Jednak muszę przyznać, że spodziewałem się bardziej żenującego "dzieła" - na miarę nędznych, plastikowych animal horror, którymi rozsmakowało się tvp (no cóż... misja telewizji publicznej). Wprawdzie tutaj oszczędzono nam "spektakularnych" efektów specjalnych, ale za to wspaniałomyślnie uraczono przepychem, wyrafinowaniem o imieniu NIC.
Zaserwowano: chaos, pozbawionej logiki "akcji", posuchę scenariuszową, idiotyczne dialogi. Jednakże czarę goryczy przelał niekwestionowany gwóźdź programu: motyw z diugoniem. Otóż, to sympatyczne zwierzątko miało kaprys, aby pod osłoną nocy szurować brzuszkiem po lądzie, siejąc spustoszenie, zbierając krwawe żniwo i jeżąc włosy na głowach naszych zacnych bohaterów. Rozbawił mnie do łez - zarówno jako kinomana oraz jako biologa.
Podsumowanie karkołomnego zakończenia: przykra sprawa... (wpis, oczywiście o zabarwieniu sarkastycznym). Rzadko poświęcam czas na zmasowaną krytykę słabego filmu, na łamach filmwebu (co innego, podzielenie się pozytywnymi wrażeniami), lecz sądzę, iż w niektórych przypadkach warto - ku przestrodze...
kolejny pseudokinoman krytykuje film bo go nie rozumie... zenujace. a przyznawaniem oceny 1/10 sam udowadniasz ze z ciebie zaden kinoman
Ja popieram pana o nicku "Alpert" do tego filmu najbardziej pasuje określenie "Nieporozumienie" niedorzeczny i suchy gniot z bezsensowną fabułą. Tak suche, że aż tost i wybacz, że to powiem bo zazwyczaj nie atakuje innych użytkowników ale z twojej oceny wnioskuję, że taki z ciebie kinoman jak z krowy modelka. Dziękuję.
Ja sie nie mam wcale za kinomana ale potrafie docenic i zrozumiec dobry film czego o was dwoch powiedziec nie mozna. Ewidentnie zaden z was nie zrozumial tego obrazu i oceniacie go powierzchownie. Do tego kolega alpert jest zwyklym trollem - wrzucil dwa oddzielne komentarze, a potem jeden doprawil swoimi kolejnymi dwoma zeby tylko na sile utrzymac swoje opinie "na wierzchu". Nie bede sie rozpisywal o glebi tego filmu bo juz to kilka razy tutaj robilem. Jak bedziesz chcial sam znajdziesz moje wypowiedzi w tej kwestii. Koncze, bo nie mam zamiaru nabijac alpertowi komentarzy zeby te brednie utrzymac na wierzchu.
Krotko: oceniaj to co pojmujesz!
Właśnie pojmuje i chyba z nas dwóch tylko ja oglądałem ten film na trzeźwo a to że trolluje mam głęboko schowane
Oczywiście, nie mam zamiaru w prymitywny sposób obsypywać Cię inwektywami, gdyż to jest typowe dla osób Twojego pokroju, co przecież udowodniłeś. Nie masz najmniejszych podstaw, aby sądzić, że nie zrozumiałem filmu. Twoim zdaniem nie istnieją słabe filmy? Nie oceniłem pomysłu, zamierzeń, intencji twórców, ale jakość tej produkcji. Swoje 2 tematy i komentarze do 1 z nich zamieściłem jednorazowo (w ciągu kilku minut), więc ma to niewiele wspólnego z dążeniami do "utrzymywania się opinii na wierzchu". Rozdzieliłem je ze względów estetycznych. Proszę, przekonaj mnie co do wartości tego dzieła, podając konkretne argumenty, zinterpretuj poszczególne sceny. Masz tutaj pole do popisu. Chyba, że potrafisz tylko negować uzasadnione zdanie innych użytkowników?
Cos nie trzymasz sie swojej deklaracji z tymi inwektywami bo na innym forum zarzuciles mi prostacki humor. Mnie to co najwyzej rozbawilo, bo widze ze denerwujesz sie byle bzdetami. Mam pewne podstawy ze nie rozumiesz filmu a opieram to na twojej ocenie. Wydaje mi sie ze ocena sluzy do podsumowania calego filmu, gdyz jest ona jednostkowa a nie rozgaleziona na poszczegolne elementy obrazu. W filmie oceniamy nie tylkko fabule ale tez gre aktorow, zdjecia, muzyke, atmosfere, czy tez bledy w stylu pojawiajacy sie mikrofon na ekranie. To wszystko sklada sie na wspomniana przez ciebie jakosc produkcji. Dajac filmowi ocene 1/10 najwyrazniej oceniasz kazdy aspekt tego filmu za kompletne dno, co obiektywnie rzecz biorac nie trzyma sie kupy. Nawet jesli sam film ci sie nie podobal nie powiesz mi ze kazdy element tego dziela jest na najnizszym mozliwym poziomie, bo juz same zdjecia zasluguja na pozytywna ocene.
