady zabijać a to i tak nic nie da, bo demon nadal będzie się domagać Beth. Zapewne wpadł więc na pomysł, że poświęci swoje życie wzamian za jej i to wystarczy. Dlatego zabił się na jeziorze i stąd jego liścik i słowa "teraz jesteś bezpieczna". Całe wyjaśnienie jest też przedstawione w scenie gdy demon w postaci Owena siedzi na kanapie i rozmawia z Beth (mówi że owen chciał go oszukać i wysyłał mu inne kobiety zamiast prawdziwej Beth).
A końcowa scena na łodzi.... Demon jako Owen kusi Beth by się zabiła. Mówi do niej "tu nic nie ma, jestem tylko ja" Demon wie, że Beth mimo wszystko kocha Owena i myśli że w ten sposób przekona ją by dołączyła do zmarłego męża i się w końcu zabiła. Jednak mu się nie udaje.
Tak więc Wszystko to działo się naprawdę, jednak widziała to tylko Beth tak jak Demona czy duchy zabitych kobiet. Oba domy istniały naprawdę. Nie był to żaden wytwór wyobraźni Beth.
Myślę że wyjaśnienia w znakomitej większości trafne :-)
Dodałbym kilka moich przemyśleń. Owen chyba dosyć szybko się zorientował, że jego żoną interesują się siły nieczyste i zaczął szukać rozwiązań. Stąd też samodzielna budowa dom(ów), labirynty, dziwne plany itp. I całe małżeństwo starał się ratować żonę. Jednym ze sposobów jest szukanie podobnych kobiet i mordowanie ich licząc że demon się nie połapie.
Ale był "spoko" facetem, więc trudno za dnia być wesołym a w nocy mordować kobiety. To się an nim źle odbiło i jednak psychika mu siadała. Rozkminił sobie, że jak się zabije to demon przestanie się nią interesować.
Tu jednak w filmie jest dziura. Bo śmierć Owena jest dziwna. Skoro demon nie daje się zwieść podobnymi kobietami, to nagle wystarczy mu Owen? Skąd u Owena tak pewność że się uda i żona będzie bezpieczna? I skąd wiedział że po "drugiej stronie" nie ma nic? Demona interesowała tylko Beth, Owen znał drugą stronę tylko z książek.
I myślę że demonowi nie chodziło o to, by zachęcić do spotkania Owena w zaświatach. Ukazywał się w jego postaci by osłabić czujność, bo zależało mu tylko na jednym - by też sobie strzeliła w łeb. Bo chodziło tu o motyw jak w "Oszukać przeznaczenie": demon miał już zapisaną duszyczkę, która mu się jednak wywinęła ze śmierci. No i przez to demon miał bajzel w papierach, szefowie naciskali że mu się tabelki w Excellu nie zgadzają i cały czas miał manko w kasie na jedną duszę. Więc starał się ze wszystkich sił żeby bilans w końcu się wyzerował - i wpędzał Beth w depresję, samobójcze myśli, a jeszcze Owen mu przeszkadzał w zadaniu.
A sam film świetny, lubię takie "mózgotrzepy" :-) Jest parę miejsc do marudzenia: motyw pijącej Beth (tak, na pewno wypicie butelki pozwoli na trzeźwe spojrzenie i wzbudzi zaufanie znajomych w opowieść), liczyłem że znajoma Beth okaże się czarnym charakterem, oklepany motyw z włączającym się radiem... No i tak, na pewno samotna kobieta mieszkająca sama na odludziu, po wpędzeniu w paranoję i początki obłędu, po usłyszeniu hałasów na piętrze dziarsko podciąga piżamę, z butelką i z latarką szuka po nocy skrzypiących duchów :-)
O tym właśnie napisałam że Demon w ostatniej scenie na łódce siedzi z Beth pod postacią jej męża i z nią gada. Wie że tęskni ona z mężem i w ten sposób namawia ją do zabicia się. że ja to zrobi to w końcu będą "razem" że po drugiej stronie jest tylko on i czeka na nią. Ale to było tylko zwodzenie jej przez demona.
