Kompletnie nie rozumiem fenomenu tego filmu. Jak dla mnie strasznie nudy, mam od kilku dni i nie mogę oglądnąć do końca, bo usypiam. Jakoś mnie ten film odrzuca, nie umiem wytłumaczyć dlaczego, ale takie są moje odczucia.
Zawiodłem się bo po tylu pozytywnych komentarzach, spodziewałem się czegoś o wiele lepszego.
Dodam tylko że choćby obie części Ojca Chrzestnego uważam za genialny i ani przez sekundę się nie wynudziłem, więc to nie jest tak że po prostu nie lubię takich filmów.
Swoją drogą przydała by się tutaj opcja edycji własnych postów.
'dopoki nie wszedlem do internetu nie wiedzialem, ze na swiecie jest tylu idiotow' (St. Lem).
nie obraź się ale już sam Twój login sugeruje ze jeszcze nie czas dla Ciebie na pełnowartościowe zapoznanie się z tym filmem; życze Ci abyś miał w przyszłości taką sposobność pozdrawiam
Nie ma to jak oceniać gustu filmowego po loginie, który wybrałem już nie wiadomo kiedy i dlaczego. Generalnie masz bardzo głupie podejście, sporo na podstawie nicka stwierdzasz, że nie jestem na tyle dojrzały na zapoznanie się z filmem. Spójrz na moje oceny, nie jestem typem człowieka co to tylko filmy akcji lubi, doceniam ambitne filmy, w których dużą rolę gra klimat a akcji jest bardzo mało, lub w ogóle.
Na pewno film jeszcze kiedyś spróbuję oglądać, ale jak na razie nie rozumiem czym się zachwycacie.
Nie odbieraj oczywiście tego postu jako ataku na Twoją osobę, po prostu nie rozumiem takiego podejścia, która klasyfikuje użytkowników ze względu, na wiek.
Adam minimalista - po prostu dał idiotyczny post i tyle, takich to najlepiej nie kometować (bo to karmienie trola).
Co do filmu, powiem wam, że dłużyzna jakiej świat nie widział, jest kilka scen co mi się podobała (np. scena baletu) jednak film dość prymitywny (np. dzieci w roli wrafinowanych gangsterów - już to widze) i nudnawy. Oglądnął 1h 50m i wyłączyłem bo mi się nie dobrze robiło.
Czemu tak dużo osobom się podoba, bo tam jest pokazana "zgrana paczka" (a to zawsze rajcuje ludzi, lubią to) coś na kształt Łowcy Jeleni, jednak jeden i drugi film to przereklamowany ewidentny gniot. Tak prosze państaw. Król jest nagi!
Jednak chciałem zaznaczyć na plust dość dobrą gre Roberta De Niro.
Errare humanum est.
kyle_reese -
Nadal nie wiesz o czym jest ten film.
Czy nie roztropniej byłoby obejrzeć go do końca a dopiero potem pisać posty na forum?
"Zgrana paczka" to dość tani chwyt - rozejrzyj się, poczytaj - wątpię by to było powód, dla którego ludzie cenią ten film (a nie jest ich dużo!).
Na ogół panują wpisy, że nudny i długi - są to opinie tej części publiki, do której chwyt "zgranej paczki" może być adresowany.
Próbujecie zmóc "Dawno temu w Ameryce" (niczym kolejny film akcji, np. w stylu "Nietykalnych") a pozbawiacie się wszelkiego wartościowego przekazu, jaki ten film zawiera. Zaiste, pokraczne, nieudolne i smutne są wasze próby. To jest dramat - jak "Człowiek z blizną", ale bardziej ;>
Tematy ze słowem "nuda" są idiotyczne na forum "DTwA" - z trudem wstukuję kolejny post ;|
moze trzeba bylo obejrzec do konca, jednak ten zgnily zachod (prostytucja nieletnia, gesto scielace sie trupy, nudne przydlugasne sceny nic nie wnoszace, brak akcji itd. ) wcale mnie nie zachwycil wrecz żałuje ze stracilem czas na ogladanie tak durnego filmu! Po prostu FORMA i TREŚĆ filmu jest na bardzo niskim poziomie.