Pisalem juz kilka razy o, jak to pieknej ujales, wartosci tego dziela i nie mam zamiaru tego walkowac ponownie. Jesli faktycznie jestes zainteresowany, to sobie przewertujesz forum.
Aha i nie uwazam ze nie ma slabych filmow, ale zawsze staram sie w filmie znalezc cos pozytywnego i sam nigdy nie dalem 1/10 bo ta ocena dla mnie oznaczalaby ze film jest kompletnie skopany pod kazdym wzgledem a jeszcze takiego nie widzialem. Choc najblizej byla "rzez", ale nie ten polanskiego do ktorego w odwecie sie przyczepiles, ale jakis stary gowniany horror... Pozdrawiam.
Byłbym w stanie przyznać rację born2run, gdybyś nie napisał że uważasz, że nie ma słabych filmów. Przez to skłaniam się bardziej ku Alpertowi. Dla mnie ten film był po prostu średni - ani nie chciało się go strasznie oglądać, z drugiej strony tak bardzo nie odpychał bo m.in. były niezłe ujęcia. Rozumiem Alperta, że ocenił ten film tak nisko przez kilka(naście?) idiotyzmów. Za to nie rozumiem jak można dać 9/10 ;)
Także 2:0 dla Alperta, dziękuję, dobranoc.
dziekuje za prowadzenie punktacji. mam tylko pytanie: gdzie ja napisalem ze uwazam ze nie ma slabych filmow??? napisalem cos dokladnie przeciwnego. tak ze ja 1 ty 0:) dziekuje, rowniez dobranoc.
Hahaha, no w takim razie zwracam honor, chyba przeczytałem to co chciałem przeczytać. Czyli punktacja zmienia się na 1:1 :p bo wciąż nie rozumiem jak można było dać 9/10.
ehhh... no dobrze. pokusze sie o odpowiedz choc pisalem juz to na forum kilka razy. od razu tez zaznaczam ze fim ogladalem 3 lata temu wiec wszystkich plusow moge nie podac bo juz tak nie pamietam.
- ciekawy scenariusz: ja przynajmniej nie widzialem wczesniej filmu w ktorym bohaterowie sa zaszczuci przez matke nature.
- atmosfera: nie potrzeba bylo czyhajacego w lesie psychopaty ale orla czy krowe morska zeby wzbudzic strach (oczywiscie nie zebym podskakiwal na krzesle ale atmosfera dla mnie byla dosc sugestywna),
- fakt ze tak na dobra sprawe to wszystko co sie dzialo moznaby uznac za zbieg okolicznosci, a niekoniecznie za "zemste" natury,
- piekne zdjecia,
- w mojej opinii, swietnia gra aktorow,
- tajemniczosc: np odnosnie znalezionego "martwego" obozu; nie wiadomo co tam sie stalo, mozna tylko snuc domysly.
- podwojne zaszczucie bohaterow: z zewnatrz przez nature, od wewnatrz przez ich problemy i konflikty,
- ciekawe nawiazania do wlasnie ich problemow, np. carla usunela ciaze, potem tlucze orle jajko. podobnie ze smiercia malego diugona ktory zaplatal sie w siatke ktora wyrzucili bohaterowie.
- genialny motyw z przemieszczajacym sie "martwym" diugonem! dla mnie to byl najlepszy moment filmu, kiedy pete obudzil sie rano a diugon lezal tuz obok. szczerze to uwazam to za jedna z najgenialniejszych scen jakie widzialem w filmach, ale to znow moje zdanie. (w oryginale pokazane bylo ze diugon caly czas zyl, w remake'u tego nie widac co moim zdaniem jest lepsze bo podsyca atmosfere tajemniczosci),
to tak z grubsza... jakbym film obejrzal ponownie to pewnie bym jeszcze kilka rzeczy sobie przypomnial. powtarzam: to jest moja opinia, nie "kaze" nikomu sie zachwycac tym filmem. nie podoba sie? spoko. ale jak ktos mu daje 1/10 to jest wrecz nielogiczne bo nikt mi nie wmowi ze kazdy aspekt tego filmu to dno. a ze nalezy do moich ulubionych to inna sprawa...