Jak dla mnie to nie Owen morduje, tylko demon który zawładną jego ciałem, Jest taka scena w wizji głównej bohaterki, gdzie Owen dusi kobietę, po czym odpuszcza jakby nie wiedząc co robi, po czym znowu ją dusi. Demon morduje, Owen tylko po nim sprząta. Beth jednak zabić nie może, bo Owen darzy ją zbyt silnym uczuciem. To samo z młodą kobietą z biblioteki, Owen ją polubił i dlatego przeżyła. Popełnia samobójstwo, dlatego że widzi że jest narzędziem w rękach demona. Jego żona jest teraz bezpieczna. Do tego, gdyby to on mordował, chyba zorientował by się po pierwszej czy drugiej ofierze, że to jest bez sensu? Reżyser chyba celowo użył kilku niedopowiedzeń i niezrozumiałych scen, żeby była rozkmina na forach:)
Przecież Beth powiedziała do demona, że Owenowi udało się go oszukać "podsyłając" mu inne kobiety, na co demon potwierdził że tak, że przez jakiś czas mu się to udawało. Czyli żadne mordowanie pod wpływem opętania nie wchodzi w grę. Demon próbował jedynie nakłaniać Owena do zabicia żony.
Może nawet niekoniecznie chodziło o to, że Owen poświęcił się za Beth. Może właśnie bał się, że demon jego rękami (i tylko jego) zrobi jej krzywdę
" demon miał już zapisaną duszyczkę, która mu się jednak wywinęła ze śmierci. No i przez to demon miał bajzel w papierach, szefowie naciskali że mu się tabelki w Excellu nie zgadzają i cały czas miał manko w kasie na jedną duszę. Więc starał się ze wszystkich sił żeby bilans w końcu się wyzerował". Brawo znakomita interpretacja! Uśmialiśmy się do łez...
Według mnie Owen był meczony przez demona, co sam przyznał w rozmowie z Beth pod jego postacią, mówiąc "szeptalem mu do ucha cały czas", na co Beth odpowiada "on cię oszukał (zabijając podobną kobietę odprawiajac rytuał,składając ja w ofierze)". Beth słyszy wtedy "tak, ale tylko na chwilę". Chciał, żeby to Owen ją zabił. Owen wiedział, że nie da mu spokoju, zaczął wariować, do tego zbrodnie, które popełnił go niszczyły.
Zdał sobie sprawę, że to poprzez niego demon chce dobrać się do Beth, a mordowaniem kolejnych kobiet nie oszuka demona, wiec musiał sam się zabić, aby nie zrobić jej krzywdy. Dlatego napisał, iż jest bezpieczna. Bo stracił do niej dostęp poprzez Owena.
Też sądzę, że Owen założył, że bez niego demon nie dorwie Beth, ale w takim razie był wybitnie głupi/naiwny, bo niby czemu po jego śmierci demon nie miałby choćby zacząć nękać kogoś innego, żeby ją skrzywdził?
Podobne uczucie mi towarzyszyło. Z tego co wymyśliłem, miałby byc to właśnie on, ponieważ był jej najbliższą osobą, kogoś kogo kocha, więc wyrządzone "zło" jest większe, dotkliwsze. Właśnie przez tą miłośc dała dostęp do siebie demonowi, który namieszał jej w głowie pod postacią Owena i prawie sprawił, iz sama się zabiła.
Świetna interpretacja, sądzę że idealnie oddała Pani to, co twórcy filmu chcieli nam przekazac, dziękuję za potwierdzenie moich przemyśleń po seansie, pozdrowienia.
Nie wiem po co komu te tłumaczenie, film jest prosty jak budowa cepa a opisałaś jakby nie wiem jak był to złożony film:)
napisałam bo jest wiele tematów na forum gdzie inni wypisują rzeczy na temat fabuły a które mijają się z prawdą i źle rozumują fabułę. Jak wg ciebie moje wyjaśnienie jest niepotrzebne to go nie musiałeś czytać skoro i tak wszystko zrozumiałeś z fabuły. Inni stwierdzą że jest przydatny. Za to dla mnie mało przydatny jest twój komentarz odnośnie do tego.
Ok rozumiem może faktycznie niepotrzebnie się Ciebie czepiłem ale przeraża mnie że niektórzy ludzie są tak tępi i nie potrafią zrozumieć tak prostych filmów gdzie wszystko jest na talerzu i nawet nie trzeba się wysilać, co innego jak byś napisała wyjaśnienia do filmów Lyncha jak np. Mulholland Drive, Blue Velvet czy Zagubiona autostrada to tam to faktycznie można nie zrozumieć...