No moze nastepne 1.5h tego filmu jest o niebo lepsze, ale nawet mnie to nie ciekawi bo dosc wycierpialem sie przez te 1.5h ktore ogladalem....
Twoje zarzuty to odnośnie "DTwA" są absurdalne. Sprubuję to krótko pokazać:
- "zgniły zachód" -> chyba nie rozumiesz przez to, że takowy nie istnieje? a poruszanie pewnych rzeczywistych problemów powinno być zakazane czy też oczywiste jest, że wymaga trochę dorosłości?
- "gęsto ścielące się trupy" i "brak akcji" -> to jest możliwe? wiem, że film jest długi, ale tym bardziej wymaga od widza rozsądku
- "gęsto ścielące się trupy" -> zarzut wyjątkowo bzdurny, owe "gęsto ścielące się trupy" nie podobają się komuś, kto uważa się za fana "Człowieka z blizną", kyle_reese, czy mam rozumieć, że też nie dotrwałeś do końca i tego filmu (scena Tony Montana + karabin + balustrada + niezliczona liczba napastników), Ty męczenniku-filmowy?
Akurat "Dawno Temu w Ameryce" rezygnuje z bezcelowego ukazywania przemocy, a pogłębiony jest tu psychologizm postaci. Radzę obejrzeć, nie pierw dyskutować.
Nie ma sensu, żebyś oglądał DTwA do końca, skoro znudziło cię pierwsze półtorej godziny. Ponudzisz się tylko bardziej.
W tym filmie każda scena ma znaczenie. Trwa trzy godziny, ale tam nie ma zbędnych scen. Jeżeli którakolwiek wydaje ci się niepotrzebna, to znaczy, że nie wiesz, po co jest. Żeby skrytykować ten film za długość, trzeba się bardzo postarać, bo to kontrowersyjny zarzut.
No, strasznie wyrafinowani gangsterzy łowiący towary z rzeki, albo uciekający w kilku przed jednym facetem - widać, że próbowałeś to oglądać, jak 13 dzielnicę czy innego spidermana.
I zgrana paczka też okazuje się bardzo zgrana, ale nie zdradzam Ci zakończenia. Skoro nie obejrzałeś do końca, to to jest Twój problem.
Innych argumentów nie podałeś, pewnie też byś nie potrafił. O psychologii filmu nie piszę, bo i tak nie ma to sensu. Pozostań przy bardziej niszowych produkcjach, może będą one dla Ciebie ciekawsze i bardziej interesujące.
jezeli ktos stwierdza, ze lowca jeleni i dawno temu w ameryce to gnioty to nie ma z kim, ani o czym rozmawiac. po prostu nie odpisujmy na bzdury...
Niestety muszę się zgodzić z częścią przedmówców ... film jest za długi, chwilami nudzi ... i tak naprawdę nic nowego nie wnosi do "gangsterskiej" kinematografii.
Jedyne plusy to nieśmiertelny De Niro i wspaniała muzyka ... ja osobiście się zawiodłem, więc z bólem serca daję 5/10 ... ale zachęcam innych do własnej oceny po seansie.
Jak dla mnie film, choć trochę zbyt długi, to jednak zasłużył u mnie na ocenę 8/10. Podobała mi się przede wszystkim postać grana przez De Niro- zagubiony trochę człowiek, który nie wie co tak właściwie ma zrobić. Taka myśl własnie mi przeszła po tym jak zgwałcił tą kobietę w samochodzie, a potem szedł w zadumie na tle oceanu... ;) Lubię takie melancholijne sceny w filmach.
Obejrzałem wczoraj i ledwo dotrwałem do końca (chociaż to raczej kwestia zmęczenia, ale nie owym filmem). Cholernie długi, o jakieś 30 minut za dużo IMO. Sporo zbyt długich, nic nie wnoszących ujęć. Do tego jeszcze film był trochę zamotany, nie pojąłem wszystkiego, ale mimo wszystko podobał mi się, jednak o wiele bardziej podobało mi się Goodfellas. W skali szkolnej 4/6.