Z oceną 1/10 też nie mogę się zgodzić, bardziej pasuje mi Twoja.Czytałem Twoje poprzednie wpisy na temat filmu. Mi podobało się to co Tobie, no może oprócz tego obozu, bo w sumie nie została pozostawiona żadna poszlaka w filmie, która by wskazywała na to co tam się mogło stać tzn przez co to się stało. Ok, tajemniczość, ale nie w ten sposób, że nawet nie wiem co o tym myśleć. Oglądałeś Donnie Darko, czy Incepcję? Podoba mi się tajemniczość np z ostaniej sceny właśnie incepcji. Jak oglądałeś to wiesz o czym piszę.
Wracając do tematu dla mnie film też był całkiem spoko, ale nie na 9/10. Na tyle można oceniać wspomniane przeze mnie filmy czy inne wielkie dzieła. Ten film bliżej ma do dobrego filmu niż rewelacyjnego, ale rozumiem że każdy ma swoje zdanie. A co powiesz o wspomnianych przeze mnie filmach? Incepcja, Donnie Darko, czy jeszcze K-PAX, Wyspa Tajemnic? Czy tam tajemniczość nie stoi na wyższym poziomie? Jaką ocenę dałbyś tym filmom?
Zaczne od tego obozu. Mozna to pewnie interpetowac na wiele sposobow, ale o ile pamietam pozniej peter mowi do carli ze to wyglada jakby maz zamordowal rodzine i sie powiesil. To znow wskazuje na konflikt rodzinny zupelnie jak w przypadku wlasnie glownych bohaterow. I moze wlasnie jest to nieodlaczny element tego co potem zaczyna sie dziac, tzn konflikty rodzinne prowadza tez do konfliktow z natura... Moze wymyslam, ale tak sobie pomyslalem. W kazdym razie uwazam ze tamta rodzina rowniez zostala ukarana przez nature.
Co do donnie darko to ogladalem dawno temu i juz tego filmu nie pamietam wiec sie nie wypowiem. Na incepcji zasnalem (ale wtedy bylem zmeczony) i jakos potem juz do niego nie wrocilem wiec tez nie moge sie wypowiedziec. Kpax tez widzialem dawno ale juz lepiej pamietam. Osobiscie uwazam ze long weekend wypada tu lepiej co nie znaczy zd kpax mi sie niepodobal. Wyspe tajemnic tez widzialem, bardzo dobry ale mialem wrazenie ze juz cos podobnego widzialem. Nie podam tytulu, ale odnosilem wrazenie deja vu kiedy film dobiegl konca. A skoro pytasz o moje oceny: donnie darko 8/10 (nie pamietam go za dobrze, ale wiem ze uznalem za b.dobry), kpax 7/10, wyspa 8/10. Jednak uwazam ze weekend je przebija... Wiem ze jestm tutaj w mniejszosci, ale mnie film powalil. A motyw z krowa morska to dla mnie mistrzostwo:)
Krowy morskie Hydrodamalis gigas wymarły w XVIII wieku. W filmie "wystąpił gościnnie" diugoń Dugong dugon - całkowicie inny gatunek, choć podobnie jak krowa morska należy do rodziny diugoniowatych.
Moze zaskocze ale wiem. Sam tez zajrzalem do wikipedii po obejrzeniu filmu. Ale peter nazywa ja sea cow, wiec tak zapamietalem.
nie za bardzo rozumiem co to ma do rzeczy... nie pisze pracy doktoranckiej o diugonach zebym sie zaglebial w wszelkie wiarygodne zrodla na temat tych zwierzat... z perspektywy filmu to tez ma niewielkie znaczenie, rownie dobrze mogli dac foke czy krewetke:)
Bardzo rzadko wystawiam filmom 1/10. Zawsze staram się wziąć pod uwagę wszystkie elementy i dostrzec plusy nawet kiepskich obrazów Podobnie było w tym przypadku. Moim zdaniem ta produkcja jest słaba pod wieloma względami. W zasadzie, w zarysie podobał mi się tylko pomysł. Jednak podkreślam, że zapewne wystawiłbym 3 albo nawet 4, gdyby nie kuriozalny motyw z diugoniem, którego nie byłem w stanie przełknąć jako biolog. "Wycieczka" tego morskiego ssaka mnie rozbroiła... Było to po prostu komiczne, a przecież trudno rozpatrywać "Długi weekend" w kategorii komedii. Poza tym, "gwoździem do kinematograficznej trumny" okazało się zakończenie, które również mnie wyjątkowo rozbawiło. Taka drogowa groteska, lekko mówiąc słabo korespondowała z treścią filmu. Miałem wrażenie, iż ta scena została zaczerpnięta z jakiegoś tępego, krwawego, plastikowego horroru.