Dokładnie,streszczenei filmu jak najbardziej poprawne,tylko dziwi mnie,ze trzeba było je pisac przeciez ten film jest tak prosty,niczego nie ukrywa i o wszystkim mówi w prost :)
To jest niesamowite, mam wrażenie że współcześni ludzie są niemal niepiśmienni, skoro muszą sobie wyjaśniać co właśnie obejrzeli
Dokladnie, jakby strescila fabułę, to co było powiedziane wprost. A i tak niedokładnie.
Masz absolutną rację. Dla mnie to jedyna i słuszna interpretacja, a film jest dość prosty. Nie rozumiem tych wydumanych teorii, że wszystko jej się wydawało.
Owen mogl sie zabic rowniez dlatego ze po prostu nie wytrzymal psychicznie, nie byl urodzonym morderca wiec zabily go wyrzuty sumienia. Ale skoro wiedzial ze istnie je demon to dlaczego w liscie napisal ze tam nic nie ma, skoro istnieje demon to jednak po drugiej stronie cos jednak jest
Ta pustka to demon, śmierć, dla Beth nic tam nie było a tak naprawdę tym niczym był demon. Dlatego napisał jej, że miałaś rację, tam nic nie ma-czyli faktycznie jej nic(demon) tam jest. Taka gra słów moim zdaniem. Dodał tez, że już jest bezpieczna, czyli po części zgodził się z nią w sprawie "niczego" A po drugie zapewnił, że nic jej nie grozi pod postacią jej męża, który mógłby ja w końcu zabić... Raczej chodziło tu o samego męża-on już nic jej nie zrobi-jest bezpieczna. A jedyne co jest TAM po śmierci to NIC. :)
Tak, zgadza się, po angielsku zdanie to ma większy sens - there is nothing here, gdzie nothing to demon. Owen się zabił, bo nie wytrzymał psychicznie, a demon to potem wykorzystał, żeby przekonać Beth. PS mam nadzieję, że nikt nie żałuję Owena, był seryjnym mordercą :p
Mam trochę inne przemyślenia ,zdecydowanie prostsze. Bohaterka po śmierci klinicznej czuje się winna i wpada w depresję. Maz,który ja kocha ma dosyć jej tak długiej choroby i sam popada w obłęd zostając seryjnym zabójcą. Nie mogąc tego znieść i bojąc się ,ze zrobi jej krzywdę popełnia samobójstwo . Dziewczyna przeżywając traumę po jego śmierci ,odkrywszy prawdziwe oblicze męża układa sobie historyjkę,która pomoże jej znieść sytuacje w jakiej się znalazła .
Dlatego właśnie reżyser napisał, że film nie jest jednoznaczny. I dziwi mnie, że ludzie wypisują tu, że jest prosty.
Film spoko ale głupota goni głupote.. demon ma niby taką moc to mógłby ją szybciej załatwić a nie kombinować z mężem itp..
pytanie tylko, jaki sens ma robienie tak przekombinowanych, skomplikowanych filmów skoro praktycznie nikt tego nie zrozumie i trzeba przeczytać interpretacje i inne źródła a z oglądania filmu człowiek nie ma zadnej przyjemnosci, beznadzieja film jak dla mnie
Ja nie lubię prostych filmów gdzie wszystko jest podane na tacy.... Wolę pomyśleć i pogłówkować. Widocznie dla ciebie film był za trudny. Choć jak dla mnie wszystko jest w filmie wyjaśnione. Trzeba tylko mieć wgląd w całość i trochę pomyśleć i wszystko wiadomo. Jak ktoś pomyśli to nie musi nawet czytać żadnych objaśnień na różnych stronach.
podziwiam, ja mimo, że mam 28 lat i skończyłem już studia niestety nie ogarnąłem, wynudziłem się. Jednak wolę proste filmy gdzie wszystko jest jasne
Demona nie było. Beth miała realistyczne sny. Mąż był seryjnym morderca. Cały film jest o żałobie i stracie.
