Na początku myślałam że to będzie jakiś film tylko i wyłącznie dla dzieci, głównie dla małych dziewczynek, ale muszę powiedzieć że dosyć pozytywnie się rozczarowałam.
Momentami był zbyt infantylny i w porównaniu do tego typu filmów, nie jest jakiś świetny, ale przyjemnie się oglądało. Tylko główna bohaterka brzydka (nigdy nie zrozumiem po co psa męczyć i ubierać mu jakieś głupie buciki i różofe ubranka, ale to tak na marginesie) Już lepiej było wziąć odmianę długowłosą, bo te krótkowłose Chiuaua to takie małe paskudztwa z uszami jak nietoperz. Choć tak w ogóle to mogliby chociażby takiego Pekińczyka "zatrudnić". Czemu tych psów nigdy nie obsadzają w filmach? To jest dyskryminacja!
Najlepiej zrobić jeszcze film o kocie sfinksie, to by było dopiero paskudztwo, a te cziłała z krótką sierścią się łatwiej stroi i odszykowuje że tak powiem to pewnie tego wzięli tą odmianę na główną bohaterkę :D