Nawet w 98 roku, kiedy już był doświadczonym aktorem, Eddie często nie potrafił dobierać sobie scenariuszy wartych świeczki. "Cudotwórca" nie jest jego najgorszym filmem ale to nie znaczy, że trzeba się cieszyć... Nie wciąga, nie śmieszy, nie uczy, nie bawi. 4/10
Co to za szajs daję naciągane 5/10
Oglądałem ten film dawno więc jak go sobie przypomnę to może będę miał o nim lepsze zdane.
Dzisiaj go sobie przypomniałem i jestem całkowicie innego zdania, aż dziwne, ale podobało mi się bardzo fajny i uspokajający film, 7/10.
Nie musi każdy film Eddiego śmieszyć.. Film ten jest bardziej obyczajowy niż komediowy .. I bardzo dobry.. Dużo prawdy jest w tym co było w nim zawarte