Według mnie dokonujecie nadinterpretacji mieszając w tę historię demona. Kluczem w tym filmie są słowa z opowieści sąsiada, który mówi, że gdy przyłapał Owena z inną kobietą ten powiedział mu, że ma swoje żądze. Facet był seryjnym mordercą. A, że faktycznie kochał żonę bał się, że nie da rady dłużej się powstrzymać przed skrzywdzeniem jej. Ten odwrócony dom symbolizuje mroczną naturę jej męża. A wszystkie doświadczenia Beth z pogranicza jawy i snu to sposób na radzenie sobie z traumą i próbą wytłumaczenia tego co się wydarzyło. Całe to zło, które odkryła po jego śmierci w jej umyśle w finałowych sekwencjach przybrało postać jej męża (to z prawdą musiała się zmierzyć, nie z demonem). Co odczuwają seryjni mordercy? Pewnie właśnie pustkę, której kolejne morderstwa nie są w stanie wypełnić. Może właśnie dlatego Owen czuł z Beth taką więź, bo doświadczenie śmierci w młodości wprowadziło w jej życie mrok. Mimo z pozoru szczęśliwego życia miała w sobie pustkę, której nie umiała wypełnić. To dobry film psychologiczny.
O to to. Myślę, że on mimo wszystko kochał żonę i nie chciał jej zabić, ale miał swoje "żądze" więc zabijał jej "zamienniki", ale czuł, że na długo mu to nie wystarczy (zwykle seryjni mordercy, którzy mają swój jeden cel najpierw robią "próby" z takim samym typem, przynajmniej wg Zabójczych Umysłów :D) więc żeby do tego nie dopuścić, zabił siebie.
Nie da się już edytować, ani usunąć, ale w tym krótkim odcinku czasu zdążyłam zmienić zdanie: siły nieczyste (czy cokolwiek to było) brały w tym wszystkim swój udział.
Wg mnie to szło tak:
Śmierć kliniczna Beth > nicość (ciemność) wokół niej > nicość próbowała ją zabić za pomocą męża > mąż próbował to oszukać używając zamienników Beth > w końcu może poczuł, że dłużej to nie działa, nie chciał ryzykować zabójstwa żony, więc liczył, że jego samobójstwo to rozwiąże.
Dlaczego uważam, że nie był seryjnym zabójcą? (Znaczy był, ale wtedy Nicość przejmowała kontrolę).
Bo we flasbackach widać, że chęć mordu mu się "włącza" i "wyłącza ". Flashback w łazience (rozwalił głowę o lustro, cofnął się z przepraszającym wyrazem twarzy, znowu mord mode on i ponowne uderzenie). Dzięki temu dziewczynie z księgarni udało się przeżyć - udało mu się opanować żądzę mordu.
A więc zgadzam się z @zmechu
Przecież Owen tę kobietę z biblioteki zawiózł do wybudowanego domu, a nie do tego w lesie.
Wszytsko ok,ale jedno pytanie nie daje mi spokoju.. skoro maz sie zabiil to demon nie mogl opetac kolejnej osoby.. koleżanki.. tego murzyna.. obcego czlowieka ktory podszedlby do niej i bez wahania zabil?
Najlepsze jest to że sama nie zrozumiałaś filmu ! :) przecież nie było żadnych demonów, ostatnia scena to potwierdza, gdy sąsiad mówi „nic tam nie ma” a główna bohaterka „wiem”.
Jest tam cieńn w kształcie człowieka. Ona mówi że wie patrząc na ten cień. Ten demon jest niczym toi nic nie ma. Tyle że to nic jest czymś. Pustka jest spersonifikowana. Ciekawi mnie czy w Luwrze jest naprawdę taka figurka i czy rzeczywiście królowie zabijali w ten sposób ofiary, budowli odwrócone pokoje i labirynty.
Przepraszam, czy ludzie naprawdę są takimi półmózgami, że potrzebują podobnego wytłumaczenia fabuły fil u,
On nie domagał się Jej "duszy" tylko zakończenia żywotu. W ogóle ktoś tu się orientuje co to jest dusza albo duch i rozumie różnice między nimi, bo widzę, że religie sieją konkretne spustoszenie na temat wiedzy o budowie człowieka?
Najlepszy to był demon, który co rusz się nabierał, że Owen morduje Beth (wszystkie ofiary były do niej podobne). Rozumiem, że za pierwszym razem sztuczka mogła się udać, ale przy powtórce demon był chyba czujniejszy? Zresztą ten motyw jest głupi u podstaw, ale okej, to tylko film grozy.
Mnie przeszło przez myśl że mąż był po prostu psychopatą. Mordował bo lubił a historia Beth była w jakimś sensie dobrą wymówką. Było powiedziane że ten niby demon kusił go żeby zabił Beth, czy to demon go kusił? Czy jego mordercza natura? Wiem, wiem, Beth widziała i słyszała demona, ale chyba łatwiej zaakceptować że jest jakiś demon niż że nie zauważyła że żyła z mordercą. To takie gdybanie.