Nie jestem kilkunastoletnim chłopcem, więc powinno mi być trudno empatyzować z Didim. A jednak jest coś w sposobie opowiadania o jego problemach, samotności, złych wyborach i wstydzie zakrywanym głupiutką butą, że mogłam się wczuć w jego emocje. Ale zdecydowanie łatwiej było mi zrozumieć mamę - ciepłą, kochającą, ale niedocenianą przez nikogo i oskarżaną za wszystko. Piękna scena jej rozmowy z synem.