także, dość ciekawa rozprawa, na temat zagrożeń płynących z anime-porno-dewiacji prawdopodobnie wymyślonych pierwotnie w kraju kwitnącej wiśni, w konwencji korpo-thrillera o moralności wyciętej płaszczyzny życia kilku osób na szczycie... nawet ciekawe, ale chyba jednak zabrakło pomysłu na jakieś soczyste zawiązanie i...

to bylo slabe...

Uwielbiam SY. Filmu nie widziałem, ale sądząc po ocenach, ne jest zbyt dobry. Pokuszę się jednak ze względu na Sonic Youth i Jima O'Rourke'a

Dobre kino.