PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=818016}

Czarne lustro: Bandersnatch

Black Mirror: Bandersnatch
2018
6,9 75 tys. ocen
6,9 10 1 74797
5,9 51 krytyków
Czarne lustro: Bandersnatch
powrót do forum filmu Czarne lustro: Bandersnatch

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że tekst jest troszkę chaotyczny jednak gwarantuję, że zmieni troszkę pogląd na świat każdego czytelnika. Ukazuję w nim ukryty przekaz serialu oraz spojrzenie na rzeczywistość z innej perspektywy. Także pomimo chaotycznej wypowiedzi zachęcam do przeczytania moich poniższych wypocin!

Po obejrzeniu „Black Mirror: Bandersnatch” musiałem dokonać wyboru. W głowie usłyszałem głos „dokonaj wyboru”, czas na chwilę zwolnił i pojawiły mi się dwie ścieżki wyboru. Pierwsza „Napisz recenzję”, druga natomiast „Olej to”. Stanąłem przed wyborem, z jednej strony mogłem napisać recenzję, zmarnować godzinę swojego życia i prawdopodobnie i tak nie wpłynęłoby to na dalszy ciąg mojego życia. Drugi wybór wydawał się logiczniejszy, bo po co marnować czas na jakieś bzdety? Jednak po głębszej analizie doszedłem do wniosku, że przez tą godzinę i tak nie zrobię nic kreatywnego, a moje życie potoczy się tak samo, jak po wybraniu pierwszej ścieżki...

I o to właśnie chodzi! Jednak zacznijmy może od początku i zajmijmy się samym serialem. Nie chciałbym za dużo zdradzać jednak podzielę się moimi spostrzeżeniami. Mianowicie, fabuła jest raczej przeciętna, jednak działa tak jak powinna. Nie jest to prosty film, chodzi o to, aby widz zagłębił się i wyrobił sobie własne zdanie na różne tematy (nie będę zdradzał za dużo). Pomijając fabułę, bohaterów o których nie chcę za dużo pisać i scenerię zajmijmy się naszą wisienką na torcie :)

To ty decydujesz, jak potoczą się losy Stefana! Czyż to hasło nie zachęca do obejrzenia? Jak najbardziej, właśnie o to chodzi. Założę się, że każdy z was obejrzał to dlatego, że mógł o czymś zadecydować. W końcu nie oglądamy czegoś, co ma już narzucony scenariusz. Możemy podejmowac decyzje, być kowalami losu Stefana, mamy władzę! No niestety, muszę was zasmucić. Wybory, są tylko takim smaczkiem, który przyciąga widzów. Oczywiście, nie neguję tego. Jest to przyszłość, nieunikniona i bardzo się cieszę, że jest wdrażana w życie. Jednak nie nakręcajcie się, wasze wybory nie mają większego znaczenia. Co ja gadam? Przecież jest wiele różnych zakończeń! Owszem, o to właśnie chodzi. Decyzje podejmowane przez widza, doprowadzają do danego zakończenia, tak jak w życiu, każdy z naszych wyborów na wpływ na przyszłość jednak nie podejmujemy ich zazwyczaj tak jakbyśmy chcieli. W serialu takich kulminacyjnych wyborów jest na prawdę niewiele. To jakie płatki zjemy czy jaką muzykę odsłuchamy w autobusie nie mają większego znaczenia. Jest to tylko przyjemność, możemy poczuć się wartościowy, to nasz wybór zmienił losy... bla, bla, bla... wiecie o co chodzi.

Jednak znajdziemy tutaj drugie dno, przynajmniej tak mi się wydaje, jeżeli się mylę, to możecie mnie skrzyczeć w komentarzach. Mianowicie chodzi o znaczenie, ukryty przekaz, symbolikę. Serial na pewno wzbudza refleksje, myślę, że osoby myślące wyciągną z niego jakąś lekcję (nie obrażając nikogo). Black Mirror jest niczym poezja. W kulturze możemy znaleźć wiele utworów ponadczasowych, czyli takich, które przez wiele lat przechowywały wartości liczące się nawet teraz i takie, które będą liczyć się za 10, 50, 200 lat. Autorzy serialu poruszyli temat, na który wiele osób nawet nie zwraca uwagi. Tak, większość z nas patrzy na świat z ograniczeniem, mamy na głowie czarne okulary. Widzimy to, co mamy widzieć. Słyszymy to, co mamy słyszeć.

„Czy mamy wpływ na swoje decyzje?”
Pytanie wydaje się proste, można śmiało odpowiedzieć „jasne, że tak”. Proste, prawda? Jednak czy aby na pewno? Wydaje mi się, że nie do końca. Jesteśmy ograniczeni, przez system. Nie macie tak, że stajecie przed wyborem i dokonujecie błednego? Dlaczego tak jest? Jestesmy ograniczeni! Nie wypada robić nam niektórych rzeczy, bo tak, nawet nie potrafimy określić motywacji naszych działań. Niektóre decyzje podjemowane przez zwykłego człowieka byłyby niewygodne dla tych wyżej. Właśnie dlatego jest nam wpajane, że niektorych rzeczy nie możemy robić. Mózg jest zbudowany tak, że się uczy, można go zaprogramować. Każdy z nas jest na swój sposób zaprogramowany, nasz los jest przesądzony, jednak dalej nie będę o tym dyskutował, ponieważ na ten temat każdy z nas ma raczej już wyrobioną opinie. To co napisałem powyżej jest ukazane w serialu. W pewnym momencie pojawia się wybór „zalej komputer herbatą” oraz „rozwal komputer”. W tym momencie wybrałem ścieżkę pierwszą, jednak bohater nic nie zrobił, zaczął się zastanawiać dlaczego chce to zrobić, analizować czy to jego decyzja czy ktos decyduje za niego. To jest moment, w którym powinna zapalić się nam lampka w głowie i powinniśmy zastanowić się nad poruszonym przeze mnie tematem.

Na sam koniec zadałem sobie pytanie, zdziwiło mnie, że wgl taka myśl przeszła mi przez głowę. A co jeżeli nie warto być asertywnym? Może lepiej się poddać manipulacji? Po co się przeciwstawiać, żyje się prosto! Osoby myślące inaczej są karane, lepiej się poddać. Jest to smutna prawda, nie wypowiadam się dalej, chciałbym, aby każdego z was moja wypowiedź zachęciła do przemyśleń.

WNIOSKI:
Serial miał nam pokazać jak bardzo naiwni jesteśmy. Pomimo wolnej woli, możliwości dokonywania wyborów i decydowania o swoim życiu podporządkowujemy się systemowi. Podporządkowujemy się narzuconym nam wartościom, tak aby łatwo było nami manipulować. Podobnie jak my manipulujemy życiem Stefana.

Więcej nie będę pisał, aby nie narzucać swoich „wyimaginowanych myśli” innym. Niech każdy z was zinterpretuje to po swojemu i w komentarzu wypowie się na ten temat.

Pozdrawiam, Mateusz Trafalski.

ocenił(a) film na 10
trafal12

tak -jednak tak samo jak Twórca Stefan mówi w zakończeniu gdzie gra dostaje 5 gwiazdek - ograniczył grę i dał tylko poczucie wyboru/kontroli graczom. Rewolucyjne kino!