dobro dziecka jest najważniesze, wiedział o tym Hitler, wiedza o tym pedofile, wiedza także niektórzy panowie, którzy zainspirowali rezysera do nakrecenia tej instruktażówki, problem w tym, że matka jest tylko jedna i dziecko wyrwie się z dziesięciu okrążen i najgłebszego bunkra żeby do niej wrócić, i kompletnie bez znaczenia tu jest fakt statusu ekonomicznego rodziny
a zatem reżyser klamie, odpowiedź na pytanie po co moze być tylko jedna, przygotowuje sie ubogich do odbierania im dzieci siłą, film ten ma na celu pogodzenie ich z ta wizja, bo dzieci u innych (bogatszych) beda mialy fajniej,
sumując: jest to przekaz czysto hitlerowski (odbieranie chłopczyków blondynków i transport do rzeszy bo tam ich miejsce)
niezły szok,
a przez dziewięć dziesiatych filmu człowiek mysli, ze oglada b. dobrze napisany thriller,
chwd rezyserowi i ekipie która to nakrecila
Przecież na końcu wyraźnie są pokazane wątpliwości czy ludzie porywający dzieci robili to dla ich dobra i czy takie życie jest faktycznie lepsze. Oglądałeś film do końca? Chyba nie.
To fakt, na końcu filmu rzeczywiście pokazane są wątpliwości związane z tym czy to było dla dobra dzieci. Tylko co z tego skoro przekaz filmu przebija się na pierwszy plan - dziecko będzie miało lepiej u bogatych rodziców. Bo przecież tylko to się w życiu liczy nie? kasa kasa kasa...Jak w ogóle można było wpaść na tak kretyński scenariusz. Za to pod względem warsztatowym, budowanie napięcia i takie tam pierdoły bardzo dobrze. Gdyby nie kretyński scenariusz napisany prze Doktora Pedo Bear'a to film byłby naprawde dobrym thrillerem.
Dlaczego kretyński scenariusz, skoro potrafi trzymać w napięciu. Kolejna osoba która bierze film płytko. Nikt nie mówi otwarcie, że lepiej jest tam gdzie jest więcej kasy a jedynie polepsza się status. Jest możliwość na wyższe wykształcenie i są perspektywy. Noc przespana w spokoju a nie pod wiecznym strachem z "kochającą Matką" i jej kochankiem, który jest dodatkowo pedofilem.. Bardzo dobry scenariusz dla chcących zrozumieć film a nie ustawiać się po jednej stronie barykady. Matka i jej dziecko. Oczywiście, że zamysł porwania jest złym sposobem gdyż to przestępstwo ale uwierzcie mi na słowo znam kolegę, który jako mały bajtel mieszkał z rodzicami alkoholikami gdzie walki i hałasy dobiegały co noc. W szkole wydawał się opóźniony i zaniedbany. Odebrano rodzicom prawa chłopak trafił do sierocińca a z później do rodziny zastępczej dziś ma 29 lat i skończył studia i ma pracę a o swoich obecnych rodzicach wyraża się w samych superlatywach natomiast o rodzonych nie chce słyszeć. Nie czuje nienawiści ale miłości też nie ma i zal za wszystkie upokorzenia przed rówieśnikami, gdy musiał uciekać z domu... Tak, że poznajcie obie strony medalu a później obrzucajcie scenariusze.. Dawno nie widziałem tak przemyślanego scenariusza. Pozdro "Polowanie na Kr" to inna bajka inny problem złorzeniowy
ten scenariusz to tylko przykrywka do chorej ideologii, tylko debile mogą widzieć w tym filmie kolejny film, ten film to chora propaganda, scenariusz pozbawiony logiki, ale szkoda o tym debilom tłumaczyć, skoro sami tego nie zauważyli
ktoś kto znajduje 1 przykład na plus, niech zobaczy tysiące, którym urzędnicy niszczą życie, dobrymi życzeniami piekło jest wybrukowane, ci co postępują jak faszyści, jak potomkowie Hitlera, zawsze znajdą sobie usprawiedliwienie,
dla tego świata i dla totalitarnych ideologii ocenę wystawił XX wiek i 2 wojny światowe,
pogardzam ludźmi, którzy pod pozorem "dobra" budują piekło, to są debile niszczący świat
Witam!
Nie zgodzę się, że jest to płytki scenariusz. Od momentu kiedy wiemy, że dzieci są porywane dla bogatych rodziców reżyser buduję obraz, że w świecie bogatych będą miały one lepiej.
Dopiero na koniec ta dziewczyna (Jenny) patrzy na ten sztucznie przekoloryzowany świat, który tak na prawdę nie przynosi jej szczęścia i zadaje pytanie, na wpół retoryczne, na wpół szukając potwierdzenia, że dobrze postąpiła.
Pomijając już fakt czy porywanie dzieci dla "ich dobra" to dobry czy słaby sposób na zmienianie świata, to sam film jest pod tym względem, ponieważ pokazuje obie strony i nie daje jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie. Pozwala aby to widz (czyli ja lub Pan) mógł wyrazić własne zdanie i zrobił Pan to powyżej, jednakże czy dawać jedynkę filmowi, który zadaje pytanie czy czarne to czarne czy białe, to dobry pomysł?