Nie mam ulubionego filmu, ale gdyby ktoś mnie teraz spytał o najlepszy film jaki widziałem, to wskazałbym na Dawno temu w Ameryce. Dodam, że widziałem większość filmów z top100. Doskonały pod każdym względem. Podczas oglądania nawet przez chwilę nie czułem się znudzony. Dopiero gdy spojrzałem na zegarek zorientowałem się, że jest tak długi. Wydawało mi się jakby minęły dwie godzinki. Dla mnie bez wątpienia lepszy od świetnego Ojca chrzestnego.
Ten film powinien nazywac się "metafora", a dlatego że dzięki książce Alicji Helman zrozumialam ile w tym filmie było symbolizmu. Już wiem czemu Sergio Leone nazywany jest mistrzem. Początkowo też nie umialam zrozumieć tego filmu i wydawał się nudny, ale po wgłębieniu się w jego treść stał się rewelacyjny. Polecam
Nie można oceniac czyjegoś gustu, ponieważ jednemu się spodoba to, że np: Klucha zgwałci swoją przyjaciółkę w samochodzie lub że Patsy strzeli kolesiowi w oko, a innym przejmująca rozmowa Maxa z Kluchą na Florydzie, gdzie Max jest gotów oddac życie za spełnienie swoich marzeń.
Gdy pierwszy raz oglądnąłem Dawno Temu w Ameryce, film strasznie mnie znudził, musiałem oglądac go w dwóch turach, ale wyrobiłem sobie złe zdanie o filmie. Kilka lat później w nudny wieczór postanowiłem sobie oglądnąc jeszcze raz ten film, niektóre sceny gdzie niegdzie pamiętałem, ale nastawiłem się bardziej na grę emocji , film naprawdę minął mi bardzo szybko, utożsamiłem się z postaciami, a w niektórych momentach łzy same napływały do oczu, jak w ww. scena na plaży, lub tragiczna śmierc małego przyjaciela Kluchy (moment odwrotu i ucieczki, a następnie upadku) jeszcze do tego wspaniała muzyka w wykonaniu Ennio Morricone i genialna gra aktorów. Jeśli chodzi o gatunek gangsterski to bez problemu można tą pozycję postawic obok takich dzieł jak Ojciec Chrzestny, Chłopcy z Ferajny czy Człowiek z blizną.
ja pierwszy raz obejrzałam ten film mając lat 13/14?? jako smarkata siedziałam jak zauroczona, film był na polsacie, czy innym tvnie, więc reklamy spowodowały, że skończył się po 2 w nocy (a trwał ponad 4 h). w ŻADNYM WYPADKU mnie nie znudził, byłam nim absolutnie zachwycona i już wtedy wiele symbolicznych obrazów docierało do mojej świadomości. ten film stawiam na pierwszym miejscu w swoim rankingu, a uważam się za fankę naprawdę ambitnego kina i uważam, że filmy potrafią doskonale uczyć życia.
od "Once upon a time in A." zakochałam się też w muzyce Ennio Morricone.
ale co człowiek to inna opinia, ja w przypadku tego filmu nie jestem w stanie być krytyczna, bo uważam go w całości za arcydzieło.
Pozdrawiam.
a, bo jesteś głupi a Twoim ulubionym filmem jest Hannah Montana. Temu obrazowi daje dyszkę chociażby za same ujęcia kamery.Nie wspominam o fabule i GENIALNEJ, NAJLEPSZEJ roli Roberta de Niro.
rov3r: po prostu ten film do mnie nie przemówił.... obejrzałem go jednak do końca i naprawdę żadna rewelacja.
zarzut "trup gęsto się ściele" jest podstawy, w człowieku z blizną też tak jest ale tam jest INNY KONTEKST i tak nie razi jak tutaj...
jednak film ma swój klimat i ludzie którzy lubią R. DeNiro to pewnie kupią. Ja nie.
Ja oglądałem ten film gdy miałem jakieś 11 lat. I już mi się spodobał. Teraz imo jest to jeden z najlepszych filmów na świecie