Czwórka przyjaciół (Paul, Barbara, Howard i Vicky) wybiera się swą łodzią w podróż. Niestety ich sielankę przerywa ogromny sztorm. Paul i Barbara salwują się ucieczką na pontonie. Gdy trafiają do jakiegoś nieznanego miasteczka, na niedalekiej wyspie, spotykają bardzo dziwne istoty. Szybko stają się celem ataków tubylców, którzy swymi cechami fizjologicznymi przypominają morskie zwierzęta, mają macki, skrzela i wydobywają z siebie przerażliwe odgłosy. Pozostaje tylko ucieczka...
Tajemnicza sceneria, mroczna muzyka, dziwaczne znaki pod powierzchnią wody, bliżej nieokreślone postaci... Na szczęście to tylko sen Paula, który wraz ze swoją narzeczoną i znajomymi wybrał się na rejs ku wybrzeżom Hiszpanii. Piękny czas odpoczynku przerwała im niestety gwałtowna burza, która swą diabelską siła zepchnęła ich na skały. Podczas wypadku jedna z pasażerek (Vicki), została unieruchomiona, a przez dziurę w kadłubie łodzi zaczęła wdzierać się woda. Paul i Barbara będąc bezsilnymi w zaistniałej sytuacji udali się pontonem do pobliskiego miasteczka, aby tam poszukać pomocy. Po przybiciu do brzegu spotkali oni tylko kilku "rybaków", którzy nie byli zbyt skorzy do tego, aby odholować rozbity statek do brzegu. Biegając opustoszałymi uliczkami miasteczka Barbara w końcu doszła do wniosku, że musi być ono opuszczone, gdyż w żadnym domu nie udało jej się nikogo spotkać. I tu niestety się myliła, gdyż miasteczko Imbaco nie było wcale opuszczone... Kiedy Paul i Barbara spostrzegli, iż wyspy tej nie zamieszkują ludzie, lecz dziwaczne stworzenia czczące boga Dagona, na ucieczkę było już za późno. Najpierw z łodzi znikła uwięziona kobieta i jej mąż, następnie Barbara, a Paul ciągle uciekając doszedł do wniosku, że z sytuacji, w jakiej się znalazł nie ma wyjścia…