Jednego nie rozumiem, skąd taka idiotyczna pisownia imienia tej walkirii z nordyckiej legendy? Zarówno w pisowni niemieckiej, angielskiej czy polskiej Brunhilda jest Brunhildą - producenci filmu wykorzystując klasykę zniekształcili ją celowo? Przecież dr. Schultz opowiadający Django tą historię to jedna z najbardziej wiarygodnych i poetyckich scen w filmie Tarantino. Równie ciekawą było uświadomienie przez Schultza aroganckiemu Candie, że autor "Trzech muszkieterów" miał w żyłach krew przodka innej rasy (babka).