Według mnie nie, dlatego dam 7 - oceniam film a nie ideologię
Pozdrawiam
jest taki film Polowanie na króliki, obrazujacy historie dzieci aborygenskich, które odebrane matce uciekaja z pensji katolickiej i wracaja przez pół Australii, pokonując wiele horendalnych przeciwności losu, w tym pustynie interioru, film zrobiono na fakcie, moim zdaniem to jest prawdziwy obraz relacji matki i dziecka, żadne dziecko bowiem nie wyrzeknie sie kochającej matki za żadne pieniadze, można takie dziecko zabrać tylko siła, dylemat bohaterki na koncu filmu zatem jest idiotyczna ściema, doklejka, która ma nieco zakamuflowac przekaz tego filmu, wiadomo bowiem, że nawet w patologicnych rodzinach dziecko zawsze chce zostać z rodzicem,
a Polowanie na króliki polecam, piękny film
Z podobnych filmów polecam jeszcze "Gone Baby Gone" z Caseyem Affleckiem. Tam jest też ten problem poruszony.
Po pierwsze - narrator na koniec stoi w rozterce, film nie podaje na tacy żadnego rozwiązania - czy źle czy dobrze.
Po drugie- większość komentujących zapomina o podstawowej sprawie - piszecie miłość matki i dziecka ... a co jak tej miłości nie ma? Tu nie chodziło o zwykłą biedę, tylko skrajną patologię.
Niby skąd są instytucje domów dziecka, rodzin zastępczych? To też wyrywanie dzieci z patologii, w filmie jest pokazana babka która robi to na własną rękę (w dużym uproszczeniu - bo nie działa sama).
Gdyby pokazano te dzieci jako zmaltretowane itd film byłby przejaskrawiony, podałby rozwiązanie na tacy zamiast skłaniać do dyskusji - gdzie jest granica? W którym momencie bieda to tylko poczciwa bieda, a w którym momencie pojawia się patologia? W którym momencie konieczna jest interwencja?
Ale jak zwykle musieli się trafić moralizatorzy kraczący piąte przez dziesiąte, byle nakrakać swoje jedyne słuszne zdanie, obejrzawszy cały film przez jego pryzmat, niezależnie jaki by miał przekaz.
I g* wiesz o dzieciach z biedoty, patologii, nie zawsze są zadowolone ze swoich rodziców, nie zawsze jest między nimi silna więź. Nie wyobrażasz sobie jak wiele dzieci marzy o NORMALNYM domu i jak wiele z nich poszłoby z "nowymi rodzicami" gdyby ich np znało i lubiało.
Dzieci nie chcą tracić kontaktu, ale bardzo chętnie polepszyłyby swoje warunki, a rodziców odwiedzało jak ot rodzinę.
Także wielkim krytykom polecam obejrzenie filmu jeszcze raz, bez klapek na oczy, z jedyną słuszną prawdą.
bzdura, to jest udawana rozterka, obrazy pokazują "słuszny wybór", karykaturalne obrazy
"I g* wiesz o dzieciach z biedoty, patologii, nie zawsze są zadowolone ze swoich rodziców, nie zawsze jest między nimi silna więź. Nie wyobrażasz sobie jak wiele dzieci marzy o NORMALNYM domu i jak wiele z nich poszłoby z "nowymi rodzicami" gdyby ich np znało i lubiało"........Jejku jakie ty musiałeś mieć dzieciństwo .Jestem przekonany , że gdybyś poznał(a) "nowych rodziców" to na pewno poszedłbyś z nimi i nawet ich "polubiał".
nie zgadzam się, twórca nie daje nam oceny sytuacji, tylko prezentuje nam historię, nie opowiada się po żadnej stronie, nie jest ani przeciwko Juli (bo jest ofiarą) ale też nie popiera jej (bo czyni źle).
obrazami pokazuje, po której stronie jest "lepszy świat", to propaganda, którą moga kupić tylko debile
widzę, że poruszył pana mój wpis, radzę otworzyć okno i wziąć kilka głębszych wdechów, zaraz przejdzie, zapewniam
w usa w latach 30 było tak: nastolatkom i młodszym dzieciom, które uznawano, że są z rodzin nieporadnych , biednych czy patologicznych, dokonywano trwałych zabiegów medycznych, które uniemożliwiały im posiadanie potomstwa, dzieci były niczego nieświadome, podpisywały coś o czym nie miały świadomości, taki pomysł powstał i został wdrożony przez urzędników na bazie eugeniki, z tego brał przykład Hitler, także inne nacje, a teraz po mału robi to unia, chory świat, urzędnik może zabrać dziecko z biednej rodziny, takich ludzi to tylko zabić, potomkowie Hitlera
Nigdy nie słyszałam takich bzdur... to chyba najgłupsza "teoria spiskowa" o jakiej słyszałam :)