Szczerbata Lala czy Buffalo Bill? Kto bardziej wam się spodobał, który jest ciekawszą postacią?
Ja osobiście obstawiam Dolarhyde'a, Bill jakoś do mnie nie przemawia. Robi na mnie wrażenie i w książce i w filmie, ześwirowanego zboka. Tymczasem Dolarhyde to bardzo ciekawa postać, również jest psycholem, ale jednak przemówił do mnie znacznie bardziej. Ta postać ma znacznie więcej głębii niż Bill. Ponadto jest jeszcze sposób w jaki traktowali swoje ofiary. Dla Gumba kolejne kobiety były tylko materiałem, Dolarhyde uważał że zabijanie ich jest konieczne do wykonania jakiegoś wielkiego dzieła przemiany.
No i zdecydowanie bardziej przemawia do mnie psychopata wierzący w swoje "dzieło", niż maniakalny transwestyta...
Chociaż są też pomiędzy nimi podobieństwa, obaj chcą sie przemienić (Francis w smoka, Bill w kobietę), obaj mieli przechlapane życie (Francis miał swoją nie-do-końca-normalną babkę, Bill swoją babkę zabił w wieku 13 lat).
Jeśli chodzi o film to "Milczenie Owiec" bije na głowę obie wersje "Czerwonego Smoka", ale i tak wolę Dolarhyde'a, bardziej mi się też spodobał w tej roli Fiennes w "Red Dragon" 2002 niż Noonan w "Manhunterze".
Najbardziej spodobał mi się Dolarhyde w "Manhunterze". Noonan mistrzowsko pokazał zwichrowane pragnienie bycia kochanym tkwiące we Francisie. Uczynił go postacią straszną, przerażającą, ale i zarazem tragiczną w swym odrzuceniu i nieumiejętności zaistnienia w społeczeństwie. Ralph był głównie przestraszony, Noonan stworzył zaś Francisa który zarazem pragnął kochać i być kochanym, pragnął bliskości z innymi ludźmi, ale równocześnie się tego potwornie bał i nie miał bladego pojęcia jak uczucia okazywać. Jedyna znana mu metoda stwarzania sytuacji w których czuł sie kochany i pożądany zakładała użycie przemocy w dużych ilościach. Dolarhyde by Noonan to człowiek psychicznie okaleczony.
Buffalo Bill w wykonaniu Teda Levine bardzo mi się podobał, ale miał znacznie mniej głębi psychologicznej, jako że główny akcent "Milczenia..." pada na relacje między Clarice i doktorem Lecterem. Gumb też chciał się przemienić, dokładnie tak samo jak Dolarhyde i stal za tym dokładnie ten sam mechanizm. Obaj uważali się za osoby do tego stopnia bezwartościowe że aby stać się godnymi miłości musieli przestać być sobą i stać sie kompletnie innymi istotami.