ok, jak juz pisalem kilka razy, nie mam zamiaru tutaj zmuszac do lubienia tego filmu. akurat to co mi sie podobalo najbardziej (motyw "wedrujacego" diugona), Ciebie zrazilo. nie bede ukrywal ze jest to dla mnie o tyle niepojete, ze to nie jest dokument o diugonach a wiec dziwi mnie patrzenie na to z perspektywy biologa. to jak z perspektywy informatyka krytykowac film "matrix".
wlasnie to jest w tej scenie najgenialniejsze, ze ogladajac ja otwierasz usta z pytaniem "jak to sie niby stalo". na tle innych "atakow" zwierzat w filmie, diugon stanowi jedyny element mistyczny, jedyny ktory mozna uznac za dzialanie jakiejs sily nadprzyrodzonej ktora stanowi wlasnie matka natura. dla mnie to takie podkreslenie, ze to co sie dzieje w filmie nie jest przypadkiem. ok, zaatakowal ich orzel, gdzies tam przestraszyl waz itd. moznaby to uznac za zbieg okolicznosci. ale ten diugon pokazuje w swietny sposob ze to nie przypadek, ze za wszystkim stoi sila wyzsza ze sie tak wyraze... dla mnie bomba:)
Oglądając wędrującego diugonia, również otworzyłem usta, ale wypłynęły z nich nieco inne słowa, których lepiej nie będę tutaj przytaczał...
ok, ale pamietaj ze to nie jest dokument o tych zwierzetach. nie trzeba byc biologiem zeby wiedziec ze to co sie tam dzieje jest niemozliwe, ale tak mialo byc co juz zreszta wyjasnilem powyzej. dlatego nie pojmuje jak mozna to oceniac z perspektywy biologa...
Skoro oglądałeś ten film 3 lata temu, to warto go sobie nieco odświeżyć. Może wówczas ocenisz tę produkcję chłodnym okiem, przestając ją idealizować. Oj, chyba zbyt dużo atencji poświęciłem temu filmowi...
Odejdźmy już w pokoju, porzucając tę dyskusję. Zwróć tylko jeszcze uwagę jak się pięknie złożyło: średnia naszych ocen (Twojej 9 i mojej 1) daje średnią, która właśnie wyświetla się przy tytule.
to nie jest klotnia tylko dyskusja, wiec pokoj czy wojna nie maja tutaj prawa bytu. ja Cie nie ochrzaniam przeciez tylko probuje zrozumiec. ale zauwazylem ze nie odpowiedziales na moj post odnosnie "sily wyzszej" co pozwole sobie (moze naiwnie) uznac ze przyjamniej czesciowe przyznanie mi racji czy chociaz zrozumienie mojego argumentu.
Po Twoich pierwszych komentarzach odniosłem inne wrażenie co do Twojego nastawienia (użycie słów: 'pseudokinoman', 'troll'). A propos "siły wyższej"; mogę Ci przyznać rację. Zapewne takie były założenia twórców, ale efekt po prostu do mnie nie przemawia. THE END.
to nie byl ochrzan, bardziej sfrustrowanie ze ktos daje mu 1/10. jakbys dal minimum 2 to bym sie nie odezwal... ale moze przesadzilem, wybacz.
Swoją drogą, ja też czasami się irytuję, jak ktoś wystawia bardzo niskie noty filmom, które wyjątkowo cenię.
Od razu zaznaczę, że filmuj nie oglądałem i najpierw będę chciał obejrzeć oryginał z bodajże 78 roku. A jeśli chodzi o Twoją wypowiedź, to muszę się nie zgodzić z Twoją opinią o częściach składowych filmu, a przynajmniej jego oceny. Osobiście uważam, że fabuła w filmie jest najważniejsza i stanowi co najmniej 50-75% oceny (ja tak mam). Co mi po efektach specjalnych, świetnych rolach itp. jeśli fabuła jest idiotyczna (nie mówię, że tu tak jest). Co prawda 1 to może zdecydowanie za nisko (chociaż Między słowami ma u mnie taką notę - czułem się zmęczony konwencją filmu i przeintelektualizowaniem scen + całkowicie niesłuszny hype), ale jeśli Alpertowi taka ocena pasuje, to jest jego własna opinia i nie ma co krytykować. Są na filmwebie osoby, które dają filmowi albo 1 albo 10 i to dopiero jest przesada, którą należy krytykować. Film, który normalnie u kogoś miałby 4-6 u nich ma 10, bo tak. Pozdrawiam.
Alpert zgadzam się z twoją oceną al dla mnie słaby (3) ale , nawet ujdzie(4) jak nic nie ma.